Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcin86

moja dziewczyna mieszka w akademiku

Polecane posty

Gość marcin86

i martwie sie o nia ale ona chyba tego nie rozumie... ciagle mi mowi ze przesadzam z zazdroscia... ale co mam myslec jak przylaza do jej pokoju jacys 'koledzy' a to po to a to po cos innego,imprezy tez wiadom co noc, niby mowi ze nie chodzi ale kto wie.... na paru byla.. mnie juz szlag trafia, nie moge przestac o tym myslec. zmienilem sie, teraz wiem ze nie moglbym bez niej zyc a do tego czuje ze ona sie oddala... mniej rozmawiamy..nie jest tak jak dawniej, o drobne nieporozumienia wybucha klotnia...nie wiem co mam robic..chce zeby bylo jak dawniej gdy bylem pewny jej uczuc i ufalem jej w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefir zwykly
po prostu zycie akademickie jej uderzylo do glowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madulek
jak dziewczyna ma troche oleju w glowie i Cie kocha to mozesz byc spokojny;)zrobila cos co dalo Ci podstawy by watpic w jej wiernosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
niby nie, ale moze o czyms nie wiem...i pewnie nigdy sie nie dowiem... ostatnio malo mi mowi o tym co sie u niej dzieje, niby ma malo czasu uczelnia nauka duzo czasu spedza nad projektami ale tez zauwazylem ze bardzo pozno chodzi spac a do tak pozna raczej sie nie uczy. mowi ze siedzi z kolezankami...a kto wie czy nie kolegami tez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
przestalem jej ufac... ale nie mam zadnych konkretnych powodow do tego... cale dni mysle tylko co u niej sie dzieje, co robi, czy cos sie nie stalo, czy ktos jej nie podrywa, a ona z wyrzutami ze najpredzej przez moja zazdrosc sie rozstaniemy a nie przez jej niewiernosc. ciagle przekonuje mnie ze nic sie nie dzieje ze wszystko ok ale ja i tak sie boje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madulek
rozumiem Cie ale ona ma racje ze taka zazdrosc moze wszystko zepsuc.jesli nie dala Ci powodow zebys jej nie ufal to nie zadreczaj jej zazdroscia i nie rob jazd bo w koncu zrobi cos nie tak zeby wiedziec za co obrywa po dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
ma rację-im bardziej będziesz ja dręczył i okazywał zazdrośc tym ona bardziej się od ciebie oddali i zniechęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
ale co ja zrobie, jest mi zle.. nie chciala ze mna zamieszkac, wybrala akademik z przyjaciolkami. boje sie ze ja strace. naprawde... tym bardziej ze coraz czesciej sie klocimy o glupoty. mieszka teraz 40 km ode mnie, a wczesniej bylo 8 wiec widywalismy sie prawie codziennie.. chyba sie przyzwyczailem do niej...uzaleznilem sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale co mam myslec jak przylaza do jej pokoju jacys 'koledzy' a to po to a to po cos innego" Człowieku, pomyśl o tym, że AKADEMIK TO MIEJSCE, W KTÓRYM Z ZAŁOŻENIA LUDZIE DO SIEBIE "PRZYŁAŻĄ". Z takim nastawieniem niestety, ale będziesz dla swojej dziewczyny jedynie wkurzającym zazdrośnikiem, który kwalifikuje się do zamknięcia w czterech ścianach. Masz problem. Ze sobą. Nie ona, Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madulek
ja mam do faceta 50 km wiec to nie jest taka straszna odleglosc.mozesz do niej pojechac sprawdzic co sie dzieje. tylko uwierz mi ze jak bedziesz ja dreczyl i oskarzal to wywinie numer na boku i co wtedy?zajmij sie czyms.ja o problemach zapominam kiedy jestem w pracy;)nie kazda dziewczyna w dzisiejszych czasach jak zerwie sie spod czujnych opiekunczych spojrzen staje sie dziwka i imprezowiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
posłuchaj: siła jej nie zatrzymasz i robienie jej jazd nic tu nie pomoże. Wybrała akademik i koleżanki. Faktycznie jesteś o niej uzależniony, chyba kochasz ją bardziej niż ona ciebie...Nie pokazuj jej, że ci tak bardzo zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Che che, pamiętam jak na studiach w grupie miałem pannę, która wzięła się za jednego gościa z grupy - mieszkali oboje w akademiku. Była tak perfidna, że poznała swojego faceta z nim (chyba miała ochote na trójkącik ??) :D Tak na poważnie, to związki w tym wieku należałoby traktować bardziej lajtowo. Wcale nie mówię, że twoja panna akurat szaleje bo tego nie wiem. Ale akademiki to dobre miejsce na szaleństwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
mowie ze ja mam problem.. chcialbym zyc normalnie ale naprawde nie moge. postawcie siew mojej sytuacji, ona jest naprawde bardzo ladna i pewnie wszyscy sie slinia na jej widok!bylem tam pare razy to sie tak na mnie dziwnie patrzyli ze szok. ona mowi ze wszyscy jej znajomi wiedza ze ma kogos..ale dla wielu chlopak to nie problem. martwie sie raczej ze jakis debil sie dopierniczy niz o to ze ona cos zainicjuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie chciala ze mna zamieszkac, wybrala akademik z przyjaciolkami" Jesli projekty - to zapewne uczelnia techniczna. A na takiej kontakt (szybki) z ludźmi jest jednak cenny. Poza tym - mieszkanie z Tobą (tylko) na stancji pozbawia w pewien sposób (albo ogranicza) możliwości przebywania wśród ludzi. Jeśli chcesz zagłaskać kota, nie wypuszczaj go na spacer. Wtedy kot bardziej jest skłonny pójść swoją drogą niż w sytacji, kiedy macie kontakt, ale rzadszy. Nie skupiaj się na tym, CO I Z KIM ROBI. Skup się na tym o czym z nią rozmawiasz. Zmieniły się warubki na których funkcjonuje Wasz związek, więc niech zmienią się także Twoje sposoby traktowania jej i Was. Jeśli pozostaniesz przy tym, co było kiedyś - stracisz ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
nie rozumiem czemu nie chciała zamieszkać z tobą? jakie miała argumenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
jakie ograniczanie bycia wśród ludzi? nie przesadzaj! Na uczelni codziennie spotyka ich wystarczająco dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
widze w niej zmiany. jest bardziej bezposrednia, otwarta, bardziej dowcipna. byla raczej spokojniejsza.. nie traktuje tego lajtowo bo jestesmy ze soba 3lata i chce z nia spedzic reszte zycia... byc moze kocham bardziej... ale wiem ze kiedy ona kochala tak samo... i tak samo byla zazdrosna jak ja bylem w wojsku.teraz tego nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
Szukanie dziury w całym dziuuuuuurawa argumentacja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
powiedziala ze nie jest gotowa by zamieszkac z chlopakiem. poza tm ona nie pracuje wiec pewnie chodzilo tez o kwestie finansowe... jej rodzice nie chcieli by jej dawac pieniedzy na studia gdyby mieszkala ze mna bo raczej nie zaakceptowali by tego z e mieszkamy bez slubu, a zebym ja ja utrzymywal tez napewno by nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
wlasnie tez mi sie tak wydaje... ze moze chciala poszalec?..boje sie ze to wsystko sie zle dla nas skonczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madulek
a ona robila Ci takie jazdy jak byles w wojsku?temat wojska znam bardzo dobrze ale nigdy sie nie martwilam ze mnie zdradza czy cos.zaufanie to podstawa!tez bym mogla robic awantury o kobiety z ktorymi moj facet ma stycznosc w pracy o kolezanki ktorych ma sporo.ale nie robie tego bo on wie czym grozi zdrada i wie ze mu nie warto.wiec moze Twoja dziewczyna tez tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" jest bardziej bezposrednia, otwarta, bardziej dowcipna. byla raczej spokojniejsza" TO same atuty. Jej w życiu pomogą. A Ty traktujesz to jako zagrożenie... Dlaczego? Czyżbyś aż tak bał się konkurencji i kompleksy brały górę? ------------- luliuiluiluliu czy jakoś tak... :) Argumentacja oparta na wieloletnim doświadczeniu, zarówno własnym, byłych kobiet jak i z obserwacji środowiska akedemickiego jako miejsca pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
jezu, nie jest gotowa-ok. a kiedy będzie gotowa? po studiach czy jak się z nią ożenisz? A może nigdy? Może na studiach pozna lepszą partie i rodzice jednak zgodzą się na mieszkanie bez ślubu? średniowiecze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jesteś też zazdrosny o to,że oni (koleżanki , koledzy) więcej czasu z nią spędzają niż Ty? Zaufanie jest podstawą związku... Przyhamuj trochę... Każdy lubi,gdy partner jest o niego trochę zazdrosny, trochę... a nie przesadnie. Nie możesz jej mieć przy sobie cały czas. Koledzy,koleżanki to normalne... Przecież nie zabronisz jej spotykania się z płcią przeciwną. Skoro ona zapewnia Cię,że Cię kocha to w czym problem? Jeśli jesteś tak bardzo zazdrosny i nie możesz nic z tym zrobić to chociaż jej tego tak nie pokazuj... Bo to jest czasami trudne do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
ogolnie nie robila ale raz byla sytuacja gdy znalazla u mnie w tl wpis "olenka" i o to prawie zerwala i nie dala dojsc do slowa myslac ze kogos tam poznalem.. a to byl numer mojej ciotki na ktora tak w mojej rodzinie wszyscy mowia.. wtedy pokazala ogromna zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
Szukanie dziury w całym czy jakos tak dziurawie ale nie z punktu widzenia tej dziewczyny, nie siedzisz jej w głowie a juz na pewno nie z obserwacji niepokojów jej faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madulek
jednorazowy incydent ale nie ciagle podejrzenia brak zaufania.ja bym tego nie wytrzymala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin86
ale co ja mam robic? no co? juz nie mam sily.. czasami jest fajnie, bo popiszemy ona mnie uspokoi i wszystko jest ok, a nastepnego dnia nic nie pisze, dopiero po paru godzinach ze nie miala czsu. wiczorem odpisuje z po pol godzinie a wczesniej bylo odrazu... nie wiem co myslec.. chyba zwariowalem na jej punkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulilulilu
to przestań do niej pisac tak często, czasem nie pisz, czasem nie odpisuj od razu-rób jak ona. Z tym, że jedno jest pewne-ona nie ma faktycznie teraz tyle czasu co dawniej-odpuść jej, ona studiuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×