Czuję, że mnie okłamuje, jednak chcę na to dowodu

jestem kilka lat w związku z moim chłopakiem, kilka lat temu przez archiwum na gg dowiedziałam się pare nieprzyjemnych rzeczy które dotyczyły jego i mojej już teraz byłej bliskiej koleżanki. Mój chłopak zerwał z nią kontakt ze względu na mnie, jednak blisko rok temu jak niedawno się dowiedziałam odświeżył tą znajomość o czym dowiedziałam się całkiem przypadkiem: zauważyłam sms od kogoś podpisanego w jego tel. w dziwny sposób, spr. numery i było wszystko jasne - to znowu ONA. Zadzwoniłam do niej z pretensjami, co do niej czuję itd. przy czym zaczęła jak z rękawa sypać na mojego chłopaka, zrzucając całą winę na niego, że to on pierwszy nawiązał od nowa znajomość itd., poprzednim razem też się broniła, obwiniając jego o wszystko po czym widać, że z niej dwulicowa świnia ( z mojego chłopaka też, nie bronię go w ogóle) Coś mi przeczucie mówi, że nadal utrzymują kontakt, mimo że mój chłopak się tego wypiera. Dziś mu powiedziałam, że mogę spokojnie podłączyć się na gg, pytając ją o to i ona wszystko powie, na co najpierw odparł, że mogę tak zrobić, ale po większym zastanowieniu powiedział, że i tak tego nie zrobię, sugerując to tym, że wyjdzie na to, że mu nie ufam - chciał wzbudzić we mnie poczucie winy. Teraz ta dziewczyna jest na gg a mnie aż skręca, a z drugiej strony boję się, że nie przyzna się do niczego i tylko zrobię z siebie idiotkę...

przepraszam za mnogość liter, ale naprawdę potrzebuję rady...

Nie wydaje mi się, żebyś zrobiła z siebie idiotke. Moze poprostu masz powody, żeby tak myśleć. Powinnaś do niej napisać na gg. Wiem z własnego doświadczenia, że facet nie przyzna się do winy, no chyba, że podsuniesz mu pod nos dowód na to, że kłamie. Miałam tak kiedyś, że moj chłopak pisałaś ,,romantyczne" sms ze swoja przyjaciółką, zerwał z nia kontakt,az do czasu..tez do niej za jakiś czas sie odezwał i oczywiście jak się o to spytałam, zaprzeczył..