Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Madziara Czarna Pedziara

Szczersc w zwiazku nie poplaca- moja historia jako przestroga

Polecane posty

Gość MikeyMouse
Nie będe ci odpisywał mysliciel, bo jako okaz nieprzeciętny, nie mam na to czasu. Nie ma racjonalnego powodu na to, że sypiasz tylko ze swoją żoną. Powołuj sie na wierność i uczucia, niech ci będzie. Dla mie miłośc i uczucia, nie powinny mnie krzywdzić i zabierac coś co jest dla człowieka normalne i naturalne. W tym wypadku seks z wieloma partnerkami. Może łatwiej byś sie sprawdził z jakąs teorią zdrowotna?" Asceza jako sposób na wymianę płynów ustrojowych w 3 miesiące" " Ubrawianie seksu z jedna kobieta xxx lat jako samobiczowanie w celu osiągnięcia doskonałości"? Zapominasz, ze to sztuka i kawałek uwieść i zaciągnąc do łóżka 2 kobiety (Pomijam te mityczne męzatki ciągnące swoich niechętnych mężów za uszy i płaczące na kafe) Większość facetów nie tylko tego nie umie, ale nie ma na to szans. Więc szacunek sie należy tym co potrafią. Kilka złotych myśli na koniec:) Każda kobieta jest piekna, wspaniała i dobra, zwłaszcza ta nastepna. Miłośc jest jak tramwaj, trzeba tylko wiedzieć kiedy z niego wysiąść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikey sztuka jest stworzyc
solidny zwiazek ktory sie nie rozpadnie nawet jak wyladujeszz na wozku, a nie dupczenie dwoch dupodajek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" twierdziła, ze nie widzi powodu, żeby małżeństwo miało ograniczać jej to na co ma ochotę. " i takie właśnie kurewki rodzą steoretyp....puszczalskich mężatek.Ale to daje też do myślenia jacy są mężczyźni że np. kobiecie znudził się skapcaniały mąż i jest ona podatnym gruntem dla dupcyngiera. Każdy ma swoje priorytety, mój związek daje mi poczucie bezpieczeństwa w takim układzie w jakim jest i gdyby było tak jak u Bachusa że partnerzy dają na prawo i lewo to nie byłby związek tylko jego namiastka. Kwestię chorób każdy zna tylko nie każdy niestety bierze to do siebie no bo "jego to nie spotka". Jestem bi ale do miłosnych igraszek wolałabym nieśmiałą dziewicę niż świadomą kobietę wyzwoloną która nie wiadomo kogo miała po prostu brzydziłabym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśliciel999
"Nie będe ci odpisywał mysliciel, bo jako okaz nieprzeciętny, nie mam na to czasu. Nie ma racjonalnego powodu na to, że sypiasz tylko ze swoją żoną. Powołuj sie na wierność i uczucia, niech ci będzie. " Wiem odpowiedzenie na argumenty kosztuje sporo czasu i wysiłku łatwiej napisać że się go nie ma. Zadufanie w sobie nieprzeciętny cechą statystycznego polaka więc jak napisałeś przeciętnego ;) Nie ma też puki co żadnego racjonalnego powodu żebym sypiał z inną. I nie ma i nie będzie żadnego racjonalnego powodu do zdrady. Wiesz ja sypianie z kilkoma kobietami od zdrady mimo wszystko oddzielam bo się da to zrobić. To jest kwestia nie bycia zakłamanym zakompleksionym i zastraszonym gnojkiem. "Dla mie miłośc i uczucia, nie powinny mnie krzywdzić i zabierać coś co jest dla człowieka normalne i naturalne." Udowodnij że jest normalne i naturalne ja twierdze że jest to kwestia dyskusyjna!! na co podałem zarys dowodów. Szczególnie w formie przypadkowych kontaktów sexualnych z wieloma partnerami bo poligamia jak najbardziej jest naturalna. Ale poligamia nie ma nic wspólnego z bzykaniem na lewo i prawo. Z punktu widzenia natury sex służy prokreacji i tylko prokreacji (oraz utrwalaniu związku w celu wychowania potomstwa) Do prawidłowego rozwoju miotu ludzkiego potrzebna jest zarówno matka jak i ojciec więc przygodny sex jest zaprzeczeniem natury. A teoria że sex jest przyjemny i dla tego nie służy tylko prokreacji upadła wieki temu, jest przyjemny żeby przetrwał gatunek. Spotkałem się z teorią że obecne "wyzwolenie sexualne" też ma związek z malejącym przyrostem.... Asceza ? No cóż moje życie z ascetycznym nie ma wiele wspólnego :D . "Zapominasz, ze to sztuka i kawałek uwieść i zaciągnąc do łóżka 2 kobiety" Jak to sztuka bierzesz maczugę w łeb i do jaskini :) Jaskiniowcy tak robili i było ok prawda? Wiesz ZACIĄGNIĘCIE kogoś do łóżka jest dla mnie żenadą. a dwóch kobiet porażką. Na szczęście nigdy nie musiałem nikogo do łóżka "zaciągać" I znowu my zaciągamy a te biedne kobiet są zaciągane...... Kurde panowie czy my nie żyjemy na innych planetach? Bo ja mam wrażenie że wy nie zauważyliście że kobiety się trochę zmieniły. Albo boicie się zauważyć? "Więc szacunek sie należy tym co potrafią." Wesz nie wiem co tu takiego godnego szanowania jest? Nie takie to wielkie osiągnięcie jak ci się wydaje, no chyba że w twoim życiu tak? A może jest to twój cel do którego dążysz ? "Każda kobieta jest piekna, wspaniała i dobra, zwłaszcza ta nastepna." Poczytaj opracowania o rozwodach zobaczysz ile ludzi twierdzi że wolało poprzedniego partnera. Więc to to jest pół prawa albo nawet ta trzecie góralska prawda. "Miłość jest jak tramwaj, trzeba tylko wiedzieć kiedy z niego wysiąść." Z tramwaju na pętli cię wywalą z miłością można umrzeć szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel999
Bachus cieszę się niezmiernie że się cieszysz moim postem :D "zakładam, ze dzieje sie tak z powodu mojej woli" Założenie odważne powiedział bym karkołomne ale bez przeskanowania twojego i twoich partnerek mózgów ciężkie do obalenia a z punktu widzenia obecnej wiedzy jeszcze cięższe do potwierdzenia więc masz racje że możemy to pominąć. Moje pytanie miało na celu wywołanie twojej refleksji i zastanowienia .... Czasem warto stanąć z boku popatrzeć na siebie z góry z perspektywy innych i tak z założenia że może popełniamy jakieś błędy tam gdzie najbardziej jesteśmy pewni siebie. Ja widzę ograniczenie twojej logiki a ty próbujesz tego ograniczenia poszukać ? "Mam swó unikalny knock-how i nie można mnie porównać do np . standartowego wizerunku podrywacza." Znasz wszystkich standardowych podrywaczy? wiesz jak działają podrywali cię? Z tego co napisałeś to jednak jesteś podrywaczem a szczegóły tak bardzo cię nie odróżnią od innych. I nadal zakładasz że kobiety się na tobie nie poznają a ja twierdze że większość z nich podejmuje twoją grę dając ci szanse wierzenia że jesteś wspaniałym podrywaczem. Nie jest to mój wymysł wiem to od kobiet. One potencjalnego "frajera do sexu" wyczuwają na kilometr. Gorzej że natura kobiety powoduje często że się potrafią zakochać pod wpływem znanych im manipulacji. Tak na marginesie to twoja obrona tezy iż tak nie jest tylko potwierdza moje przypuszczenia że podrywaniem i sexem z kobietami podbudowujesz swoje ego udowadniasz sobie swoją wspaniałość i męskość. Gdy by tak nie było stwierdzenie że może żeczywiście tak w wielu przypadkach jest że jesteś tylko żywym wibratorem było by ci obojętne. Przecież chodzi o sex i dobrą zabawę a nie o uczucia wyższe czy udowadnianie męskości :) Prawda? "jako doświadczony podrywacz " To było do mnie ? Sorry ale ja nie jestem doświadczonym podrywaczem nie musiałem "podrywać" jakoś tak szczęśliwie się złożyło. Zresztą słodzenie i opowiadanie bajeczek kobietą żeby iść z nimi do łóżka było by dla mnie poniżające. Co więcej dla mnie to obrażanie inteligencji kobiety i poniżanie jej. Więc też wyklucza to takie działanie z mojej strony. "Myślisz, że nie umiem odróznić rozlużnionej, zadowolonej i szczęśliwej kobiety od udającej orgazm z włączonym biegiem wstecznym?" Tylko że orgazm to jeszcze nie wszystko. Orgazm orgazmowi nie równy a zadowolenie z niego nie zawsze jest oczywiste a nieraz krótkotrwale i później przynosi reakcje odwrotne.... (ale to inny temat który) "Nie chwalę sie, dla mnie to normalka. Jak chciałbym sie chwalić (zakładając, ze bym sie tak nisko pochylił)....." "....No i jednak sie pochwaliłem, heh" Czy to trzeba komentować ? :D Wiesz mężczyzna bez kompleksów rzadko mówi co robił z kobietą (lub -ami) poprzedniej nocy. No chyba że chce podnieść swój status w stadzie ;) "Mam, trzy panie i ja" Ale ci się gęba cieszy ;) i tak śmiem twierdzić że nie masz się czym chwalić :D No chyba że stanem własnej pikawy :D "Mam nawet wrażenie, że Panie kręci i daje poczucie bezpieczeństwa stojący za rogiem mąż w ekscesach z kimś z zewnątrz." Jeżeli mąż wie i akceptuję to już pisałem "ich cyrk ich małpy" i życzę z całego serca żeby nigdy się nie rozsypał taki "idealny" związek. Jeśli nie wie jest to zdrada a ta gardzę. I tu nie ma kwestii innej niż tego że uważam że jak się coś przysięga to trzeba tego dotrzymać a jeśli już ktoś chce się z przysięgi chce wycofać niech to zrobi z podniesioną głową a nie za plecami partnera. "Nigdy nie spotkałem jeszcze kobiety której nie mozna uwieść, więc to dla mnie pojęcie abstrakcyjne" Już ci pisałem strasznie dziwne kobiety spotykasz może wyciągasz je poprostu z jednej szufladki :) Dobra powiedzmy że każda uwiedziesz sobą ale nie każda pójdzie do łóżka z tobą. Możesz każda uwieść czysto iluzorycznie i nie w sensie sexualnym, z tym sie moge zgodzić. Dla czego ? A no dla tego że pomijając zupełnie te kobiety które żyją w związkach monogamicznych i jednak jest im tak dobrze że nie mają ochoty na sex z innym, pomijając te kobiety które po prostu nie czują popędu, pomijając te które może by chciały ale zasady i uczciwość są dla nich ważniejsze. pomijając te które już raz albo i kilka zdradziły i stwierdziły że ich mąż im bardziej odpowiada, pomijając te które z mężem swingują i nie zdradzą go(zakładam was sam na sam bez jej męża!), ........ to nie wiozłeś pod uwagę kobiet less które z facetem do łóżka nie pójdą, kobiety bi w trwającym związku z facetem i kobieta które nie mają ochoty na kolejnego i tu by można mnożyć.... Ty masz kontakt z strasznie szarymi kobietami. Wszystko co piszesz o tym świadczy. A świat jest o wiele bardziej kolorowy tylko może takie kobiety cię unikają? A inna sprawa że jako doświadczony podrywacz pewnie już wyrobiłeś w sobie umiejętność uderzania do kobiet u których masz szanse i omijania tych które tych szanse ci nie dadzą. "Tyle, że zauważ ze ty łączysz szczęscie z monogamią a ja nie" Ja w ogóle nie łącze szczęścia z sexem mam trochę szersze horyzontalny. Sex jest jednym z wielu małych klocuszków układanki. I nie przemawia do mnie że sex z innymi kobietami jest mi niezbędny do szczęści nawet do zaspokojenia nie jest mi potrzebny. Ale to oczywiście kwestia doboru z kobietą z która jestem. "Uważam, że mozna mieć "dobrze w tym nudnym monogamicznym związku" a jednocześnie sypiac z innymi. Problem w tym, że wtedy oszukuje sie siebie i otoczenie a w realich to poligamia i zdrada." Przepraszam to nie ja mam żonę i sypiam z innymi żeby zaspokoic swoje ambicje. Piszesz o sobie? "Udało mi sie połączyć myślenie z mówieniem i pracuję nad działeniem...." Gratulacje jesteś pewnie jedynym.... Ale boje że jednym z wielu którym się tylko wydaje. (oczywiście zaraz będzie nie skądże ja jestem boski i wiem o kobietach wszystko ale to tylko twoje złudzenia) Napisałeś to umożliwia bezgraniczna szczerość i właśnie ta szczerość może być problemem. Wiele było związków takich jak ty w których w pewnym monecie kobieta mówiła dość i chciała pełnej wierności partnera i wtedy idylla rozsypuje się jak domek z kart wtedy staje się sprawdzianem miłości bo przecież kochasz żonę tak bardzo że gdyby cię poprosiła wyrzekł byś się dla niej kontaktów z innymi kobietami ? Czy stwierdził byś że to ograniczenie twojej wolności więc ona cię nie kocha wystarczająco? Co było by z twojej strony ograniczeniem kolei jej wolności bo czemu ona ma zgadzać się na coś co jej nie odpowiada? Uważasz to za sztuczny problem? Życzę ci żebyś nie musiał się z nim zmierzyć. Kolejna sprawa (nie wiem czy masz dzieci czy nie a to istotne) twoja żona zachodzi w ciąże z przygodnym kochankiem... Jest ci to na rękę ? Jesteś zadowolony? Umiesz wspierać zonę i przyjąć role ojca która cię w dość silny ograniczy? Czy może będziesz kontynuował swoje podboje jak twoja żona będzie się opiekować dzieckiem? Pewnie masz gotowe świetne i uniwersalne odpowiedzi. Wiesz życie to nie jebajka a twoja wolność kończy się na końcu twojego nosa. Ty cały czas tu piszesz o życiu i o związku ja o jebajce tylko sex sex sex sex i końca sexu nie widać . a sex to jakiś tam ułamek naszego życia. Wiesz naprawdę mnie intryguje czy twoja żona jest taka szczęśliwa w tym układzie. Czy dobrze się z tym czuje że ciągle szukasz przysłowiowego Graala. I czy jesteś tego tak w 100% pewien. Bo jako znawca kobiet wiesz że potrafią z miłości trwać w związkach które je dogłębnie rani i jeszcze robić dobrą minę do złej gry. "To ja uważam, ze monogamiści potepiają czego nie znają i nie rozumieją." Ale mnie potępisz mimo że wiesz że ja wybrałem świadomie taki a nie inny związek. więc nie jesteś lepszy. Poza tym jeśli rozumiesz to powinieneś też uszanować to że ktoś chce żyć w związku monogamicznym i nie próbować inaczej. To jest prawo do wolności wyboru a ty tej wolności nie szanujesz i głównie o to się do ciebie przyczepiłem. "'nieszcęsliwych i wykorzystanch to juz całkowicie z sufitu wziąłeś" Może gdybyś był dla kobiet partnerem na poziomie i takim któremu mogą zaufać to byś też się czegoś dowiedział. Ale ty zasadniczo jesteś dupcyngllem i jako taki nie będziesz miał okazji na większą szczerość kobiet. Poza tym twój komentarz pokazuje z jaką reakcją by się spotkały przecież ty uważasz kobiety za głupie i ty wiesz lepiej co czują. I nie były to rozmowy z kobietami niedojrzałymi wprost przeciwnie co więcej część z nich dochodziło do takich wniosków po długim czasie. Co więcej nie robiły z tego jakiegoś koszmarnego problemu tylko stwierdzały fakt swoje odczucie. A że decydowały się na to świadome (na ile świadome oczywiście mogły byś robiąc to pierwszy raz) to traktowały to jako doświadczenie a nie traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A coz to za sukces zaciagnac kogos do lozka udajac kogos kim sie nie jest??? he he he. sztuka jest znalesc kogos kto zaakceptuje nas takimi jacy jestesmy. Wiesz sztuka jest wlasnie to ze ktos jest z kims pomimo tego ze nie jest doskonaly. Oczywiscie madra kobieta nie lapie sie na kretynske gadki i udawanie wlasnie tak jak tutaj udaje ten bachus czy jakos tak:D Jak bys nie wiedzial to nie jest problem zaciagnac kogos do wyra sa rozne sposoby, mozna tez zaplacic i po sprawie. Nie uwazaj za sukces czegos co jest powszechnie dostepne i to w roznych formach. sukcesem jest to ze ktos trwa przy nas i wspiera nas kazdego dnia, ze gotowy jest dla nas do poswiecen i pielegnowaniu nas w chorbie. ze mozesz zawsze liczyc na ta osobe gdy masz problem. A to ze jakas kobita rozlozy nogi akurat przed toba bo ma chcice to zaden sukces, wrecz powiedziala bym ze musisz czuc sie strasznie po tym jak wykorzysta cie jak wibrator, odwraca sie na piecie i nastepnego dnia nie pamieta nawet twojej twarzy....u strasznie to musi byc nie przyjemne, wrecz upokarzajce. A ty sie jeszcze tym chwalisz co dla wiekszosci jest raczej uwlaczajce byc wibratorem lub dziura do wkladania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała45_
hahahahahahahahah dawno tak sie nie usmiałam jak dzis czytajac ten topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzały45_
hahahahahahahahhahahahahah a z czego się uśmiałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile
,,Z punktu widzenia natury sex służy prokreacji i tylko prokreacji (oraz utrwalaniu związku w celu wychowania potomstwa)." A ile ludzi uprawia seks dla prokreacji, a ile dla przyjemności? :))) Natura jest oszczędna i często jedna rzecz ma różne zastosowania. ,,Do prawidłowego rozwoju miotu ludzkiego potrzebna jest zarówno matka jak i ojciec więc przygodny sex jest zaprzeczeniem natury." Im różnorodniejsze potomstwo, tym większa szansa, że któreś odniesie sukces, a różnorodność najbardziej zwiększa nowy partner. Tak więc dziecko wymaga opieki obojga rodziców, stąd naturalne dążenie do monogamii, ale troska o różnorodność wywołuje naturalną tendencje do zdrad i kryzys w związkach po kilku latach, po czasie równym akurat okresowi po którym dziecko nie wymaga już tyle opieki, że można by zająć się nowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bachuswielkiżal
--------> BACHUS powiem może tak: fakt iż całymi dniami i godzinami ślęczysz na DAMSKIM forum kafeteria.pl, kreśląc koślawe, przydługie. nudne posty, przez które nie da się przebrnąć do końca bo człowiek zasypia w trakcie, pokazuje mi wyraźnie jakim facetem jesteś :D Weź chłopie zamknij komputer i wyjdź na świeże powietrze, to Ci dobrze zrobi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel999
"A ile ludzi uprawia seks dla prokreacji, a ile dla przyjemności? " Sex uprawiają dla przyjemności (takie jest przynajmniej przekonanie zadufanych w sobie trybików świata) bo natura doskonale zdaje sobie sprawę że wychowanie jest ciężarem na tyle dużym że dobrowolnie mało kto by chciał mieć dziecko. Więc skoro nie chcemy mieć dzieci w związkach to natura wyrobiła sobie mechanizm zastępczy i chodzi o ilość, skoro w związkach nie ma czasu na budowanie czułości zaufania miłości i warunków do udanego sexu a nieraz w ogóle jakiegokolwiek sexu a co za tym idzie przetrwania gatunku to natura wytworzyła mechanizm zastępczy jakim jest STRES. Musze was zmartwić ale większość tych szybkich kontaktów pozamałżeńskich nie ma nic wspólnego z pożądaniem namiętnością czy z jakimkolwiek wyższym uczuciem a nawet z popędem a jedynie z nieodpartą potrzebą rozładowania STRESU. Poza tym już pisałem że zmieniło nam się środowisko życia model społeczeństwa (obserwujemy rozpad społeczeństwa jego wirtualizacje) pęd do pomnażania gotówki. To wszystko powoduje że pary nie chcą mieć dzieci (potomstwo jest przeszkodą ) nie chcą zawierać związków bo to przeszkadza w karierze (partner nie chętnie widzi nas w pracy przez 18h na dobę). Co więcej pęd za pieniądzem zmniejsza nasze zainteresowanie partnerem (stres i setki spraw do załatwienia) co wyklucza udane pożycie. A co za tym idzie zmniejsza szanse na potomstwo. Zresztą stres jest jednym z czynników zmniejszających szanse na ciążę i jej donoszenie poza tym znacząco obniża jakość spermy (naturalna selekcja osobników potencjalnie słabych nie zdolnych do wychowania osobników zdrowych psychicznie i fizycznie oraz selekcja ojców nie zdolnych do zapewnienia prawidłowego rozwoju dziecka). Takie tępo życia tak silnie nas wypala (ludzie nie są do tego przyzwyczajeni jeszcze się nie dostosowaliśmy bo na to potrzeba kilku może kilkunastu pokoleń) że potrzebujemy stymulatorów a tym są między innymi szybki sex (chociaż jest to z punktu widzenia przetrwania ryzyko w dobie chorób ) który daje nam nie tyle zaspokojenie a rozładowanie napięcia. Wrócę tu do chorób, mimo że prawie wszyscy wiedzą o zagrożeniu to w momencie spotkania z potencjalnym kochankiem ten fragment mózgu jak by się wyłączał. Niech mi ktoś powie że to są świadome i przemyślane wybory :) że robimy to świadomie dla przyjemności. Przyjemne jest oczekiwanie na wyniki badań po takim przypadkowym sexie ? Dla ilu kobiet przyjemne jest oczekiwanie na wynik testu ciążowego po przypadkowym sexie? I proszę nie wychylcie się z gumkami i antykoncepcją. "Im różnorodniejsze potomstwo, tym większa szansa, że któreś odniesie sukces, a różnorodność najbardziej zwiększa nowy partner." Prawie celnie ale... my jesteśmy ludźmi gatunkiem który żyje w rodzinie (małe stado). Potomstwa mamy kilka sztuk w życiu. I nie jedziemy na zróżnicowaniu i ilości a na kilku potomkach wychowywanych i pilnowanych przez długi czas. W sytuacji dużej śmiertelności potomstwa wytwarza się właśnie poligamia (związek małżeński z kilkoma partnerkami). Oczywiście jest to kolosalne uproszczenie bo tak samo może mieć to związek z śmiertelnością mężczyzn i ich niedoborem jak i z trudnymi warunkami wychowania dzieci i bytowania a koniecznością rozłąki z mężczyzną. Istotna też jest wymiana ludzi pomiędzy stadami w celu zapewnienia koniecznej różnorodności genetycznej. Zauważcie że przypadkowy sex (jest on często w środowisku znajomych) może prowadzić do kuriozum. A mianowicie w łatwy sposób możemy stworzyć związek z biologiczną siostrą bądź bratem nie mając o tym pojęcia. (żyjemy jednak wciąż w dość ograniczonych społecznościach) Więc wystarczająco aktywny samiec może doprowadzić do silnego OGRANICZENIA puli genetycznej a przez to kuriozalnie nie przyczyni się do powstania silnego potomstwa a wprost przeciwnie!!!!. Do wszystkich pseudo poligamistów mam pytanie skąd wiecie że ta kobieta która mieszka kilka domów dalej a z która ostatnio mieliście romans nie jest córką waszego Ojca który miał romans z jej matką. Jak silne będzie z tego potomstwo? Jaka jest gwarancja że wasz syn (z "legalnego" związku) nie będzie miał dziecka z córka tej kobiety (waszą jak by nie było córką)? Ilu z was wtedy powie nie róbcie tego bo to twoja siostra/brat? ilu z was będzie wiedziało? Ile razy nasze dzieci wiążą się z dziećmi naszych przyjaciół. Tych przyjaciół z którymi zsadzacie partnerów ? Poczytajcie sobie trochę opracowań na temat tego w jakich żyjemy społecznościach jak bardzo zamkniętych i jak łatwo nasi znajomi mogą znać znajomych naszych partnerów. "naturalną tendencje do zdrad i kryzys w związkach po kilku latach, po czasie równym akurat okresowi po którym dziecko nie wymaga już tyle opieki" Zaryzykuje że w okresie zaraz po porodzie w pierwszym najtrudniejszym roku najwięcej facetów myśli o zdradzie. Są naturalnie odsunięci ok kobiety sami nieraz czują się zdradzeni. A poza wszystkim małe dziecko to obowiązek i stres. I jestem Przekonany że nie ma tu nic do rzeczy to że dziecko nie wymaga tyle opieki a to że jeden z małżonków tą opiekę zapewnia w większym a drugi w mniejszym stopniu (jednemu się mniej chce). I jeden z nich ma za dużo wolnego czasu który silny osobnik włożył by w kształtowanie swojego potomka i dbanie o swoje geny a słaby no cóż próbuje rozpaczliwie zwiększyć swoje szanse na przetrwanie poprzez rozsiewanie spermy. (tworzy więcej potomstwa słabego i liczy że któreś przetrwa ale jedyną nadzieją dla niego jest siła genów potencjalnych matek). Więc czy zwiększanie losowe i przypadkowe liczby partnerów nie jest oczywistym sposobem zwiększania szans na przekazanie silnych genów. Wątpliwe. A swoją droga ciekawe do ilu zdrad przyczynił się taki czynnik ja siedzenie na kafeterii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile
,,Więc skoro nie chcemy mieć dzieci w związkach to natura wyrobiła sobie mechanizm zastępczy i chodzi o ilość, skoro w związkach nie ma czasu na budowanie czułości zaufania miłości i warunków do udanego sexu a nieraz w ogóle jakiegokolwiek sexu a co za tym idzie przetrwania gatunku to natura wytworzyła mechanizm zastępczy jakim jest STRES." Stres nie jest mechanizmem zastępczym, tylko reakcją na niekorzystny bodziec. Sam w sobie nie jest zły. Zły jest chroniczny stres, brak odprężenia. ,,Musze was zmartwić ale większość tych szybkich kontaktów pozamałżeńskich nie ma nic wspólnego z pożądaniem namiętnością czy z jakimkolwiek wyższym uczuciem a nawet z popędem a jedynie z nieodpartą potrzebą rozładowania STRESU." Stres zmniejsza libido. ,,Poza tym już pisałem że zmieniło nam się środowisko życia model społeczeństwa (obserwujemy rozpad społeczeństwa jego wirtualizacje) pęd do pomnażania gotówki." Ale ten pęd do pomnażania gotówki, nawet jak jest jej dużo, czemuś ma służyć. Nawet jeśli facet zarabia dużo, ale mniej niż kobieta, to jest to złym prognostykiem trwałości związku, a im mniej facet zarabia, tym częściej żona puszcza się-z tego co czytałem. Chociaż zgadzam się z tym, że czasami środek przesłania cel. ,,Niech mi ktoś powie że to są świadome i przemyślane wybory że robimy to świadomie dla przyjemności." No właśnie ta świadomość przyjemności przesłania potencjalne skutki uboczne. ,,I nie jedziemy na zróżnicowaniu i ilości a na kilku potomkach wychowywanych i pilnowanych przez długi czas." Ale wychowywać i pilnować mogą też frajerzy. ,,Zauważcie że przypadkowy sex (jest on często w środowisku znajomych) może prowadzić do kuriozum. A mianowicie w łatwy sposób możemy stworzyć związek z biologiczną siostrą bądź bratem nie mając o tym pojęcia. (żyjemy jednak wciąż w dość ograniczonych społecznościach) Więc wystarczająco aktywny samiec może doprowadzić do silnego OGRANICZENIA puli genetycznej a przez to kuriozalnie nie przyczyni się do powstania silnego potomstwa a wprost przeciwnie!!!!" Oczywiście im mniejsza populacja, tym większe ryzyko chowu wsobnego, ale potencjalny zysk cały czas jest duży. Jednym z mechanizmów ograniczających takie ryzyko jest to, że atrakcyjność zapachu partnera jest dodatnio związana z jego odmiennością genetyczną. ,, Do wszystkich pseudo poligamistów mam pytanie skąd wiecie że ta kobieta która mieszka kilka domów dalej a z która ostatnio mieliście romans nie jest córką waszego Ojca który miał romans z jej matką." To jest również pytanie o żonę do monogamistów o pseudo poligamicznych rodzicach, a tego wykluczyć się nie da. W końcu rozważanie profesji matki jest w Polsce bardzo popularne ;) ,, "naturalną tendencje do zdrad i kryzys w związkach po kilku latach, po czasie równym akurat okresowi po którym dziecko nie wymaga już tyle opieki" Zaryzykuje że w okresie zaraz po porodzie w pierwszym najtrudniejszym roku najwięcej facetów myśli o zdradzie. " Ależ związki nie rozpadają się najczęściej po urodzeniu dziecka, tylko kilka lat po tym. Sama zdrada nie prowadzi do kryzysu, dopóki partner nie dowie się. ,,I jeden z nich ma za dużo wolnego czasu który silny osobnik włożył by w kształtowanie swojego potomka i dbanie o swoje geny a słaby no cóż próbuje rozpaczliwie zwiększyć swoje szanse na przetrwanie poprzez rozsiewanie spermy. " Naprawdę silny podoła temu i temu. W końcu zdrada może trwać tylko 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ich mialam 30
A ja ich mialam ponad 30! HIhihihi i nikomu nic do tego! Moj chlopak o tym wie. I nic mu to nie przeszkadza. Seks jest cudowny. Tylko w takim spoleczenstwie jak wasze ludzie nazywaja kobiety jak ta, dziwka. W spoleczenstwie, w ktorym pomimo roku 2009, facet jest dumny z faktu, ze mial kobiet wiele, a kobieta ma sie tego wstydzic i ukrywac. Wstyd i obluda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel999
"Stres nie jest mechanizmem zastępczym, tylko reakcją na niekorzystny bodziec. Sam w sobie nie jest zły. Zły jest chroniczny stres, brak odprężenia." Ok źle to sformowałem nie sam stres jest mechanizmem zastępczym a sex z nim związany a dokładniej szukanie szybkiego rozładowania napięcia. "Stres zmniejsza libido." Ale zwiększa napięcie u mężczyzn szczegulnie to jest widoczne ale u kobiet też występuje. Poczytaj porozmawiaj z sexuologiem co wolisz. Ale problem jest znany co więcej powoduje problemy które się leczy. Taki sex daje bardzo pozorną przyjemność i ludzie sobie z tym nie radzą. Nie czują się komfortowo na dłuższą metę. "Nawet jeśli facet zarabia dużo, ale mniej niż kobieta, to jest to złym prognostykiem trwałości związku, a im mniej facet zarabia, tym częściej żona puszcza się" Zasadniczo to ma nie podłoże pieniądza ale jest w wielu wypadkach prawdą. Problem nie jest w zarobkach ale w poziomie intelektualnym, mentalnym i społecznym partnerów. Kiedyś bardzo uważano na mezalians a teraz zjawisko przestaje istnieć ze względu na pochodzenie w zasadzie liczą się pieniądze i wygląd (popularność partnera). Inteligentna, wykształcona i pracowita kobieta z głupim na niskim poziomie facetem? tu nie chodzi o pieniądze pieniądze są tylko pretekstem tym co jest najbardziej namacalne. Ale zasadniczo chodzi o nieprawidłowy dobór partnera który w obecnym tępie życia i ciągłej grze kogoś innego następuje bardzo często. Nie znamy się dobrze udajemy żeby zdobyć względy drugiej osoby. A nasze kłamstwa Są trudne do zweryfikowania. Poza tym często ze względów społecznych niektóre osoby decydują się na związek z kimś i żyją w zakłamaniu przez wiele lat. Ale jest to patologia wielkich miast i owczego pędu za dobrami nie istotnymi. "No właśnie ta świadomość przyjemności przesłania potencjalne skutki uboczne." Jak najbardziej tu się chyba w pełni zgodziliśmy ;) Przesłania też auto destruktywność takich zachowań niestety dość silną. "Ale wychowywać i pilnować mogą też frajerzy." Tylko że frajer wychowa słabego frajera. Poza tym zawsze istnieje ryzyko że frajer nie okaże sie aż takim frajerem i wtedy potomstwo będzie wychowywało się w patologi a to daje kiepskie rokowania do dalszego przekazania genów. Przekazanie silnych genów to nie ruletka tu nie ma miejsca na domysły to się musi udać. "Oczywiście im mniejsza populacja, tym większe ryzyko chowu wsobnego, ale potencjalny zysk cały czas jest duży" Spotkałem się z opiniami genetyków którzy robiąc badania stwierdzili silne zmniejszanie się różnorodności genetycznej rasy białej mimo rosnącej populacji i stwierdzali że ma to silny związek z obecnym modelem zachowań sexualnych. Polemizuj z nimi i obyś miał rację. "atrakcyjność zapachu partnera jest dodatnio związana z jego odmiennością genetyczną" Niestety ten mit obalono nie potrafimy wyczuć zapachu rodziny. Związki małżeńskie między nie wiedzącym o sobie rodzeństwem są zadziwiająco częste. i to nieraz jest to rodzeństwo z tych samych rodziców. Tu z kolei spotkałem się z tezą że ma na to wpływ bliskość genetyczna, cech szczególnych zaszytych w genach które nam pasują bo są nasze. Co więcej małżeństwa między kuzynostwem dalszym bądź bliższym są na porządku dziennym warunkiem jest mały kontakt kuzynów. "To jest również pytanie o żonę" No widzisz ja jestem w tej dobrej sytuacji że mam tą pewność ;) mam ale jak najbardziej masz racje to pytanie może sobie zadać każdy. Co więcej jeśli gdzieś w okolicy będzie mieszkać nasza siostra o której nie wiemy istnieje spore prawdopodobieństwo że będzie nas do niej ciągnęło :D "Ależ związki nie rozpadają się najczęściej po urodzeniu dziecka, tylko kilka lat po tym. Sama zdrada nie prowadzi do kryzysu" Tak na dojrzenie do decyzji o rozstaniu się z matką/ojcem naszego dziecka potrzeba czasu bronimy się przed tym. O dziwo ci silnie "poligamiczni" faceci co zdradzają potrafią się pazurami trzymać takiego związku. Ciekawe dla czego tak im zależy na pozostaniu z partnerką jeśli uważają że bycie z jedną kobieta jest nienaturalne? Poza tym proces narastania napięć i nieporozumień też trwa długo. Sama zdrada prowadzi do kryzysu. Po pierwsze dla tego że w większości wypadków powoduje "wyrzuty sumienia" nie jedno krotnie zniesmaczenie własną osobą a to przekłada się na zachowanie w związku. Występuje strach przed ujawnieniem zdrady co też powoduje zmiany zachowania i też źle wpływa na związek. Po drugie oddala emocjonalnie i fizycznie od stałego partnera co też rozbija. Jest cała litania skutków niewykrytej zdrady. "dopóki partner nie dowie się" o dziwo czasem zdarza się że wyjawienie zdrady potrafi oczyścić atmosferę w związku i być punktem przełomowym w procesie jego odbudowy. Przyznanie się do błędu (zdrady czyli oszustwa )jest częścią szczerości w związku. (oczywistym wydaje się fakt że nie może to być metoda na rozgrzeszenie się z powtarzających się zdrad) Dobra a teraz kwestia naturalności posiadania wielu kobiet zdrady itd itp. Powiedzcie mi po co natura stworzyła zazdrość ? Zazdrość jest naturalnym uczuciem które ma jakiś cel. Jako bardzo silne uczucie musi mieć też istotny cel. Powiedzenie że zazdrość jest zła jest o tyle głupie że można z taką samą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić że strach jest nam nie potrzebny. A jednak bez strachu nie przeżyli byśmy zbyt długo na świecie. Więc skoro jesteśmy poligamistami i naturalne jest posiadanie wielu partnerów naraz to po co ta cholerna zazdrość? Ciekawą kwestią jest to że ta sama osoba może w jednym związku być kompletnie nie zazdrosna a w innym stanie się wprost chorobliwie zazdrosna. "W końcu zdrada może trwać tylko 15 minut." z technicznego punktu widzenia może i 3, 2,1 ale to już chyba jednak przegięcie. Jednak większość zdrad wymaga większego zaangażowania. "Naprawdę silny podoła temu i temu" Tylko po co ? Skoro wychowuje swoje potomstwo dba o jego rozwój i byt i pilnuje go a co za tym idzie tworzy kolejne silne osobniki to po co ma mnożyć konkurencje która może być groźna dla jego wychuchanych dzieci? Druga sprawą jest że ryzykuje poprzez kontakty poza związkiem że jego dzieci z "legalnego" związku wejdą w kontakt sexualny z jego potomstwem spoza tego związku a to zniweczy jego trud w tworzenie silnego osobnika bo ten z kolei wydał by na świat upośledzone genetycznie potomstwo. Więc rozsiewanie mat. genetycznego na lewo i prawo nie ma uzasadnienia w przypadku osobnika silnego potrafiącego stworzyć i utrzymać rodzinę. Kolejna sprawa że jesteśmy swego rodzaju ewenementem w świecie bo żyjemy o wiele dłużej niż możemy płodzić. w większości gatunków koniec okresu płodnego jest końcem życia w ogóle. U nas jest inaczej bo ciężar wychowania potomstwa jest na tyle duży że pomoc dziadków jest jak najbardziej wskazana. Instytucja dziadków jest w naturze też dość rzadka. Tyle że żeby mogła istnieć musi istnieć model rodziny jaki znamy. Więc jednak jest sporo argumentów za monogamią a przynajmniej za życiem w stałych związkach. Podkreślam raz jeszcze poligamia to stały związek z kilkoma partnerami płci przeciwnej a nie wsadzanie fujary gdzie popadnie. To jest kolosalna różnica!!! i bardzo niewiele za przygodnym sexem. W sumie jedynym takim powodem jest zaspokojenie chwilowej potrzeby i nic innego. A co do nudy w związku spadku zainteresowania i temu podobne frazesy. To też trzeba pamiętać że nieraz rozpadającemu się związkowi wystarczył dwu tygodniowy wyjazd z tym nudnym i niepociągającym partnerem na wakacje i nagle się okazywało że z łóżka nie wychodzili prawie w ogóle. potem wracają i są jak tuż po ślubie. Więc nie problemem było znudzenie partnerem, brak pożądania. Tylko pęd życia i spraw codziennych. Brak czasu żeby dostrzec to co mamy koło siebie. Często taki efekt daje to jakże popularne obecnie "bogate życie towarzyskie" mamy masę znajomych ale już dla partnera to nas mało zostaje. To co napisałem powyżej dotyczy również związków poligamicznych. A w związkach gdzie para za obopólna zgodą ma partnerów też to zjawisko występuje i też tacy partnerzy się rozchodzą. Więc twierdzenie bachusa że jak jest sex z innymi to nie ma nudy w związku jest dość wątpliwe. To że para uprawia sex na lewo i prawo nie oznacza że większości wieczorów nie spędza na przeciwległych końcach kanapy oglądając jakiś pasjonujący program w TV bo są tak znużeni związkiem i znudzeni sobą. Znamienne są tu słowa mojego znajomego który zliczał partnerki sexualne. Jak go kiedyś wzięło na zwierzenia to stwierdził że sex go tak koszmarnie nudzi że traktuje go jak sranie jest potrzeba jest i czynność fizjologiczna. Stwierdził że większą przyjemność daje mu oddawanie moczu!!!! Gość w wieku ok 30 lat miał ponad 250 kobiet. I nagle poczuł się z tym źle! Stwierdził że zrobił sobie krzywdę. Twierdził że z nudy w sexie spróbował dosłownie wszystkiego (z tego co mówił rzeczywiście wszystkiego). I co i się znudził. Więc sex nie jest panaceum na nudę. (Oczywiście podniesie się wrzask że pewnie nie wiedział co to prawdziwy sex itd. ale możecie sobie darować opinie kobiet o nim były dość jednoznaczne) I najśmieszniejsze że wszedł w nudny monogamiczny związek małżeński z dziewczyną z którą uprawia sporty ekstremalne. Niestety o trwałe udane związki trzeba dbać trzeba się starać nie można wejść i zapomnieć. Trzeba się postarać żeby się podobać partnerowi. Trzeba się nauczy kompromisów zmierzyć się z trudnościami. A to wymaga wysiłku. Więc lenie wolą jechać na chemii i namiętności chwili jaka towarzyszy pierwszym spotkaniom. Tylko że to działa do pewnego momentu potem nagle zostaną sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile
,,Ale problem jest znany co więcej powoduje problemy które się leczy. Taki sex daje bardzo pozorną przyjemność i ludzie sobie z tym nie radzą. Nie czują się komfortowo na dłuższą metę. " Ale to już piszesz o seksoholizmie, kiedy seks jest zamiast czegoś. ,, "Ale wychowywać i pilnować mogą też frajerzy." Tylko że frajer wychowa słabego frajera. Poza tym zawsze istnieje ryzyko że frajer nie okaże sie aż takim frajerem i wtedy potomstwo będzie wychowywało się w patologi a to daje kiepskie rokowania do dalszego przekazania genów." A może frajer wychowa dobrego partnera z genetycznymi predyspozycjami do bycia macho? ,,Przekazanie silnych genów to nie ruletka tu nie ma miejsca na domysły to się musi udać." Po pierwsze dosyć trudno określić, które z form genów są lepsze, bo o tym decyduje środowisko, które jest zmienne. W jednych warunkach dane geny mogą być korzystne, w innych nie. Geny nie działają w pojedynkę, więc ich efekt zależy od innych i w jednym zestawie, którego połowę dziedziczymy po każdym z rodziców, mogą być korzystne, a w innym nie. To powoduje utrzymanie się różnorodności. ,, "Oczywiście im mniejsza populacja, tym większe ryzyko chowu wsobnego, ale potencjalny zysk cały czas jest duży" Spotkałem się z opiniami genetyków którzy robiąc badania stwierdzili silne zmniejszanie się różnorodności genetycznej rasy białej mimo rosnącej populacji i stwierdzali że ma to silny związek z obecnym modelem zachowań sexualnych. Polemizuj z nimi i obyś miał rację." Chętnie bym o tym poczytał, bo to dość zaskakujące z racji ogromnie zwiększającej się mobilności. Z punktu widzenia genetyki populacyjnej minimalna liczebność populacji gwarantująca jako taką różnorodność to około 1000 osobników. ,,"atrakcyjność zapachu partnera jest dodatnio związana z jego odmiennością genetyczną" Niestety ten mit obalono nie potrafimy wyczuć zapachu rodziny." Napisaliśmy o czymś trochę innym. ,,Więc skoro jesteśmy poligamistami i naturalne jest posiadanie wielu partnerów naraz to po co ta cholerna zazdrość? " Według mnie jesteśmy seryjnymi, nie całkiem wiernymi monogamistami. ,,"Naprawdę silny podoła temu i temu" Tylko po co ?" Żeby zwiększyć częstotliwość występowania noszonych przez siebie genów. I nawet dziecko z niezbyt atrakcyjnym partnerem żyjące w niezbyt atrakcyjnych warunkach daje większe szanse sukcesu niż brak dziecka. ,,Skoro wychowuje swoje potomstwo dba o jego rozwój i byt i pilnuje go a co za tym idzie tworzy kolejne silne osobniki to po co ma mnożyć konkurencje która może być groźna dla jego wychuchanych dzieci?" Konkurować będą przede wszystkim z nierodzestwem. ,,Więc rozsiewanie mat. genetycznego na lewo i prawo nie ma uzasadnienia w przypadku osobnika silnego potrafiącego stworzyć i utrzymać rodzinę." A haremy i wielożeństwo? Nie mają sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem kto to pisał ale ktos zrobił na mnie wrazenie ,co kobiety mysla robia i czynia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo w dialogu mysliciela jest duzo prawdy ,ja w kazdym razie wlasnie z tym sie spotkałem ze bylem szczery ,a kobieta z ktora bylem myslała calkiem inaczej ,ja w pewnym momencie myslałem ze jest o mnie zazdrosna ,ale okazało sie ze tajemnice ktore ja mialem ,ech no coz juz nie byly tajemnicami .tylko pozorami ze mam cos jeszcze do ukrycia ,ale to okazało sie juz zbyteczne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Centra
myslącxy inacej Nie ma też puki co żadnego racjonalnego powodu żebym sypiał z inną. I nie ma i nie będzie żadnego racjonalnego powodu do zdrady. Ty obszczymurze. Wlasnie takie pajace jak ty mie najbardziej wkurwiaja, anajwiecej ich wnecie 1.starej an zaklad nie wystwisz bo sie kurwa poprostu boisz) 2.mnie , buchcha, bedziesz kuraw poczestochowie gonil (twardzielu z netu, napisz na mojego maila gdzie i kiedy, przyjade i pogadamy. Mozesz sobie wziac kilka kolegow, bo samemu sie bedziesz bał, szczylku i tak bedziesz na kolankach blagal,zalosby pedrylu. Takich jak ty to juz kilku mam na koncie, a trzeba sie rozwijac, nie?!) 3 Ty nie masz racjonalnego powodu? ty kurwa cipa jestes a nie brak powodu Zyjesz w swoim wymyslonym swiecie. Wystarczy go porownec z realiami i kurawa jestes ciniutki, smutny i zalosny bolek. dlatego nigdy tego nie zrobisz i bedziesz pierdolil o wierze, zaufaniu, i innych hujozach o ktorych korwa bladego pojecia nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bachus
"Znasz wszystkich standardowych podrywaczy? wiesz jak działają podrywali cię?" Kolego, zaczynasz mówić jak prawnik. Czy ty wiesz, że wypowiadasz sie w tej kwestii, tak jabys miał prawo bo ty sam ZNASZ WSZYSTKICH PODRYWACZY??? "ja twierdze że większość z nich podejmuje twoją grę dając ci szanse wierzenia że jesteś wspaniałym podrywaczem. Nie jest to mój wymysł wiem to od kobiet. One potencjalnego "frajera do sexu" wyczuwają na kilometr. Gorzej że natura kobiety powoduje często że się potrafią zakochać pod wpływem znanych im manipulacji. " no widzę, że na wszystko masz juz wypracowane teorię i odpowiedź. 1. Z jednej strony kobiety lecą do "frajera od seksu"żeby go przelecieć. Czyli każde wyrażenie zgody przez męzczyznę na seks, czy naewt zaproponowanie go oznacza, ze jest frajerem i bedzie przelecony? Wyjątkiem jest sytuacja w której tek frajer staje sie męzem? Czyli np. twoja żona cie przeleciała, ale teraz ty jesteś juz stały frajer do seksu, czy jak już masz obroczke to jesteś już mąż w domysle frajer? 2. Aby wyjaśnic sobie jak to mozliwe, że jadnak "frajer od seksu" ma własne zdanie, nie wygląda na debila i w dodatku może miec powodzenie u tychże kobiet wskazujesz na jeden słaby kobiecy punkt. Kobieta sie zakochuje we frajerze nie panując nad sobą i swoimi emocjami. Czyli one zabijają jej naturalny ogromny intelekt?. A jaznów jestem debilem i frajerem który najpierw sie daje przelecieć i wydymać, a potem spotyka go nieprawdopodobne szczęście i kobieta sie we mnie zakochuje? Masz bardzo ciekawe poglądy na powstawanie i budowanie relacji damsko-męskich, herr mysliciel. Czy powstały one na podstawie własnych przeżyć? Powiem ci tak. Nie wiem z jakimi kobietami rozmawiałes i skąd masz takie momyśły na związki damsko męskie. Świat jest bardzo kolorowy, zmienny i róznoraki. Nigdy nie zauważyłem dominującej w nim roli intelektu kobiet. wręcz odwrotnie. Większośc bab pod względem intelektualnym jest na poziomie średnio rozwiniętego osiemnastolatka. chyba nie zdajesz sobie sprawy, ze gro facetów słucha tych bzdur tylko po to zeby sobie pózniej pozbzykać. Statystyczna baba nie ma nic mądrego do powiedzenia, bo niby skąd? To nie umniejsza ich emocjonalności i naturalnych darów np. rodzicielstwa. Ale my mówimy o zyciu i normalnej rozmowie. Gdybys zwolnił mózg na chwilę z chemicznej blokady sam przyznałbys mi rację. całościa tej sytuacji i tak zawiaduje nasz mózg, To on odbiera sygnały od kobiety, reaguje na estrogen i wyzwala chuć. Ta odbiera nam rozum i czyni z nas bezwolnych niewolników własnego penisa. Przy czym nasz mały jest w obroży której smycz dzierży kobieta. Oto i cała takemnica, twoje bezsensownego gadania o żonie i monogamii. Twoja żona trzyma smycz, każe ci podskakiwac siadac na rozkaz i wydała polecenie "Szczęsliwy ze mną bądz" A twój, spory zreszta i inteligentny mózg biedzi sie w życiu i na forach, żeby znaleśc jakieś argumenty i dodody na poparcie tej i innych bzdurnych teorii. Ot i cała takemnica. Wyłączenie chuci powoduje, ze kobiety zostaja odarte z własnego, największego atutu. I co wtedy widać?: a) rozrosnięte do chorobliwych rozmiarów zainteresowanie własną powierzchownościa (odzież. kosmetyki, chirurgia plastyczna, spa etc.) U nas zbyt częste czesanie włosów nazywa sie narcyzmem. Zwróć uwagę, ze kobiety wśród najbardziej nieporządanych wsród nas cech wskazuje faceta który spędza przed lustrem więcej czasu niż one,hehe. b) brak ambicji (Ile kobiet osiąga znaczące sukcesy w jakiejkolwiek dziedzinie 2% ?) Nawet nauka nie jest ich mocna stroną, konczą wyzsze uczelnie ale najchętniej na kierunkach odtwórczych (księgowość, kulturoznawstwo, po;tologi itd. Kończy sie to w najlepszym razie przezucaniem papierów. c)brak zdolności przywódczych, umiejetności zarządzania zasobami i co ciekawe, zarabiania pieniędzy. No tak ale tu też trzeba umiejętności twórczego myslenia, a tego brak d) I cały pakiet dodatkowy: Fobie, natręctwa, komleksy. Kazda baba to cala ich skarbonka, popatrz chociaz na wredniszkę i piekną-najpiekniejszą. Ich konfabulacje praktycznie zastapiły im rzeczywistość. O takich drobiazgach jak z wczorajszych Andzrzejek ponowne smutne przypomnienie o kobiecych wadach, szkoda wspominać. Techno zostało wymyslone chyba specjalnie dla Polek. Takiego stada nie mających słuchu i regularnie będących poza rytmem bab jakie widziałem wczoraj to w Europie ze świecą szukać. A to jeden z największych i najbardziej lanserkich klubów w mieście, min 200 osób w środku. I każda baba przekonana, że albo jest tancerka towarzyską, albo specjalistka od tańca na rurze. Że wystarczy wypiąć tyłek i facet sie zsika. I czasami niestety maja racje. Sami faceci sobie winni, gdyby każdy facet poświęcił troche czasu i porównywał panienki do chociażby Głogowskiej albo Winiarskiej ruszyłyby te tłuste dupska i wzieły sie do nauki:) Myśliciel, nastepna moja zasada dla ciebie, przy doborze partnerek. Musi albo bardzo dobrze tańczyć, albo mieć słuch i umiejętność swobody prowadzenia przez partnera. I sam widzisz jak sie zmniejsza krąg interesujących dla mnie kobiet. A propos, czy twoja żona umie DOBRZE tańczyć? Chcę sie dowiedzieć, czy to dla ciebie ma znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bachus
mysliciel a ile ci odpowiedział stucte merytorycznie i dobitnie pokazał jak błędne i płytkie masz postrzeeganie wielu spraw. Ja tylko dołoże cegiełke od siebie "Niestety o trwałe udane związki trzeba dbać trzeba się starać nie można wejść i zapomnieć. Trzeba się postarać żeby się podobać partnerowi. Trzeba się nauczy kompromisów zmierzyć się z trudnościami. A to wymaga wysiłku. Więc lenie wolą jechać na chemii i namiętności chwili jaka towarzyszy pierwszym spotkaniom. Tylko że to działa do pewnego momentu potem nagle zostaną sami." Czy zdajesz sobie sprawę, ze cytujesz fragmenty z nauk przedmałzeńskich w kosciele katolickim? Czy wiesz, ze jest to pisane przez ludzi wywodzących sie z tego samego żódła jak ci którzy zamordowali w czasie wojen krzyzowych miliony "niewiernych". Ludzi którzy nie uznaja antykoncepcji, homoseksualizmu, in vitro a twoje ubóstwiane kobiety uważa za głupie żeby dostąpiły "zaszczytu" kapłaństwa, a generalnie “sola scriptura”? Kolego, jeżeli jesteś nieciekawą postacią i tak zostaniesz sam. statystyczny związek trwa przecież 13 lat, więc może juz zamawiaj kwaterę, bo sie nie załapiesz?. Piszesz bzdury. Masz wąski i zamknięty światopogląd. Ludzi postrzegasz przez pryzmat siebie i usiłujesz naginać do swojej wizji. Argumentacja jest bardzo utrudniona, bo kiedy pokazuje ci fakty ty i tak interpretujesz je na swoją modłę. Znam doskonale sposób i metody funkcjonowania jakie opisujesz jako swój "model życiowy". Odrzuciłem je, bo uważam je za ubogie i ograniczające. Osiągam dokładnie to samo co ty, ale to jest mniej niż 10% minimum jakie daje mi mój związek. Nie mam twoich problemów i ograniczeń, mam za to wszystkie twoje zalety. A to tylko niewielka część ogromnej ilości róznic, jakie dzieli nasze modele. Róznic które bezwzględnie wynoszą na niedoścignionego lidera moje rozwiązania. Nie przekonasz mnie nigdy do powrotu do twojej opcji. Wyrosłem z niej juz dawno i tylko moge czasem spróbować zwrócić uwagę takich osób jak ty w nadziei, że rozwiną i odrzucą zakłamane i ograniczające ich więzy i pójda naprzód. Nie chcesz z tego skorzystać, nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam apel do wszystkich kobiet
nie przejmujcie sie śmierdzącymi, małymi kutaskami, którzy wyliczaja Wam liczbę partnerów, a sami chętnie korzystali by z jakiejkolwiek szansy umoczenia. Większość facetów to żałośni hipokrycji, sami by chcieli ale kobiety maja być czyste niczym lilija :D Kochajcie sie ile chcecie,z prawdziwymi facetami , byleby nie robić nikomu krzywdy i zachowac rozsądek, a opinie fałszywych świetoszków miejcie.. wiadomo gdzie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jou
Ja ich mialam 30 A ja ich mialam ponad 30! HIhihihi i nikomu nic do tego! Moj chlopak o tym wie. I nic mu to nie przeszkadza. Seks jest cudowny. Tylko w takim spoleczenstwie jak wasze ludzie nazywaja kobiety jak ta, dzi**a. W spoleczenstwie, w ktorym pomimo roku 2009, facet jest dumny z faktu, ze mial kobiet wiele, a kobieta ma sie tego wstydzic i ukrywac. Wstyd i obluda. Brawo bezimienna kobieto :) Na pochybel dewotom, zakłamańcom i dwulicowcom. Koniobijcy z certyfikatem moralności i świetojebliwe pasztety bez chętnego bolca. Idzcie sobie rysować w samotności wasze zakłame i fałszywe związki (o ile wogle są, bo cięzko sobie wyobrazić zdolnego przeżyć to partnera), pogrobowcy wstecznictwa i społecznego średnowiecza. Banda pseudomonogamistów, sami sie najpierw ocencie uczciwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jou
mam apel do wszystkich kobiet " nie przejmujcie sie śmierdzącymi, małymi kutaskami, którzy wyliczaja Wam liczbę partnerów, a sami chętnie korzystali by z jakiejkolwiek szansy umoczenia. Większość facetów to żałośni hipokryzji, sami by chcieli ale kobiety maja być czyste niczym lilija..." Najlepszym przykładem jest tu mysliciel, chodząca paranoja i schizo. Mitoman-gawędziarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała45_
hahahahahahahah psedointeligencki bełkot hehehehehe dziewczyny nie dajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Centra
hahahahahahahah psedointeligencki bełkot hehehehehe dziewczyny nie dajcie sie Znalazła sie intelektulana sucz. W tym wieku to trzeba szukać dobrego miejsca, jak sie uda na Powązkacha a nie o relacjach geriatrycznych naiwaniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Większość facetów to żałośni hipokryzji, sami by chcieli ale kobiety maja być czyste niczym lilija..." Większosc kobiet chciałaby kasaistego faceta, a same tylko zajmowałyby się wydawaniem jego pieniedzy, więc się wyrównuje. :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super glue
Z tego, co czytam, to oboje skorzystali na szczerości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel999
Centra Naucz się czytać pisałem do ciebie jak do młota więc chyba zrozumiałeś. Po drugie naucz się pisać. "przyjade i pogadamy. " Ja z tpobą nie mam o czym gadać jak bym cię spotkał to bym musiał cię zapierdolić. Rozumiesz po polsku? Nie wiesz z kim piszesz nie znasz mnie i kedyś się możesz przeliczyć. A w ogóle to przestań ujadać bo ujadasz jak durny szczeniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×