Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frustrantka

Frustracja

Polecane posty

Gość frustrantka

Jak mnie już wszystko dobija! To, że mam na głowie tyle spraw i nic nie robię! To, że zachodzę do domu i nie mogę odsapnąć w spokoju! To, że każdy chłopak, który mnie lepiej pozna ucieka! To, że wszystko co zacznę kończy się fiaskiem! To, że mam ogromnego pecha! To, że nie mam nikogo! To, że mam ogromne problemy i nie potrafię się z nimi uporać! I to, że nawet na forach wszyscy mają mnie w d.upie, i że nawet nikomu nie będzie się chciało przeczytać tego topicu :O Kiedyś moja frustracja się skończy tragicznie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
udało Ci się napisać posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie uciekają
na pierwszej randce to nie masz się o co martiwć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ochłoń :) I napisz coś więcej,dlaczego chłopaki od Ciebie uciekają itp....i tak apropo,może jednak to Ty przesadzasz,jesteś dla siebie zbyt surowa? I dlatego przed Tobą uciekają,bo cały czas na siebie narzekasz? Napisz coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
I co z tego, że nie uciekają na pierwszej randce? :o Wszyscy mają o mnie złudne wyobrażenie, a jak czar pryśnie, to uciekają w podskokach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Mam zrytą psychikę. Na początku jest zawsze wszystko pięknie, ale później czar pryska, i to innych przerasta :O Czasem już pisałam o swoich problemach na forach, ale zero odzewu, więc nie widzę sensu pisania tego znów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Skoro jesteś (o dziwo) zainteresowany, to trochę przybliżę, chociaż się nie da za bardzo, bo musiałabym napisać kilka tomów :o Ale jak napisałeś wcześniej, to chociaż jestem dla siebie surowa, to nie narzekam na siebie przy innych. Te przemyślenia zachowuję dla siebie. Co do chłopaków, to mam duże powodzenie, ale to jeszcze bardziej mnie denerwuje, bo wiem, że jakiekolwiek starania się spełzają na niczym :O Początkowo zawsze chcą mi nieba uchylić, ale później dostrzegają, że jestem dziewczyną z problemami, i pewnie dlatego nie chce im się w tym paprać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz...i w gruncie rzeczy nadal nie wiem o co chodzi ;) Pisałem kiedyś z dziewczyną która miała lęki nerwowe(albo coś takiego),fajnie się z nią pisało i ogólnie była fajna...ale nie chciała się ze mną umówić(zdjęcia nie pokazałem,więc nie przestraszyła się mnie,jak by kto pytał :) ) ze względu na te lęki,bo to było u niej takim wielkim kompleksem,że nazywała siebie po prostu wariatką i nie chciała wyjść przy mnie na taką...może tu jest i Twój problem? Za mało wierzysz w siebie i z góry skazujesz nowe związki na pozycji straconej? Spróbuj podchodzić do nich z optymizmem,że tym razem może się uda,będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
W pewnym sensie również nazywam siebie wariatką :D Teoretycznie wśród ludzi żyje mi się dobrze, i nikt by się nawet nie domyślał, że mam takie problemy. A mianowicie jednym z nich jest lęk przed bliskością (o ile można to tak nazwać) Nie potrafię się do nikogo zbliżyć zarówno emocjonalnie jak i fizycznie. Wszystkich, którzy się do mnie zbliżyli odpycham i z czasem zrywam znajomości, ale z drugiej strony pragnę mieć kogoś bliskiego :o Moją najlepszą koleżanką jest osoba, z którą mnie dzieli 50 km, i spotykam się najczęściej raz w miesiącu. Gdyby to było częściej, to na pewno to by się rozpadło, jak często bywało z innymi. Bardzo łatwo nawiązuję kontakty z innymi, ale z czasem się z nich wycofuję... Co do kolejnych związków, to już się poddałam. Nie mam już na to ochoty. W ostatni związek włożyłam nadzieję i patrzyłam na niego z optymizmem. Chłopak był nadzwyczajnie wyrozumiały, ale i tak się nie udało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie udało się z jego winy,bo zrezygnował,czy to Ty stwierdziłaś,że to nie ma sensu? Lęk przed bliskością...zawsze chętni wspomogę Cię dobrym słowem,bo więcej niestety chyba w tym przypadku nie zdziałam :/ Na pewno powiem Ci jedno-koniecznie udaj się do specjalisty-póki jeszcze jesteś młoda i chętna na związki. Wybierz się do jakiejś poradni psychologicznej,tam na pewno otrzymasz pomoc i wskazówki jak to zwalczać. Naprawdę,zrób to,przełam się i się gdzieś wybierz :) Wierzę,że dasz radę,jedyne co musisz to chodź odrobinę uwierzyć we własne siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
On zrezygnował. Powiedział, że to nie ma sensu. Z drugiej strony trochę go wcześniej sprowokowałam... Pewnie gdybym zrobiła chociaż jeden przychylny gest, to można by było to naprawić, ale nie zrobiłam tego, bo moja duma by ucierpiała :o Zadziwiający, a może nie tyle zadziwiający co straszny jest fakt, że zazwyczaj czego bym nie napisała, to słyszę odpowiedź, że powinnam skorzystać z pomocy specjalisty :o Ale i tym razem napiszę, że taka opcja jest mało realna do spełnienia. Heh, a w rzeczywistości mi mówią, że to ja powinnam wszystkich leczyć :D :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego mało realna? Weź się w garść! Pójdź do specjalisty,nawet wbrew sobie,ale pójdź,zapisz się na wizytę. Zaryzykuj,opłaci Ci się,bo z pewnością Ci coś takiego pomoże :) "ale nie zrobiłam tego, bo moja duma by ucierpiała" Jak to powiedział ten potworek z Epoki Lodowcowej...czasami honor warto schować w buty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
A więc napiszę dlaczego nie sądzę, abym udała się do specjalisty: -mam złe doświadczenia związane z psychologiem -nie chcę aby ktokolwiek wiedział o tym, że korzystam z takiej pomocy -w trakcie terapii, przeszłoby się na pewno na wiele nieprzyjemnych tematów, o których nie chciałabym rozmawiać -musiałabym dojeżdżać do innego miasta -w grę wchodzi również moje lenistwo (nawet do zwykłego lekarza nie chodzę, bo mi się nie chce -kwestia finansowa -kwestia organizacji czasu "czasami honor warto schować w buty " niestety, lub stety honor stawiam nade wszystko, i często już miałam przez to problemy, ale mimo tego czułam się zawsze wygrana w takich sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda,że nie chcesz udać się po fachową pomoc :( Tam na pewno by Ci pomogli...ale nic na siłę. W życiu nie można być zawsze honorowym...i nie mam na myśli,że się przy kimś masz zachować niehonorowo... po prostu czasami na niektóre spięcia,uwagi dla dobra własnego,puszczamy bokiem... ;) Naprawdę ciężko Tobie pomóc,skoro sama odrzucasz taką możliwość :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Nie koniecznie specjalista mógłby mi pomóc. Dobrych psychologów jest na tym świecie garstka, a trafienie na złego odbiłoby się pewnie jeszcze gorzej. Jak już wspominałam wcześniej, mam złe doświadczenie związane z psychologiem. W dzieciństwie miałam nerwicę i jadłowstręt. Matka zaprowadziła mnie do psychologa, który miał moją sprawę w głębokim poszanowaniu. Skończyło się na jednej wizycie, a tamte zaburzenia same jakoś przeszły. Prawie umknął mi fakt, że po tej wizycie byłam w domu wyśmiewana od czubów :O Najprawdopodobniej mam osobowość paranoidalną, co wiąże się z faktem, że nie można mi pomóc. Mam dwie alternatywy. Wegetacja lub samobójstwo, ale raczej spocznę na tym pierwszym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Najprawdopodobniej mam osobowość paranoidalną, co wiąże się z faktem, że nie można mi pomóc." Można,tylko trzeba dać sobie pomóc tym,co wiedza jak pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Wątpię w to :o Ale dziękuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariaAntonia
Łukasz jakie służymy dobrym słowem. Zapominasz o ladaco, który jak nie dopierdoli to chory jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Z tego co czytałam, to zaburzeń osobowości nie da się wyleczyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Heheh, nawet jakbym poszła do psychologa to znalazłby u mnie tyle spraw do leczenia, że już do końca życia musiałabym być poddawana terapii :D Lub co gorsza dożywotnio zamknięta na oddziale :D Chyba muszę kredyt zaciągnąć, żebym mogła to spłacić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Frustrantka,ja na razie zmykam na kolację,jak by co będę po 22... Naprawdę życzę Ci powodzenia i poprawy sytuacji,bo fajna dziewczyna z Ciebie. Trzymaj się cieplutko i do usłyszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcnbvn
:D co to za bzury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frustrantka
Smacznego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×