Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dedede

mysle i mysle co mam zrobic, ale najlepsze chyba bedzie samobójstwo

Polecane posty

Gość dedede

a wszystko przez faceta :( juz poprostu nie mam sily po raz kolejny, gdzie obiecal ze sie zmieni. wkolko wylewac lez, obwiniac siebie i zastanawiac sie co znow zrobilam nie tak :( a najgorsze jest to ze jak pomysle ze mialabym od nowa z kims tworzyc zwiazek to tym bardziej zyc mi sie odechciewa, zwlaszcza ze pewnie znow trafie na takiego drania naprawde nie mam juz ochoty życ i zmagac sie z tym wszystkim bo zwyczajnie mnie to BOLI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
no tak nie ma co sie spodziewac tlumow o tej godz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Masz jakieś inne problemy, czy największymi są te "miłosne"? Chorujesz na coś, co spędza Ci sen z powiek, nie masz za co godnie żyć, jesteś ofiarą kogoś bliskiego stosującego przemoc fizyczną, tak że nieraz obawiasz/ zdarzało Ci się obawiać o swoje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
zadne prowo. potrzebuje pomocy. tkwie w chorym zwiazku i nie umiem się z niego wyrwac... nie umiem skonczyc bo boje sie co bedzie dalej, ze bedzie tak samo. chodzi o mojego faceta ktory ma mnie w dupie. mam problem a tylko slysze ze on nie wie co ma zrobic, on nie wie jak mi pomoc. juz mam tego dosyc... mowilam mu ze mam ochote sie zabic, a on rozklada rece i "no ale co ja moge zrobic" nosz kurr... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
chodzi o to ze nie jest ze mna szczery. ciagle cos kreci, ukrywa.. wiem o co chodzi pare razy go juz na tym złapałam co takiego wyczynia. mowi ze mnie kocha, to ja mowie mu zeby sie zmienil, malymi kroczkami, zeby zrobił to i to i mowie konkretnie czego chce, a on ze nie potrafii. nawet nie sprobuje.. tak postepuje osoba ktora kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
a ja sie tym wszystkim dobijam. dzwoni bez przerwy na seks telefony, oglada pornosy a seksem ze mna nie jest prawie wcale zainteresowany. bylabym to w stanie zniec, ale zeby chociaz umial mnie zapewnic ze mimo ogladania golych bab jestem dla niego najwazniejsza i najladniejsza. on tego nie robi, nie przytula, nie interesuje sie, nie jest czuły, nie dba o mnie emocjonalnie. a ja sie czuje gorsza od byle dziwki do ktorej dzwoni. woli prowadzic swoje zycie seksualne z daleka odemnie, gdzie chyba wlasnie ta sfera zycia powinien sie dzielic z kobieta czyz nie? a ja czuje sie wyłączona z jego zycia intymnego i czuje sie gorsza i zastanawiam sie w czym jestem gorsza od pani z seks telefonu.. nie mowiac juz o tym ze nie mam zadnej pewnosci ze on "tylko dzwoni" a nie sie z nimi umawia i bzyka -chociaz w to watpie bo mam wgląd w finanse i raczej pozapraca to nigdzie nie wychodzi z domu.. ale jakie to pocieszenie, jesli wiem ze jak tylko mialby okazje to zrobic to by mnie zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
zaakceptowalam ta jego nieporadnosc, ze on nic nie wie... taki byl od poczatku, tylko ze ja mu mowie doslownie co ma robic!!!! przeprowadzam powazna rozmowe i obiecuje ze sie zmieni. ustalamy ze zaczynamy od jutra i jutro po pracy ma mnie przytulic i czule pocalowac, sam z siebie spontanicznie moze to chore ale staram sie jakos tak przynajmniej to wszystko ratowac. ja rozumiem ze on ma wielki problem ze soba, ale kiedy ktos mu mowi doslownie co ma zrobic to zeby sie nawet na to nie wysilic? dzisiaj juz spakowalam polowe rzeczy..potym jak odkrylam 20 seks telefonow, ktore wykonywał będac w pracy... jaka byla reakcja: "pewnie i tak nie chcesz słuchac moich wyjasnien, ale nie chce zebys sie wyprowadzala" ja mowie to dlaczego sie nie zmienisz? dlaczego wykluczasz mnie ze swojego zycia intymnego? seks telefony? prosze bardzo jestem otwarta, zadzwonmy razem, obejrzyjmy razem jakies porno.., a on ze nie ze nie potrafi... sie pytam to co z czuloscia? on tez nie potrafi jest taki zimny... w ogole zero emocji.. zero!!! rozmawialam z nim kiedys to udalo mi sie wyciagnac ze w srodku sie w nim az gotuje i nie moze wytrzymac, ale nigdy nie daje po sobie poznac ze jest mieczakiem i stara sie uciec myslami zeby sie odciac i nie myslec, ja juz nie wiem jak go przekonac do tego ze zamiast uciekac od emocji, zeby wlasnie je rozwiazal, porozmawial ze mna, podzielił sie przezyciami :( nie on nie potrafii i tak wkolko nie mam sily :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
zastanawiam sie gdzie go taki sposob postepowania zaprowadzi? on w momencie kiedy mi cos zarzuca, staram sie szukac kompromisu, analizuje z czego jestem w stanie dla niego zrezygnowac. poswiecilam sie i zmienilam. przestalam krzyczec i wszystko mowie z anielskim spokojem. daje mu po pracy czas dla siebie -tego on chcial, wiec odemnie to dostal! dlaczego wiec on nie potrafi dac mi chociaz polowy tego czego potrzebuje. a potrzebuje szczerosci, dzielenia sie przezyciami tymi zlymi i dobrymi i czulosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
potrzebowalam sie wygadac i mi lepiej :) eh.. jesli chodzi o seks, nie jestem zimna, uwielbiam go! dbam o siebie i naprawde patrzac obiektywnie to dziewczyna ktora jest zawsze chętna i gotowa na wszystko powinna byc rajem dla normalnego faceta - ale nie dla niego i ja i on zdajemy sobie sprawe ze problem tkwi w nim, ze mojej winy tutaj wiekszej nie ma - ale to logiczne rozumowanie niestety emocje i uczucia mowia co innego i czuje sie winna... chcialabym wkoncu odejsc, ale nie potrafie!!! ciagle szukam rozwiazania i sposobu.. aktualnie szukam psychologa dla siebie... moze mi to jakos pomoze sie pozbierac i nabrac sily i wiary w zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
z jakiej litosci? ja go bardzo bardzo kocham!! ciezko jest odejsc kiedy w zwiazek zainwestowalo sie tyle uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
powierzchownie nasz zwiazek jest idealny - jemu to odpowiada. czyli jestesmy po pracy, jemy z usmiechem na ustach obiadek, rozmawiamy o tym co bylo w pracy, co sie dzialo.. potem jakis film, czy rozmowa na neutralne tematy, na koniec moze seks.. ale on prowadzi drugie zycie - ja mam swiadomosc i mi spokoju nie daje. slodka powierzchownosc ktora ma drugie dno. wszystko jest pieknie dopuki nie ma problemu. ja potrzebuje pomocy, zaczynam sie skarzyc ze nie okazuje mi czulosci, to on juz ze nie umie, ze nie potrafii powazna rozmowa, obiecuje poprawe potem znow slodka powierzchownosc, gdzie w ogole nie ma efektu ostatniej rozmowy, zero poprawy ja nie chcac psuc atmosfery jakis czas jestem w stanie udawac ze jest fajnie i bawimy sie w udawanie jak to jest milo i fajnie ale wkoncu ja nie wytrzymuje i wyrzucam to co mi sie nie podoba, co chce zmienic, albo wychodza na jaw jego seks przewinienia.. i tak jest wkolko!!!! mam tego dosyc! jeszcze zebym sama nie wiedziala czego chce, ale ja wiem.. mowie mu o tym i mowie o konkretach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu22
jestes kowalem swojego losu. nikt za ciebie nie podejmie decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce ////
misie :) ale jebaj to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
ja od nikogo nie oczekuje, ze podejmie za mnie decyzje. jedyne czego potrzebowalam to sie wygadac, a w dalszej kolejnosci potrzebuje uwierzyc w to ze jeszcze mam szanse na szczescie i nie wszyscy faceci są tacy... ale wydaje mi sie ze sa wiec nie wiem po co konczyc ten zwiazek a zaczynac nowy skoro pewnie bedzie tak samo. no a druga sprawa przestac uzalezniac swoje poczucie wartosci od bycia z kims i od tego co o mnie mysli facet i jak do mnie podchodzi :( a po tym co mnie w tym zwiazku spotyka czuje sie jak nic nie warte gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co marnujesz czas
na faceta ktory zamiast spedzic z toba noc wydzwania do innych bab? puknij sie. masz wobec niego powazne plany? bo on na pewno ich nie ma wobec ciebie. I z powodu takiego gnoja chcesz popelnic samobojstwo? zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
może jakbys czytala uwaznie to bys wiedziala ze nie z tego powodu. tylko ze nie widze mozliwosci zeby bylo inaczej. jak go zostawie to kolejny partner bedzie zapewne taki sam.. kolejny tez. w tym jest problem.. bo jesli mam sie tak cale zycie meczyc i cierpiec to po co żyć? rozmawialam z nim przed wyjsciem do pracy jakos ponad godzine.. pytalam sie go czemu dzwoni do nich, no to standardowo, ze ma impuls i dzwoni ale nie wie dlaczego. zaczely mi rozne mysli przychodzic do glowy, przedewszystkim to ze pewnie sa ladniejsze, zapytalam sie go czy to o to chodzi. powiedzial ze dzwoni i do ladnych i do brzydkich.. juz nie pamietam dokladnie przebiegu, ale wywnioskowalam ze mialby ochote przespac sie z taka super laska.. juz nawet ironicznie mowilam "przepraszam ze nie jestem tak ladna jak te laski z rozkladowek, zawsze myslalam ze liczy sie cos więcej" na pytanie co by zrobil jakby w jego zyciu pojawila sie jakas super laska.. np w pracy czy cos (obecnie wiem ze nie ma) to co by zrobil, czy by sie z nia przespal. powiedzial ze nie wie bo nie byl nigdy w takiej sytuacji,ale napewno myslal by o seksie z nia. NO JAK MOZE NIE WIEDZIEC CO BY ZROBIL? ja wiem co bym zrobila.. skoro kocham i z nim jestem to bym napewno nie chciala sie z nikim innym przespac. jeszcze odnioslam wrazenie ze jest ze mna tylko dlatego, bo ma swiadomosc ze u ladniejszej nie mialby szans.. ale jakby tylko sie nadarzyla okazja to by zwial do super laski - ale to zargumentowal, ze "moze byc ladna, ale wredna" no to jeszcze lepiej.. przeciez nie kazda ladna dziewczyna jest automatycznie wredna. wystarczy ze trafii sie jakas super ladna i mila to po nim.... w ogole denerwuje mnie to ze mysli o seksie z innymi:( boli, chodz wiem ze to niby normalne u facetow i zawsze beda myslec o innych kobietach. chyba ze mna jest cos nie tak. zadaje mu pytania tylko po to zeby sie chyba katowac... potem jednak mowil, ze tylko o nich mysli tak samo jak mysli o ladnych samochodach i nic wiecej, ze to mnie kocha i ze mna chce byc, ale i tak bede zyc w strachu, ze jest feer bo akurat na horyzoncie nie ma zadnej kobiety, wystarczy ze sie kiedys pojawi to mnie rzuci.. bo niby dlaczego mialby byc ze mna? skoro tamta bedzie ladniejsza i fajniejsza ogolnie? dochodze jednak do wniosku ze to ja mam zryta banie, on i ja.. jestesmy siebie warci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie ma na imię Karol
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
nie ma na imie Karol. czemu tak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31 z hakiem
powinnaś sobie dać z nim spokój; wszystko wszystkim, ale te pornole czy sex telefony to nienormalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedede
no coś ty ;) doskonale sobie zdaje z tego sprawe ze to nienormalne. ale to co on ma do powiedzenia w tej sprawie to to ze sie stara i ze wytzymuje 2 tyg, a potem nie wytrzymuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×