Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zazdrosny1321

Pomocy - czy ze mną jest coś nie tak?

Polecane posty

Gość Zazdrosny1321

Jestem zazdrosny o moją narzeczoną! Czytałem na internecie o tym czy przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa i zdania są podzielone. Przeważnie wszyscy piszą że taka przyjaźń kończy się na miłości albo nawet na czymś więcej. Moja narzeczona ma od wielu lat bardzo dobrego przyjaciela. Nawet mówią o sobie "brat", "siostra". Nigdy między nimi nic nie było, nie spotykali się, ani nie byli ze sobą, ale z tego co mi opowiadała to gdy się poznali ona bardzo mu się spodobała i chciał z nią być. Moja narzeczona wyjaśniła mu (wtedy jeszcze nie byliśmy razem) że traktuje go tylko jak przyjaciela i nikogo więcej. I od tamtej pory stali się dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Trwa to już wiele lat. Do tej pory było wszystko ok, ale ostatnio miała miejsce taka sytuacja: Mieszkamy już sami w swoim mieszkanku, ja pracuje do południa, a ona studiuje zaocznie, a w tygodniu zajmuje się mieszkankiem. Ostatnio umówiła się z nim żeby pomóc mu wybrać prezent dla nowo poznanej dziewczyny (z którą jest) na jej osiemnastkę. Zawsze spała do późnej godziny i wstawała rano tylko po to żeby zrobić mi śniadanie. Tego dnia gdy miał przyjść do niej, do naszego mieszkania, obudziła się o 7 rano, zaczęła się szykować, nie miała nawet czasu przygotować mi coś do jedzenia do pracy, więc wyjechałem przed dziewiątą, bo pracuje od 9 rano. On przyszedł o 9.30, siedzieli, pili sobie kawkę, okazało się że przyniósł jajka i chleb, więc zrobili sobie śniadanie. I mimo że wydawało mi się że mają od razu iść na miasto szukać tego prezentu, to siedzieli tak od 9.30 do 12.00, a ja stresowałem się cały czas co tam się dzieje. Nie jestem ufny w takich sytuacjach, bo wiem że kiedy znajdą się sam na sam chłopak i dziewczyna to różne rzeczy mogą się dziać. Powiedzcie mi czy to ja jestem przesadnie zazdrosny bez powodu, czy Wy na moim miejscu też byście się stresowali? Czy mam czego się bać? Proszę o szczere i poważne wypowiedzi. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Twoje obawy
ja wychodze z zalozenia ze moim najlpeszym przyjacielem jest moj facet i to do niego lece z problemami a nie do innego. Mysle ze faktycznie masz prawo czuc sie moze nie tyle zazdrosny o tego przyjaciela ( w tym sesnie ze cos sie moze wydarzyc) ale o to ze jest ktos kto jest na rowni z Toba do kogo ona sie zwraca w trudnych chwilach. U mnie to bylo bardzo naturalne ze moi bliscy koledzy-przyjaciel poszli w odstawke jak sie zakochalam, nadal sa moimi kolegami czasami razem wychodzimy ale moj facet najwazniejszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgf
oczywiście masz prawo być zazdrosny, a ona ma prawo o tym wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zazdrosny1321
Ona nie traktuje go na równi. Już nie. Tak było na początku naszego związku, traktowała go nawet lepiej. Powiedziała mi na początku, że nigdy nie będzie mnie bardziej kochać niż jego, ewentualnie tak samo (oczywiście mnie jako chłopaka, a jego jako (pseudo)brata). Na szczęście po pewnym czasie zmieniło się to :) No ale mi chodzi o to czy mogę być zazdrosny o to że zaprosiła go do domu i była tam z nim sama. Ja bym tak napewno nie mógł. Za nic by mi nie pozwoliła. Kiedyś powiedziała, że ona może mieć kolegów, bo zanim się poznaliśmy przyjaźniła się z wieloma i spędzała z nimi wiele czasu, a ja nie mogę, bo byłem w długim związku i straciłem kontakt, więc nie mam już przyjaciółek. Jestem zazdrosny bo najbardziej w związku boję się zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×