Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 24

jestem zbulwersowana postawą Kościoł Katolickiego

Polecane posty

Gość taka jedna 24

do sprawy seksualnych, w głowie mi sie nie mieści jak można sprowadzać dwoje ludzi do czysto mechanicznego aktu mającego na celu tylko spłodzenie potomka, jestem w dodatku ciekawa czy istieje choć jedna katolicka para która praktykuje coś takiego, o to co przeczytałam na jakiejś stronie katoliciej, jestem w szoku Konsekwentnie wypada przyjąć postawę wyraźnego ‘nie’ w obliczu praktyki pocałunku głębokiego, tj. z wsuwaniem języka do ust. Taki sposób całowania powinien być wyeliminowany – zarówno w małżeństwie, jak tym bardziej wśród partnerstw nie związanych ślubem małżeńskim. Takie całowanie: z językiem w ustach, wiąże się z zasady z zamierzonym pobudzeniem, często dodatkowo zwielokrotnianym poprzez podniecające dotykanie. d. Rezygnacja z pocałunku głębokiego może początkowo swoiście ‘boleć’. Niemniej pocałunek wróci wtedy do swej właściwej roli: subtelności w wyrażaniu więzi m.in. poprzez właśnie składanie pocałunku, a nie całowanie podyktowane pożądliwością. Wzorem dla pocałunku w jego pierwotnym znaczeniu pozostają pocałunki wymieniane między matką a dzieckiem oraz ojcem a dzieckiem. Wyrażają one pełnię miłości i radości, nie mając nic wspólnego z seksualizmem. Wydaje się jednak, że nie jest Wolą Bożą, by faza wstępna małżeńskiego zjednoczenia płciowego podejmowana była w formie podniecania się poprzez ujmowanie narządów płciowych w same usta (nawet w założeniu, że szczytowanie w ustach nie jest zamierzone). – Całkowite zaniechanie takiej formy podejmowania pieszczot genitalnych sprawi, że staną się one skromniejsze. Z biegiem czasu małżonkowie dojdą sami do wniosku, że dzięki wyeliminowaniu takiej formy pieszczoty – ich więź nabywa coraz większej przejrzystości i czystości, wyrażając się pokojem serca, poczuciem pełni i pogłębieniem widzenia siebie jako osób. Oboje dostrzegą pozytywne skutki dokonującego się oczyszczania z odradzających się odruchów pożądliwości. Owe ‘skromniejsze’ formy wyrażania obopólnej miłości owocują ostatecznie postępującym poszanowaniem swojej godności osobowej, a konsekwentnie wyraźnym pogłębieniem obopólnego związania jako więzi prawdziwej miłości, tzn. daru „od osoby do osoby” (BF 11).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego Cię to bulwersuje? Jeśli jesteś katoliczką, to to żadna nowość. Jak się nie podoba, to rezygnujesz z dnia księżniczki czyt ślubu w kościele i postępujesz w zgodzie z WŁASNYM sumieniem. Jeśli nie jesteś, to to Cię nie obchodzi. Jak mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie jedno
a gdzieś to przeczytała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam
"czysto mechanicznego aktu mającego na celu tylko spłodzenie potomka" Kochanie, takiego podejścia juz dawno nie ma w kosciele, a to co zacytowałaś jest właśnie wskazaniem na człowieka, jako istoty przeznaczonej nie tylko i wyłaćznie do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam, poglądy KK są niezmienne, to pojedynczy księża mogą gadać po swojemu, ale to nie zmienia ogólnej postawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 24
na jakiejś stronie katolickiej, przypadkiem znalazłam bo szukałam czegoś innego do wypowiedzi wyżej, nie chcę zrezygnować z całej wiary, bo jest dla mnie ważna, wierzę w Boga, ale fakt faktem że stu procentową katoliczką nie jestem, bo nie zamierzam tak się ograniczać, to jakieś więzienie by było, niewiem, jeśli to faktycznie tak jest to widocznie nie jestem katoliczką z prawdziwego zdarzenia, a jeśli tylko jakiś nawiedzony ktoś taknapisał bo miał taką fazę to tylko szkoda jego samego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mieć w życiu
przyjemności? Lepiej się samoumartwiać. Nie żal będzie w końcu odejść z tego świata na którym nie ma nic co sprawia przyjemność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdafsaf
Traktujcie to wszystko z przymrużeniem oka. To wymysły kościoła a z samą wiarą nie mają nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 24
Kochanie, takiego podejścia juz dawno nie ma w kosciele, a to co zacytowałaś jest właśnie wskazaniem na człowieka, jako istoty przeznaczonej nie tylko i wyłaćznie do seksu. a uważasz że pozbawianie siebie gry wstępnej czy pocałunku prawdziwego, seksualnego jest w porządku i zdrowe? przecież do zaburzeń może co najwyżej prowadzić takie zachowanie ja niewiem co oni mają na celu że promują takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego nie lubię ogólnie katolików :D Nie ma czegoś takiego jak np 70% katolik, albo się nim jest i bierze całość od A do Z (bo w końcu KK powinien zapewnić rozwój duchowy w całości, po prostu tworzy jedną wielką całość), albo się nim nie jest. A potem lecą dupodajki w BIAŁYCH sukniach do ślubu, bo mają kompleks księżniczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooo matko jedyna
weź się puknij w głowę dziewczyno (sorry to nie miało być obraźliwe) co ma piernik do wiatraka, ja też wierzę w Boga a nie w księdza, co to ma wspólnego z wiarą i z byciem dobrym człowiekiem, nie czytaj takich pierdół bo się nakręcasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem gdzie te brednie
wyczytałaś, ale zarówno namiętny pocałunek jak i gra wstępna włącznie z pieszczotami oralnymi są przez kościół jak najbardziej dozwolone. Oczywiście w małżeństwie. Podstawową funkcją seksu małżeńskiego jest pogłębianie wzajemnej więzi między małżonkami a nie tak jak to się bezmyślnie wszędzie powtarza, że jedynym celem seksu katolików jest płodzenie dzieci. Dopiero drugim celem jest otwartość na życie, co nie oznacza bezmyślnego robienia dzieci aby jak najwięcej tylko gotowość do przyjęcia dziecka gdyby się ono pojawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooo matko jedyna
Nie ma czegoś takiego jak np 70% katolik, albo się nim jest i bierze całość od A do Z (bo w końcu KK powinien zapewnić rozwój duchowy w całości, po prostu tworzy jedną wielką całość), albo się nim nie jest. skąd wiesz że nie ma? Można być np nie w pełni Polakiem, można być nie wpełni sprawnym, można należeć do jakiegoś ugrupowania, ale nie w pełni robić to co oni robią, nie do końca sie z nimi zgadzać, w końcu można nie do końca się zgadzać z KK ale w większości tak, u mnie ta większość właśnie przeważa, ale wychodzę z założenia że tak intymne sprawy jak seks czy np in-vitro to jest moja sprawa a nie księdza..... A już na pewno nie zamierzam się z tego spowiadać, kto mnie pocałował z językiem itd w ogóle jak można pisać takie farmazony że tego nie wolno robić, niby na jakiej postawie, mam wrażenie że oni są sobie po prostu wychować ludzi na bojaśliwych, przesadnie skromnych parafian, którym każdy kit można wcisnąć i to kupią...... Nie wyobrażam sobie żebym z moim ślubnym (a również wcześniej i narzeczonym) miała nie całowac się z językiem albo nie praktykować gry wstępnej w imię.....no właśnie w imię czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na naukach przedmałżeńsk
i jakoś tego nie słyszałam ani razu żeby akt miał prowadzić tylko i wyłącznie do zapłodnienia potomka. Spowiadałam się też wiele razy rozmawiałam z księżmi i jakoś o tym nie słyszałam. Podobnie jak autor to myślą co najwyżej dewoci i fanatycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na naukach przedmałż
Poza tym kiedyś małżeństwo miało za cel spłodzenie potomstwa a teraz zmieniono to że jednym z celów jest spłodzenie potomstwa i dwuosobowa rodzina jest uważana za pełnoprawną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam
nikt nikogo i niczego nie pozbawia. Tylko na pewne rzeczy jest według KK odpwoiednie miejsce czyli małżeństwo. Nie chrzańcie że KK pozbawia ludzi gry wstępnej, bo się tylko ośmieszacie swoją ignorancją w dziedzienie wiedzy o KK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam
podaj z jakiej strony to wzięłaś, masz w historii, poszukaj i podaj link. Nie wierze żeby ktoś takie rzeczy wypisywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie dlatego kościołowi mówię stanowcze NIE. Drażni mnie katolicyzm, Polska jako państwo kościelne. Dla mnie prawdziwy ksiądz, ksiądz z powołania, pracuje na rzecz innych, prowadzi misję, dom dziecka, a nie grzmi z ambony, że remont kancelarii by mu się przydał więc pieniądze ludzie, pieniądze dawajcie. Nigdy ślubu kościelnego nie wezme. w protescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfde
A co niby księza są święci 80% ma dzieci.Ja jestem katoliczką ale takie coś wymyślają.w Bibli tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bredzicie
czy mozesz przytoczyc zrodlo tej statystyki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fragment wprowadzenia, wstępu, do tekstu, jaki można przeczytać na tej stronie "...Autor ułożył w końcu tekst własny, ujmujący nauczanie Kościoła w tym względzie w poniższych ‘punktach’. – Pierwsza wersja niniejszej wypowiedzi (z 16.VI.2006) została parokrotnie przerobiona-uzupełniona. Jest to swoisty owoc wciąż nadchodzących zapytań i wątpliwości ze strony Drogich Czytelników. – Szczegółowszą dokumentację do niniejszej pomocy spowiedziowej – zob. linki u dołu niniejszego artykułu." Zgodnie z tym, co jest napisane, nauczanie przedstawione n w/w stronie, jest nauczaniem KK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×