Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana Nim

Wszyscy faceci są tacy sami...Ale niektórzy udają że są inni

Polecane posty

Gość rozczarowana Nim

Jesteśmy ze sobą rok, a są momenty, w których zastanawiam się kim jest ten człowiek z którym jestem? jaki on naprawdę jest? Są to momenty, kiedy spotykamy się z Jego znajomymi. On mi przedstawia się nieco inaczej, niż widzę go przy innych. Przykład z go-go: on od zawsze twierdził, że takie miejsca go nie interesują, że nie wie jak inni mogą tam chodzić, że on nie jest takim facetem, jest pod tym względem wyjątkowy. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że ze 2 razy był tam kiedyś - co prawda wtedy ze mną jeszcze nie był, za drugim razem mieliśmy przerwę w związku-rozstaliśmy się i był tam w tej przerwie. Ale ok, nie chodzi mi o to, że tam był. Uważam, że to normalne, że faceci lubią takie miejsca, chcą popatrzeć etc. Chodzi mi o to, że przedstawia mi się jako zupełnie inny facet. Mówiłam mu, że jeśli lubi chodzić to ok, a on zaprzeczał i że jak tam nawet był to zaraz szybko wyszedł, że było beznadziejnie etc. Ostatnio spotkaliśmy się z Jego kolejnym znajomym. No i zgadało się o tamtego wieczorze kawalerskim, zaczął opowiadać o przebiegu, o go-go, po czym spojrzał na mojego faceta i stwierdził, że chyba nie będzie opowiadać i zmienił temat. No i mówił do mojego faceta, że mieli jakoś teraz się znów wybrać. Tak wogóle to jak oni mogą się umawiać przy mnie i gadać o tym? To brak szacunku w stosunku do mnie. Ale najbardziej intryguje mnie fakt czemu on udaje przede mną kogoś kim nie jest? A może udaje przed znajomymi że jest kimś innym? Co gorsza nie rozumie o co mi chodzi, myśli że jestem zła o go-go kiedy mi poprostu chodzi o to, że podaje siebie za kogoś innego. Czy wszyscy faceci tacy są - inni w domu, inni przy znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamagdalena
kłamie cię, bo uważa, że to nie jest całkiem w porządku, ze tam łazi i że tobie mogłoby być przykro. Robi z siebie świętego, bo za takiego chce uchodzić w twoich oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
Ale nierozumiem dlaczego, chce bym postrzegała go za świętego. Przeciez tyle razy tłumaczyłam mu, że nie ma w tym nic złego, że chciałby pójść w takie miejsce. Nie robię z tego problemu. Problemem jest to, że on gra przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
Ktoś się wypowie na ten temat? mam rację czy panikuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuuppppppupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
Jak powinnam się teraz zachować. Doradźcie coś, chciałabym znać opinie innych na ten temat. Czy jest sens planować przyszłośc z kimś, kto przez rok nie skończył przede mną grać? Rozumiem, że na początku każdy trochę gra, chcąc pokazać się z jak najlepszej strony, ale rok? Czuję się oszukana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
Dlaczego na prowokacyjne tematy zawsze jest masa wpisów, a jak człowiek ma problem to nikt nic nie napisze i nie doradzi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezubezubez
ten temat nie dotyczy tylko mężczyzn, ale również i kobiet. To chyba normalne, że inaczej zachowujemy się będąc z kimś sam na sam, szczególnie z kimś na kim nam zależy, a inaczej wśród ludzi. Faceci wśród innych facetów są bardziej prymitywni i rywalizują ze sobą (kasa, samochód itp), kobiety odgadują, plotkują, zazdroszczą. Może rzeczywiście wcale go te go-go nie kręci, a poszedł tam żeby nie okazać się 'innym'. Ja tu dużego problemu raczej nie widzę, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ma spędzony ze sobą czas do tego?? to po roku znajomości człowiek człowieka oszukiwać nie może?? ty się martwisz jakimś go-go, martw się lepiej tym że twój misio to głupek, żeby nie przewidzieć takiej sytuacji i tego nie odkręcić zawczasu, no pacan bez wyobraźni, z drugiej strony możesz być pewna że nie będzie potrafił ukryć romansu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
jak facet sam z siebie zaczyna gadac jak to nie lubi takich miejsc, jakie to be, to na bank jest stalym ich bywalcem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
Dzięki za wypowiedzi :) bezubezubez - normalne, owszem, ale moim zdaniem na początku znajomości, w pierwszych miesiącach. Ale myślę, że rok to na tyle czasu, żeby ludzie przestali odczuwać krępację i rozmawiali o pewnych rzeczach, zwłaszcza, jak druga osoba nie ma nic przeciwko, a nie wciskać kitu a potem przy ludziach zaskakiwać drugą osobę. krwawa miazga - nie chodzi mi o to by odkręcał sytuację i przewidywał i uprzedzał qmpli czy coś. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i chciałabym rozmawiać, wiedzieć od niego a nie od jego kumpli takie rzeczy. Zwłaszcza, że ta wiedza nie zmieniłaby nic w naszych stosunkach, a takie zaskakiwanie tak. Wciska mi kit jak jakiejś idiotce. Bo ja to nie wiem, że faceci lubią go-go, dziwiło mnie raczej to, że on nie. frentii - myślę, że nie należy tak uogólniać. Nie każde "nie" znaczy "tak" i nie każde "nie lubię" znaczy "jestem stałym bywalcem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
a jakbyście się zachowały w takiej sytuacji, jak zareagowały, co z tym zrobiły? ciekawa jestem opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jeżeli ludzie się kochają to facet będąc sam na sam z partnerką jest sobą oraz będąc ze znajomymi i z dziewczyną również jest sobą. Wiem, że każdy ma małe sekreciki, ale to powinny być małe, a nie takie przez których wydanie bylibyśmy inną osobą... Wracając do tematu, facet powinien pomyśleć, że jeżeli będzie zachowywał się inaczej niż z dziewczyną to ona może uznać go za innego, jakiegoś obcego, kłamliwego... Najlepiej pogadać z nim, powiedzieć, że nie chodzi o te nieszczęsne go-go, bo go rozumiesz (musiał się wyszaleć), ale o to, że chcesz aby mówił prawdę, był sobą, bo Ty jesteś taką osobą i oczekujesz tego samego od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
dies_natalis - dzięki:) Masz rację, tyle, że już kiedyś z Nim o tym gadałam, że nie ma w tym nic złego etc., a on ciągle uparcie swoje - że nie lubi, nie był i nie będzie. Ja znowu uparcie mu tłumaczę, że chodzi mi by mi mówił prawde, a on uparcie, że jestem zła o sam fakt go-go:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na Twoim miejscu skoro twój facet jest takim "bywalcem" tych klubów powiedziałabym że idę/ jadę sobie popatrzeć na cheep&dalesów :)) podobno jest tam gorąco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to razem idźcie do go-go i mu pokaż, że to Ci nic nie robi... Mnie by takie gadanie wkurzało, ale może jednak te go-go to był dla niego błąd, może chciał tylko zobaczyć itd. No, tego to już chyba się nie dowiesz. Szkoda tylko, że nie może zrozumieć, że nie na tym Ci zależy. Że chcesz prawdziwego jego. A kolegów to zbyt taktownych to on nie ma. Też bym z nim o tym pogadała, a najlepiej to z nimi samymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
dzięki dziewczyny!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszła rozmowa o tym go-go jakoś i ty rzuciłaś, że tobie to nei odpowiada? No to co w tym dziwnego, że się nei przyznał? :D A dalej... mówisz, że niby ci to nie przeszkadza, że może chodzić tylko niech powie Przecież wszyscy wiemy, że to najprawdopodobniej lipa i będzie ci przykro widzisz jak sięstara? aż dla ciebie kłamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana Nim
Brzydki Niski Beznadziejny - nigdzie nie powiedziałam, że mi się to nie podoba, nie mówiłam mu tak. Uważam, że jest to normalne (niech on sobie chodzi na go-go, ja chętnie wybrałabym się na Cheep&dalesów i ok). Nie oczekuję, żeby przed wyjściem na go-go mi o tym mówił i potem się z tego spowiadał. Chodzi o to, że przy mnie mówił, że on by tam nigdy nie poszedł, że jest beznadziejne i nie wie jak inni faceci tak mogą, a z kumplami się umawiał. Oszukuje mnie i wmawia jak idiotce - a to chyba różnica. Ech...widzę że kolejny facet nie może pojąć o co chodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko masz problem bo jesteś kobieta i nikt ci nie uwierzy, że mówisz prawdę jak twierdzisz, że twój facet mże chodzić na go-go... on na pewno w to nie wierzy. Znasz takie powiedzenie o kobietach oraz mówieniu i myśleniu tak oraz nie :P albo lubi kłamac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×