Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość puk puk zamkij drzwi

boję się związków boję się miłości

Polecane posty

Gość puk puk zamkij drzwi

Tak na prawdę nie mam jakiś przykrych doświadczeń w związkami nikt mnie nie robił przykrości ani nie były to toksyczne związki. Wręcz przeciwnie przeżywałam w nich piękne chwile, kwitłam...aż przychodził koniec. W żadnym z przypadków nie potrafię znaleźć jego przyczyny. Po prostu żegnajcie i już. Ale po chwili mimo woli łzy w moich oczach obecne były każdego dnia. Nie nawidzę rozstań.Dlatego też nie nawidzę miłości. Ja juz nie chce się zakochiwac i tak cierpieć.Nie chcę mieć faceta. Lecz też nie chcę być sama. Ja już nie mogę tak dłużej...ostatnio zastanawiam się czy miłość istnieje...chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istnieje :) tylko wróć do tego i przypomnij sobie o swoim dzieciństwie . Może tam coś działo się , co wpłynęło na Twoją terazniejszą psychikę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaldi
jest podobno taki sydrom u kobiet, boją się zaryzykować , od wielu kobiet slyszałem ten tekst : 'nie chcę się angazować uczuciowo bo i tak mnie zostawisz' , albo kobieta woli odejść sama aby nie cierpieć z powodu odrzucenia , wraca do domu i płacze w poduszkę i żali się całemu światu jaka jest nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienewidzę piszemy
razem!!!!!!!!!!!! Do cholery!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewaldiego
A czy byles kiedys w sytuacji, w ktorej byla autorka ? Ja tak. I z cala swiadomoscia napisze, ze doskonale ja rozumiem. Ona boi sie kolejnej porazki. To jest silniejsze od niej. Jesli spotkala dotad nieodpowiedzialnych mezczyzn boi sie tego ryzyka bo kobieta jesli kocha poswieca temu uczuciu bardzo wiele. Ryzyko wejscia w nowa sytuacje istnieje zawsze ale dopoki serce krwawi lepiej nie ryzykowac nowego zwiazku. Do autorki: rozumiem co czujesz ale wierz mi, milosc istnieje i kiedys jeszcze sie o tym przekonasz. Odpocznij od zlych zwiazkow, nie mysl o milosci, zajmij sie soba, nie zaniedbuj zycia towarzyskiego, swoich przyjaciol, a zobaczysz, ze za jakis czas milosc przyjdzie do Ciebie niespodziewanie. Wowczas poczujesz prawdziwy jej smak. Wszystko przed Toba. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puk puk zamkij drzwi
tak, problem jest w tym że ja zaczynam nowy związek z wiarą i nadzieją na lepsze.Tylko , że za bardzo cierpię kiedy kolejny raz wszystko się chrzani. Chociaż staram się o tym nie myśleć. Kiedy się już pozbieram pojawia się nowe uczucie i wszystko zaczyna się od nowa... i zawsze tak samo się kończy. ( A co do słowa ,,nie nawidzę'' to ja nienawidzę w sposób taki jaki napisałam- odzielnie, lecz nie o tym ten wątek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×