Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość etammmmmmmm

ale się zdenerwowalam na rodziców

Polecane posty

Gość etammmmmmmm

mam 2mc synka mąż i ja pracujemy (ja w domu przy kompie) mieszkam 30 km od miasta rodzice z dzieckiem nie bardzo chcą mi zostawać zawsze mówią że zostaną a jak coś to maja nagle inne pilne sprawy ok nie to nie więc jak mam coś załatwic poczta bank itp czy zrobic wieksze zakupy biore małego a oni dziś do mnie z wielkimi pretensjami że dziecko się rozchoruje od takiego zabierania go wszędzie itp więc mówie że nie mam innego wyjścia nie mam go z kim zostawić a oni do mnie że jak się ma dziecko to się z domu nie wychodzi tak mi nagadali że się popłakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmmmmm
a moja pojechana 17 letnia siostra jeszcze się darła że mogłam sobie dziecka nie robić jak nie potrafie w domu siedziec ale pomocy przy opiece nad małym to nie mam od nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina t
troche dziwni Ci twoi rodzice z małym nie chcą zostac,ty masz nie wychodzic ...Ja na twoim miejscu bym sie nie przejmowała ,rachunki sie same nie popłacą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skaranie boskie .......
i ta siostra ma racje!!! po co to się dupczyć!? teraz ma pretensje idiotka patologia sie szerzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina t
cóz nikt nie ma obowiazku pomagac Ci przy dziecku( poza ojcem dziecka )ale od czasu do czasu mogli by zajac sie wnukiem.A moze ty faktycznie za czesto wychodzisz i ich prosisz o pomoc?Sama mam 4 miesiecznego dzieciaka i staram sie moje wyjscia ograniczyc do minimum w koncu to moje dziecko ,a nie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latoyaa
Ja powiem tak: Twoi rodzice postępują bardzo nie fajnie. Skoro ktoś deklaruje pomoc przy dziecku, a później na wszystkie sposoby się wykręca, to chyba jest coś nie halo? A na pocieszenie dodam, żebyś sie nie przejmowała. Wiele kobiet też nie ma z żadnej strony pomocy i sobie radzą. Ja też brałam wszędzie dziecko ze sobą. Czy do sklepu, czy banku, urzędu... Choć obie babcie zapewniały o pomocy... Ale teraz mam spokój i nikt mi nie wypomina, że wychowywał moje dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tez dwulatka w sumie anioł
zabieraj ze sobą, i nie przejmuj sie:), dzidzius przyzwyczai sie do wielu sytuacji dzieki temu inikniesz gdy bedzie troszke starsze płaczów w sklepie, a dziennie chodziłam z synkiem na zakupy i dzieki temu jest nauczony gdy kolezanka była zdziwiona bo ze swoim 8mczniakiem nie mogłą nigdzie wejsc, juz dawno mineły te czasy ze kobiety po urodzeniu dziecka siedziały po 3mce w domu, np moja mama , a moja położna choc urodziłam w mcu zimowym od pierwszego dnia wyganiała nas z domu, by nam na głowy nie siadło:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ze swoim maluchem
7-mcy chodze wszedzie, bo nie mam innego wyjscia. Unikam jedynie galerii i supermarketow, tam chodze w weekendy jak maz jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmmmmm
ja sie o opieke nie prosze wiem ze moje dziecko wychodze tyle ile musze bank, poczta, praca raz w tyg na 2 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bez jaj
a co ty, sierotka marysia jesteś, czy jak? oczywiście, że rodzice zachowali się nie w porządku ale niby czemu pozwalasz sobie na takie komentarze? siostrze gówniarze dawno utarłabym nosa, żeby nie wtrącała sie w sprawy między dorosłymi a rodzicom w twarz powiedziała, że tak deklarowali swoją opiekę aż w końcu zostałaś na lodzie i zabierasz dziecko ze sobą bo nie masz opiekunki którą mogłabyś mieć, gdyby nie ich słowa. i czemu pozwalasz się im wtrącać w to gdzie i na ile wychodzisz z dzieckiem? swoją szansę na wychowanie już mieli, teraz niech zaakceptują, że mają wnuka, który ma matkę. Powiedz, że Ty jesteś matką i wiesz najlepiej. Po prostu: jasno wyraź swoje zdanie i postaw granice, wtedy nie będą ich przekraczać. Skoro sobie pozwalasz na takie traktowanie to na prawdę nie wiem czemu Ty się dziwisz? Jesteś dorosła, to zachowaj się jak dorosła i nabaierz trochę asertywności. Nie jestem przeciw Tobie ale obawiam się, że Twoje zachowanie samo zachęca do traktowania Cię jak dziecko i do decydowania za Ciebie. Moja matka po jednej próbie wtrącenia się (dodam, że była to dość agresywna próba narzucenia mi swojego zdania co do tego jak mam wychowywaćcórkę) - dostała ode mnie dziesięciominutowy wykład łącznie z informacją dlaczego uważam tak a nie inaczej i że samo "wychowałam cię" nie jest dla mnie argumentem, bo czasy się zmieniły. I koniec, żadnego wracania więcej do tego tematu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×