Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miłość eurydyki

Mężczyźni naszej przeszłości

Polecane posty

Gość miłość eurydyki

wiele osób zastanawia się czasami "co by było gdyby". Poznałam Grzesia jak byłam w podstawówce . Mieliśmy sporadyczny kontak, ale po kilku latach szybki i namiętny romans. Wszystko się rozpadło z jego wyjazdem. Wrócił do swojej byłej dziewczyny, planują chyba razem przyszłość( ?) tęsknie do niego okropnie i wiem że jest moją pierwszą miłością. Nie moge pogodzić się z tym że już nigdy mnie nie pocałuje, nie obejmie. Czasami chce wysłać mu smsa ze wszystkimi moimi uczuciami ale powstrzymuje się bo nie rozbije czyjegoś szczęścia. Jak nad tym zapanować? Co zrobić żeby nie kochać? Jak zapomnieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia krysia
mieliscie romans w liceum? najlepszym lekarstwem bylaby nowa milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość eurydyki
tak... w ostatniej klasie liceum spotkaliśmy się na ulicy i nie widziałam świata poza nim. Od wyjazdu minął ponad rok a ja nie mogę przestać myśleć o nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkisd
dziewczyny a może któraś z was miała miłość do której by chciała powrócić ale nie wie jak ? może któraś z sentymentem wspomina swojego chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ressurection
Kiedy ostatni raz go widziałam, mineły trzy lata. To ja zdecydowałam o rozstaniu... Teraz ma żonę, a ja nigdy o nim nie zapomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mogę powiedzieć
żadnych romansów nie było ale w liceum miałam takiego kolegę, starszy ode mnie o 3 lata i miał wtedy dziewczynę. Odezwial się do mnie tuż przed moim ślubem był w długoletnim związku z tą samą dziewczyną chyba z 10 lat i troszkę mnie to ruszyło, ale na szczęście nikt w zyciu mnie nie kręcił bardziej niż mój mąz. Jak jeździłam do babci na wakacje to była tam taki chłopak, znałam go od piaskownicy, zawsze mi się podobał, wiem że był z jakiejś tam dalekiej rodziny 7 woda po kisielu czy coś ale był czas że przez chyba nawet ponad 2 lata myślałam o nim codziennie kładąc się spać, nie mogłam sie doczekac kiedy go zobaczę, szukałam okazji by pojechać do babci na wieś żeby pójśc na imprezę, żeby pogadać żeby chociażby nawet sobie na niego popatrzeć. Pewnego dnia byliśmy chyba na wspólnym weselu i się z nim bawiłam i na poprawinach też i po poprawinach poszliśmy sobie większa grupa do jakiegoś baru i jak żeśmy wracali to sie między nami gorąco zrobiło. Byłam nieźle pijana a mój obiekt westchnień w pewnym momencie zaproponował żebym poszła z nim że w domu pełno ludzi że on mnie przenocuje, wiadomo o co mu chodziło, ale powiedziałam że idę spac i że "dobranoc" i poszłam sobie, przeszło mi jak ręką odjął zawłaszcza że następnego dnia to nawet się nie przywitał ze mną jak przyszedł, nawet głupiego cześć" nie powiedział. Potem dowiedziałam się po ludziach że on ma dziecko na boku że przed alimentami sie miga że ma dziewczyne w sąsiedniej wsi i takie tam ciekawostki, a teraz to cholerny pijaczyna się zrobił który jak nie siedzi w więzieniu to patrzy co by tu zakombinować.. A jeszcze dziwnym przytrafunkiem tamtego samego dnia odezwał sie do mnie mój obecny mąż, wtedy bylismy tylko znajomymi, ale miał jakies problemy i chciał pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×