Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kizia mizia blondyneczka

jak i czy mocno wplywa brak ojca na zycie kobiety?

Polecane posty

Gość kizia mizia blondyneczka

witam,mam 20 lat,słyszałam tu i tam że brak ojcowskiej miłości w dziecinstwie i wczesniej młodości wpływa na relacje kobiety z meżczynami i jej dorosłe zycie.. tak własnie było w moim przypadku,nie że nie miałam ojca bo on był,ale odkąd pamietam nigdy mnie przytulał,nie całował( tylko w czasie jakies okazji np urodziny)nie mówił że mnie kocha,w dodatku moi rodzice czesto sie kłócli,własciwie to nie byli ze sobą ale mieszkali razem, ktos by powiedział ze przeciez miałam normalną rodzine bo ani ojciec nie pił,ani nie bił,pracował,utzymywał mnie mame i brata,wszystko było ok,oprócz tego że w moim domu nie było miłosci ani rodzice sie nie kochali,ani nam swoim dzieciom tata nie okazywał milosci..teraz kiedy jestem dorosła i studiuje ojciec utrzymuje mnie,płaci za wykształcenie,nawet czasami gdzies razem pojdziemy,ale nie interesuje sie moim zyciem,nie pyta o nic,poprostu o nic,,,a ja kocham go jakos,chociaz mam żale to wierze ze zawsze kochał mnie i brata i bedzie kochał,tylko nie potrafił tego okazac,sam nie miał udanego życia..mysle ze on sam jest nieszczesliwy..i nie umie sobie poradzic ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taka dziewczyna
wolec starszych facetow na przyklad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kless
pewnie wolisz duzo starszych facetow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak wplywa
moj ojciec nie zajmowal sie mna jak bylam mala. Dzis mam 29 lat, zawsze to ja rozwalalam zwiazek, jestem niedojrzala emocjonalnie, placze czesto, nie potrafie sobie radzic z najmniejszym problemem bo zaraz mnie przerasta...To sie nazywa syndrom kobieta-dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia mizia blondyneczka
nigdy nie miałam duzo starszego faceta,ale rzeczywiscie lubie starszych,nie potrafie stworzyc zwiazku z chłopakiem rówiesnikiem,bo sa dla mnie strasznie nie dojrzali. A tak wogole to podchodze z dużym dystansem do facetów,nie potrafie sie otworzyc,moje zwiazki sa zazwyczaj krótkie,mam jakis uraz do nich.. nie wiem jak to jest z ludzmi którzy nie mieli w domu miłosci,chyba zazwyczaj marzą o tym aby stworzyc dom i to jest ich piorytetem,w moim przypadku jest inaczej,,kiedys mi tej miłosci brakowało teraz tez jej potrzebuje ale nigdy nie marzyłam o kochajacej sie rodzince,gromadce dzieci,to co było u mnie w domu spodowadowalo że boje sie zakładania rodziny,slubu,wychowania dzieci..slubom jestem wręcz przeciwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie miał gorszego ojca ode mnie.....innych rzeczy nie będę opisywać ale to jedno chyba wystarczy , jak powiedziałam w domu że będę zdawać na medycynę to powiedział mi że może bym lepiej poszła do jakiejś dwuletniej i takie tam brednie, a ja się zapytałam dlaczego mam nie zdawać ? a on na to że jak się nie dostanę to ludzie się będą śmiać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia mizia blondyneczka
dorosli ludzie przenoszą swoje flustracje na własne dzieci niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia mizia blondyneczka
oczywiscie że sie da,o swoje zycie trzeba walczyć,co by sie w zyciu nie zdazyło to my jestesmy w stanie wiele zmienić,trzeba byc silnym bo niestety czesto jest tak ze pewne normy i zachowania ludzie wynoszą z domu i przenosza to wszystko na swoje rodziny ;/ w przypadku mojego ojca tak było,całe jego nieszczesliwe zycie,zale i flustracje odbiły sie na naszym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjghkhjk
Na ile moje zachowanie i preferencje są powiązane z "brakiem" ojca (zimny człowiek, nie mieszkał z nami) to nie wiem... Ale fakt faktem, wolę starszych facetów. "Lubię" ich ranić, niby przypadkiem, ale czuję taką potrzebę... zapewne wynika to z obawy przed odrzuceniem, nie wiem dokładnie. Nie lubię facetów romantyków, uczuciowych itd. Podświadomie chyba wybieram tych, którzy mogą mnie zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewicowamotka
mam koleżankę,której ojciec jest kryminalistą i kurwiarzem,prawie ciągle był poza domem,matka zmarła.Nie wiem,jaki to ma związek,ale miała dobrego chłopaka,to go zostawiła,rozbiła siostrze małżeństwo,siedzi teraz z tym szwagrem swoim,mają dzieci,a on ją bije,pije i na noc do domu często nie wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kylister
moi rodzie rozwiedli sie jak mialam dwa latka, tak wiec nie pamietam w ogole ojca. Nie sadze, zeby to mialo jakikolwiek wplyw na moje zycie. U mnie jest nawet na odwrot - nieznosze starszych facetow, zawsze lubilam rownolatkow lub nawet mlodszych. Nigdy z nikim nie bylam, ale to wynika raczej z tego, ze jestem brzydka i mam silny, meski charakter. Nie dopatruje sie w tym wplywu wychowywania sie w niepelnej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la otra.
Niestety, ale ma ogromny i kluczowy wplyw. Moj ojciec nigdy nie interesowal sie mna za bardzo, tzn. jak byl w domu, to byl mily, niby wszystko ok, ale nigdy nie odczuwal potrzeby, aby gdzies ze na pojechac, spedzic troche czasu itp. Dom traktowal jak noclegownie, potem okazalo sie, ze te roboty na ktore jezdzil po polodniu byly kochanka, z ktora mial dziecko. Dowiedzialam sie o tym majac 15 lat, wtedy wydawalo mi sie, ze ta informacja nie wplynela znaczaco na moje zycie, ale strasznie sie mylilam. Od tamtej pory tylko sie pograzalam, wpadlam w zaburzenia odzywiania, nie ufam facetom, nie wierze w ich slodkie slowka, stalam sie oziebla i nie potrafie okazywac uczuc. Podobaja mi sie starsi faceci, to prawda, ale na mysl, ze moj partner mialby byc podobny do mojego ojca robi mi sie niedobrze, ale wierze, ze ten moj pociag do starszych ma duzo wspolnego z tym, ze nie otrzymalam od ojca mlilosci i teraz marze, aby mnie ktos otoczyl opieka i zainteresowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kylister
Nie wiem, w takim razie jesli to jest prawda co mowicie dziewczyny to ja jestem totalnie dziwna. Nie znosze starszych facetow, mam 21 lat a facet 24 letni to juz dla mnie "staruch". Nie nawidze jak ktos sie chce mna opiekowac i zajmowac. Mimo, ze wychowala mnie tylko mama to ni stad ni zowad okazalam sie kobieta z bardzo silnym charakterem, odporna, wytrzymala itd. Owszem nie mam dobrych relacji z facetami, ale wynika to z moich doswiadczen, tego jak zostalam skrzywdzona. Tzn. nie przez ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjghkhjk
"nie wierze w ich slodkie slowka" Ja tak samo, jestem bardzo nieufna, nie otwieram się zbytnio (pewien facet już to u mnie zauważył)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja takze wychowywalam sie bez ojca (rozwód), nigdy sie mna nie interesowal, widywalam go sporadycznie. Jak to sie przeklada na moje obecne zycie? Nie ma znaczenia wiek faceta, prawdziwy pociag czuje do chamow ktorzy traktuja kobiety jak zabawki, licze sie z mozliwoscia zranienia ale to silniejsze ode mnie, na wrazliwych i romantycznych patrze z politowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kylister
U mnie to bez roznicy - czy mialabym ojca czy nie mialabym ojca, jestem pasztetem. Hmm moze tylko tak samo nigdy nie mialam marzen o zalozeniu rodziny itd, bo wiedzialam ze jest to dla mnie niedostepne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malapipipi
Wychowywalam sie bez ojca, czego w gruncie rzeczy nie zaluje, bo mogloby byc ze mna znaczenie gorzej. Matka zapewne nieszczesliwa nawet nie probowala sobie ulozyc z kims zycia. Zreszta nie wiem czy ktos by dal rade. Jaki bilans? Mam 32 lata, zadnego wsparcia psychicznego w rodzicach, cierpie przez chlopaka ktory mnie zostawil i nie moge od roku pozbierac sie do kupy i tak bylo z wiekszoscia zwiazkow, bo nie umiem zbudowac normalnych relacji. Zadam wiele, jestem zazdrosna, boje sie ze mnie zdradza lub i ze i tak predzej czy pozniej zostawi. Nie wiem jak powinien wygladac zwiazek, bo nie obserwowalam tego w moim rodzinnym domu, a to co widzialam to byly klotnie, pretensje i awantury... Nie widze dla siebie szans na normalne zycie. Jedynie mam prace w ktorej spedzam cale dnie i ile sie da do wieczora i w miare dobrze zarabiam. Mam rowniez zdiagnozowana depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierscionka
Nie martw sie, trafisz na kogos kto pokocha Cie naprawde i zrozumie Twoje leki. Wtedy to bedzie prawdziwa milosc. Rowniez nie wiem co znaczy miec ojca i przeszlam wiele cierpienia w zwiazkach, az trafilam na tego, ktory ma do mnie wiele cierpliwosci i zrozumienia. Rozumie moje leki i stara sie bym nigdy nie miala powodu do ich odczuwania. Glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia mizia blondyneczka
niw bylo mnie cały dzien,wróciłam:) ja napatrzyłam sie na nieudane zwiazki i to nie tylko na zwiazek moich rodziców,ale na inne zwiazki w rodzinie,nie wiem jak to jest ale ja lubie dojrzałych fecetów,ale jednak uczucowych romantyków,bo mi miłosci mi brakuje,wydaje mi sie ze "co cie nie zabije to cie wzmocni" dlatego wierze ze uda mi sie stworzyc normalny zwiazek,ale trudno mi sie z kims zwiazac bo w kazdym od razu wynajduje tte złe cechy,natomiast tyle sie napatrzyłam ze nie wierze w miłosc na całe życie,romantyzm to cos pięknego ale patrze realnie na zycie,ludzie dzis sie kochaja jutro sie rozstają i układają sobie zycie na nowo...próbuje wyciagnąć cos optymistycznego z mojego dziecinstwa,mysle ze wiele mnie nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×