Czy MÓWIĄ coś w Kościele nt. istniejących wydarzeń???

Nie chodzę do Kościoła, dlatego nie wiem, czy w Kościele mówią o zdarzeniach, które się dzieją na świecie - choroby, morderstwa, ludzie są jacyś inni, bardziej nerwowi?

tylko po dary chodze:D

Z tego, co mi się o uszy obiło, to nic nie mówią o tym. To prawda? Oni są ślepi!!! Dlaczego nie odniosą się do tego, co jest. Czy oni myślą, że LUDZIE mogą ten stan rzeczy zmienić? Co myślicie?

Miłością i dobrocią ludzi, nie da się nic zrobić, to za mało, to już za daleko idzie. Kościół mówi, że musimy być dobrzy, ale jakość ciężko z tym, a nawet coraz gorzej.

Zapraszam do dyskusji. To jest temat na czasie.

mój proboszcz mówi np o tym ze dzieciaku głodują a nasi psłowie pierdołami są zajęci, przypomina rodzicom zeby dbali o to żeby dzieci które chodzą wieczorami były widoczne zeby tragedii nie było, kiedy były te masowe wypadki w kopalniach czy coś prosił o modlitwe za tych ludzi. kiedy była powódx w kłodzku uświadomił nam ze nasz rzad obiecał pomoc tym ludziom i dac zapomogi do 6000zł. oczywiscie 4 najbardziej ustawione rodziny dostały po 6000zł a reszta która kasy nie miała nigdy dostała po 600zł i miała sobie radzić...

na czasie to teraz są dla mnie malarze za oknem i ich remont bo nie moge ogladać tv przez skoorwieli:D

A czy te wydarzenia nie są przedstawione w Biblii. Jest! A wiedzą, gdzie? Pewnie, czytają, a nie wiedzą, o co chodzi.