Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwwwwwwppppppppp

Dlaczego faceci boją się zaangażować ?

Polecane posty

Gość aleo
ale jakiej ty deklaracji oczekujesz ? spotykacie sie jest wam dobrze to nie rob problemow wszystko przyjdzie z czasem albo i nie, myslisz ze jak bedziesz z nim o tym rozmawiala to cos zmieni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwppppppppppp
Nie zmieni nic.. ale ja przynajmniej bedę wiedziała na czym stoje, zalezy mi na nim i nie chcę się sparzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
i tak ci prawdy nie powie jezeli mu dobrze jak jest teraz musisz sama sie przekonac co z tego wyjdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna23
Ja się zgadzam z daniello bo jak dla mnie nie można składac deklaracji po 2 miesiącach. Dopiero się czlowieka poznaje! Ja pokochałam całym sercem swojego chłopaka kilka miesięcy spotykając się z nim. Ot tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem kobieta a tez
nei chce sie angazowac. Chyba lepiej to uczciwie powiedziec niz udawac wielka milosc i zranic bardziej gdy sie odchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna23
dokładnie lepiej nie obiecywac niż ranic, nie rzuca się słów na wiatr. Po 2 miesiącach po 2 latach się człowieka dobrze poznaje, oby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milego dnia życzę
Według mnie ciota to jest właśnie facet, który sam nie wie czego chce i nie potrafi się określić, dziś chce, jutro już nie, innym razem powie "może kiedyś", nivby chciałby się zaangażować, ale nie potrafi bla bla. Znałam takie przypadki. Ze zbytnią nachalnością też nie można przesadzać, to fakt, ale dwie odpowiednie dla siebie osoby muszą po prostu na siebie trafić. Mój ukochany szybko wiedział kim dla Niego jestem a ciotą nie jest na pewno. Normalny facet - pracuje, wykształcony, bez kompleksów, przystojny. Na zakupy go nie ciągam zbytnio bo sama nie przepadam za tym, jak mam załatwić coś swojego to jadę sama bo prowadzę samochód, kiedy ma ochotę to idzie na piwo z kolegami a ja spotykam się z koleżankami, kiedy chce idzie mecz albo ja idę z nim (lubię oglądać sport, nawet bardzo) i nie jest pantoflarzem, ale zdecydowanym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ąri
!(czytaj: "niech" ) Mężczyzna zaangażowany = 100, a mężczyzna niezaangażowany = 0, to między nimi jest jeszcze 100-2 = 98 mężczyzn z różnym stopniem zaangażowania. Proszę samemu się ocenić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwpppppppp
to teraz czytajcie: wczoraj wieczorem leżeliśmy sobie przytuleni i powiedzial mi że się zakochał, że jak jest ze mną to czuje coś w środku, że jak mnie nie ma przy nim to jest taki niespokojny... fajnie to usłyszeć tylko że ja byłam taka szczęśliwa że odpowiedziałam głupio i bez zastanowienia: "to dobrze" - no później sobie pomyślałam że palłam taką głupotę.. chyba powinnam odwdzięczyć się mu tym samym, bo mam wrażenie że czuje to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszczepek
kochani zanagazowanie nie mzoe byc mylone z zauroczniem. po dwoch miesiachc nie mozna powiedziec ze sie kocha jesli to sie juz mowi z ogromnym rpzkoenaniem to raczej swiadczy o naszej nioedojrzalosci emcojonalniej i glodzie ciepla. milosc to zoowaizania i odpwoiedzialnosc a nie poryw pod wplywem dopaminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobre pytanie
"a czym się różni facet "zaangażowany" od "niezaangażowanego"?" Facet zaangazowany odbiera wszystko do siebie, doszukuje sie u swojej ukochanej sygnalow i znakow , ktore mialyby swiadczyc o odwzajemnieniu uczucia i nie jest obiektywny w ocenie sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszczepek
a jezeli partner jest niezangazowany bo sie boi i kazda trudna sytuacja w nim wzmancia lek? boi sie oidpwiedzilnoisc, odchodzi i pije bo sie boi czyz to dojrzale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeszczepek
daniello27 ma racje zadnem rozsadny facet nie powie kocham odpowiedzialnie po 60 dniach, dla faceta seks nic nie znaczy. to kobieta od razu doszukuje sie ciepla i bezpieczenstwa. facet jest troche inaczej skonsturowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KTOŚ Z MAZUR
NIE TYLKO FACECI MAJA PROBLEM Z ZAANGAŻOWANIEM O Czym wy gadacie. Każdy facet jest inny. Moja historia. Poznałem kobiete około 3 mc temu. Po jakis 2 mc spytałem się byśmy zostali para, że zależy mi na niej i chce byśmy wykonali kolejny krok ( żadnych deklaracji miłości nic w ten deseń ) odpowiedziała że na razie jest jej dobrze tak jak jest, ale nie mówi nie bo jak już zechce to tak na poważnie. Powiedziałem że poczekam lecz wiadoma rzecz strasznie się zdołowałem, chyba to po paru dniach wyczuła lub zmieniła zdanie nie wiem i nagle strasznie zaczęła do mnie pisac smsy jeden za drugim co robie i takie tam, po kolejnym spotkaniu powiedziała mi a raczej napisała że bardzo boi się naszego związku i ze mysli że spróbujemy ale bym jeszcze dał jej chwilke. Teraz jest cudownie, często siedzimy u niej i namiętnie się przytulamy. Lecz nadal mam obawy czy ona jest już ze mną bo czasem jak jest cudownie to potrafi się odsunąć odemnie i czuje się wtedy ja człowiek na samotnej wyspie. Chce zapytac ja co tak naprane jest między nami ale strasznie boje się odpowiedzi bo ja nie umie być z kimś kto nie chce być ze mna tak naprane – nie jestem masochistą. Dodam ze nie chodzę z nia do fryzjera czy na jakieś babskie zakupy ;) Na chłopski rozum powinno być zajebiscie, namiętne pocałunki pieszczoty nic dodac nic ująć, no ale niestety ja chce ją całą nie tylko jej cielesna osobowość ale i duchowa. Czuje się jak szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka222222
W moim życiu taki facet pojawił się przypadkiem , a teraz nie potrafię bez niego żyć... Zaczęło się pięknie cudowne spotkania rozmowy czułości... Zawsze był gdy go potrzebowałam. Mówił piękne słowa... " jesteś kobieta której powiedział bym tak przed Bogiem " . I co ??? Minęło pół roku i się facet zdeklarował że nie umie się zaangażować dać siebie w 100% . Nie potrafię go zrozumieć... Jak można kochać i nie umieć się oddać w całości... Przecież gdy kocham jestem gotowa na wszystko... Nie ma miłości bez ryzyka... Nie wiem czy walczyć czy po prostu odpuścić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boja sie angazowac o maja zle doswiadczenia, bo boja sie utraty wolnosci, zrzedzenia i innych takich...ale bez przesady, jak facet sie zakocha to nie odpusci i potrafi przezwyciezyc leki, wiec jesli mowi, ze kocha albo sie boi, to moim zdaniem to nie jest milosc...cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 miesiące to jest nic. Nawet człowieka nie zna się dobrze a ona oczekuje zaręczyn i wyznaczania daty ślubu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie w 100 % z daniello, po nie można powiedziec ze się kogoś kocha po 2 miesiącach... , zauroczenie trwa dluzej niz dwa miesiace pozniej mozna mówić o miłości gdy minie dluższy okres czasu gdy dwoje ludzi się dobrze pozna, przejdą ze sobą nie tylko dobre ale i też złe chwile wtedy można mówić o miłości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka2222222
No właśnie jak można kochać a jednocześnie się bać... Chyba to sprzeczność. Fakt 2 miesiące to mało by mówić o miłości... Ale mój taki no niby związek trwa prawie rok... I wszystko ładnie pięknie dopóki nie dopada go gorszy dzień wtedy się zaczyna ... Ja nie chce cię skrzywdzić nie chce byś cierpiała... Tylko cholera właśnie te teksty sprawiają mi ból... Wiem że dużo przeszedł w życiu ale nie on jeden dostał w tyłek od życia. Ja chce dać mu szczęście tylko co zrobić aby on znów uwierzył w miłość ? Zaufał ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×