Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adm budynków komunalnych

czy odkąd macie dziecko Wam też sypie sie związek?

Polecane posty

Gość adm budynków komunalnych

...mi się sypie... zawsze byliśmy idealna parą, bez idiotycznych kłótni, po prostu sielanka w 100%. Małżeństwem jesteśmy prawie 5 lat, córka ma 2.5 roku. Odkąd się urodziła - chciana i planowana - zaczęliśmy się rozmijać, kłócić z byle powodu, mieć ciche dni ale zawsze wszystko zaczyna sie od sprawy związanej z dzieckiem... Nie znoszę kłótni, nieporozumień. Takie napięcie drażni mnie jeszcze bardziej a i tak jestem niecierpliwą osobą. Jak się żremy to później wszystko odbija sie na małej, a jak ona jest "przyczynkiem" to mam żal że psuje mi relacje z mężem chyba zaczynam wariować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same wariatki
posypał się juz w ciązy jak seksu nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem lezy w was a nie w
dziecku. Nie rozumiem jak mozesz i smiesz ja obwiniac za to, ze wam sie nie uklada :o Skoro klocicie sie, jak mowisz, z powodu dziecka, to NIGDY! nie byliscie idealna, zgrana ani dobra para. Widocznie wcale tak sie nie kochacie jak tobie sie wydawalo. Problem lezy w was i waszych relacjach, anie w malej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwerr
My mamy dwójke dzieci i raczej dzieci scementowały związek. Mąż brał udział w obu porodach, od samego początku po pracy dużo się zajmował dziećmi. Teraz mają po 2 i 4 lata. Między nami bardzo dobrze się układa. Kochamy się mocno, często współżyjemy ze sobą. Mąż jest moim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absolutnie NIE.... powiedzialabym wrecz ze jest jeszcze lepiej niz bylo... a bylo juz bardzo dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak niestety ale w moim
przypadku bylo podobnie. Kilka ladnych lat razem i idealnie, a dziecko sprawilo ze pojawily sie klopoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adm budynków komunalnych
no to przynajmniej nie jestem sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwerr
Może za mało czasu ze sobą wspólnie spędzacie ?? Jakieś wyjście do kina ?? Kolacja na mieście ??? Coś dla odświeżenia związku.W łóżku urozmaicenia... To wszytsko dobrze wpływa na związek. Na spokojnie rozmawiaj, nie kłóć się. Powiedz szczerze co Ci na sercu leży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adm budynków komunalnych
z tymi popołudniowymi wyjścami to bardzo krucho. Jak jesteśmy w pracy to córka zajmuja sie nasi rodzice więc wieczorne podrzucenie juz nie wchodzi w grę, bo zasuwali z dzieckiem cały dzień po części w tym chyba też tkwi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zorganizujcie sobie coś w domu; romantyczną kolację lub wręcz przeciwnie - zaproście znajomych na małą imprezkę dla odstresowania się. A jakie są powody waszych kłótni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkaa
problemy pojawiły sie teraz czy juz po porodzie? Kiedys wypowiadał się psycholog,ze czesto tak się dzieje Mówił na przykładzie ustawionych małzenstw tzn najpierw studia , praca , mieszkanie, wspólne wyjscia , imprezy ,spotkania ze znajomymi , pózniej dziecko , które zaburza dotychczasowe zycie Rodzice lub rodzic nie odnajduje sie , przyzwyczajony do innego zycia i zaczynaja sie problemy Niezadko uciekają w romanse Ale to taki przykład ,który podal , nie u wszystkich jest tak samo Takie problemy w małzenstwach gdy pojawia się dziecku czesto sie zdarzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkaa
*nierzadko - chyba głodna jestem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak urodziłam dziecko
to mój związek się rozpadł.... od 3 lat mam wspaniałego męża i spodziewam się jego dziecka, mam nadzieję,że narodziny dziecka go nie zmienią :) zresztą myślę,że jeśli podjął się wyzwania bycia z kobietą,która miała już dziecko, więc podejmie się wyzwania wychowania drugiego dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpadają się głównie te
związki, gdzie "koleś" i "panna" mają mniej niż 28 lat i zostają rodzicami. Najgorzej jednak jest w przedziale wiekowym 21-26. Dlaczego? - Z psychiczno-emocjonalnego punktu widzenia to jeszcze dzieci i mają w zwyczaju uciekać przed narastającymi problemami, zamiast stawiać im czoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napisałam głównie a nie zawsze
- czytaj ze zrozumieniem i się nie wyrażaj MAMO. Taka jest prawda. Przeprowadzono na świecie wiele badań pod tym kontem. Nie wykłócaj się, skoro nic nie wiesz na ten temat, bo twoja postawa jest w tym momencie po prostu śmieszna. Pogadaj ze specjalistami (polecam psychologów), to ci przybliżą co nieco problem dojrzałości psychicznej młodego człowieka. Jeśli nadal masz opory, to polecam przewertować statystyki i może wówczas przejrzysz na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Napisałam głównie a nie zaw
.... a co powiesz na to że wiele małżeństw rozwodzi się po 35 roku życia....?????? i co teraz? jak to możliwe że 40latek się rozwodzi, przecież on jest dojrzały jak na swój wiek???????????????????? taka mądra jesteś i doszukujesz się jakiś głupich badań naukowych,a gówno wiesz o życiu ....żal mi ciebie... dalej czytaj i się doszukuj jakiś głupich badań, na pewno to wzbogaci twoją marną wiedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko jaka pusta
ty sie opierasz na statystykach????? hahahahaha je pierdole kobieto puknij się w ten łeb!!!!!! ja piernicze słuchasz się tych wszystkich naukowców a później szczycisz się tu jakimiś mądrościami!!!! naukowcy i ich badanie często są omylne i źle precyzowane, robione w przybliżeniu a nie szczegółowo... takie statystyki niczego nie określają i nie potwierdzają w 100% dlatego jesteś śmieszna i żałosna heh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oceniając po waszym zasobie
słownictwa i ogólnym obyciu (mam tu namyśli kulturę prowadzonej rozmowy), dla was NIKT absolutnie poza wami samymi nie wie NIC o życiu. :P Może najpierw zasięgnijcie języka, kogoś bardziej wyspecjalizowanego w kwestii psychologii człowieka niż wy same, a dopiero potem przystąpcie do dyskusji, bo jak dotychczas jest to pusta wymiana zdań z ludźmi, którzy wszystko negują, choć sami nie do końca pojmują co dzieje się wokół nich na tym bożym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadaj za siebie
mądralo :P hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wulgaryzmy to wasza jedyna
linia obrony, bo raczej żadnej konstruktywnej wypowiedzi nie można się po was spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie każdy pisze ze spell
check-iem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×