Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaszmirr

Laski a co wy na to jak będziemy jadły tylko do 14 godziny a później tylko jak

Polecane posty

Gość kaszmirr
Tak sobie pomyślałam a co mi tam meczę sie tyle czasu ,to i nie zaszkodzi spróbować tej metody na pozbycie sie balastu.. Jest takie przysłowie śniadanko jedz jak król ,obiad jak hm...zapomniałam jak to było , a kolację jak żebrak.Coś w tym jest nie sądzicie ??? A może by tak zajadać sie do 14 oczywiście i tak w siebie dużo nie wepchniemy bo obowiązki ,szkoła ,praca ,dom nie dopuszczą do tego i o 14 godzince zakończymy ucztę a jak będziemy głodne to jabłko,pomarańcze czy jakieś tam owoce w razie napadu głodu??/ Może byś fajnie i coś nowego nie? Ja ogólnie ważę 98 kg i mam 180 cm wzrostu i borykam sie z kilogramami od 8 lat i nie mogę schudnąć na stałe a już schudłam raz 20 kg no nie całkiem ale te 16 było ,zagapiłam się no i wpadłam a że lubię mięsko i nie powiem że nie lubię jeść ale nie sie obrzezać tylko więcej niż potrzeba nieraz zjadam bo coś pysznego przede mną leży no to i mi sie utyło ...Zapraszam kochane może coś razem wskóramy hm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yjic
no zajebiscie jak jak szkole koncze o 14 15 16 i do tej pory nie mam juz nic nie jest jak wykonczona rzylaze ze szkoły //:O zal mi cie.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 14
to ty cały dzień siedzisz w domu? każdy normalny czlowiek ma jakieś zajęcia przez cały dzień a wieczorem wraca do domu na kolację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owoce na wieczór? Kiepski pomysł. Zakwaszenie organizmu na noc i dawka już wtedy zbędnych cukrów. Lepsze jakieś białka. Nabiał, ryby. Ostatni pisiłek najlepiej jest jeść na 4 h przed snem lub przynajmniej 18, 19. Inaczej można metabolizm zahibernować na amen :D. Nie lepiej małe urozmaicone posiłki a często? Ja jem śniadanie, II śnaidanie obiad i kolację 7/8, 10/11 14 i 18/19. Z prawie 80 kg schudłam na 60, akutalnie 57. Chciałabym do 50 kg dobić. Masz farta z tym lubieniem mięska. Odpowiednio przyrządzone wcale tak nie tuczy. Śniadanie jak król ( bo zawsze się je spala), obiad jak książe,a kolacja jak żebrak - tak to szło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo tak
śniadanie zjedz sam,obiadem podziel się z przyjacielem,a kolację oddaj wrogowi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jem tak od lat i
tzn. do 14 POTEM W sumie to nic ,czsami cos tam ,ale nic wielkiego i nie chudne ,wiec radze ci sprobowac cos innego ,a skoro tak lubisz mieso to poelcam ci Atkinsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Ja jem tak od lat i Nic dziwnego że nie chudniesz, jesz zbyt mało posiłków. o 15 organizm przestanie trawić i organizm jakby staje w miejscu, spowalnia się przemiana materii. Powinno się jeść 5 posiłków dziennie ok co 3 godziny aby to wszystko należycie pracowało. A raczej żeby organizm nie przestawał trawić. Pamiętaj, że czym rzadziej będziesz jadła, tym wolniej Twój organizm będzie funkcjonował, co ogólnie jest paradoksem podczas odchudzania, ale niestety tak jest zamiast głodować o wiele łatwiej bez męczarni i dużo szybciej można schudnąć jedząc często w odpowiednich ilościach i odpowiednich produktów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy sadzicie że , wasze diety dadzą efekt na stałe, jeżeli odżywiacie sie warzywami małą ilością tłuszczu i wszystko liczycie co ile miało kcal? Każda dieta kiedyś się kończy i wracacie do starych nawyków żywieniowych ,fakt faktem ,na początku pilnujecie żeby było tego jak naj mniej ale z czasem będziecie mniej sie kontrolowały i znów szok przed lustrem ... A do końca zycia na diecie hmmm.? myślę ze żadna z nas nie wytrzyma. A ja jeżeli się będę normalnie odżywiać ,śniadanie 2 bułki przykładowo później jakiś kefir, banan ,baton nawet , czy coś tam jak zgłodnieje do obiadu, a na obiadek z 2 ziemniaczki surówka i mięsko ,przypuśćmy schabowy, a później tylko woda a jak mocno przyciśnie to jabłko i spać .Czy mój organizm nie zdąży tego spalić ,myślę że da radę a i w domu nie siedzę bo pracuję, później z psem na długi spacer... Wieżę że ,ta metoda może dać efekty i coraz bardziej jestem o tym przekonana ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaszmirr, ale wiele z nas uczy się, łączy też pracę i naukę, więc my od 14 dopiero wskakujemy na obroty. Dieta nigdy się nie kończy. Dieta przechodzi w zdrowy tryb życia. Gdy dostrzegasz, jak fajnie być zdrową, pełną energii i szupłą. Po prostu mało jest ludzi, którzy mogą pałąszować bezkarnie. Większość musi uważać. Zdrowe jedzenie nie musi być paskudne, przed chwilą zjadłam mój obiad - rybka i marchew, pycha. Praktycznie nie jem ziemniaków. Ryż, kasza, makaron z pełnego ziarna - sporadycznie. Lubię tak jeść. Spacer z psem? Nie lepiej coś z większym powerem? Siłownia, basen, rower? A ile planujesz zgubić na diecie "nic po 14"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ati Ati Siłownia i fitness odpada ,chodziłam w tamtym roku i musiałam zrezygnować po 3 miesiącach bo to chora byłam bo to coś innego wypadło . Fakt faktem ciało zrobiło się ładniejsze,jędrne lecz waga nie za bardzo była dla mnie łaskawa ,może w centymetrach więcej ubyło ale co z tego jak później wszystko nadrobiłam... A nie będę chodziła do końca zycia na fitness to nie dla mnie.Jednak to obowiązek.Mam zupełnie inne podejście do życia cenię sobie czas wolę go spędzać z rodziną i spacery dają mi dużą satysfakcję. Przytyłam 8 lat temu jak urodziłam dziecko i tak zostało ważyłam za dawnych czasów 68 kg przy wzroście 180 cm. Teraz ważę 98 kg a jeszcze 2 lata temu ważyłam 88 po ostrej diecie którą zaczęłam w kwietniu a w lipcu zakończyłam. To były fajne czasy i myślę że mniej jak 80 kilo nie chciała bym już ważyć. Jak ważyłam 88 to wyglądałam już w miarę super nosiłam rozmiar 40 a wiec byłam zadowolona. Teraz chciała bym pozbyć się choć pierwszej dziesiątki a później to jakoś utrzymać i znów w dół do 80. Musze tez ostro walczyć bo moja wola jest nie zbyt silna. Jak zacznę jeść co trzy godziny to wiem że nie dam rady tego utrzymać i coraz to więcej będę pochłaniać .Z resztą nie mogę sobie odmówić i nawet nie chce posiłków jakie robię dla rodzinki dziś na przykład była pomidorowa z żeberkami ,jestem mięsożerna strasznie i nie zniosła bym faktu że nie mogę żeberka zjeść. Dziś zjadłam talerz zupy i dwa żeberka do tego . Śniadanie było skromnie 1 kromka razowego z masłem i szynką, za późno dziś wstałam. Później bułka w pracy i serek .A obiad zjadłam o 14 40 jakoś bo dopiero przyszłam z miasta ,ale myśle ze nic sie nie stanie w sumie do 24.00 daleko a ja zdąze to spalić . I nie czuję sie objedzona ani głodna wczoraj nawet mnie nie ssało ,nie czułam głodu może dla tego ze lampkę wina wypiłam z okazji przyjaciółki urodzin i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×