Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sloik

Dlaczego celem kazdej kobiety jest rozmnozenie sie?

Polecane posty

krew sie we mnie gotuje jak czytam posty takie jak ten powyzej. jesli chcesz wiedziec czlowieku, polskie kobiety sa najbardziej przedsiebiorcze w europie, to raz. a dwa- pojedz do Uk albo Francji , zobaczysz jaki tam jest poziom intelektualny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Marzyłam o skonczeniu studiow, dobrej pracy, niezaleznosci....osiagnelam to..i coz z tego, jak w polowie tej drogi zorientowalam sie ze w zyciu sa wazniejsze rzeczy...niestety do tej pory nie zrealizowalam swojego marzenia...o domu w ktorym bedzie slychac tupot dzieciecych nozek, pochrapywanie mezczyzny i szczekanie psa;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachela ...
U mnie to raczej faceci chcą się rozmnożyć ... ja się waham .. a Ci dwoje już widzą swoją córeczkę, jak z nią śmigają wózkiem... (obaj chcą córkę) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OTO MOJE PASJE
Robię doktorat z fizyki jądrowej, interesuje się kulturą Japonii, m&a, od prawie roku trenuje kung fu, uczę się japońskiego, planuje od stycznia zapisać się na hiszpański, w tygodniu do domu wracam tylko żeby coś zjeść, umyć się i spać, w weekendy siedzę u faceta - to typ sportowca, wiec ostatnio namówił mnie na skałki ale powiem wam, że strasznie w tym lamie;) nie potrafię gotować, żywię się w knajpach i barach mlecznych, ciągle mam wyjazdy a to na konferencje, seminaria, konwenty m&a albo z klubem na treningi i inne takie. w moim życiu nie ma miejsca na dziecko, ani teraz, ani nigdy ;p wiek 26 pozdrawiam ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja pasja jest medycyna, ktora obecnie studiuję. Nie wyobrazam siebie ladna, zadbana , nie glupia kobiete w domu z bachorem gdy w tym czasie moj chlopak (lub maz ) spelnialby sie zawodowo i towarzysko. Przyszedlby do domu obiadek uszykowany , dziecko nakarmione , w domu posprzatane. Masakra ! Wspolczuje tym kobietom co tak maja. Teraz tak mowicie , ze chcecie miec dziecko.... takie bobaski poniekad sa fajne, ale dla mnie tylko do czasu. Pobawic sie , poprzutulac, ale reszta odpada. Teraz tak mowicie , a pozniej bedziecie zalowac. Ja nie zrezygnuje ze swojej pasji, bo wiem, ze przy dziecku nie bede spelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do offerma
Zgadzam się z Tobą - jeśli mieszkasz w Polsce, to tak to właśnie wygląda. Większość kobiet w Polsce nie robi jakiś nadzwyczajnych rzeczy, tylko praca, dom, wakacje, impreza, znajomi - znajomi nawet nie przyjaciele, bo większość Polek ma tylko marne koleżanki ze studiów/pracy, sąsiadki, kuzynki, siostry i zero prawdziwych przyjaciółek. Więc dla takiej Polki ślub i dziecko jest jedyną szansą na zabicie szarości i monotonni życia. Jednak w Europie zachodniej to wygląda zupełnie inaczej - kobiety mają prawdziwych przyjaciół, pasjonujące życie, więc raczej nie śpieszą się do śmierdzących pieluch. Moje koleżanki z zagranicy są krytykami filmowymi, aktorkami w najlepszych europejskich teatrach, pracują jako radne w Paryżu, zajmują ważne stanowisko we włoskiej polityce, pracują w Komisji Europejskiej. Codziennie wychodzą na miasto albo na kolację do znajomych, gdzie przy jednym stole siedzą ludzie z Izraela i Palestyny i na dodatek się przyjaźnią. Więc dla typowej Europejki przaśne weselicho i obsrana pielucha to raczej nie jest szczyt marzeń. Poza tym, kobiety w zachodniej Europie mają zupełnie inny poziom życia - mają mnóstwo własnych pieniędzy (nie muszą pasożytować na rodzicach lub mężu), żyją w innej mentalności - za granicą kobieta ma prawo bawić się, korzystać z życia na równi z mężczyznami, więc tam zakładanie rodziny przed 33. rokiem jest uważane za porażkę. Co innego żałosne, zahukane Polki - nie wolno im nawet połowy tego, co mężczyzną, bo od razu w zacofanej Polsce wyjdą na szmaty. Większość z Polek to żałosne żebraczki, które nie są w stanie kupić sobie własnego mieszkania - muszą żebrać od rodziny - rodziców, babci, męża lub teściów. Mają przeraźliwie nudne życie, 90% ich znajomych to Polacy, mają samych znajomych i zero przyjaciół, więc mimo posiadania męża/chłopaka są najczęściej samotne jak psy. Nic dziwnego, że dla biedaczek w Polsce, Afryce, Rosji czy Indiach - ślub i dziecko to największe marzenie w życiu - bo cóż one mają innego w swoim szrym, monotonnym, biednym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do drewienko
ale to tylko w Polsce imprezy i wakacje stają się "nieodpowiednie ze względu na wiek" W Europie zachodnie można znaleźć kluby dla ludzi w każdym wieku, również ludzie w każdym wieku wyjeżdżają na wakacje. W takich krajach jak Dania, Szwecja, Włochy, Hiszpania czy UK ludzie bawią się i korzystają z życia bez względu na wiek czy płeć. Tylko w tej przaśnej zacofanej Polsce poi przekroczeniu pewnego wieku nie wolno się już bawić i cieszyć życiem. W Polsce to kobietom tak naprawdę nigdy nie wolno się bawić i cieszyć z życia - do cywilizowanego świata to Polsce niestety jeszcze daleko. W Polsce kobieta jest uznawana za szmatę, jeśli tylko śmie stwierdzić że ma jakieś większe marzenia niż "ślub i dzidziuś". No nic, tak to już niestety jest w zacofanych krajach, takich jak Polska czy kraje afrykańskie. Na szczęście jest Europa zachodnia ze swoją cywilizacją. Tam wszyscy bawią się świetnie - rodziny z dziećmi, osoby wolne, rozwodnicy, wdowy i wdowcy - wszyscy mają przyjaciół (nie byle znajomych jak w Polsce), pasje i wychodzą prawie codziennie. Praca, jak wszędzie jest wązna, ale w zachodniej Europie nie jest solą życia, tak ja nie są dzieci i ślub. Zauważyłam jeszcze jedną dziwną patologię, występującą w biednych, zacofanych krajach takich jak np. Polska - jak ktoś ma więcej niż 35 lat i jest sam to w Polsce to urasta do rangi jakiegoś problemu na miarę końca świata. W zachodniej Europie raczej ludzie nie mają takich problemów. Tam ludzie w każdym wieku - 20, 30, 40 czy 50 lat chodzą na randki. Jeśli ktoś jest rozwodnikiem, wdowcem albo po prostu nie znalazł jeszcze drugiej połowy to chodzi na randki i cieszy się życiem. W przaśnej Polsce, ludzie mają jakieś schizy, że na randki to tylko do 30., potem na kilka lat zakopują się w obsranych pieluchach a potem to już chyba tylko do trumny się szykują, bo jak napisała taka typowa Polka "w pewnym wieku imprezy i wakacje już nie wypadają". Całe szczęście, że coraz więcej młodych Polaków i Polek studiuję za granicą - może za parę lat Polska też stanie się cywilizowanym krajem, gdzie kobietom wolno będzie mieć inne marzenia niż "ślub i dzidziuś", ludzie w każdym wieku będą mogli cieszyć imprezami i wakacjami i każdy komu w życiu się nie ułoży, np. po rozwodzie będzie swobodnie chodził na randki bez względu czy ma 30 czy 50 lat - tak jak to się dzieje w cywilizowanych krajach. Możliwe, że już za parę lat nawet w Polsce będzie się śmiać z ludzi, którzy mają tak zacofane i przaśne poglądy jak niejaka "drewienko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Offermo-bardzo trafne rzeczy piszesz. Co do tematu...prawda jest taka, że jak ktoś ma ciekawe życie, to dzieci mu w niczym nie przeszkodzą dalej mieć ciekawe życie. A że w momencie pojawienia się dziecka jego matka przeżywa te wszystkie kupki, zupki, ubranka i inne-co w tym dziwnego? Tak samo jak maturzyści przeżywają maturę, studenci przeżywają pierwszą sesję, nastolatki ekscytują się pierwszym pocałunkiem i takie tam. To normalne, że człowiek się ekscytuje i skupia na tym, co w danej chwili jest w jego życiu najważniejsze. Czy to taka zbrodnia, że w pewnym momencie jest najważniejsze dziecko? A co do tych wszystkich zachwyconych cudownym, postępowym zachodem-piszecie z własnego doświadczenia? Żyłyście z obcokrajowcami ich życiem? Wiecie naprawdę, jak żyją i czy są szczęśliwi? Bo ja (i nie tylko ja, ale i znajomi, rodzina żyjący za granicą) mam skrajnie inne spostrzeżenia na temat życia na zachodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do offerma
Może ty żyjesz w takiej przaśnej rzeczywistości, gdzie większość kobiet to "księgowe, ekspedientki, krawcowe, nauczycielki, kelnerki, urzędniczki" Więc nie dziwią mnie Twoje poglądy - dla ludzi o takim szarym życiu, ślub i dziecko jest jakimś mega wydarzeniem w ich żałosnej monotonni. Jakbyś studiował w Europie Zachodniej to posiadanie znajomych, którzy byliby politykami, aktorami, krytykami filmowymi nie byłoby niczym niezwykłym tak jak wykonywanie takiego zawodu wydawałoby ci się zwyczajne. No niestety, pewnie jestem zwykłym polskim szaraczkiem, dla którego to zawsze będzie inny świat, nigdy nie poznasz takich ludzi. Więc rozmawianie z taką osobą jak ty o pasjach, to jak ze świnią o niebie. Jednak dla większości Europejczyków, takie życie to nic nadzwyczjnego, wystarczy skończyć studia na porządnym uniwersytecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyłammm
2 kierunki studiów, pracuję w zawodzie który mnie interesuje i który kocham, mam jedno dziecko i pragnę jeszcze 3:) Mam 28 lat. Czy jestem przaśną, zacofaną Polką??? Może mądrale z kafeterii rozstrzygną???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy kobieta rodzi dziecko
nie musi nic innego robić żeby nie czuć presji społecznej, że marnuje życie. Stara panna w sklepie za ladą to co innego niż taka która urodziła dziecko i też pracuje za ladą. Dlatego, chociaż to smutne, kobiety nie czują potrzeby już więcej od siebie dawać światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do try walking in my shoes
Skoro byłaś emigrantką zarobkową, to nie masz zielonego pojęcia jak żyją zachodnioeuropejczycy, bo ty prowadziłaś swoje zwykła życie emigrantki. Gdybyś studiowała 5 lat na dobrym uniwersytecie w zachodniej Europie, miała przyjaciół wśród wykształcnych tubylców (a nie tylko emigrantów lub niewykształconego miejscowego plebsu) to wtedy mogłabyś się wypowiadać na temat życia zachodnioeuropejczyków. Wiadomo, że plebs jest w absolutnie każdym kraju - i w biednej Polsce i w krajach zachodniej Europy. Ale nawet nie ma co porównywać kogoś, kto skończył dobre studia w Europie zachodniej z kimś kto skończył dobre studia w Polsce. W Polsce niestety nawet osoby, które skończyły świetne studia mają przesrane życie. Mają monotonne, szare życie, a jak próbują żyć jak zachodnieuropejczycy to polskie wieśniactwo czepia się z zazdrości. Dla zacofanych, polskich wieśniaków jest nie do pomyślenia że kobieta może mieć jakieś inne marzenia niż "ślub i dzidziuś" i że osoby w każdym wieku mają prawo bawić się i korzystać z życia. W zachodniej Europie ludzie nie żyją w cieniu takich zacofanych stereotypów - tam każdy ma prawo się spełniać, mieć marzenia bez względu na płeć i wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz do offermy, ale i tak Ci odpisze. "Więc nie dziwią mnie Twoje poglądy - dla ludzi o takim szarym życiu, ślub i dziecko jest jakimś mega wydarzeniem w ich żałosnej monotonni." A powiedz mi, co jest większym wydarzeniem niż miłość, niż narodziny? Pewnie jestem nienowoczesną idealistką, ale dla mnie ślub=miłość. I mam zamiar wziąć ślub w życiu tylko raz, więc wybacz, ale dla mnie to jest mega wydarzenie. A narodziny dziecka-uważasz, że to takie banalne? Że rodzące się nowe życie to nic nadzwyczajnego? To powiedz mi proszę, co jest tak naprawdę nadzwyczajne? Niebanalne? Niesamowite? Imprezy i wyjścia na miasto codziennie? do try walking in my shoes-->a skąd wiesz, jakie życie prowadziłam za granicą? :D :D :D proszę Cię, nie ośmieszaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do offerma
tobie jako Polakowi dobra zabawa kojarzy się wyłącznie z chlaniem i rzyganiem na trawniku, ale wierz mi w zachodniej Europie ludzie mają mnóstwo innych ciekawych pomysłów na zabawę. Gdybyś żył w zachodniej Europie, gdzie każdy bez względu na płeć i wiek może się bawić i dla wszystkich jest to naturalne, to wiedziałbyś na czym polega zabawa. Niestety pochodzisz z przaśnego kraju, gdzie bawić się wolno tylko mężczyznom i to też tylko do pewnego wieku, więc niestety pojęcie zabawy też budujesz na przaśnych wzorcach z własnego, nędznego kraiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
tak, tolu-ofermo. Szczyt osiągnięć to wydanie na świat potomstwa(fuck... zacznijmy stawiać pomniki także i tym co wydalają i oddychają-w końcu obok rozmnażania to jedno z podstawowych umiejętności każdego żywego organizmu).. Skończ te terapie na kafe... tu już wszyscy wiedzą ze jesteś starą panną z dzieckiem...Żal mi ciebie i twojego zadufania w sobie...chociaż mało kto wie ze tak próbujesz ukryć najzwyklejsza gorycz po przegraniu swojego życia.Tylko czemu wmawiasz innym kobietom ze rujnując swoje życie jak ty to zrobiłaś osiągnął szczęście? Potarzam, urodzenie dziecka to ŻADNE osiągnięcie...spójrz na suczkę na podwórku, ona też ma małe, idziesz i wychwalasz ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko pozory że kobiety są aż tak zime biznesowe suki My kobiety z natury jesteśmy delikatne wrażliwe czułe pieszczotliwe A to że nie ma was ogiery całymi dniami to chociaż dziecko poprzytulamy. A co do celu panowie jak u Was zantylkocepcją, jakie tabletki łykacie, dziecko to efekt Waszej nieuwagi, albo smyczy za pomocą której zatrzymujecie kobiety przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgkgkg
tia...a jakie maja rozrywki polacy... i nie sa to pojedyńcze przypadki, tylko wszedzie mozna to spotkac... zapyziałe lumpy pod sklepem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję
spełnianie sie to rozmnozenie sie...tak trzymac... boshe co za zacofanie w tym zascianku:D dobrze ze mieszkam za granica:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka prawda
Naśmieszniejsze jest to że wiekszosc kobiet wpada a nie planuje dzieci bo chce!!!No a potem juz co ma mowic nic bo dziecko urodzi i zaczynaja sie kupki i zupki i nici z marzen!Dobrowolnie z nich niewiele rezygnuje tylko wpadka i tak swiat sie kreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
co ci daje wmawianie innym bzdur, typu- kobiety które nie czuja chęci posiadania dziecka będą się spełniać zawalając się pieluchami? Dziwi mnie tępota i ograniczenie niektórych... czasem wydaje mi się ze gadam tu ze świniami a nie z ludźmi. W miejscowości gdzie kiedyś byłam na warsztatach była hodowla świń i jak maciora wydawała na świat za mało prosiąt lub nie miała ich wcale,była bezużyteczna i szła na kiełbasę...Tyle ze kobieta jest wolnym człowiekiem i nie można patrzeć przez pryzmat-kiedy wyda młode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
Czy ktokolwiek z tutaj obecnych wie jak się kończy zmuszanie się do macierzyństwa? jak to się kończy dla matki i dla dziecka? to proponuje poczytać i ruszyć głową... Czasem pod wpływem presji naszego super otoczenia dochodzi do,tego się nie da inaczej nazwać-ludzkiej tragedii-matki i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
tolu ile razy musiałaś przewertować moja wypowiedz?:D ty na serio masz jakieś problemy ze sobą moja droga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kto tu kogo zmusza do macierzyństwa?! Ja uważam, że każdy człowiek jest wolny i ma prawo żyć tak, jak chce, bez szkody dla innych rzecz jasna. I nie każdy jest stworzony do posiadania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona PAntera
Poziom wypowiedzi co poniektórych osób powala. Zachód jako uosobienie marzeń, spełniania siebie, poznawania tylko interesujących ludzi, gdzie z wykształceniem można góry przenosić, a rodzenie dzieci to obciach i koniec marzeń o normalnym życiu. Polska i Polki w niej to jakieś kompletne wieśniary rozpłodowe, które ogarnięte wizją posiadania potomstwa rzucają wszystko, a w zasadzie niczego nie zaczynają...:):):):):) Tak się składa, że w wielu zachodnich krajach wraca moda na wielodzietne rodziny (nie wśród plebsu...). A w Polsce spokojnie można robić karierę mając 3 dzieci... Na tym forum wypowiadają się niestety często osoby, które mają kompleksy w jedną albo drugą stronę... Jeśli chcecie siedzieć w domu z dziećmi, wasza sprawa, jeśli chcecie robić karierę, wasz wybór. Ale między białym i czarnym jest wiele odcieni szarości... I takie wyważenie między domem a pracą widzę codziennie wśród moich znajomych. Mam dziecko, męża, świetną pracę, robię dodatkowe studia. Nie jestem jedyna. Jak trzeba to rozmawiam ze znajomymi mamami o rodzaju zupek i zabawkach dla dzieci. Potrafię też upiec ciasto i ugotować obiad (zresztą tak, jak i mój mąż:)). Znam dwa języki. Dziecko pozwoliło mi dopełnić mój obraz jako żony, matki i pracownicy równocześnie. To, że pragnę kolejnych dzieci nie umniejsza mnie w moich oczach, bo rodziny nie traktuję jako czegoś, co przekreśla me marzenia. Bo wśród wielu marzeń może być też i rodzina. Taki obraz, jak i u wielu innych Polek... Tylko dlaczego wielu tego nie dostrzega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
Nie oszukujmy się, wszystko schodzi na jeden tor.Dla mnie te wypowiedzi są logiczne-nie chcesz wydalić z siebie przyszłego służącego który"poda ci na starość szklankę wody"-jesteś egoistką, nie chcesz paprać się w pieluchach, i nie lubisz hałasu-jesteś już kompletnie do dupy? to jak to nazwać? Aby poniżyć osoby bezdzietne, które nie chcą się namnażać-po co? wychwalić siebie,dopisywać ideologię naturalnym rzeczom? w tym wypadku wydawaniu potomstwa-co w tym nadnaturalnego? czyżby macierzyństwo było za mało satysfakcjonujące żeby rozwalać swoim "ego" każdy topik gdzie chociaż zajedzie tym tematem? Nie wspomniawszy już o pani toli która leczy swoje kompleksy i złamane życie na forum...ale a tą żałosna zapatrzona w siebie osobą już skończyłam polemikę-jak nie ma się własnego życia trzeba je zniszczyć innym-tak dla równowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za a nawwet przeciw
prawda jest taka, że większość przeciwniczek macierzyństwa to biedne dziewuszyny z prowincji, które żyją w świecie własnej wyobraźni o wielkim świecie, kompletnego braku doświadczenia modląc się do dody i jej podobnym. Siedzą w swych opłotkach lub obsikanych kamienicach, w dupie były i gówno widziały, Europa i wielki świat jawi im się jako pasmo szczęśliwości i błogostanu. Na całej kuli ziemskiej są kobiety pragnące spełnienia w sferze macierzyństwa i zimne, puste ździry, które myślą, że życie polega na zabawie i obciąganiu fiutów kolejnym złamasom. Wszystkim jednakowo czas mija - jaki wariant wybierzesz - twoja sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do za a nawet przeciw
a pomiedzy tym nie ma nic? nie ma to jak popadac w skrajnosci. I skad tyle frustracji u ciebie? czyzby macierzynstwo nie dawalo ci pelnej satysfakcji?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie troche inaczej
zielona PAntera Ale to dziwne:) jako matka nie zamierzasz poniżać kobiet tutaj ze każda która nie ma dzieci to niespełniająca się snobka?:) bo widzisz to jest różnica między szczęśliwa matką a sfrustrowana matką... "biedne dziewuszyny z prowincji, które żyją w świecie własnej wyobraźni o wielkim świecie..." to akurat typowy obraz dziewczyny która zalicza "wpadkę" na dyskotece... Racja zimne i puste zdziry, lub kobiety która jedyną wartość widzą w daniu się zapłodnić-gorzej niż zwierzęta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pogratulowac
"logiki" - ktora nie marzy o macierzynstwie to wedlug ciebie jest "pusta zdzirą"? Taka sama nienawiśc do osób o odmiennych poglądach zaszczepisz w swoim dziecku?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxgxbbbbbbbbbbbbb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×