wyprowadziłam się ..

liczę, że będzie chciał wrócić, że będzie się starał mnie odzyskać, że się zmieni. Nie wiem czy to dobry sposób, nie mogę się teraz na niczym skupić jest mi źle. A jeśli on się cieszy że jest wolny ? Myślicie, że jeśli naprawdę będzie kochał, to będzie chciał mnie odzyskać.? Może byłyście w takiej sytuacji ? Czy to dobry sposób na przemówienie do rozumu ....... ?

ale bardzo bardzo ryzykowny... a co było powodem że się wyprowadziłaś?

Facet pewnie dzis baluje ze zolza odeszla i jest wolny :P

a czemu sie wyprowadzilas? nie siedzisz w jego glowie i nie dowiesz sie czy sie cieszy czy jest mu tez zle. podaj jakies szczegoly?

bo czułam się jak jego żona, o którą kompletnie nie musi się starać. Nigdzie nie wychodziliśmy, nigdy nie pomagał w domu, leżał całymi dniami przed tv, albo grał w jakieś gry . Ja istniałam tylko w nocy. Nie widział tego, że jestem atrakcyjna, młoda, że wielu innych chciało ze mną być, a mimo wszystko byłam z nim. Ubzdurał sobie, że już mnie ma na zawsze i nic tego nie zmieni.

aaaaaa bo Ty chcialas byc obsypywana komplementami i różami? powiem Ci tak ze wcale nie musialas sie wyprowadzac a sama wprowadzic jakies zmiany. jesli mu nigdy nie powiedzialas o tym ze zawialo Ci rutyna to facet tego nie zczai i nie bedzie wiedzial o co Ci chodzilo. nad zwiazkiem tez trzeba pracowac.jesli on siedzial przed tv i Ty nie mialas propozyci wyjscia gdzies to czemu on mial miec...jemu bylo dobrze a tobie nie,wiec moglas to zmienic.poza tym,wedlug mnie i tylko mnie ....wyprowadzanie sie po to zeby poczuc sie dowartosciowanym poprzez czekanie az on bedzie cioe prosil zebys wrocila jest dziecinne.wedlug mnie.nie po to mamy jezyk w ustach zeby milczec gdy jest nam zle.tylko tym mozesz wiele zdzialac a czynami zepsuc.pamietaj o tym.moze i bedzie chcial wrocic.zapewne tak ale nie dajesz temu wszystkiemu dobrego rozwiazania.zmien to co cie wkurwia a bedzie warto.

nie to nie tak, ja zapraszałam go na imprezy ze znajomymi, chciałam iść do kina. To albo był zmęczony albo szkoda kasy. Prosiłam żeby posprzątał, żeby pozmywał, żeby pomógł, to zawsze był zmęczony. Przytuałam go to mu przeszkadzałam w grze. Zadzwoniłam to mu przeszkadzałam akurat w czymś. Nie chce być obsypywana rózami , chcę odrobiny uwagi. Mówiłam od dawna, że zaczynam mieć dość ale on nic sobie z tego nie robił.

mhm.no to teraz rozumie. zostalo Ci jedynie walczyc z jego lenistwem.jesli on sie nie zmieni to sensu nie ma.wylacz mu telewizor i powiedz mu ze zapraszasz go na kolacje.nastepnym razem do kina.rusz jego dupe.jesli odmowi nawet twoje zaproszenia oznacza ze jest typowym palantem i czas wtedy uciekac. porozmawia z nnim nawet jeszcze z 3 razy,daj temu ostateczna szanse.nie uciekajj a walcz jesli ci zalezy.postaw sobie jeszcze 3 podejscia.nie poskutkuje=uciekaj bez sumienia.

no tylko już za późno, bo już się wyprowadziłam, podjęłam tą decyzje szybko i bez przemyślenia. Wiec teraz nie mogę, jeśli on nie wykaże inicjatywy po prostu wrócić. Nie wiem mam nadzieje że się odezwie.....

w waszym kwadracie pewnie posuwa jakas malolate i zakrapiua to wszystko alkoholem