Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewak1981

od jutra kopenhaska- kto ze mną?

Polecane posty

Gość ewak1981

a może ktoś ma tą dietę już za sobą i chce się pochwalić wynikami? zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Ja bym się pisała na kopenhaską ale od poniedziałku bo w niedzielę idę na parapetówkę i dietę bym zawaliła. Kiedyś już byłam na tej diecie (z pewnymi modyfikacjami) i straciłam 8 kilo. Teraz by mi się przydało stracić do końca roku jakieś 10...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
aneczka nie mała witam! ja też się zastanawiam czy od jutra czy od poniedziałku) napisze jutro) 8 kilo to super wynik- marzy mi się taki) musze zgubić do świąt 10 kilo) powalczymy razem? jakie to modyfikacje? i z jakiej wagi starowałaś? pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Startowałam z 89 kilo (180 cm wzrostu mam) i teraz podobnie bo od tamtego czasu sporo utyłam . Co do modyfikacji to ja po prostu więcej jadłam tych produktów które były dozwolone, tak żeby się najeść. Czyli np nie befsztyk jeden mały, ale nawet 3 jak miałam ochotę. Bardzo długo wagę po diecie trzymałam, ale potem zaczęły się wyjazdy, dużo słodyczy i alkoholu i muszę od nowa chudnąc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
fajnie że odpisałaś) razem damy radę) ja startuję z wagi 84 (ale mam 164 cm wzrostu( codziennie pracuję do 17 (fizycznie bo jestem za granicą( potem mam zamiar jezdzić na rowerze 1.5 h goniąć męża który biega)nie mogę być dłużej taka antysportowa szczególnie przy nim( poza tym motywują mnie zakupy które mi obiecał ma święta) z modyfikacji to nie nawidzę szpinaku więc zastapię go sałatą lub brokułami) do kawki trochę chudego mleczka) schowałam też wagę bo mam zwyczaj codziennie się ważyć co nie za dobrze wpływa mi na psyche) także następne ważenie za tydzien w sobotę a potem w ostatni dzień) mam nadzieję że będziemy się wspierać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
dopijam kawkę i zaraz startujemy na rowerek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
No moje dzisiejsze jedzenie to nijak kopenhaskiej nie przypomina. I jutro będzie tak samo i pewnie alkoholu sporo. Ja dużo ćwiczę i dlatego ciągle się tak waham odnośnie tej kopenhaskiej bo nie chciała bym stracić sił. Tak czy inaczej mam czas do poniedziałku żeby się zdecydować :) Gdyby nie to że muszę koniecznie schudnąć do końca roku (idę na przyjęcie i w kieckę się nie zmieszczę) to pewnie bym wybrała mniej drastyczną dietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
pierwszy dzień zaliczony- tzn z odstępstwami- na "kolację" zjadłam jabłko i 2 mandarynki( ale i tak się cieszę bo nie wciełam paczki chipsów i nie pocisnęłam czekoladą) tak czy siak będę się trzymać tej diety) co ćwiczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
nie wytrzymałam i się zważyłam) 2 kilo mniej znienawidzonego ciała) wiem że to pewni zeszło z żołądka to co się najadłam w piątek ale zawsze) trzymam dietę) chociaż mój mąż właśnie wcina pyszną sałatke z tuńczyka(ale dam radę) w ogóle to może dam radę trzymać tą dietę do świąt? oczywiście z małymi modyfikacjami) fajnie by było) jutro do pracy i wtedy dopiero się okaże czy wytrzymam tą dietę) ps. życzę udanej parapetówki i mam nadzieję że od jutra się przyłączasz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Ćwiczę na siłowni 3 razy w tygodniu (z obciążeniem) i do tego 3 razy ćwiczenia cardio (w dni bez siłowni). No i jeszcze 2 razy w tygodniu chodzę na basen. Dlatego właśnie się tej diety obawiam. Nie chcę żeby mnie coś przygniotło :D No i nie chcę spalać mięśni a to jednak na tej diecie nieuniknione. Z drugiej strony kusi mnie taka szybka utrata wagi. Nie wiem, może po prostu znowu zwiększę ilość jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
w sumie dlaczego nie) wydaje mi się że można więcej jeść a chodzi o połączenie danych składników) ja też wczoraj na kolację dodatkowo zjadłam jabłko i 2 mandarynki( a jutro to nie wiem co będzie jak sobie pomyśle że przed mną 9 godzin harówki i tylko sałata) zobaczymy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
a tak poza tym to dziwię się że przy takiej ilośći ćwiczeń "tyle" ważysz- życie jest jednak niesprawiedliwe( mam koleżankę która je o wiele więcej ode mnie, unika sportu a jest chuda jak patyk(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Był czas kiedy ważyłam prawie 140 kilo więc ćwiczenia są jak najbardziej skuteczne. Mam też sporo mięśni i na swoją wagę nie wyglądam. Ale ostatnio trochę chorowałam i z nudów żarłam i nieco przybyło :( A myślałam że do końca roku bez problemu będę miała te 8-10 mniej... Moja wina, trzeba było nie żreć tyle zwłaszcza słodkiego. A teraz wyraźnie czuję że żołądek mam rozepchany jak wór. I ciągle jestem głodna. Stąd też pomysł na kopenhaską bo ona nieźle go zmniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
podsumowanie dnia- niestety oprócz dozwolonych rzeczy były też dwie niedozwolone- 2 naleśniki)) ale od jutra na poważnie) zastanawiam się nad stopką z postępami- jestem jak Bridged Jones- nie mogę się rano nie zwarzyć( wiem że to zle- ale jak są postępy...) 1.84 kg 2.82 kg 3.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Tak się nad dieta proteinową Dukana zastanawiam. Koleżanka w 14 dni straciła 7 kilo... Wynik porównywalny do kopenhaskiej a jednak więcej jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
kawa wypita, tost zjedzony)sałatka do pracy zrobiona) aneczka nie mała ak czy siak może będziemy się na tym forum wspierać? ja spróbuję od dzisiaj tak na poważnie) 1.84 kg 2.82 kg 3. 81,5 kg 4.? narazie dobrze idzie) a do świąt coraz bliżej) jak wróce do kraju to mam nadzieję że mnie nie poznają) no i mam nadzieję na wymianę całej garderoby) a przynajmniej na zakup skórzanej kurteczki))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Pewnie że możemy się wspierać co bym za dietę nie wybrała :) Razem na pewno będzie raźniej :) A nie uwierzysz ale jeszcze się nie zdecydowałam, chociaż po wczorajszym obżarstwie to tym bardziej powinnam. Teraz sobie oglądam coś co się zwie "Odchudzanie na zawołanie" (znalazłam link w necie i nie muszę płacić :P) i nawet ciekawie wygląda. Po za tym kusi mnie też coś co się zwie "dieta kurczakowa" i już sama do siebie tracę cierpliwość. Na razie jestem dzisiaj na zwykłej MŻ i postanawiam do jutra na coś się zdecydować. Cieszę się że tak ładnie CI idzie mimo tych grzeszków, ale sama się przekonałam że wbrew temu co piszą o kopenhaskiej (że nawet jak gumę żujesz to dieta liczy się jako przerwana) to jeśli tego grzeszenia nie ma nie wiadomo ile i tak waga spadnie :) Też się czaję na skórzaną kurteczkę i nawet mąż mi obiecał, no ale wolała bym najpierw schudnąć do rozsądnego rozmiaru a dopiero potem wydawać kasę :) Tak z ciekawości spytam: w jakim kraju obecnie przebywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka nie mała) to mamy ten sam cel (skórzana kórtka w rozsądnym rozmiarze) i sponsorów (mężów))))) teraz to tym bardziej musimy dać radę) ja dzisiaj trzymam się bez odstępstw- tzn nie zjadłam nic poza planowego) mam nadzieję że jutro waga znowu drgnie) obecnie jestem w holandii) a tak normalnie to mieszkam na śląsku) a ty? ile masz latek? ja 28 pozdr aha napisz coś o diecie kurczakowej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
już sobie poczytałam o kurczakowej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
właśnie jem troszkę jogurtu naturalnego z obiadu bo nie wytrzymam na kawie do 12( i biorę do pracy dodatkowo dwa jabłka- mam nadzieję że ich nie zjem ale jak mnie złapie głód to lepsze jabłko niż gorący kubek albo czekolada) 1. 84 kg 2. 82 kg 3. 81,5 kg 4. 81,1 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Na wzrok mi się rzuciło i nie mogłam znaleźć tego tematu :P Ja mam 31 lat i mieszkam w zachodniopomorskim :) Teraz tak sobie myślę, że do tej kurteczki to ja będę potrzebowała nowe spodnie, pewnie jakąś nowa bluzkę itd ;) Jestem nastawiona na doprowadzenie męża do bankructwa :P Swoją droga jemu też się przyda zgubić nieco sadełka bo ma siedząca pracę i tyje :P Zdecydowałam się na "Odchudzanie na zawołanie" (po ciężkim namyśle) ale znowu będę miała poślizg, bo najzwyczajniej w świecie muszę zakupy zrobić. Wczoraj mieliśmy gości (niezapowiedzianych) i się nie wyrobiłam. Ale chociaż udało mi się wytrwać bez słodyczy i alkoholu :) Zobaczę ja ta dieta podziała, a jak nie to przejdę na kopenhaską w końcu to tylko 13 dni i jeszcze się przed świętami wyrobię :) Pewnie że jabłka lepsze :) Ja też jak nie mogłam na kopenhaskiej wytrzymać (bo np miałam bardzo zaganiany dzień od rana) to zjadałam jabłko i nic się nie stało. Gorzej by było jak byś zrobiła napad na jakąś cukiernie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
no więc jabłaka zjedzone)ale byłam bardzo głodna bo ciężko pracowałam( i mam dzisiaj taką ochotę na słodkie że zaraz wychodzę z mężęm na rower- chociaż jestem padnięta(ale wiem że zrobi enapad na lodówke jak będę sama)) napisz coś o diecie na zawołanie- brzmi niewiarygodnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Dziewczyny, ja stosowałam kopenhaską dwa razy, raz schudłam ok.5 kg.drudi raz niestety tylko 2kg.nie oszukiwałam, nie miałam grzeszków, uwierzcie mi przybyło mi jeszcze więcej 2 tygodnie to za krótko, aby zmienić swoje nawyki żywieniowe.Efekt jojo po kopenhaskiej jest 100%. Moim zdaniem dieta beznadziejna, ciągle się mysli o jedzeniu, jeżeli jesz tylko to co w jadłospisie, a po tych 13 dniach organizm jest tak wygłodniały, że potem z każdego kęsa odkłada razy 5.Zastanówcie się, nie namawiam na forum jest dieta proteinowa poczytajcie o niej daje podobne efekty, z tym, że nie jest się ciągle głodnym, i nie ma jojo pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
oczywiście że 2 tygodnie to za mało żeby zmienić nawyki żywieniowe) zresztą kopenhaska nie nadaje się do zmiany nawyków popatrz na jadłospis) wiem że to nie jest rozsądna dieta) ale efekty są co cieszy i mam nadzieję że potem szkoda mi będzie to zawalić) a diety nie trzymam tak na 100%, jak jestem głodna to coś dojem oczywiście w rozsądnej ilości a zawsze to lepsze niż to co robiłam przedtem )natomiast o efekcie jojo nie musisz mi pisać bo jak pewnie możesz sobie wyobrazić to nie jest moja pierwsza dieta)ale dzięki za troskę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Nie miałam jojo po kopenhaskiej, ale to dlatego że zawsze ją traktowałam jako wstęp do dalszego odchudzania. Po za tym jak już pisałam jadłam ile chciałam i spokojnie mi wychodziło z 1500 kcal. Co do "Odchudzania na zawołanie" to chodzi o to że masz 2 grupy produktów- białkowe: mięso, jajka, ryby, orzechy, serek wiejski i węglowodanowe: warzywa niektóre owoce, chleb owsiany lub z otrębami. Jesz 4 posiłki dziennie z tym że pierwszego dnia masz 3 posiłki węglowodanowe i jeden mieszany, a potem z dnia na dzień coraz więcej białkowych a coraz mniej węglowodanowych. Potem w drugą stronę :) I to stanowi pełen 9 dniowy cykl. Koleżanka to stosuje, średnio wychodzi jej jakieś 3,5 kilo na 9 dni. Bardzo sobie chwali bo głodna nie chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
wow brzmi całkiem niezle) a jeść można do woli ?(tzn bez przesady oczywiśćie)no i pewnie produkty są dokładnie określone)może się zdecyduje ale teraz potrzebuje szybkich efektów tzn do świąt chce ważyć te 70 kilo)a potem ambitnie planuje zacząć biegać)teraz jestem za ciężka( ale jak widzę jaki mój mąż jest szczęśliwy jak wraca z biegania i jak pozytywna energia go rozpiera to też chce być taka zdrowa) no i można jeść co się chce) obiadek do pracy przygotowany) a waga idzie w dół mimo drobnych grzechów( ale nie jem słodyczy) 1. 84 kg 2. 82 kg 3. 81,5 kg 4. 81,1 kg 5. 80,6 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Dieta rozpoczęta. Zapomniałam się tylko zważyć a podejrzewam że po ostatniej rozpuście może być więcej niż myślałam :( Po za tym mam okres i pewnie waga i tak będzie niedokładna. Na tej diecie nie ma ograniczenia ilościowego (oczywiście nie wolno się obżerać), ale jak tak patrzę to chyba ciężko jeść nieograniczone ilości np warzyw :) Rozmawiałam jeszcze dzisiaj z koleżanką która mi ta dietę poleciła i ona je tez w ramach węglowodanów zwyczajne płatki owsiane, chleb pełnoziarnisty (nie tylko owsiany) i raz kiedyś kasze albo ryż brązowy. Po za tym nie ograniczała się tylko do chudziutkiego mięsa, i jadła np udka kurczaka ze skórą. I nieco majonezu albo oleju przy posiłkach z białkiem. Mówiła, że pierwszy raz zrobiła sobie idealnie trzymając się wytycznych, a później z modyfikacjami i okazało się, że chudnie nawet lepiej. Ja sobie chyba też rozszerzę listę produktów, bo w sumie co za różnica czy płatki czy ryż brązowy? Po za tym jajka tak na sucho mnie zniechęcają trochę. Jak nie zapomnę to jutro się zważę i będę wiedziała czy działa :D Na razie mam za sobą dwie bułki pełnoziarniste z pomidorem i ogórkiem. Zaraz zjem płatki owsiane na wodzie z truskawkami na obiad chyba pieczonego kurczaka, brokuły i może trochę ryżu a na kolację chlebek pełnoziarnisty z pastą z warzyw (tylko najpierw muszę ją zrobić :P). Mało białka dzisiaj jak na mój gust, ale będzie więcej z dnia na dzień :D Strasznie mi się nie chce dzisiaj ćwiczyć, ale mam nadzieję że uda mi się to przezwyciężyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
dzisiaj mów 6 dzień i muszę się trzymać) wczoraj miałam leniwy dzień a poza tym skusiłam się w pracy na ciasto muesli a zamiast sałaty zjadłam zieloną fasolkę no i waga stoi) ale lepiej jak stoi niż jak wzrasta) obiecałam sobie że do świąt będzie 70 i musi być- jeszcze trzy tygodnie no i 10 kilo do stracenia( a od nowego roku postaram się zacząś może odżywianie wg south beach albo tą Twoją na zawołanie, jak wróce z pracy to o niej poczytam na necie i zobacze ile kosztuje) 1. 84 kg(( 2. 82 kg) 3. 81,5 kg) 4. 81,1 kg) 5. 80,6 kg) 6. 80,6 kg(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Od wczoraj mnie głowa boli, ciekawe czy to z powodu diety? Chociaż w sumie się nie głodzę. Najtrudniej dla mnie jest powymyślać te posiłki żeby były smaczne. Bo np do chlebka z warzywami to mi by jednak jakieś mięso, albo chociaż serek pasowało :) Ale ogólnie nie jest źle i głodna nie chodzę. Ciągle mnie kusi bardziej drastyczna dieta, ale boję się co będzie po niej w święta. Jakoś nie wierzę żebym dietę wtedy utrzymała (zresztą wiem z doświadczenia) a boję się że im gwałtowniej do świąt będę chudła tym później będzie większe jojo. Diety ONZ nie kupuj, szkoda kasy za te kilka stron, można ją spokojnie z netu pobrać za darmo :) Np z tego chomika: http://chomikuj.pl/calineczkazbajki/szczup*c5*82o+i+zdrowo tam jest też wersja turbo tej diety, ale ja sobie zostawiam ją na (ewentualnie) później bo tam jest więcej kombinowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
aneczka dziękuję za linka- zaraz sobie poczytam o co tam chodzi dokładnie)rozmyślam też nad zakupieniem książki south beach i może od nowego roku będę według tego gotowała) mój mąż lubi zdrowe odżywianie więć nie będę miała z nim problemów) zobaczymy) co do jojo w święta- mam nadzieję że nie będzie tak zle( mam zamiar trochę się ruszać no i nie rzucać na jedzienie (choć to będzie trudne( moim marzeniem jest ważyć te 70 kilo do świąt i nie wiem dać sobie max 2 kilo do przodu w święta- ważyć się co kilka dni i jak będzie za dużo to nic nie jeść przez jeden dzień?)nie wiem) dzisiaj mój 7 dzień i wczorajzjadłam 3 kostki czekolady i trochę orzechów bo mnie wkurzyli w pracy) ale spaliłam to chyba na rowerze bo dzisiaj jest - 0,6) czyli w 6 dni 4 kilo)mam nadzieję że tak dalej pójdzie)ale mam straszną ochotę na słodycze(( 1. 84 kg(( 2. 82 kg) 3. 81,5 kg) 4. 81,1 kg) 5. 80,6 kg) 6. 80,6 kg( 7. 80,0 kg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×