Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Życie jest cholernie trudne

Polecane posty

Gość

Witam pisze tutaj bo nawet nie mam zkim pogadać.Ostatni moje życie to jedna wielka porażka ostatnio zmarła mi bliska osoba,dowiedziałam się że jestem chora a teraz jeszcze mój związek się sypie.Mam wrażenie że mój facet poprostu przestaje mnie kochać....i jak sobie z tym wszystkim poradzić???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
depresja?a na co chorujesz? JWSSSSSSSSSU CZUJĘ SIĘ JAK LADACO NA KAZDY TEMAT WYPOWIADAM SIĘ JAKO PIERWSZA!!!!MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Boję się że go strace i nie wiem co mam zrobić...Rozmawiać próbowałam ale bez rezultatów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie mam przypadłość typowo kobiecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
to ty chorujesz a martwisz się o związek bardziej niż o własne zdrowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czasami aż nie mam siły do dalszej egzystencji tak mnie to wszystko przytłacza.Nie wiem co mam zrobić żeby chociaż uratować związek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjoodwagi
Nie zamartwiaj się swoim facetem.Twoje zdrowie jest najwazniejsze i dlatego nie licz na niego.Licz na siebie. Zadbaj o zdrowie,bo coż ważniejszego jest w tym naszym życiu jak nie zdrowie? Nastaw się pozytywnie na wyzdrowienie .Myśl o sobie.Daj sobie szansę na wyzdrowienie.Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Choruje i to już drugi raz w taki sposób.Ale ja go bardzo kocham,boję się że bez niego nie dam sobie rady z tym wszystkim...Potrzebuje oparcia w kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
tak martw się o swoje zdrowie to najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak racja zdrowie jest najważniejsze.A powoli nabywam przeświadczenia że jestem słaba psychicznie bo sobie z tym nie potrafie poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dlaczego to wszystko jest tak trudne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjo-odwagi
Nie przesadzaj z tą miłością.Jak to nie dasz sobie rady bez niego? Jeśli nie będziesz zaprzatać sobie głowy nim a skupisz się na sobie,wówczas i Twoj stan zdrowia będzie lepszy z każdym dniem. Zmień myślenie!!!!!I nastawienie do życia i ludzi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjo-odwagi
A przede wszystkim do siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Macie racje...Idę sie położyć,przespać a nie zamartwiac się facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spakuj walizę i jedź do kogoś bliskiego na ok. 2 tygodnie - przyjaciółka, kuzynka, dobrze by było byś odpoczęła psychicznie i poszalała trochę. Poukładaj sobie co jest dla ciebie najważniejsze. Taki odpoczynek dobrze ci zrobi i polecam solarium w tym depresyjnym okresie, oczywiście bez przesady. A moje zdanie: co ci z faceta jak wrakiem będziesz? Z wrakiem on długo nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rok temu podjęłam pewną decyzję (której bardzo żałuję). Potem posypało się wszystko. Dom, firma, pieniądze, oddalający się i zaczynający pić mąż, mało nie straciłam dziecka... W pół roku z pogodnej babki nie do zniszczenia stałam się wrakiem. Właśnie wtedy moja przyjaciółka prawie na siłę mnie spakowała i zabrała do siebie na miesiąc. Bardzo mi pomogła ustalić, "odkopać" co jest dla mnie najważniejsze. Pomogła przestać rozpamiętywać co straciłam w bardzo krótkim czasie a co ciągle mam... Dla mnie punktem zaczepienia było to że donosiłam synka. Zmobilizowałam się by nabrać sił na budowanie nowego jutra. I udało mi się. I ty dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Może to jest jakaś myśl...Dziękuje za ciepłe słowa to bardzo pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×