Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmieszanamyslami

co daje doktorat? procz tytulu na plakietce??

Polecane posty

Gość zmieszanamyslami

mam pytanie o mozliwosci jakie daje doktorat????? czy oplaca sie meczyc 4 lata??? jaki jest w tym sens???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrtyrt
strata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukf
dobre pytanie....ja poszłam za namową koleżanki, bo nie chciała być sama, wahałam się czy iść czy nie, ona mnie przekonała, ale cały czas mam mieszane uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba daje wiele możliwości... przede wszystkim nasiąkniesz tym, czym nie zdążyłaś na studiach, pewnie wydasz jakąś książkę, przeprowdzisz jakieś szczegółowe badania.... Generalnie dużo zależy od kierunku i dziedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli praca naukowa jest dla Ciebie męczarnią - to Tobie doktorat nic nie da, oprócz tego tytułu na plakietce, a raczej na wizytówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka......
Zależy... Pewnie są kierunki w których warto się specjalizować. Ja jestem tegoroczną absolwentką Akademii Ekonomicznej. I nie widzę w moim przypadku sensu robienia doktoratu. Na uczelni nie zamierzam zostać. Do pracy, którą obecnie wykonuję bardziej przyda mi się biegła znajomość excela ( ale taka naprawdę dogłębna znajomość) niż papierek doktora. Poza tym w moim przypadku lepiej robić studia podyplomowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ktos nie ma zamiaru zajac sie nauka to robienie doktoratu w kazdje dziedzinie jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa firmy ktore chetnie
zatrudniaja kogos doktoratem, ale zalezy jaka dziedzina i jaka uczelnia. lepszy jest w naukach scislych i oczywiwcie firmowany porzez prestizowy osridek badawczy. Poza tym dr mobilizuje do zglebienia interesujacej cie dzialki, co chyba oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobabezrozumu
4 lata? No to musisz mieć NORMALNEGO promotora. To po pierwsze. Po drugie gdzieś tam nawet 4 lat się nie robi. A ja miałam świra i za 9 lat się nie obroniłam, nic. Swoją drogą pewni promotorzy powinni być KARANI jak dla mnie za to, że wymyślają jakieś nie wiem co, nie pomogą, przez całość tylko kłopoty. A w ogóle zaoczny doktorat powinien być zniesiony. Wszystko zaoczne bez sensu. Ale właśnie nie - właśnie w Polsce jest DOKŁADNIE na odwrót - wszyscy się uczą pracując, ale ja nie mogłam jakoś niczego skończyć, tyle problemów. Ja w ogóle tego nie rozumiem. Gdzie tu sąd jakiś , gdzie rozum? Jak ja miałam rozum to wyszło na to, że ja mam tam snop siana a nie rozum. Nie wiem. A każdy kto ma snop siana jest w porządku tu. MAKABRA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobabezrozumu
Doktorat daje ci tytuł i wiedzę - powinien. To wszystko. Ale jak masz pracę to idź so pracy i to olej. Chyba, że chcesz na uczelni pracować, tak nic nie jest pewne, a zawiści - ło Boże. Choć dziś doktorat może zrobić każdy - jak ma za co. Ja nie mam , a w ogóle to bym te moją uczelnię za kraty wsadziła gdybym mogła - W CAŁOŚCI - przysiągam. Bo to jest ryba popsuta od głowy - jak dla mnie :( I tak ich zapamiętam - jak zgnitą rybą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torrents
Z mojego roku doktorat robia bardzo przecietne studentki, ktore nie wiedzialy co zrobic dalej ze swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoNWeKtor InTroSekTrywnoWalNY
DoKtORaT supER SprAWA MAsz PapiERy na ZABawĘ W dOkTora NAwet jaK Życie Ci SIe SeksUAlne nIe UkłaDa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobabezrozumu
Żeby sie obronić w 4/5 lat musisz mieć WARUNKI - po pierwsze normalny temat, po drugie spokój w pracy, po trzecie ludzie, którzy ci pójdą na rękę a już na pewno nie będą przeszkadzać. Jeden czynnik nie zagra i już wszystko leci na łeb. No szkoda, że tak mało dziś liczy się wiedza wszędzie. W ogóle dobrze jest wyjechać z Polski, a studiować tu jedynie coś co możesz robić byle gdzie. Ja do końca też nie przemyślałam swoich studiów magisterskich, ale co ja tam miałam wielce przemyśliwać. Nudy na pudy się tam działy w zakresie jakichś tematów historycznych - a jedynie to miało sens. Reszta i tak bez sensu od A do Z. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobabezrozumu
Zamiast robić doktorat w Polsce (jeszcze zaoczny u jakiegoś świrka) to lepiej WYJECHAĆ z Polski. Lepiej przemyśleć sobie studia magisterskie pod kątem wyjazdu niz łudzić się , że się ten doktorat w 4/5 lat machnie. Czasem jest to po prostu PORONIONY POMYSŁ. Mój przypadek na przykład :( PS. Wexcie pod uwagę, że wszędzie są ludzie - w domu, w pracy, sąsiedzi mają swoje plany względem ciebie i to tak te 4/5 lat jak nie masz sposkoju w pracy jest naprawdę KATORGĄ, a jak jeszcze ktoś ci wszystko zagiździ, to ani się nie chwycisz już za to bo to nie ma sensu. Nie dość, że katogra sama w sobie, zero kasy to jeszcze weźmnie i nasra ci na to. Ło kurde - a zeżrej se to wszystko downie jeden z drugim i koniec. Nie o to przecież chodzi normalnemu cżłowiekowi, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobabezrozumu
Najgorzej jest jak jesteś ze wsi - kurde ale to tak ci nasyfią, życie zniszczą ze strachu, z zawiści, a w szkole to w ogóle. Najlepiej mieć sytuację, że się w ogóle nie przyznajesz nigdzie, no ale to lekki temat , a jak cięższy to i tak nie dasz rady, potrzebujesz czas. Boże - ale w szkole odradzam. 10 lat to będziecie robić. Zawiść, strach, sądy, procesy, życie prywatne zniszczone. Odechce wam sie wszystkiego. Ja rozumu nie miałam, że ja po studiach od razu nie wyjechałam. Ja się dziś uważam za chorą umysłowo, że ja ten doktorat robiłam, uczciwa chciałam być. Taka jest korupcja wszedzie i nic nie ma znaczenia oprócz kasy. NIC :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ty
idz do psychiatry, dobrze ci radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilif
A ja w tym roku rozpocząłem studia doktoranckie. Mam zjazd raz w miesiącu i studia są bezpłatne. Studia magisterskie ukończyłem 10 lat temu. Robie doktorat dla siebie. Mam poparcie pracodawcy. Pokrywa mi dojazd na studia. Zwycajnie chcę studiować i mieć doktorat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art123
napiszcie coś więcej jak należy zabrać się , od czego zacząć, gdzie iść i z kim zacząć rozmowę, jak wygląda wybór ytematu pracy i jego "obróbka"? tak po kolei, jak się do tego zabrać.Mam czas i kasę ,do tego magistra w kieszeni może powinnam się zabawić w tej bajce...poczytam co tu napiszecie i pomyślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mowie ze
Doktorat jest dla tych, którzy swoją przyszlość wiążą z nauką. Daje przepustkę, żeby piąć się wyżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr inż. Tomek
Doktorat jest pewną odpowiedzią dla ludzi ambitnych, pracowitych, którzy chcą pokazać że warto coś robić, że warto się rozwijać i zmieniać świat na lepsze. Wobec postępującej degradacji systemu nauczania - licencjaty i magisterki robią ludzie, którzy w latach 80-tych nie byłyby dopuszczone do matury. Tak więc doktorat jest obecnie tym, czym dwadzieścia lat temu były studia mgr. Są to po prostu studia III - go stopnia. Jeżeli ktoś czuje, że kocha dziedzinę w której się kształci - warto podjąć wyzwanie i zrobić doktorat. Daje to ogromną satysfakcję i na pewno otwiera wiele drzwi. Jeśli ktoś widzi w tym tylko szansę na szybką kasę - nie tędy droga - kosztuje to wiele pracy i uporu, zarobki pozostają na ogół w miejscu. Malkontenci zawsze będą narzekać, jednak to nie oni zmieniać będą ten świat tylko ludzie pracowici i ambitni. Takich można na pewno spotkać na studiach doktoranckich. Wiem, bo w zeszłym roku się obroniłem i wielu tam takich ludzi spotkałem. Nie jestem innym człowiekiem przez to, że mam dr przed nazwiskiem - na pewno jednak mobilizuje mnie do dalszej pracy, wzbogacania warsztatu naukowego, publikowania w swojej dziedzinie. Więc konkludując - czy jest to złe dla jednostki lub społeczeństwa? Chyba nie, osobiście więc namawiam - jeśli czujecie bluesa i stać was na długą wędrówkę - w drogę. Zawsze znajdą się malkontenci, którzy siedząc w miejscu jeszcze podstawią nogę - jednak w dłuższej perspektywie jest to dodatkowy czynnik hartujący wolę i charakter człowieka. Pozdrawiam Tomek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×