Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takatam...

boję się zajść w ciążę...

Polecane posty

Gość takatam...

Pytanie w sumie do kobiet, czy któraś Was przez to przechodziła. Otóz jestem szczęśliwą mężatką, mam ok 30 lat i wszystko byłoby wspaniale gdyby nie fakt, że panicznie boję się zajścia w ciążę i tego co mnie w związku z nią spotka. Nie wiem czemu tak jest, bo mam na prawdę komfortową sutuację życiową, cudownego męża i wszystko gra...tylko ten strach...już mi niedobrze od słuchania, że już czas, kiedy dziecko i td...co ze mna jest nie w porządku...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie, jak Ty z tym, że może paniką bym tego nie nazwała, z jednej strony bym nawet chciała, ale trochę przeraża mnie, że generalnie przez pierwsze 2 lata, to dziecko potrzebuje opieki non stop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel277779
widocznie za duzo od zycia dostalas, a od tego ci sie w d... poprzewracalo i szukasz problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam...
jak łatwo się kogoś ocenia po jednym poście...do wiadomości ewel277779 - musze Cie rozczarować, ale nie dostałam od życia "za dużo" tylko tyle na ile zzapracowałam i w d... mi się nie poprzewracało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepotrzebnie
panikujesz i tyle :-) Ja miałam nieplanowaną ciążę i było ok. Potem było drugie dziecko i dałam radę. Oprócz tego szybko wróciłam do pracy i pracuję nadal :-) Najgorzej, gdy zaczniesz analizować, zastanawiać się... Więc może "wpadka" rozwiązałaby wątpliwości... poprostu: IDŹ NA CAŁOŚĆ :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepotrzebnie---> Jesli chodzi o mnie, to chyba masz rację, czasem też myślę, że jak byśmy wpadli, trochę dziwnie to brzmi w małżeństwie ;), to było by najprościej, a tak ma się tysiąc wątpliwości, bo już się jest za dużo świadomą wile spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paseczki
to moze wydac sie wam smieszne ale mnie najbardziej przeraza to co sie stanie z moim cialem. nie chce miec rozstepow i katowac sie cwiczeniami zeby wrocic do swojej wagi. no i oczywiscie ten porod.... niby sie mowi ze sie zapomina, ale mi kilka dziewczyn mowilo ze wcale sie nie zapomina i ze to jest okropne. oczywiscie jak ci poloze takiego bobasa na brzuchu to caly bol mija na chwile ale tak cyz siak to jest okropne.. ja planuje w przyszlym roku ale zobaczymy jak wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuu
ja przez to przeszlam i na tym tylko skorzystalam i ja i cala rodzinka, teraz powtarzam to ponownie :) macierzynstwo jest naprawde wspanialym doswiadczeniem bede je cale zycie wspominac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miauuu----> No wiadomo skoro tyle kobiet rodzi dzieci, to da się przeżyć ;). No ale jak się do tego przekonać, jak Ty się przekonałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wlasnie sie boje
najbardziej rozstepow, wyypadania wlosow, zebow, problemow z kregoslupem, z oczami, z komfortem zycia seksualnego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nie boję tych ewentualnych fizycznych następstw, bardziej chodzi mi o moją psychikę, czy powinnam, czy się nadaję i czy chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuuu
starym sposobem:nie ja pierwsza i nie ja ostatnia, skoro inne przez to przeszly to i ja dam rade i dalam rade :) czy bylo warto? oczywiscie!!! mam wspaniala coreczke i naprawde nie pamieta sie bolu, radosc z bycia mamusia jest ogromny, i ta mala istotka ktora poloza na brzuchu, tych chwil sie nie zapomina naprawde poza tym wspaniale jest moc dac zycie malemu czlowieczkowi :) to takie moje przemyslenia ktore mi zdjely z glowy caly strach w stu procentach, a poza tym pamietam jeszcze jedno: jak lezalam z coreczka w szpitalu i patrzylam na jej spokojna buzke jak spala, wszystkie moje problemy jakie mialam wydaly mi sie malenkie wiedzialam ze ona bedzie najwazniejsza i ze da mi sile przebrnac przez wiele klopotow i tak sie tez stalo. Dzieci naprawde daja sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wlasnie sie boje
hmmm, jezeli chodzi o psychike to nie dowiem sie poki nie sprobuje... Wiec zadne przemyslenia na ten temat nie maja sensu (oczywiscie w moim przypadku) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuu
tak czy inaczej-wiesz ja zawsze kochalam dzieci i zawsze chcialam swoje miec i byc mama, instynkt macierzynski wlaczyl sie u mnie jak skonczylam 25lat, pierwsze dziecko urodzilam przed 30stka. Jesli nie czujesz sie gotowa, na sile nic nie da sie zrobic, dzieci zabieraja duzo czasu badz pewna ze ten ktory poswiecisz swojemu maluchowi poswiecisz z przyjemnoscia a nie z przymusem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez polotu
tez tak mam :( z jednej strony bardzo bym chciala, a z drugiej strony boje sie, ze jak urodze to bede zalowac, ze z tym nie poczekalam, albo co gorsza, ze nie pokocham swojego dziecka; wtedy bym sie naprawde zalamala; moj maz bardzo chce dziecka, ale nie zmusza mnie, bo wie,ze w glownej mierze to ja bede odpowiedzialna za to dziecko, bo najpierw 9miesiecy w ciazy, a pozniej 24/24 z malenstwem; wiem, ze maz mi zawsze pomoze, ale boje sie, ze juz pozniej nie bede miala wlasnego zycia oraz takiego zycia intymnego jak teraz :( boje sie, ze z takim podejsciem nigdy nie zdecyduje sie na dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuu
bo chyba nie ma nic gorszego jak byc matka a nie chciec nia byc tak naprawde dzieci doskonale wyczuwaja emocje, jesli bedziesz nieszczesliwa w tej roli twoje dziecko tez bedzie nieszczesliwe, warto o tym pomyslec tym bardziej ze dzieci zabieraja duzo uwagi, wymagaja wiele cierpliwosci i tego aby rodzice madrze je wychowywali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paseczki
a ja mam takie fazy ze czasem chce dziecko juz teraz a za chwile potem mysle, ze jeszcze chcialabym troche popodrozowac i wydawac kase tylko na swoje przyjemnosci... chyba najlepsza jest wpadka bo samemu ciezko zaplanowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisałam wcześniej, nie to że nie chcę, bo chyba chcę, ale ta odpowiedzialność mnie przeraża, pewnie jeszcze jakiś czas poczekamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuuuuuuuuuu
bez polotu-a ja to myslisz ze sie nie balam? wiesz, strach to sygnal o Twojej odpowiedzialnosci. Mialam dokladnie takie same obawy jak zaszlam w ciaze, ale ja juz nie mialam innej drogi bo dzidzia juz byla w drodze. Musisz zaufac sobie-hormony zrobia swoje, ten instynkt macierzynski wlacza sie jak sie juz urodzi i zobaczy dzidziusia. Ten najsilniejszy, bo checi posiadania dziecka jak pisalam duzo wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Mam bardzo podobnie. Męża nie mam, ale narzeczonego. Też jesteśmy ok. 30-tki. Rozmawiamy czasami o dziecku (wiadomo że nie teraz, tylko po ślubie) i ja nie wiem kiedy się zdecyduję. Gdy mialam 18 lat, pomyślalam że urodze dziecko gdy będę miala 25 lat. Gdy mialam 25 lat, myslalam że najlepiej tak mając 29-30 lat. Teraz tyle mam i nadal nie chcę. Tzn. chcę, ale kiedyś. Ale kiedy? Przeraża mnie że moje życie totalnie się zmieni - nieprzespane noce, kupki, lekarze, totalnie uregulowany czas i sposób przyrzadzania posiłków - już nie bedzie mozna sobie nie ugotować obiadu gdy nam się nie chce, iść zjeść na miasto czy zrobić sobie coś totalnie niezdrowego. Nie bede mogła w ciszy i spokoju sobie posiedzieć przed kompem, bo to małe coś będzie mnie ciągnęło za rękaw. Nie będę mogła się wysypiać w weekendy do której chcę. Dla mnie to za dużo minusów.... Trochę mnie przeraża że nie mam instynktu macierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z Toba jest wszystko
w porzadku, bardzo wiele kobiet tak ma. Natomiast cos jest nie w porzadku z Twoim otoczeniem, zastanawiam sie jakim prawem laduja sie z butami w Twoje zycie osobiste, czy oni beda potem to dziecko wychowywac? Po pierwsze - jezeli tego nie czujesz i nie jest to Twoim marzeniem, to URODZENIE DZIECKA NIE JEST TWOIM OBOWIAZKIEM. I nikt nie ma prawa Ci powiedziec, ze jestes wyrodna, egoistka itd. Zbyt wiele kobiet cierpialo rodzac dzieci dla meza, rodziny, sasiadow i zupelnie tego dziecka nie pragnac. Czasem to sie zmienia i kobieta nie zaluje, czasem sie nie zmienia i wtedy cierpi ta kobieta i to dziecko. Kobieta zaluje swojej decyzji, zazwyczaj traci tez partnera (zaden mezczyzna nie uniesie takiej ofiary, ze kobieta poswiecila sie dla niego i DALA mu dziecko) no i dziecko jest niekochane i wyraznie to czuje. Jestes jeszcze mloda, moze Ci sie zmieni tak, ze bedziesz pragnela dziecka - wtedy warto probowac zachodzic w ciaze. Jezeli nie bedziesz tego chciala i zrobisz to wbrew sobie, bedziesz ponosic tego konsekwencje, a ci wszyscy ktorzy tak Cie teraz nagabuja o dziecko, odwroca sie twierdzac, ze ich to nie dotyczy. Znam wiele kobiet, ktore urodzily dziecko pod presja spoleczenstwa/rodziny/meza, wiekszosc z nich mowi, ze gdyby mialy mozliwosc od nowa decydowac, nie mialayby dzieci. Taka prawda, ktora jest wstydliwie ukrywana, bo w Polsce szykanuje sie kobiety ktore dzieci miec nie chca lub zaluja, ze je urodzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuuuuuuuuuuu
dziewczyny z doswiadczenia i z tego co tu piszecie powiem ze mialam podobne obawy strach byl naprawde wielki ale nie taki diabel straszny naprawde, ja sie nigdzie nie uczylam o dzieciach, nie mialam do czynienia z noworodkami nigdy ani z malymi dziecmi i dalam rade wiec wy dacie :) potem tylko wyliczalam ile tego strachu bylo zbednego, wiec nie mozna pozwolic by on zapanowal nad wami i nie pozwolil wam przezyc macierzynstwa zeby sie o tym przekonac trzeba to po prostu przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez polotu
moja kolezanka mi poradzila, abym po prostu przestala sie zabezpieczac, a kochajac sie nie myslala o tym, ze moge zajsc w ciaze; po prostu kochac sie tak jak zawsze, a co ma byc to bedzie i ostatnio bardzo czesto zastanawiam sie nad tym rozwiazaniem; mam dni, gdy rozmawiam z moja siostra, ktora ma juz dzieci, i zazdroszcze jej tego i gdy patrze dookola siebie, to wydaje mi sie, ze nie ma na co czekac, mam wszystko co potrzebne aby urodzic i wychowac dziecko, a chec zwiedzania swiata/mam dokladnie tak samo jak paseczki czasami/ trwa bardzo dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuu
mialam prawie 30 lat jak urodzilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuuuuu
i mysle ze jesto to dobry wiek, jak wasze dzieci beda mialy kolo 20stki wy bedzieci emialy kolo 50tki, tak lepiej niz miec 60 i 20 letnie dzieci, poniewaz dzieci potrzebuja rodzicow jeszcze dlugo, a poza tym fajnie byc jeszcze zywa babca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrrrrrrrrr
"zeby sie o tym przekonac trzeba to po prostu przezyc" Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale ja nie chcę próbować tylko po to, żeby "a co mi tam, spróbuję, pewnie w praniu wyjdzie że pokocham i jestem szczęsliwa". Chcę być pewna - tylko czy to kiedykolwiek nastapi? Ja osobiście nie boję się że bym nie pokochała dziecka, bo wiem że bym pokochała. Jestem osobą bardzo wrażliwa, uczuciową, odpowiedzialną, łatwo się przywiązuję. Ja się boję że po urodzeniu będę myślała "BOŻE PO CO MI TO BYŁO!!!" - bo będę niewyspana, skrajnie zmęczona, wykończona i będę miala dość. Boję się kłótni z mężem (czytałyście może artykuł "Dzieko burzy małżeństwo"). Dobrze wiem że wiele matek tak myśli, dobrze wiem że niektóre żałują wtedy swojej decyzji, tęsknią za życiem bez dziecka tylko o tym się głośno nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauuuuuuuuuuuuuuuu
"BOŻE PO CO MI TO BYŁO!!!" - bo będę niewyspana, skrajnie zmęczona, wykończona i będę miala dość. Boję się kłótni z mężem (czytałyście może artykuł "Dzieko burzy małżeństwo"). artykulu nie czytalam i nie zamierzam, a jesli maz ma sie na tobie wyzywac za to ze dziecko placze a on nie moze po nocach spac to swiadczy o nim i to nie powiem jak ja takich problemow nie mialam na szczescie i nie wyobrazam sobie meza trzeba przygotowac do tej roli, o noworodkach i niemowletach czytac jaknajwiecej, bo to bardzo pomaga, reszte powie instynkt u mnie coreczka scalila i zbetonowala nasz zwiazek i my oboje o tym wiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Ja się rozstepów nie boję (i tak już mam :P ). Tego co się stanie z moją sylwetką też nie. Bardziej np. tego że będę miałą rozwaloną, luźną pochwę, przecięte krocze, potem zszywanie, zdejmowanie szwów. Jesli zdecydowałabym się na cesarkę - ból i blizny. I tego co się stanie z moim biustem... Ciekawe czy faceci tak chętnie by rodzili dzieci gdyby nagle pojawiła się taka mozliwość? Gdyby musieli przecisnąć kurze jajko przez swojego penisa, gdyby ich penis był rozcinany żeby to jajko mogło wyjść, potem zszywany itd? Całe ich ciało by sflaczało, zbrzydło, pojawiły się rozstępy. Bo mi się wydaje że prawie żaden by się nie zdecydował. Tak patrząc obiektywnie - nie widzę żadnych plusów posiadania dziecka. Jego uśmiech i zadowolenie z bycia mamą? To za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×