.............

Jakiś czas temu rozstałam się z mężczyzną z którym byłam 3 lata....to był mój drugi związek po nieudanym małżeństwie...ciężko to przechodziłam...i po jakimś czasie wiecznego płaczu postanowaiłam wziąść sprawy w swoje ręce.... Założyłam konto na portalu randkowym i ponieważ "ofert" było mnóstwo wybrałam tylko dwie.... Pierwszy mężczyzna mieszka w moim mieście w sumie niedaleko,ma własne mieszkanie,jest rozwiedziony, bezdzietny,wykształcony,inteligentny,starszy ode mnie o 8 lat...bardzo sympatyczny i miły,chce koniecznie mieć rodzinę czyli żonę i bardzo pragnie dzieci....moje oczekiwania są takie same....ale jednak nie wiem czy mam czekać aż coś zaiskrzy..bo jakoś nie pociąga mnie na tyle ,żebym czekała z utęsknieniem na jego sms-y.....poprostu fizycznie mnie nie pociąga....ja jestem osobą która na fizyczność patrzy na końcu i rzeczywiście wiem że może być warto ALE Jest też drugi mężczyzna......mieszka w sąsiednim dużym mieście...takie same zalety dotyczące intelektu...:)...starszy ode mnie 3 lata....i tu już coś zaiskrzyło...po pierwszym spotkaniu na kawie zaproponował wyjście do kina...i zachowywaliśmy się jak nastolatki w kinie i po nim....poprostu cały film przegadany, nic z niego nie wiem:)...pozniej nocny spacer po mieście....naprawdę wspólne zainteresowania,wymagania.......niby bajka....ale okazało się na trzecim spotkaniu ,że musi ze mną poważnie porozmawiać,bo w portalu wpisał rozwiedziony a w rzeczywistości dopiero się rozwodzi.....nie mam ochoty przechodzi gehenny czyjegoś rozwodu...a jednak nie potrafię mu się oprzeć..... I co ja mam zrobić????????

jak wszyscy:( tym mu łatwiej, że nie mieszkasz w tej samej miejscowości

Kurczę no właśnie tego się boję.....:(:(:(z drugiej strony jednak nigdy nie oceniam ludzi tak szybko....boję się że zrezygnuję...a już sie zaangażowałam....a okaże się że to prawda...:(

nie wierz mu ,znam też takiego który sie rozwodził a minęło już 3 lata i nic,więc uważaj na niego tacy są najgorsi

Cholera ,że ja zawsze mam pecha!!!!!!!!!!!!!!!:( Tak było pięknie.....:(oszukał mnie bo gdybym wiedziała, że jest żonaty na 100% bym się z nim nie spotkała.....w życiu!!!!...Teraz zrobiłam parę głupot ale byłam nieświadoma prawdy.....teraz mam wyrzuty...no kurczę psycholog mi potrzebny:(:(*

tak to jest z tymi facetami że ściermniają a potem trzeba cierpieć przez nich