Topik dla teściowych o synowych

w pełni się zgadzam Obie strony muszą być ok Synowe jak i teściowe bo czasem jedna lub druga przegina :)

Nikt nie kaze wychodzic za faceta z zołzowata matką, wiec raczej nie rozumiem uzalania sie synowych na swój los. W gorszej sytuacji jest na pewno tesciowa, bo to nie ona sama wybiera, tylko jej syn. Nie jestem jeszcze teściową, ale staję w ich obronie, bo uważam to za logiczne. Kazdy ma taka tesciową, na jaka go stać (""wiedziały gały"). Mam madra tesciową o nienagannych manierach i jestem z niej dumna. Kiedys mialam faceta z mamusią "nie w moim typie", zrobiłam w tył zwrot i nie załuję. Tesciowa to babcia moich dzieci, chocby z tego powodu bardzo wazny dla mnie człowiek.

lubię dokuczyć mojej synowej - niech wie, kto w rodzinie rządzi.

a ja tam czasem celowo uważaj, żeby potem ona Tobie nie dokuczyła nie opiekując się Tobą na starość :P bo ja bym tak zrobiła

a ja bym chciała tylko , żeby moje dziecko było szczęśliwe. Mam i syna i córkę i zaakceptuję każdego kto nie będzie ich krzywdził. Ich krzywda to ich płacz a dopóki nie płaczą niech sobie radzą. Przecież to ich życie.

Teściową kobieta sobie wybiera -słuszne stwierdzenie,przecież teściowa nie wchodzi do rodziny tylko synowa,skoro nie podoba się teściowa niech poszuka sobie kogoś innego.Po topiku widać jak bardzo są zacietrzewione na swoje teściowe,synowe,a może nie rozumieją tematu,że tu nie chodzi o teściowe tylko o synowe.Dużo synowych chwali swoich mężów ,że są wspaniałymi facetami,a nie przyszło im do głowy,że zostali dobrze wychowani przez matkę/którą teraz się oczernia/.Żadna matka nie chce dla swojego dziecka żle.Nas było w domu 6 rodzeństwa i nikt nie krytykował mojej mamy,że jest złą teściową.MOj mąż nigdy nie wypowiadał się żle o mojej mamie,bo został wychowany przez swoją mamę w szacunku do rodziców.Wniosek jest taki,tak jak szanujesz swoją matkę,tak szanujesz matkę swojego męża.Synowe pamiętajcie też będziecie teściowymi i po niektórych wypowiedziach sądzę ,że gorszymi.

a ja tam czasem celowo-jestes osobą wredną,nie jest ci wstyd pisać że tak zachowujesz się w stosunku do synowej.Zebyś mogła do końca życia "rządzić"i nie potrzebowała jej pomocy,bo wtedy role się odwrócą.

ze nigdy nie poznam swojej tesciowej, zmarla gdy maz mial 20 lat, ale podobno byla bardzo dobra, skromna i pracowita kobieta. Nigdy nikomu nie odmowila tez pomocy i nikomu nie wyrzadzila krzywdy. Wiem to m. in. od zony szwagra, ktora zdazyla ja jeszcze poznac, dla ktorej moja tesciowa tez byla tesciowa. Wiem, ze to musi byc prawda i jestem jej wdzieczna, ze wydala na swiat tak wspanialego czlowieka, jakim jest moj maz. P.S. Przepraszam, gdyz wiem ze to topic o synowych...

a ja tam mam tesciową o wysokiej jakości ;) taki też jest mój mąż- jej syn. Odwaliła kawał dobrej roboty z nim- dzieki tem ja jestem z nim bardzo szczęśliwa :) Oprócz tego to ona kisi mi barszczyk- specjalnie dla mnie ;) Jest wspaniała! życ nie umierać! :D

Mój jedyny ,ukochany synek ożenił się z dziewczyną młodszą od siebie o 7 lat. Kiedy kilka lat wstecz doiedziałam sie,że spotyka się z licealistką -nie powiem,byłam troszkę zdiwiona. On pracował na poważnym stanowisku , ona za rok miała zdawać maturę. Kurde,synu 18 lat ?-to dziecko jest. Myślałam tak ,póki jej nie poznałam osobiście. Moje dziecko mieszkało w innym mieście, ze względu na swoją pracę i tu też poznał te dziewczynę.Kiedy zobaczyliśmy ja pierwszy raz(ja i mój mąż) ,byliśmy zachwyceni.Miała na sobie czerwoną sukienkę,wysokie szpilki , delikatny makijaż idługie czarne włosy zwiazane w kucyk.Wyglądała jak cyganka,opalona,wręcz brązowa-delikatna,miła,urocza,bardzo pomocna.No cud! Zawsze bałam sie,jaka będzie wybranka mojego jedynaka, czy będzie dobra dla niego,czy miła, czy my z nia będziemy mogli porozmawiać.Jej rodzice też mieli obawy -może dziwne ,ale poczułam się lepiej .To sympatyczni ludzie, od razu się polubiliśmy.Koleżanki śmieja się, że troszczę sie o synową bardziej niż o syna.Ale to chyba prawda,on był dorosły -poważny ,ona to nastolatka-taka dobra i kochana. Poza tym nigdy nie miałam córki , a teraz mam.Taką piękną i inteligentną. Od ślubu minęły 3 lata.Jestem dumna,że syn ma taką żonę.Dzwonimy do siebie codziennie, dzień matki,dzień dziecka obchodzimy wspólnie.Teraz jest to jeszcze ważniejszy dzień,mamy rocznego wnuka. Syn pracuje,synowa siedzi w domu z małym,studiuje zaocznie.Jestem z nich taka dumna, z mądrego -dbającego i wiernego syna,z pięknej i kochanej synowej ,a przedewszystkim z mojego wnuka -który jest naszą wisienką na torcie.Udekorowaniem,najpiękniejszym owocem ich miłości. Często zdarza mi się podsłyszeć ,np.kiedy synowa przewija małego "To ja do iebie wstaję w nocy ,przewijam Ci tyłek,noszę,kąpę,ubieram i karmię. Jestem Twoją mamusią i kocham Cię najbrdziej na świecie.Nigdy nie dostaniesz się w ręce innej kobiety." wtedy uśmiecham się delikatnie,głaszcząc małego po brzuszku , jednak mogę wziąć go na ręce,które wystawia do mnie z taką miłością.tak, wiem o jaką kobietę chodzi i pomyśleć ,ze kiedyś też tak myślałam o moim synu;))

X5H4G2I92rk39Nawq7uO9GjH