czuję że zaczynam wariować, to nie są żarty.

mam 20 lat, za soba pare zwiazkow powaznych, jeden z chlopakow ktorych mialam dalej mi siedzi w glowie. po 6 miesiacach rozstalismy sie, mija juz grubo ponad rok od rozstania. czuje ze robie sie psychicznie chora, mam samobojce mysli, ciagle o nim mysle od 11 miesiecy, zajmuje sie byle czym by o nim nie myslec, ale dalej to we mnie siedzi. nie umiem przestac o nim myslec, nie mamy ze soba juz kontaktu. jak pomysle ze moze miec dziewczyny to mnie szlag trafia. tylko nie potrafie siebie zrozumiec, dlaczego placze? skoro mnie zdradzal, oszukiwał, jest ruchaczem. nikt mi nie pomoze ze znajomych, bo oni maja juz zdanie o nim, i nie chca go znac. ja sobie nie radze juz. czuje sie psychicznie chora.