lubilam kazda szkole oprucz liceum! koszmar

Mam 25 i wlasnie sobie myslalam o szkolach ktore ukonczylam. Lubilam podstawowke, studium wrecz uwielbialam, studia tez bardzo lubilam ale liceum;/ koszmar. Magistrowie do ktorych trzeba bylo mowc per "profesor" uwazajacych sie za niewiadomo co, zero zyczliwosci, rywalizacja miedzy uczniami, nieakceptowanie odmiennosci. Widzialam wielokrotnie jak spokojni uczniowie byli szykanowani przez tych uwazajacych sie za lepszych...dobrze ze te czasy minely i pozniej bylo juz tylko lepiej ( oczywiscie nie zawsze bo nigdy nie jest tak ze zawsze jest dobrze, problemy dopadna nas zawsze ) oby moje dziei chodzily do szkoly z przyjemnoscia...

dobra szkoła to zamknieta szkoła:D

racja :) chociaz w skzole mozna poznac fajne osoby, rodza sie przyjaznie itp

ale były tez pozytywy w liceum . Piersze palenie trawki , pierwszy obciaga z połykiem

A ja właśnie liceum lubiłam najbardziej. Miło je wspominam i w zasadzie najwięcej znajomych mam właśnie z tych lat.

ale były tez pozytywy w liceum . Piersze palenie trawki , pierwszy obciag z połykiem

ja źle wspominam liceum w sumie nikt mi nic złego w nim nie zrobił nie bił mnie nie szykanował ale nie był to fajny czas. Jako nastolatka byłam gruba, nosiłam okulary i miałam trądzik do tego nosiłam wiecznie te same ubrania bo czyli na zmianę dwa polary i dwie pary spodni nosiłam aż mi się nie rozleciały i nie musiałam kupić nowych. "Życie licealne" kojarzę tylko z filmów, seriali i jak koleżanki opowiadają. Dodam ze liceum skończyłam 10 lat temu. Przez te 4 lata nigdy nigdzie nie wyszłam bo mnie nikt nie zapraszał a nawet jak zapraszał to się bałam bo byłam przecież gruba więc przecież zapraszają mnie żeby się ze mnie pośmiać- takie miałam tez myślenie. Nie byłam na dyskotece, nikt mnie nie zaprosił na randkę, nie paliłam nie wypiłam nawet łyczka alkoholu a narkotyki widziałam tylko w telewizji. Z nikim się nie spotykałam. Jedyną moją koleżanką poza za szkołą była sąsiadka kujonica która miała czas spotkać się ze mną raz na miesiąc i to tylko na chwile bo musiała się uczyć! więc zupełnie nie miałam życia towarzyskiego. Chodziłam tylko do szkoły a po szkole siedziałam w domu przed telewizorem. Nigdy nie chciało mi się uczyć więc robiłam tylko to co musiałam i jak już byłam zagrożona to zerkałam do książki czy zeszytu. Pierwsza miłość? pierwszy pocałunek? imprezy? wyjazdy? nigdy przenigdy nawet nie wiedziałam że tak się robi bo ja tylko do szkoły chodziłam i oglądałam telewizor. Nie akceptowałam siebie, nie lubiłam siebie. Dopiero po liceum postanowiłam zacząć życie i teraz jest lepiej.

po ortografii widac ze rzadko chodzilas na lekcje:D

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5812478

mojej koleżance do dziś się śnią koszmary związane z LO chociaż ma już 31 lat!:) opowiada że śni jej się np. jak pani z historii bierze ją do odpowiedzi a ona jest nieprzygotowana albo inne takie historie związane z nauczycielami, klasówkami i wieczną nauką hehe

szkola nie jest po to zeby tam znalezc przyjazne dusze tylko by ja skonczyc -ja nie utrzymuje zadnego kontaktu z osobami ze szkól do ktorych chodzilam, nie ma mnie na zadnym portalu spolecznoscowym

ja tez nie lubilam liceum, najgorszy czas w moim zyciu. Codziennie do szkoly z bolem brzucha. Pozniej wyladowalam na psychotropach. Czulam sie gorsza bo nie mialam markowych ciuchow, rodzicow lekarzy i samych piatek na swiadectwie. Plus pretensje rodzicow, ze nie jestem taka jak inni nastolatkowie. Dzisiaj mam prawie 25 lat i czuje sie wolna:)