Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izabelka1211

Napiszcie co sądzicie!

Polecane posty

Słuchajcie..nie wiem czy ze mną jest coś nie tak czy z moją "przyszłą teściową". A więc jak do niej pojechałam na samym początku wydawała się jakaś inna...ale później stwierdziłam że chyba ze mną jest nie tak:/ Kobieta ma 40 lat..a zachowuję się jak 15-latka. I teraz pytam Was..czy to jest normalne zachowanie jej...jak do swojego 14 letniego syna mówi cytuje: ( wulgaryzmy są więc musicie sie sami domyśleć) : " Ty k**w*o, Ty skur*wysy*nie jak cię zaje*bie to zalejesz się krwią " lub " Ty ch*j*u zaraz ci łeb uje*bie i do szyi nasikam". To są jej m.in. zdania do swojego syna. Czy to jest normalne zachowanie - bo ja uważam że z Tą kobieta jest coś nie tak.. takie zdania są u niej codziennością..a jak jej matka usłyszała to jak ona do syna się zwraca i zwróciła jej uwagę - to się obraziła. Co o tym sadzicie spotkaliście się z czymś takim?? Codziennością to jest w polskich rodzinach? Bo ja dokladnie o 360 stopni odwrotnie zostałam wychowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 360 stopni
NIe, to nie jest normalne to patologia :( szkoda dziecka niestety ale takich rodzin,matek jest więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli rzeczywiście
chodzi o 360` to jestes taka sama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ty sobie daj spokój z taką rodzinką, bo będziesz się potem całe życie męczyć. Chyba, że jesteś wystarczająco asertywna i potrafisz wymóc na narzeczonym, aby zerwał kontakty z chorą mamusią. Ale się dwa razy zastanów, czy chcesz się zadawać z takimi ludźmi i czy czasem po ślubie Twój narzeczony nie pokaże swojego "prawdziwego oblicza". Ale ty go tam już lepiej znasz, więc powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalinka...ja z narzeczonym mieszkamy od nich 420 km..wiec widzimy się moze z 2-3 razy w roku..a jak są święta to robie tak by do nich nie jechać. moja mama tez jej niecierpi. ja wszystko powiedziałam mojego narzeczonemu że jego matka jest chora..to on powiedzial że wie..ale przecież jej tego nie powie bo sie bidulka obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę ze kalince chodziło o to ze skoro Twojego męża wychowywała wariatka to on ma kiepskie wzorce wychowawcze. często bywa że powielamy błędy rodziców... ale nie jest to reguła więc zakładam ze znasz na tyle swojego faceta że mozesz mu ufać. dobra rada- nigdy nie wysyląjcie wnuka na wakacje do babci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest normalne,kobieta może jest bardzo znerwicowana i wybucha z błachego powodu własnie w ten sposób. najgorsze jest to że nie powstrzymuje sie przy tobie - czyli praktycznie obcej osobie. znam taką kobiete, ale u niej nerwy puscily jak mąż zaczął pic i ją bić. moze kobieta ma jakis problem i nikt jej nie pomógł. wiesz, za mocno na nią nie najezdzaj w rozmowach z mężem, bo nie wiesz co spowodowało u niej taki stan, on moze i wie że to co ona mówi nie jest normalne, ale to jego matka. może mąż ją bil, a twoj narzeczony jako mały chłopczyk na to patrzył i zal mu jej, rózne ludzie mają sytuacje rodzinne, trzeba sie więc w nie wczuc, zanim się bedzie oceniało. "jak są święta to robie tak by do nich nie jechać" -- czyli rozumiem ze twój narzeczony tez do nich nie jezdzi, a jak jezdzi to po slubie juz nie bedzie? a ty bys chciała spędzac swięta bez swojej rodziny? z obcymi ludzmi, a nie z tymi którzy cię wychowali? różne są matki, ale pamiętaj ze matka to zawsze matka. bedziesz miała dzicko to zrozumiesz jak sie je kocha. moze i mi kiedyś odbije? zycie mi sie nie ułozy tak ak bym chciała, ale czy to znaczy ze dzieci mają sie mnie wyrzec? te które tak bardzo kocham, którym czytam bajki, kąpie, przytulam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×