KARALUCHY - POMOCY

Dwa miesiące temu na klatce schodowej wisiała kartka, że mają przyjść panowie aby wytłuc karaluchy w bloku i jak ktoś chce, to mogą też u niego w mieszkaniu spryskać. Zdziwiona trochę byłam, bo nigdy w życiu nie widziałam karalucha. Dwa dni po spryskiwaniu w bloku zobaczyłam jeden egzemplarz w łazience :O Sąsiadka powiedziała, że karaluchy zalęgły się u rodziny, która mieszka w mieszkaniu obok niej, dwa piętra pode mną. Mówi, że to brudasy, a karaluchy rozpanoszyły się na cały blok. Napisać do spółdzielni żeby znowu przyszli spryskać? Może jakieś domowe sposoby?

Nie pomoze nic, strasznie to przykro mi powiedziec ale... Jak sie raz zalegna to juz na bank zostana. Mialam ten problem pare lat temu jak mieszkalam w takim zakaraluszalym bloku, zaplombowalam wszystkie otwory wentylacyjne jakie sie dalo, w oknach poprzybijalam moskitiery, ciagle wszystkie zlewy/ wanna mialy kurki powsadzane. Czasami siedzac na kiblu balam sie ze jakis wylezie i mnie ugryzie w tylek. Pomogla tylko przeprowadzka, bo ja sie panicznie insektow boje.

jak czynszu nie płaciłeś matkojebie to teraz w bloku - slamsie socjalnym dla takich wyeksmitowanych jak ty karaluchy i szczury i inne wyeksmitowane również stworzenia żyć też chcą

tak naprawde to nie wina sasiadow, czy brudni czy nie karaluchy i tak moga sie pojawic... Ja mam mieszkanie po babci i tu to byla masakra. W dzien nic, ale jak tylko sie zgasilo swiatlo to w kuchni ogrom, na ziemi blacie, stole, piekarniku... wszedzie lazilo ich pelno. po zapaleniu swiatla zaraz sie chowalay.Wezwalismy jakiegos goscia od tego, nalozyl w wielu miejscach jakiejs specjalnej mazi i zniknely skubane!!

To nie jest żadna rudera. Normalny blok na porządnym osiedlu. Może i nie z brudu, chociaż sąsiadka mówi, że od tamtych, bo to brudasy. Jak przechodzę przez ich piętro, to rzeczywiście niezbyt przyjemnie pachnie, taką jakby starością. Kurwa, po co przeprowadzałam się do drugiego bloku, bo mamie zachciało się widoku na jezioro. W moim poprzednim bloku nigdy nie było karaluchów. Kiedyś tylko mrówki, ale to krótko, piaskownica była obok, a na parterze mieszkaliśmy. Napisałam już maila do spółdzielni, mam nadzieję, że znowu przyjdą spryskać, bo to robactwo mnie obrzydza.

Dziękuję Papierowe_Nozyczki :) Gdzieś wyczytałam, że karaluchy lubią mleko. Nalałam do miski, zrobiłam dla nich kładkę i myślałam, że się potopią. Żaden się nie skusił :O

Ostatnio też borykamy się z tym problemem. Pomógł nam pan ze sklepu http://deratyzacja.bazarek.pl/ Czekamy na zamówienie, podobno ma zadziałać... zobaczymy.. dam znać

karaluchy lubia nie mleko a piwo,jasne najlepiej ;) i karaluchy oczywiscie biora sie z brudu ;)

Na karaluchy nie pomogą Ci domowe sposoby, te robale nie są głupie. Najlepiej, jeśli do walki z nimi poradzisz się specjalistów i skorzystasz z ich pomocy. Takimi osobami są ludzie z "ddd usługi" w Warszawie. Z robactwem radzą sobie szybko i skutecznie.

czym predzej cos z tym zrobcie. Kiedy u nas w bloku zaczeto widywac karalachy od razu zglosilysmy do naszego zarzadcy nieruchomosci Domena http://domena.gliwice.pl/ i oni wezwali kogos od dezynsekcji i bylo po problemie:)

najlepszy sposób na karaluchy to www.ddduslugi.pl - ozonowanie naprawdę działa!

Domowe sposoby nie działają,więc to strata czasu. Lepiej skontaktuj się z profesjonalną firmą,świadcząca usługi ddd,jak np. http://e-leader.pl/ z Lubania. Oni raz a dobrze rozwiązali problem z karaluchami w naszej kuchni.

zamów najlepiej dezynsekcję profesjonalną, u mnie ozonowali bardzo szybko i pozbyli się karaluchów na zawsze.

Ja spróbowałam środka z www konieckaralucha cba pl, u mnie efekty są widoczne, wiec moge polecic :)