Życie jest do bani!

Nie dawno zerwał ze mną chłopak, jest mi z tego powodu cholernie źle! ciągle jest mi smutno:( Czasem chciałabym byc zwierzakiem, poważnie np. psem lub kotkiem takim domowym. Pytacie dlaczego? dlatego że taki piesek czy kotk nie musi się o nic martwic, nie martwi się że go wywalą z roboty, że nie ma kasy, nie jest mu smutno i źle gdy nie jest w związku partnerskim, nie boi się samotności, nie musi zakładac rodziny, partner lub partnerka jest mu potrzebna tylko do zapłodnienia i to wszystko. Nikogo nie musi utrzymywac, pan lub jego pani go utrzymuje. Mogłabym wymieniac bez końca. Co z tego że ludzie posiadają rozum, ale posiadając ten rozum muszą go używac by przetrwac a zwierzętą pomaga przetrwac natura. Po co ja się urodziłam? żeby męczyc się w tej walce o przetrwanie? ciągle muszę walczyc żeby się wybic chociaż trochę. Do dupy z tym!!!

wcale nas to nei ineresuje niestetten

okladnie czlowiek ma przeejbane jak nei kocha zle ajk kocha jeszcze gorzej cale zycie o cos walczy i umrze i tak$na chuja wogole zyc

Ja wiem czy wszystkie pieski i kotki mają tak dobrze w życiu? Człowiek jak dostanie kamorem w łeb, to może oddać ze zdwojoną nawet siłą, a piesek i kotek, co? Uzależnione i podporządkowane człowiekowi. A o życiu sami poniekąd decydujemy...

sam skocz psi chuju

kurde ja nei decyduje zawsze ze mnie jakis pojebany pracodawca zwolni ze zarabiam grosze i ze w tym kraju jak sie raz cos uwali to juz do konca zycia a jzu wogole ze ktos z rodziny umrze

Kiedyś myślałam podobnie do ciebie... Na dodatek jeszcze mnie to denerwowało kiedy widziałam swojego kota, jak spokojnie się wyleguje i wszyscy nad nim nadskakują, a mnie matka wyganiała do pracy, i mówiła że nie ma ze mnie żadnego pożytku

Nie wiem jak inni ale ja mam przejebane życie, może kiedyś będzie lepiej, ale ja nie umiem stawic czoła niektórym problemom, nie potrafię się pogodzic z rozstaniem:( dlatego też porównywałam zwierzęta że im wystarczy tylko zapłodnienie i się rozchodzą, oni potrafią życ samotnie a my ludzie nie i to jest wkurwające!!!

halabalatrala i co poszłaś do pracy? jak ja chcę iśc do pracy to znowu moja mama mówi żebym się wstrzymyała bo trzeba pozałatwiac inne sprawy...

Nie poszłam do pracy :P Wtedy miałam 16 lat, a ona nie wiem poco mi tyle truła :O Teraz mam 20, i już jej się znudziło te wyganianie :D Kot zdechł, i już nie mam takich frustrujących porównań :D