Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropelka_smutku

czego żałują kobiety w ciąży/matki?

Polecane posty

Gość kropelka_smutku

zrobiłam dziś podsumowanie mojego życia, licząc zyski i straty "bycia w ciąży" (kończę 40 tc).wyliczam: straty: -fizyczne (złe samopoczucie, bóle, dolegliwości ciążowe) -finansowe (brak pracy) -społeczne (pogorszenie pozycji na rynku pracy, standardowe myslenie otoczenia że ja "muszę" i "będę" opiekowac sie dzieckiem z racji płci) -zyciowe ( utrata możliwości rozwoju zwodowego, czas ucieka, szanse maleją, rozwój ogranicza się do najbliższej przestrzeni:dom i dziecko) zyski: -brak Niby sama tego chciałam, dałam się sama sobie zmanipulować, gdybym mogła cofnąć czas-jeszcze mogłabym naprawić swoje błędy, a teraz...nic tylko powiesić sie na topoli przed oknem. nie ta wyobrażałam sobie moje życie, choć jest ono konsekwencją moich wyborów i do nikogo nie mam pretensji. zebym jeszcze sama sobie potrafiła pomóc i znaleźć w tej sytuacji światełko w tunelu i sens życia. się wypowiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyski ;brak..to smutne ze tak to widzisz...:( ale za rok zrób podsumowanie..zobaczysz różnice..:) będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro widzisz same straty to po co zaszłaś w ciążę... Nie rozumiem Twojego toku myślenia... Same straty, ale niby do nikogo nie masz o to pretensji... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czepiajcie się dziewczyna lada dzień będzie rodzić jest już zmęczona ciążą i stąd ten stan depresyjny za rok będzie pisać inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nikt się tu nie czepia :). Mnie samą czeka za kilka tygodni poród :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.tnij.org/lovestory2009
Największą stratą jest to że wraz z ciążą trzeba sie pozegnac z bujnym zyciem towarzyskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie czepiam,napisałam coś takiego.??? Nie, tylko ze zmieni zdanie i to szybciutko..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamarobala
fenomenem jest to że jak już poznasz swoje dziecko to ten bilans straci sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus minus jak zawsze
mam 2 dzieci czego żałuję - że w ciąży nie mogłam sobie wypić piwka czy drinka - głupio się patrzy na wstawione towarzystwo na imprezie na trzeźwo :P -okropnej zgagi -braku możliwości jazdy na rowerze - w ogóle tego że jest się takim ociężałym i ciężko niektóre sporty uprawiać - jak jest już dziecko, to konieczność dopasowania się do jego rytmu dnia - czasem jest uciążliwa -np. muszę wyjść do 10 do urzędu - a to akurat pora kiedy mały jest najbardziej marudny i lipa - tłumaczenie, przesuwanie terminów itp -czasem natłok obowiązków- ten się drze z tym trzeba lekcje odrobić, ten do chrztu, tamten do komunii - czasem nie wiadomo w co ręce włożyć - przysłowiowo natomiast plusów dla mnie jest znacznie więcej: -fizycznie - w ciąży wglądałam świetnie, po ciąży szybko wracałam do figury - ciąża jedna i druga pozytywnie wpływały na moją cerę, włosy. -zawodowo finansowo i społecznie- konieczność utrzymania dziecka zawsze bardzo mnie mobilizowała do działania - dzięki dzieciom mam firmę, dostałam już 2 raz unijne dofinansowanie- gdyby nie one pewnie cały czas bym dupą trzęsła i myślała, ze mam jeszcze czas.... a tak mam kasę, ciekawy cel w życiu i szacunek - jako że daję pracę innym. -dodatkowo dzieciaki dają mi mnóstwo radości - teksty starszego rozbawiają mnie do łez i później stanowią świetne anegdoty..... uśmiech małego rozbraja mnie nawet w najbardziej stresujących sytuacjach.... lubię mieć pełny dom, lubię jak się dużo dzieje, lubię zyc dla innych a nie tylko dla siebie :) dla mnie znacznie więcej plusów niż minusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, że wraz z zajściem w ciążę i urodzeniem dziecka wszystko się zmienia, jedno się kończy, drugie zaczyna :). Mi samej czasami brakuje teraz pracy (przebywania 8 godzin wśród ludzi), ale bardzo się cieszę, że będę miała dzidziusia. A jeszcze studiuję i nie mam zamiaru rezygnować, gdyż przyznano mi z uczelni ITS :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no autorko jakby nie patrzec macierzynstwo ciaza to ciagle zamartwiania sie, o teraz , jutro i pojutrze....dziecko o ktore bedziemy martwic sie 24 na 24 ale dystans tez trzeba znalesc (o byle pierdole sie nie zamartwiac) bo czlowiek by zwariowal....wiec to jest ten taki minus dla mnie ze juz nie martwie sie tylko o siebie ale i o ta druga najblizsza mi osobe....z drugiej strony inaczej sie nie da....eh ta milosc;) co do ciazy fakt, sama ciaza jej przebieg bywa meczacy a dla niektorych kobiet wrecz jakas katorga, jedyne co w tym najlepsze to ten malec..to jest jedyny plus(ale nie dla kazdego jak widac) tez juz bym chciala byc po(chociaz przebiga jak na razie spoko), ale kopniaki uwielbiam:P co do zycia i jego zmiany...trzeba byc naprawde swiadomym tego co sie zmieni itd.(a zmienia sie duzo , dla jednych na dobre a dla innych na ZLE) bo tak wlasnie sie wpada w jakas depreche.a odwrotu niestety nie ma(no zawsze mozna sie zrzec praw do dziecka i prUbowac zyc jak dawniej) ZYCZE CI POWODZENIA,we wszystkim co robisz i mam nadzieje ze ulozy ci sie tak jak chcesz i ze z czasem moze chociaz cien nadziei ujrzysz na swoje lepsze JA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrrrrr
Autorko...dokładnie Cię rozmiem. Nie będę się rozpisywała co do zalet- bo wg mnie ich brak, a wady świetnie określiłaś... Ja też jestem w ostatnim tc i co widzę jak pomyslę o przyszłości: kupy, pieluchy, krzyki przez najbliższe miesiące. Gdybym mogła cofnąć czas...jeszcze bym się z tym wstrzymała...mam 26 lat dopiero :( No ale cóż... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż... trzeba było sobie taki bilans zrobić przed zajściem w ciążę :D teraz to musztarda po obiedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czego załowałam będąc w ciąży? - tego ze zgodziłam sie zamieszkać z teściami na wsi - tragedia z tego wyszła, ale na szczęście od miesiaca tam nie mieszkam :) - tego ze nie mam pracy (byłam na stażu ale on się skończył i pracodawca nie podpisał ze mną umowy, pomimo że wcześniej chciał) - tego że nie będę mogła dac dziecku wszystkiego co bym chciała (chodzi o sprawy finansowe) - tego ze to chłopiec a nie dziewczynka :P - tego ze nie jestem tak sprawna jak przed ciażą czego żałuję jako matka? - tego ze jeszcze nie mam pracy i jestem na utrzymaniu męża - tego że czasem brak czasu na własne przyjemnosci - tego że trzeba się dopasować do dziecka, do tego co ono potrzebuje - tego ze nie mogę przespać żadnej nocy w całości (odkąd zaszłam w ciażę to ŻADNEJ nocki nie przespałam - najpierw wymioty, potem ból pleców, potem sikanie a teraz młody i jego jedzenie/picie/ból brzuszka/zęby.............) a plusy???? - mam najcudowniejszego synka na świecie! - jego uśmiech wynagradza WSZYSTKO, nawet te nieprzespane nocki :) - jestem bardziej odważna, otwarta - wiem już co chcę w życiu robić, mam plan na pracę, na swoje życie! - wyglądam duzo lepiej niż przed ciążą! przede wszystkim udało mi się wrócić do wagi jaką miałam w wieku 18 lat (53 kg :) ) czego nie mogłam zrobić juz od dawna - ciąża, poród i czas po porodzie bardzo zbliżył mnie i mojego męża - jestem duzo lepiej zorganizowana, mam czas na wiele rzeczy - na gotowanie, sprzątanie, zabawę z synkiem, obejrzenie filmu, pofarbowanie włosów, przeczytanie dobrej ksiażki, studia podyplomowe.....czasem brakuje tylko wyjścia gdzieś tylko we dwoje! ale zawsze można wyjść gdzieś indziej we troje :) podsumowując. powiem jedno dziecko zmienia wszystko! nic nie jest tak jak kiedyś. czy gorzej? nie nie jest gorzej, jest inaczej. ma się inne priorytety, inne plany, inne marzenia, inne możliwości. ale ja nie zamieniłabym się z nikim! teraz wiem że dziecko to prawdziwe szczęście (przynajmniej dla mnie), teraz wiem ze dla niego jestem w stanie wszystko znieść,wszystko zrobić, wszystko zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka_smutku
mam nadzieje że za rok bedę mogła napisać topik" co zyskuja kobiety w ciązy/matki" MyniaK-zaszlam w ciąże, bo dałam się zmanipulować mojemu zegarowi biologicznemu a nie rozumowi, było to tak, jakbym sie składała z 2 osób-tej racjonalnej, rozumnej i chcącej się rozwijać i tej biologicznej samicy co to jak przyjdzie na nia pora to się zapładnia, no i mam kota w worku...obwiniam tylko siebie za poddanie sie naturze, to był mój wybór :/ nawet nie prowadziałm jakiegoś bujnego życia towarzyskiego, tylko po prostu zyłam "po swojemu" a teraz juz nie mogę. mimo że w ciąży mało utyłam, zero rozstepów i generalnie kwitłam zewnętrznie, co wszyscy dookoła widzieli i mówili, to wewnetrznie równia pochyła...chce zyć dla innych, nie tylko dla siebie, ale to nie jest dla mnie równoważne: dla innych=dla dziecka staram sie znaleźć jasne strony zycia, ale jak dzis podsumowałam, to aż mnie zatkało i się przeraziłam. staram sie patrzec pozytywnie, ale tak sie dzieje-z obserwacji mojego nastroju- kiedy czytam książki lub spię i mam ciekawe sny, najchetniej przespałabym ten durny okres kopniaki dziecka sa fajne, ale przez pierwsze 5 minut, a potem mam dośc, chce być juz odseparowana od małej fizycznie, mam dość niby jestem młoda i mam tylko 26 lat, ale...gdybym mogła cofnąc czas, NIGDY bym nie pozwoliła sobie na dziecko teraz to juz trzeba łyknac piwo którego sobie nawarzyłam, choc jak czasami wychodze na dwór, to uwierzcie mi lub nie, ale "marze", żeby jakaś zbłąkana kula w porachunkach gangsterskich mnie dotknęła lub walnął mnie samochód, niech dziecko przezyje cało i zdrowo, ja nie muszę i nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus minus jak zawsze
pamiętaj, ze ciąża to burza hormonów! ja sama ryczałam pół ciaży przy 1 dziecku - które zjawiała się jakiś rok wcześniej niż planowaliśmy - myślałam, że ze względu na sytuację.... myslałam, że przy 2 dziecku -jak wszystko jest już poukładane - to będę się cieszyła - a tu wcale!!! tak samo obawy i doły - jak to będzie, czy damy radę, a jesli się coś spieprzy - z moim zdrowiem, z firmą, a jesli dziecko będzie chore - tysiące absurdalnych mysli mnie nachodziło....nawet testament napisałam - na wypadek, gdybym porodu nie przezyła... powiem ci jedno - te myśli minęły po porodzie- jak reką odjął nastawiłam zadaniowo - zajęłam się dzieckiem i układaniem pozostałych spraw - poza tym ma się znacznie mniej czasu na myślenie! zobaczysz, wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czekam i czekam
Ja żałuję, że nie zdecydowałam się zajść w ciążę w końcu tamtego roku. Teraz miałabym już dziecko i wiele złych rzeczy by się nie wydarzyło. No ale naprawiam zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×