Podkradam pieniądze rodzicom..

Nie są biedni (wręcz przeciwnie), ale zawsze na wszystko mi żałowali, musiałam prosić o kasę na zeszyty, na bułkę w szkole, na szampon, a potem rozliczać się z każdej wydanej złotówki. Ojciec znęca się psychicznie nad matką, wiecznie ją krytykuje i wyzywa. Po każdej takiej "sesji" zabieram mu banknot iluśtamzłotowy. Czuję się, jakbym go w ten sposób karała On nie zauważa ubytków - 50 zł to dla niego bardzo drobna kwota. Ja brzydzę się sobą i tymi pieniędzmi - nie wydaję ich na wymarzone rzeczy ani niczego takiego. Czasem komuś daję, czasem o nich zapominam, czasem po prostu wkładam do portfela, raz nawet... wyrzuciłam. Muszę chyba się leczyć :(

Kupuj ojcu Viagrę za ten kesz.

A co bedzie jak ojciec sie kapnie i numer przypisze powiedzmy Twojej mamie ? Jak juz bierzesz i nie ma z tego draki to odkladaj na "czarna godzine " bo kij wie co sie moze zdarzyc. Glupie to tylko bo nie rozwiazuje w zaden sposob problemu a moze go poglebic

oj ludzka glupota nie zna granic...