Po co ślub? Czy warto wychodzić za mąż?

Czy warto wychodzić za mąż?? Mamy zarezerwowany termin na lipiec 2010.. ale mam mase watpliwości...:( co jesli sie nie uda, co bedzie za kilkanascie lat, czy naprawde mozna przezyc z kims szczesliwie NASCIE lat?? Po co wychodzić za mąż?? Nie lepiej po prostu być ze sobą jeśli się kocha, mieć dzieci jesli tego chcemy a za kiilka dobrych lat, jesli nadal bedziemy tego chcieli- wziac slub..? przeciez jak mając 20 czy nawet 25 lat mozna byc swiadomym w 100% tak powaznej decyzji- bycia z kims do konca zycia..? a jak jest u Was?? żałujecie tego? a moze jestescie szczesliwe..? pytanie to nie jest skierowane do swiezo upieczonych pan młodych - bo takowe są zawsze szczesliwe...:)

bo pies może być na weselu i kot i jaszczomp i skunks i boguś linda i chuck norris i stado koni....

Ba! Nawet Michael Jackson pośmiertnie a może i Elvis wpadnie!

niewykluczone że wpadnie pawlacz z norką!

jestem debilem i idiota, powinienem sie leczyc

warto, ale są i tacy co po 30 latach się rozwiodą, różnie to bywa w życiu

a odpowie mi ktoś NORMALNY?? :(

bo kochanek może wpaść na wesele!

knur na weselu będzie bawił gości wyszukaną rozmową

mówie serio

ja nie moge nawet pomażyć o tym ze ktokolwiek kiedykolwiek mnie zechce

latwiej jest ze slubem

no właśnie tak myślałam pasztecie/ paszteciaro

jestem 3 lata po slubie i wydaje mi sie ze bedac zona/mezem bardziej starasz sie o ten zwiazek bo bedac tylko para w zwiazku jak cos cie w..rzy to mowisz sobie mam cie gdzies nie ty to inny/inna ale osobiscie mimo ze jestem szczesliwa w zwiazku jesli moglabym to cofnelabym czas a watpliwosci hyym nie znam panny mlodej ktora by sie nie zastanawiala czy to ten, czy to juz na zawsze, nikt nie da ci gwarancji na szczesliwa milosc jesli sama nie bedziesz o nia walczyc

długo jestescie ze soba? ja tz mam watpliwosci;/

uwazasz zee będąc panna bedziesz szczesliwasza niz jako małżonka? czy to coś zmienia? nie warto mieć 30 lat szcześcia nawet jakby miał byc rozwód? a tak to sie chociaz na weselu wybawicie :)

4 lata..... i nie zawsze było kolorowo..

Rozwód to nie jest takie "hop-siup" (..:)..). Lata walki o wszystko- o dzieci, pieniadze, dom, wyciaganie brudow na wierzch... Zreszta ciezko podjac decyzje o rozwodzie i czesto po prostu tkwi sie w takim malzenstwie latami.. nie bedac szczesliwym... Pomijam fakt, ze teraz jeszcze jest szansa ulozyc sobie zycie inaczej- jestesmy mlodzi, jest szansa na ulozenie sobie zycia inaczej. Pozniej to juz tylko zostana starzy menele:)

ale jak bedziecie mieszkac na kocia lape i w momencie rozstania uwazasz, ze nie darlibyscie kotow o wspolny majatek??

mysle ze nie, bo teraz co moje to moje (mowie o powaznych rzeczach- tj samochod, mieszkanie itd). Po slubie wszystko jest "wspolne", a o intercyzie nie ma nawet mowy.

ja chce slubu jestem do tego sakramentu przekonana. I masz faceta w pewnym sensie dla siebie. hmmmm ja jestem na tak :D

Ja zamieszkalam z chlopakiem przd slubem. Dalej nie mamy slubu. I nawet mi sie nie oswiadczyl. Kiedys myslalam ze bez slubu lepiej, latwiej. Potem zmienilam zdanie. Jakos wcale nie jest mi latwo odejsc od niego - bo wlasnie mysle ze to nie ten, ze nie pasujemy do siebie, za duzo rzeczy mnie w nim wkurza. I teraz musialabym sie wyprowadzic,bo on nie chce, i zaczac wszystko od nowa. I to nie jest wcale latwe. Jakbym mogla cofnac czas to wolalabym go bardziej poznac niz z nim zammieszkac.

Jak się kochacie to warto mieć ślub :)

zdecydowanie nie warto

zdecydowanie nie warto xxxx jak się trafia na niewlaściwego. ;)

Warto.