Gość kariolonka Napisano Listopad 6, 2009 byłyśmy z kumpelą u imprezie u sąsiadów z bloku naprzeciwko, którzy zaprosili nas na tą imprezę gdy sobie wracałyśmy do siebie, spokojnie idąc chodnikiem. Oni wracali do siebie ale z monopolu. Pierwszy raz w sumie tak się lekkomyślnie zachowałyśmy, że poszłyśmy z obcymi gośćmi do mieszkania. Ale po pierwsze nie nieśli jakiegoś taniego winiacza, ale porządny alkohol, no i wyglądali na budzących zaufanie. W mieszkaniu było parę nnych osób, bardzo miło spędziłyśmy czas, nikt się nie dobierał do nas, nie było niczego, czego nie chciałyśmy. Ale potem zrobiłyśmy straszną głupotę. Gd oni spali napisałyśmy tylko liścik, że było fajnie, że dziękujemy, i wyszłyśmy. Bo wcześniej coś wspominali, że chcą nas to na kawę zaprosić, to się bliżej poznać. A tego nie chcemy, chcemy mieć tylko kumpli, dobrych kumpli na takie imprezy. Żeby posiedzieć, pogadać. No ale wtedy jakoś tak nie wiedziałyśmy jak to połączyć...I zwiałyśmy tak naprawdę. Oni nie mają do nas żadnego kontaktu, nie wiedzą w którym bloku mieszkamy. Znają tylko nasze imiona, tak jak i my ich. Mamy tylko maila do jednego z nich, bo dawał wizytówki. Ale tego akurat praktycznie wogle nie znamy. Pojawił się na chwilę i poszedł. Chcemy podtrzymać tą znajmość, ale nie wiemy jak. Bo tak prostu iść i zapukać do drzwi to nie w naszym stylu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach