Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JAKdzieckoWEmgle

przerwa w zwiazku..

Polecane posty

Gość JAKdzieckoWEmgle

Sa tu moze osoby ktore doswiadczyly takiej przerwy albo znaja takie przypadki? Czy przerwa zmienila na lepsze relacje miedzy partnerami czy tez calkiem wszystko sie zepsulo? Mam dylemat.. Jestem z facetem dosc dlugo, nie chce sie zbytnio zaglebiac w szczegoly zwiazku ale dla mojego faceta najwazniejsza jest praca i studia (jeden kierunek juz skonczyl,w jego mniemaniu niewystarczajaco dobry).Jest raczej typem perfekcjonisty ktory by chcial zeby wszystko mu sie udawalo na 100% a jak sie nie uda to chodzi zly.Tylko wlasnie...nie we wszystkich dziedzinach ma taki zapal.Jesli chodzi o zwiazek czy o uczucia to nie wyglada to juz tak fajnie.To jest naprawde fajny facet,zabawny,inteligentny,na nikim nigdy mi tak nie zalezalo,z nikim tak swietnie sie nie czulam.Gdyby nie ta jego pasywnosc to naprawde dla mnie ideal.Wiem ze jemu na mnie bardzo zalezy,ciagle powtarza ze dla niego jestem idealem,jednak nie wiem na ile zalezy mu dlatego bo czuje sie ze mna bezpiecznie a na ile dlatego ze czuje do mnie cos glebszego. Ja nie wiem juz co mam zrobic zeby wzbudzic w nim jakas chec do dzialania,wiare w siebie,nie wiem cokolwiek.Chcialabym zeby zobaczyl we mnie kobiete ktora mu sie podoba ,zeby mnie dostrzegl w nawale swoich obowiazkow.Przez dlugi czas staralam sie po prostu byc,pomagac w miare potrzeb,zeby wiedzial ze moze na mnie polegac.Ale widze ze nie tedy droga.Ze raczej to jest typ czlowieka ktory potrzebuje kopa zeby sie ocknac.Zalezy mi na nim bardzo dlatego nie chce podejmowac pochopnych,emocjonalnych krokow. Wydaje mi sie ze takie odsuniecie sie na tydzien,dwa i nie kontaktowanie sie ze soba moze jakos by go ruszylo.W koncu codziennie ma ze mna kontakt,mysle ze po paru dniach zaczal by odczuwac jakis brak ;) Myslicie ze to dobry pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choco choco
a nie mozesz np wyjechac do rodziny na tydzien powiedziec ze musisz sie zajac kims cos wymyslic? przyjaciolka ma depresje jedziesz do niej wrocisz za dwa dni.. w tym czasie za duzo sie nie odzywaj i zobaczysz co bedzie bo jezeli go kochasz to haslo o przerwie nie jest dobre moim zdaniem.... zada sobie pytanie czy Ty go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuuconnaaaaaaaaaaaaaaa
Moj dzis powiedzial ze cche przerwy.Ja zadnej przerwy niecche wiec sie rozstalismy.Jest mi strasznie smutno i zle.Narazie nie dociera do mnie ze juz nie jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa23
mialam dokladnie to samo zmusilam go do okreslenia sie zadnej przrwy albo mnie kocha i jestesmy razem albo i nie i tez sie rozstalismy.. i nie zaluje:) przyszedl na kolanach ale ja juz nie chce byc z kims kto sie bawi drugim czlowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKdzieckoWEmgle
Ale ja mu to juz mowilam ;) Co do tego ze go kocham to on na pewno nie ma watpliwosci.Moze tez dlatego nie ma motywacji do dzialania.Mowie,sprawa jest dosc skomplikowana i nie chodzi tylko o nasz zwiazek ale ogolnie o niego.W ogole nasza relacja jest dziwna :P Z jednej strony wiem ze mu zalezy,dzwoni,interesuje sie.A z drugiej wiem tez ze on sie asekuruje,nie przyznaje sie do pewnych rzeczy nawet sam przed soba.Niedawno w chwili slabosci powiedzialam mu ze moze lepiej by bylo gdybysmy sie rozstali,na co on powiedzial ze faktycznie moze mam racje bo na sile nie moze mnie trzymac a miedzy nami nic sie nie zmienia.A jak go spytalam czy nie brakowaloby mu mnie to powiedzial ze nawet nie wiem jak bardzo i ze wie ze beze mnie by sie zalamal.Innym razem tez z jednej strony potrafi powiedziec ze nie czuje tego co ja a za chwile ze jestem idealna i ze wie ze nawet jakby poznal milon osob to wszystkie drogi prowadzilyby do mnie bo lepszej dziewczyny ode mnie nie ma.Wiec sami widzicie...On nie wie co mysli a co dopiero ja :/ Powiedzialam mu o przerwie.Ze moze jakbysmy sie nie widzieli i nie kontaktowali kilka-kilkanascie dni to by mial czas na zrobienie swoich projektow, a przede wszystkim na jakies przemyslenia.Moze tez by za mna zatesknil i zobaczyl co tak naprawde znacze w jego zyciu.W koncu do tej pory nie zdarzyla sie taka sytuacja zebysmy mieli jakas przerwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKdzieckoWEmgle
Dziekuje wszystkim za dotychczasowe wpisy ;) Takze znajda sie jeszcze jakies osoby ktore maja za soba takie doswiadczenia i moga cos wiecej na ten temat napisac? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKdzieckoWEmgle
up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce Cię martwić ale przerwa w związku dla mnie jak koniec związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerwy nie są dobre
jeśli są problemy to trzeba je rozwiązywać RAZEM, a nie robić przerwy od siebie. To nic dobrego nie przynosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje się, że nie jesteś jego strzałem w "dziesiątkę". Próba zmuszenia go do czegokolwiek niczego nie zmieni, raczej pogorszy. Jak zawsze najlepsza jest rozmowa, próba wyjaśnienia sobie i czas. Jakiekolwiek inne rozwiązania (np. próba uczuć przez wymuszoną izolację) tym bardziej ostudzi tą stygnącą herbatę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKdzieckoWEmgle
Ale ja z nim rozmawiam.Jestesmy sobie bliscy i nie mam oporow zeby mu mowic jesli cos mnie boli.To jest zlozona sprawa i bardziej dotyka jego obaw czy lęków.Nie chce sie wdawac w szczegoly ;) Ja go nie chce stracic ani wystraszyc.On dobrze o tym wie bo rozmawialismy o tym.On stwierdzil ze faktycznie moze to jest dobry pomysl,ale wiem ze za dlugo pewnie nie wytrzyma ;) Chcialam po prostu dac mu taki czas zeby uporzadkowal swoje sprawy bo ostatnio ma duzo na glowie,i przy okazji zeby zobaczyl jak to z jego uczuciami jest.Czy teskni za mna i czy mu mnie brakuje.W koncu jak mamy codzienny kontakt chocby przez telefon to on zawsze ma to poczucie ze ja jestem.A gdy tego nie bedzie to moze najdzie go jakas refleksja jak to tak naprawde z nim jest.Nie wiem no mi sie wydaje ze ten pomysl nie jest zly.Jesli bede siedziec i czekac az sie cokolwiek zmieni samo to sie nie doczekam.Czuje po prostu ze on potrzebuje jakiegos bodzca do dzialania.Sam mi mowil kiedys ze on nie ma motywacji zeby cokolwiek zmieniac..I to nie tylko o zwiazek chodzi.Zawsze mi sie zdawalo ze powolutku mu pomoge i zmotywuje do dzialania.Ale moze wlasnie przez to ze ja jestem,ze moze sie na mnie oprzec nie jest do konca dobre bo takie bezpieczne ciepelko nie jest motywujace do dzialania.Po co ma cos zmieniac skoro tak jest wygodnie,rozumiecie o co mi chodzi? :) Pozatym jak mowie,ciagle tylko slysze o pracy i o studiach. Nad innymi rzeczami sie nie zastanawia bo po co,ciagle jest cos wazniejszego,bardziej nie cierpiacego zwloki.Dlatego tez wydaje mi sie ze gdyby na chwile zostal z tym sam to sila rzeczy zaczal by sie zastanawiac nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×