Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katlina7

Moi rodzice zabraniają mi kupować tego co chcę! Nie mogę z nimi wytrzymać!

Polecane posty

Gość Katlina7

Mam już tego dosyć... 21 lat, a oni robią mi awantury za to, że coś sobie kupię, co ich zdaniem jest bezużyteczne, albo za rzeczy które są mi konieczne, np wizyty u lekarza. Nie chcą w ogóle słuchać moich argumentów, drą się, wyklinają... Nie wiem co robić :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katlina7
chciałam kupic 10 litrow koziej spermy w beczce , by robic sobie maseczki na twarz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katlina7
mało śmieszny podszyw, próbuj dalej... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara panna Romatowska
dziecko drogie wyprowadź się bo się zasiedzisz i nigdy nie opuścisz gniazda, właśnie dlatego człowiek powinien opuścić rodziców i założyć swoje gniazdko . . . . . uciekaj jeżeli masz taką okazję, studia, praca . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara panna Romatowska
a kasa ich czy twoja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że kasa moja, gdyby była ich to nie miałabym prawa się czepiać... Wyprowadzić się nie mogę i w sumie nie ma sensu, bo stąd gdzie mieszkam mam blisko zarówno do pracy, jak i na uczelnię... Nie należę do osób rozrzutnych, każdy zakup zawsze planuję. Ale że mama zawsze ubierała się w byle co, to uważa, że ja też niepotrzebnie kupuję sobie ubrania. Wizyty u weterynarza z psem też wydają się im zbędne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas temu kupiłam sobie perfumy, za które zapłaciłam 150 zł (jak na oryginalne perfumy to i tak nie takie drogie). Ojciec znalazł paragon i miałam taką awanturę, jakbym te pieniądze wyciągnęła im z portfela :O Bo mama jest zdania, ze te same perfumy można kupić na bazarze za 10 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daz do usamodzielnienia
sie mieszkaniowego,a w miedzyczasie nie ujawniaj swoich wydatkow. No chyba,ze jest tak,ze kupujesz te perfumy za swoje,ale do domu sie nie dokladasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam już, że usamodzielnienie się mieszkaniowe w moim przypadku byłoby bez sensu a poza tym niemożliwe finansowo. Studiuję dziennie i pracuję na pół etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie dziś
a chcesz tak żyć dalej? lepiej chowaj paragony, rachunki, wyciągi z banku... będą wypominać miesiącami wiem bo u mnie znaleźli wyciągi z banku i sumę 500zł, pożyczka dla brata, ile się nasłuchałam... ale to już za mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówienie nic nie pomaga, bez wzlędu na to, czy mówię na spokojnie, czy w nerwach :O Oni jak zahipnotyzowani powtarzają, że tak ciężko na wszystko pracują... Ale przecież ja od nich w ogole nie biorę kasy, żadnej złotówki :O Poza tym robię wszystko w domu, sprzątam, gotuję, prasuję... Tata znalazł paragon gdzieś na moim biurku, na szczęscie nie grzebał mi w torebce. Chować paragonów nie ma sensu, mama i tak zauważy, że mam na sobie nową bluzkę czy buty. Nie, nie będę przebierać się na klatce schodowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dokładasz do
do budżetu domowego ?bo nic na ten temat nie było powiedziane ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice sami zdecydowali że ma to wyglądać w ten sposób- ja opłacam wlasne rachunki czyli internet, telefon i placę za wodę, bo najwięcej z niej korzystam. Poza tym mam wykonywać wszystkie obowiązki domowe typu robienie zakupów, gotowanie, sprzątanie, prasowanie... Uwierzcie, nie jest to łatwe, biorąc pod uwagę, że poza tym jeszcze studiuję i pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na
krotkie pytanie - dokaladasz sie do wydatkow domowych albo proponowalas to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież napisałam wyżej... Ja proponowałam dokładanie się do budżetu, ale że mama nie cierpi sprzątać i pracować w domu, to znalazła takie rozwiązanie. No i poza tym głównie ja robię zakupy do domu- więc płacę za jedzenie i wszelkie środki czystości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to wyglada na
to,ze jestes w porzadku. Jesli nien chcesz sie kryc dla swietego spokoju to powiedz wprost,ze sobie nie zyczysz uwag na ten temat. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ztego wynika
że masz duży udział w życiu rodzinnym. I właściwie to nie rozumiem dlaczego sie czepiają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humorek na dziś
Przez pustynię zasuwa kangur. Zatrzymuje się. Z torby wysuwa się głowa pingwina. Pingwin rozgląda się i puszcza pawia. W tym samym czasie na biegunie północnym mały kangur tupie z zimna i cedzi: - Pier*** wymiana studentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja tez nie rozumiem ich podejścia :( Najgorsze jest to, że nie da się z nimi usiąść i pogadać- gdy tylko na spokojnie zaczynam rozmowę, oni już zaczynają się wściekać i trzaskać drzwiami... Mama nie potrafi zrozumieć chyba, ze nie mamy już czasów prl-u, kiedy to trzeba było na wszystkim oszczędzać i człowiek cieszył się z byle czego. Dostało mi się nawet za głupie podcięcie włosów u fryzjera, za które dałam chyba ze 30 zł, bo przecież "można obciąc samemu" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu oni maja Ciebie
za male dziecko , najlepszym wyjsciem byloby dla Ciebie wyprowadzic sie. moze znajdziesz gdzies blisko pracy jakies mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pisałam, ze nie dam rady opłacić całego mieszkania, stąd mam 10 minut drogi na piechotę do pracy i 3 przystanki autobusem na uczelnię. Poza tym co dałaby wyprowadzka? Wystarczy, że wyjadę gdzieś na dwa tygodnie a codziennie mam kilkakrotną telefoniczną kontrolę :O Teraz np muszę z psem iść do weterynarza. No i oczywiście jest wielka awantura, no bo "Bóg się na mnie obrazi żeby na psa wydać 100 zł". Do nich KOMPLETNIE nie dociera to, że wydam je z własnej kieszeni, i że dość ciężko na to pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli Oni sie wkurzają
przy każdej próbie rozmowy ,to Ty też zrób to samo . Walnij pięścią w stół i powiedz,ze nie będziesz ze wszystkiego sie spowiadać,dotrzymujesz przyjętyci warunków i nie działasz na szkodę rodziny . A reszta to Twoj świat i Twoje klocki.Nie będziesz niewolnikiem we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, staram się tak robić, bo w sumie co innego mi zostało... Ale to potwornie denerwujące gdy słyszę ich krzyki, lamenty, czuję mimo wszystko że w jakiś sposób są zawiedzeni moim zachowaniem- ale co mam poradzić na to? Nie chcę z nimi zrywać kontaktu, tak zrobił moj starszy o 6 lat brat. A mimo wszystko to ich nie nauczyło niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że dla mojej mamy najlepszym argumentem jest to, że ona w moim wieku nie miała niczego i było jej dobrze. Idąc dalej jej tokiem myślenia, ja też powinnam teraz żyć w ascezie :O Powinna się cieszyć z tego, że żyję w innych warunkach, mogę pracować, uczyć się i pozwolić na różne przyjemności, a dodatkowo pomoc w domu. Niestety, to dla niej nie jest argument...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoi rodzice po prostu
uwielbiaja sie umartwiac i musze cie zmartwic ze raczej sie nie zmienia. Po prostu maja inne podejscie do zycia i pieniedzy. Pewnie za jakis czas odejdziesz,ale ta kontrola im zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Oni
powinni się cieszyć, że mają taką córkę. Niejeden rodzic by Im pozazdrościł.Nie powinnaś sie wdawać w takie dyskusje.Kwituj to z uśmiechem i tyle. Możliwe ,że chcą nauczyć Cię oszczędnego trybu życia ale jestes na tyle dorosła ,źe sama potrafisz decydować jak będziesz żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
w taki wypadku jedyne wyjście, to wyprowadzka, chyba że w końcu im się, to znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syl-vina
Zapytaj się rodziców ile już odłożyli pieniędzy, skoro tak oszczędnie żyją? Moi też tacy byli, wszystko wypominali, ale w końcu zapytałam się mamy, ile ma na koncie pieniędzy naodkładanych. Okazało się, że niewiele i stopniowo zaczęłam ich wychowywać. Powiedziałam im, że dopóki nie mam nikogog na utrzymaniu, to z moimi pieniędzmi będę robiła co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×