KARALUCHY, PRUSAKI, i inne dzidostwa.

Witam mam problem a zapewne go mam, nie mieszkam w blokowisku, zwykły budynek, po remoncie a dokładnie po wymianie pionu zauważyłam karalucha albo prusaka nie ważne to i to cholerstwo. Mieszkam na parterze pod spodem piwnica, dziura w łazience prosto na piwnice, nieszczelne drzwi, to małe apropo. Przez okres 3 miesiecy zauwazyłam razem już 6 dużych okazów :O Zakupilam kilka produktów, naczytałam się gdzie moga byc ich miejscówki i rozczarowałam się, za lodówką był 1 nic więcej sprawdziłam dokładnie, wymyłam, za pralką nic, za kuchenką nic i co najbardziej przypuszczałam za zlewem pod NIC!! Spsikałam rajdem wiem że prawdopodobnie gówno pomaga ale zapobiegawczo, dzis nad ranem chodził 1 po stole bbleeeee. A wiec wysprzatalam i pomyłam zakamarki, i nic nadal nie znalazłam, zero gniazd jak wogole wiem jak wyglądają, gdzie one mogą byc jesli autentycznie są? Łazienka, kratki wentylacyjne, bo nie wiem? I skąd to cholerstwo u mnie? Mieliście kiedys z tym problem, może macie coś doradzicie, bo wpadam w paranoje...

Ps. zapomniałam dodac ze moja kolezanka na działce ma prusaki i kiedys bylismy u niej na noc, moglismy to przywlec od niej?