Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewak1981

od jutra kopenhaska- kto ze mną?

Polecane posty

Gość Aneczka nie mała
South Beach stosowałam kiedyś, ale nie bardzo na tym chudłam :( Lepiej mi szło na Atkinsie. Chyba lepiej mi służy jak jest nieco więcej tłuszczu. Ogólnie najwięcej schudłam na diecie zbilansowanej (zapotrzebowanie kcal - 500 i sporo białka) + ćwiczenia. I chyba najmniej męcząca taka dieta. Z tym że chudnie się nie za szybko. Dlatego robię sobie taki przerywnik z inną dietą. O dziwo ja teraz nie mam zachcianek na słodycze. Może to dlatego że w ramach posiłku węglowodanowego jem często płatki owsiane z truskawkami posłodzone słodzikiem (taka słodka paciaja)? Ogólnie głodem nie przymieram chociaż trochę mi ciężko jak jest tak mało białka w diecie. Dzisiaj będzie lepiej na szczęście :) Właśnie siedzę i wymyślam co by sobie zjeść na obiad (białkowy) i chyba się na kurczaka pieczonego zdecyduję. Znowu się nie zważyłam (popadam w skrajności, albo ważę się codziennie albo jak teraz wcale) ale mam wrażenie że brzuch mi się spłaszcza :) I przestałam być taka napuchnięta. Wygląda więc na to że dieta działa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
wczoraj miałam strasznie stresujący dzień, min dowiedziałam się że musimy się wyprowadzić z domku gdzie obecnie mieszkamy i nie wiemy kiedy i gdzie się mamy przeprowadzić( a ja na stres reaguje jedzeniem( tak więc wczoraj oprócz przewidywanego jedzenia zjadłam normalny obiad (wieczorem), lody, cukierki, 3 banany i nie wiem dokładnie co jeszcze(jak weszłam na wagę dzisiaj to było 80,2 a za chwilę 80,5( niestety mam taką naturę że stres się mnie długo trzyma więć nie wiem jak to będzie z dietą( dziasiaj narazie się trzymam, byłam na rowerze nawet, ale nie wiem co jeszcze się może dzisiaj wydarzyć( a Tobie jak dietka idzie? mam nadzieję że lepiej niż mi( do świąt MUSI być te 10 kilo mnie i BĘDZIE) 1. 84 kg(( 2. 82 kg) 3. 81,5 kg) 4. 81,1 kg) 5. 80,6 kg) 6. 80,6 kg( 7. 80,0 kg) 8. 80,5 kg(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
1. 84 kg(( 2. 82 kg) 3. 81,5 kg) 4. 81,1 kg) 5. 80,6 kg) 6. 80,6 kg( 7. 80,0 kg) 8. 80,5 kg( 9. 80,2) stresssssssssssssssssssssssss aneczka co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Jestem jestem :) I nadal na diecie :) Kochana doskonale rozumiem Twoje zajadanie stresu bo sama tak mam niestety :( Wczoraj miałam też dosyć stresujący dzień i normalnie zastanawiałam się czy w nocy nie jechać do sklepu po jakieś czekoladki i alkohol. A jeszcze mąż mnie podpuszczał. Ale udało się i dzisiaj (przynajmniej na razie ) jest lepiej. Tak po za tym to nawet dobrze się czuję (te wczorajsze zachcianki to nie z głodu przecież) i mam wrażenie że mi się ciuchy luźniejsze robią :) Ja wiem że łatwo mówić ale postaraj się nie stresować. Wiem że taka dieta to jeszcze wszystko potęguje. Zobaczysz przeprowadzicie się i będzie spokój. Pomyśl sobie że jak zawalisz dietę i przytyjesz to będziesz miała więcej do noszenia w trakcie przeprowadzki :D Trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka dobrze że jesteś) i dzięki za słowa otuchy) wiem że w sumie nie ma się czy stresować ale ja nie lubie zmian i nowych ludzi (nigdy nie wiesz z kim będziesz mieszkać) ale co zrobić) mam tu męża i razem damy radę)jutro się wyjaśni bo pojedzie pogadać ze swoim szefem) co do diety to dzisiaj rano zjadłam planowaną szynke z indyka i jogurt) niestety jak już zjadłam jogurt to zrobiło mi się po jakimś czasie niedobrze więc spojrzałam na etykietę i się zorientowałam że był lekko przeterminowany(w sumie kupiłam go w tamtym tygodniu i myślałam że będzie dobry( no nic jakoś wytrzymam) a na obiad tylko sałatka bo nie mam innego mięsa niż pierść z kurczaka a na samą myśl o piersi mi się niedobrze robi( cieszę się że dobrze Ci idzie i się wczoraj nie poddałaś)jestem z Ciebie dumna) i mam nadzieję że Twoje stresy też szybką miną) a zajadanie stresu to właśnie jest powód mojej tuszy bo normalnie nie jem dużo ale jak coś jest to jestem jak alkoholik któy sięga po kieliszek(to jakaś choroba- tym bardziej że mam wrażliwą naturę i potrafię zrobić z igły widły))"zazdroszcze" osobom które nie moga nic przełknąć w chwilach stresu- miałabym idealną figurę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Jak miałam np maturę to moje koleżanki z samego stresu zrzucały po kilka kilo ja przytyłam wtedy dokładnie 11 i słowo nie obżerałam się. Potwornie przytyłam na studiach (stres), całe 40 kilo. Teraz w sumie chyba najgorsze są takie napady. Dieta, dieta, a potem się rzucam na żarcie jak głupia. I wcale nie są to diety głodowe. Jem też niestety jak się nudzę. Zjedz do tej sałaty może chociaż jakieś jajko, albo twaróg, żeby jakieś białko było. Inaczej nie dość że głodna będziesz to i mięśnie spalać będziesz. Albo może przypraw mocno tą pierś i pokrojoną daj do sałaty? Powinno lepiej "wchodzić". Na szczęście ja bardzo lubię mięsko (każde) więc nie ma problemu, a mam dzisiaj 3 posiłki czysto białkowe (nawet bez warzyw) + jeden mieszany. Wiesz że po tym zestawieniu: jogurt+szynka też mnie mdliło? A jogurt miałam nieprzeterminowany. Chyba mój żołądek nie lubi takich posiłków :) A jogurt, jeśli nie było w nim pleśni nie powinien Ci zaszkodzić. No widzisz, masz męża, nie jesteś sama, więc zawsze będzie dobrze :) Na nim się skup :) Po za tym zawsze możesz pogadać ze mną na forum, ja się nigdzie nie wybieram :) Na razie zaczekaj aż się wszystko dokładnie wyjaśni a stresować będziesz się jak by co później (Oby nie). Zobaczysz będzie dobrze :) Nie ma co zakładać że będzie gorze, skoro są takie same szanse na to że będzie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka jesteś boska)) co do szynki i jogurtu to nigdy mnie nie mdliło)może ze stresu też(ale już dobrze, do sałatki zjadłam trochę piersi) i teraz jabłko, ale powiedziałam sobie że jak będę głodna to jabłko lub marchewka, lepsze to niż cokolwiek innego) tym bardziej że mój mąż zajada lody i ciasteczka) co do przybierania na wadze ze stresu to aż tylko co Ty nie zgrubłam, zawsze byłam pulchna i moja waga od szkoły średniej nigdy nie była niższa niż 75 kilo, co prawda teraz się zrobiło 85 ale to max- "normalnie jest te 75- 80" a z nudów też jem, tak naprawdę to nie jem z głodu tylko właśnie ze stresów, z nudów, żeby odreagować) tak naprawdę wiem że mam problem psychiczny ale nie wiem gdzie z tym pójść- byłam kiedyś u psycholożki ale chyba się nie dogadałyśmy( podoba mi się Twoje ostatnie zdanie i tego się będę trzymać) jak się jutro coś dowiem to napisze) całuski (i mam nadzieję że się wkońcu zważyłaś żeby się móc za niedługo pochwalić)ja czekam w tym tygodniu na "truskawkowe dni" więc waga raczej urośnie(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
waga stoi- nie tak to miało wyglądać(jak tak dalej podzie to nie zdążę do świąt( wczraj zrobiliśmy 3 rundy na rowerze a pozaplanowo zjadłam tylko jedno jabłko( dzisiaj rano w łazience prawie zemdlałam(nie wiem czy to ten jogurt czy gryba żołądkowa czy stres czy co(ale zaczynam mieć wszystkiego dosyć(w dodatku zaraz będzie harówka w pracy( blee 1. 84 kg(( 2. 82 kg) 3. 81,5 kg) 4. 81,1 kg) 5. 80,6 kg) 6. 80,6 kg( 7. 80,0 kg) 8. 80,5 kg( 9. 80,2) 10. 80,0 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
U mnie kolejny dzień i się tak prawdę mówiąc zastanawiam nad zmianą diety. Ta mnie nieco męczy. Żarcie jest o,k (chociaż ciężko mi jeść samo białko bez warzyw, albo same warzywa bez białka) ale ja dużo latam i czasem mam problem z posiłkami. Wczoraj np zjadłam tylko 2. Duże co prawda ale miały być 4 a nie 2. Po prostu się nie wyrobiłam. Może po prostu dociągnę do końca cyklu i potem przejdę na coś innego? Tylko pytanie na co. Stwierdziłam że się nie ważę, bo i tak baz sensu skoro nie wiem z jakiej wagi zaczynałam. Ale zmierzyłam się i mam 2 cm mniej w pasie (brzuch to mój koszmar, jestem typowym jabłkiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
ja też myśle nad tym żeby przestać się ważyć( bo waga póki co stoi a taka frustracja może się dla mnie skończyć wyżerką jak zawsze) postanowiłm że zważe się dopiero w piątek ( w sumie to ostatni dzień diety) i zobacze ile jest) niestety kopenhaska się nie udała- dojadałam i zamieniałam posiłki jak się dało) chyba zaczne jeszcze raz od niedzieli - akurat wyjdzie mi 13 dni do wyjazdu do polski i muszę się trzymać!!tak marze o tych - 10 kilo! dzisiaj już nic nie jem bo dalej mi niedobrze i na samą myśl o jedzenie podnosi mi się to co dzisiaj zjadłam( w dodatku dalej stres bo nic się z mieszkaniem nie wyjaśniło( e tam byle do jutra) poleć mi jakąś szybką dobrą dietę ale z planem żywienia bo inaczej nie dam rady)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Hm... nie wiem co Ci polecić żeby szybkie było. Ta dieta na której jestem moim zdaniem działa, widzę po spodniach bo się ewidentnie luźne zrobiły. Jeśli nie przeszkadzają Ci takie dziwne posiłki to możesz zastosować. Jeśli lubisz mięso, jajka itp to możesz zastosować Atkinsa (dobra dieta, testowałam) albo modną ostatnio dietę proteinową. Najszybciej w swoim życiu chudłam na diecie Kekwicka (o,k 0,5- 0,7 kg dziennie) i znowu mnie kusi nieco, ale jest na prawdę bardzo, bardzo monotonna. Ja się nadal trzymam mojego "rozkładu" chociaż byłam w sklepie i straszliwie mnie słodycze kusiły. I nie wiem czemu ale chodzi za mną czerwona Finlandia....Pocieszam się, że w święta sobie pozwolą na co tylko będę miała ochotę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka mam nadzieję że nie będziesz mną zbytnio rozczarowana ale mam dosyć kopenhaskiej!- na samą myśl o sałacie, jajkach i mięsie mnie mdli( dzisiaj robie dzień owsiankowy tzn jedna porcja do pracy + 2 jabłka, i jak wróce to też zjem i na tym koniec) od razu lepiej się czuje- może te mdłości to z tego monotonnego jedzenia? wspisując do przeglądarki dieta Keckwika wyszłam mi fajna stronka z różnymi szybkimi dietami: http://www.ona.24polska.pl/ona_i_zdrowie/diety,dieta_kekwicka,137.html poczytam jak wróce z pracy i na coś się zdecyduje- ta twoja jest tłusta i obawiam się że przytyje jak ją zrobie po tym co teraz zrobiłam? nie wiem może ugotuję tą zupę- cud? testowałaś to? a na Keckwika co jadłaś- to co tam pisze? (musze więcej poczytać ale to jak wróce) tak więc waga na dzisiaj to 80 kg i do świąt musi być max 74!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Spokojnie, kopenhaska jest taka sadystyczna, że nie ma się co czepiać że ktoś z niej rezygnuje :) Teraz to powinnaś uważać raczej na węglowodany niż tłuszcze... Zupa cud? Chodzi CI o ta kapuścianą? Robiłam tą dietę i to chyba najgorsza na jakiej byłam. Strasznie się męczyłam, bolał mnie żołądek, wiecznie mi się chciało wymiotować(już sam myśl o tej zupie wystarczyła, a normalnie to ja bardzo lubię kapustę) i po wszystkim okazało się że schudłam "aż" jedne kilogram. W dodatku tak mnie rozdęło że myślałam że pęknę... Nie wiem, może masz inny organizm. I Tobie podpasuje. W Kekwicku jadłam takie potrawy jak tam są, (jest też wersja z bodajże 1200 kcal). Straszna ta dieta, ale skuteczna. Więc polecam tylko jeśli baaardzo jesteś zdesperowana. Zastanawia mnie ta dieta hinduska z tej stronki co podałaś. Aż mnie kusi żeby sobie zrobić coś takiego na 4 produktach :) W sumie nie wiem tylko czy lepiej żeby były to 4 potrawy czy 4 produkty. W drugim przypadku pewnie skuteczniejsze, ale za to mniej przyjemna :) Jako że sama nie wiem co ze sobą zrobić więc nadal ciągnę tą moją :) Zastanawiam się teraz nad ta dietą: http://diety.pozmu.net/diety-produktowe/dieta-jajeczna.html Pewnie po 2 dniach te jajka mi bokiem wyjdą, ale czego się nie robi dla urody :P Jak widzisz obie jesteśmy tak samo niezdecydowane :D Pewnie fajnie byłoby zacząć razem ta samą dietę, ale jak się nie da to fajnie że chociaż sobie pogadać możemy i powymieniać się doświadczeniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
nie wiem co mam robić(naprawdę chcę schudnąć te 6-10 kilo do świąt bo jak przyjadę taka gruba to wiem że będę zła na siebie że znowu mi się nie udało i wszystko wyładuje na swoim mężu (a on sobie na to napewno nie zasłużył( chciałabym pójść na zakupy i wogóle być z siebie zadowolona) ale nie mogę sobie odmówić jedzenia( to jest silniejsze ode mnie( cały czas myśle o jedzeniu, co zjeść czego nie i szlag mnie trafia( fajnie by było zacząć jakąs dietę i ją dokończyć z jakimś dobrym wynikiem ale nie mam pomysłu( co do Twojej jajecznej to nie mogę patrzeć na jajka, szczególnie na twardo( nie wiem może znowu zaczne kopenhaską, ale czy to mi coś da? tym bardziej że teraz okres przedświąteczny, jest zimno, ciemno, i najlepiej zapalić sobie w kominku i wcinać łakocie)tymbardziej że z każdej strony ktoś mi wciska coś słodkiego- w pracy, w domu, w sklepie (dzisiaj mąż przyniósł z pracy pyszne ciasto i jak tu się nie skusić) jestem załamana( tak w ogóle to nie pojmuje takiego czegoś jak: 5 kg w 3 dni - bez głodzenia się Redaktor: Administrator 30.05.2009. Czasami trafia się się nam niespodziewanie impreza i musimy stracić parę centymetrów w obwodzie. Ta dieta jest idealna na takie sytuacje – możesz ją stosować przez 3 dni a po 2 dniach przerwy powtórzyć. Każdego dnia schemat diety się powtarza: Śniadanie: Niewielka filiżanka wody mineralnej (do 150 ml) z łyżką miodu i 5-7 kroplami soku z cytryny. Po 10-15 minutach filiżanka kawy lub herbaty Obiad: Gotowany lub pieczony kurczak, świeże warzywa (takie, które lubimy)- do 500g Kolacja: 200g białej kapusty ugotować w 150 ml wody przez 15-20 minut, nie dodawać soli. Jeść przez 30-40 minut. Można zmiksować i dodać szczyptę ziół do smaku. jakbym przez 3 dni nic nie jadła to bym nie schudła te 5 kilo a co dopiero tak? nie kumam tego(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka tak sobie czytam forum na kafeterii i jestem zdesperowana- co powiesz na głodówkę? dziewczyny na 14 chudną średnio 10 kilo) może łatwiej jest nie jeść nic niż jeść mało? co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Na głodówkę się nie pisze, byłam kiedyś tydzień(na właściwiej)+ tydzień wchodzenia i dwa tygodnie wychodzenia i owszem schudłam prawie 11 kilo ale już w ostatnim tygodniu wychodzenia miałam wszystko z powrotem. A jeszcze przed świętami to już jojo murowane. Głodówka może być dla zdrowia, ale nigdy dla odchudzania. Po za tym tak na logikę, nie możesz wytrzymać na kopenhaskiej, a na głodówce wytrzymasz? Co do tej diety która znalazłaś, to pewnie można by tyle stracić po normalnym odżywianiu (wiesz, woda i zawartość jelit zejdzie), ale nie sądzę żeby po kopenhaskiej się udało. Zresztą ta dieta działa na podobnej zasadzie co kopenhaska: mało węglowodanów, mało kcal, kofeina z rana na pobudzenie metabolizmu. W sumie masz na niej jeszcze mniej jedzenia więc nie warto. A myślałaś np o 10 dniowej? Wiem że tez niektóre na niej nieźle chudną (nie testowałam). Ciekawa wydaje mi się dieta która się zwie: "Co 2godziny", na której jesz małe posiłki własnie co 2 godziny. Podobno sprawdza się u osób uzależnionych od jedzenia. Mi by było ciężko, bo ja potrzebuję większego odstępu między posiłkiem a ćwiczeniami. Ja się waham cały czas. Ta dieta kończy mi się w piątek (włącznie), pewnie sobie zrobię jakiś dzień przejściowy (w ogóle na imieniny w sobotę idę) . I mam 3 opcje: powtórzyć ONZ, przejść na kopenhaską, albo wziąć się za ta hinduską (z tym że ja sobie wymyśliłam że wybrałabym 2 potrawy takie bardziej zdrowe i je jadła). Jeszcze mam trochę czasu więc pomyślę :P A dzisiaj jakoś strasznie marznę i jestem cały czas głodna mimo że sporo zjadłam. Kurcze ta pora roku nie sprzyja odchudzaniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
ja ogólnie straciłam motywację( w pracy mam ciężko, nie jestem przyzwyczajona do pracy fizycznej, mało jem a waga stoi( w dodatku cały czas mi niedobrze( do świąt coraz bliżej a ja nie umiem się zdecydować co ze sobą zrobić(znowu myśle żeby zacząc kopenhaską od soboty- skończyłabym ją dzień przed wyjazdem do polski)myśle że w najgorszej opcji zeszłyby znowu te 4 kilo)jak teraz, tylko że muszę się trzymać zasad a nie to co teraz zrobiłam( no i nie ważyć się codziennie bo to jest dla mnie zgubne!może zaczniemy razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Możemy zacząć kopenhaską, ale ja w sobotę na imieniny jadę i wiesz jak będzie, żarcie+ alkohol. Chyba ,że od niedzieli. Mam tylko nadzieję że nie będę miała kaca :P Jeszcze się nad tą zastanawiam: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3298953 Zasada działania nieco do kopenhaskiej podobna, a przynajmniej śniadanie jest. No i jeszcze mnie kusi żeby zastosować coś co się zwie "dieta rangersów". Podobno można 7 kg w 7 dni (już w to wierzę :P). Jak chcesz podaj maila to Ci po znajomości wyślę (ciii... bo płatne to jest;) ) i sobie ocenisz. Już czuję jak mi się od tego myślenia o dietach mózg lasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba mieć nie
równo pod sufitem żeby stosować taką dietę ok, może macie sporo do zrzucenia, ale odchudzanie bez efektu jojo to nie jest 13 dni po co wam rozstępy i cellulit? Po takiej diecie zafundujecie sobie na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnababeczka
dziewczyny dajcie spokoj z kopenhaska ! zachecam do diety proteinowej, daje fantastyczne rezultaty i co najwazniejsze od razu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Każdy robi to co lubi, prawda? Nikogo nie namawiamy nikogo nie zmuszamy do tej diety. Są inne tematy z jeszcze gorszymi dietami może tam znajdziecie "obiekty" do nawracania. A przy okazji radze przeczytać od początku ,bo wyraźnie napisałam że: a) schudłam już 50 kilo więc nie jest to chwilowe odchudzanie b)modyfikuję sobie kopenhaską i dokładam jedzenie więc wychodzi mi co najmniej 1500 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnababeczka
na kopenhaskiej wiele dziewczyn zle sie czuje, migrena, zawroty głowy, apatia, ogólne rozdraznienie. jestem swiezo po lekturze NIE POTRAFIE SCHUDNAC rewelacyjna ksiazka i dieta tez rewelacyjna. szukałam w necie na ten temat, jest bardzo duzo materiału a najwazniejsze sa opinie osób ktore chudna stosujac ja. dla mnie rewelacja ! jemy chude miesko , nabiał, ryby praktycznie bez ograniczen 5-10 dni i w tej fazie chudniemy najszybciej, nastepnie dołaczamy warzywka i stosujemy tak długo az osiagniemy wymarzona wage. 3 faza to utrzymanie wagi i niedopuszczenie do efektu jojo. 4 faza definitywna stabilizacja. pisze skrotowo bo jesli ktos chce wiecej inf to najlepiej u zrodla czyli ksiazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnababeczka
do aneczka nie mała gratuluje takiego wyniku ! ale skoro jestes na wiecznej diecie tym bardziej zachecam cie do zapoznania sie z nia blizej , nic nie kosztuje a byc moze zacheci cie do jej stosowania tym bardziej ze w gre wchodzi definitywna stabilizacja wagi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
No dobrze, przyznam się. Owszem zastanawiałam się nad Dukanem i proteinową, bo wszyscy chwalą, ale już ją robiłam. Po prostu na zasadzie nadzieja matką głupich :P Dla mnie 100 razy łatwiej wytrzymać na kopenhaskiej gdzie jest chociaż szpinak i sałata niż na proteinowej gdzie tych warzyw nie je się przez np 5 dni. Po za tym po miesiącu proteinowej ( 5 dni proteiny+ 5 dni mieszana) straciłam tylko 3 kilo. To już na zbilansowanej więcej mi schodziło i się nie męczyłam tak (nie cierpię chudych jogurtów, serków itp). W pierwsze 5 dni poszło więcej, ale jak dodałam warzywa zaraz mi wróciło prawie wszystko.Nie twierdze że to zła dieta, ale nie dla mnie. Nie smaczna jest (oceniam wg własnego gustu) i już bym Atkinsa wolała. Obecnie mi się śpieszy, bo się najzwyczajniej w świecie w kieckę nie zmieszczę. I zapewniam że to nie będzie tak że kopenhaska a potem hulaj dusza. Dalsze odchudzanie mam zaplanowane i utrzymanie wagi też. A na kopenhaskiej nigdy mi nic nie było, rzygam tylko jak kot na samych owocach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Nie rozumiem ludzi którzy muszą kogoś wyzywać zamiast normalnie się wymienić doświadczeniami) do wszystkich takich mądrych- mam nadzieję że wam ulżyło)) aneczka oto mój mail: ewa_koczy@wp.pl chętnie ocenię tę dietkę a ta dietka do której podałaś link to całkiem podobna do kopenhaskiej- tylko bardziej monotonna chyba ale można więcej jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
W sumie fajnie że ktoś się o nas martwi :) Mnie tylko zastanawia to że jest na tym forum kilka tematów o kopenhaskiej i jakoś tam nikt nikogo nie nawraca. Może uznają że jak nas tu mało to jesteśmy mniej "groźne"? :) Ewa wysłałam Ci dietę, a właściwie 4 może Ci się coś spodoba :) Ja dzisiaj narozrabiałam strasznie, ale to dlatego że dużo latałam i strasznie mnie ludzie denerwowali. I w dodatku mąż mi pod nos ukochane czekoladki podtykał. A trudno się mówi nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba walczyć dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Ania dziękuję za dietki. Ta dietka rangersów jest niezła- pyszne jedzenie z tego co widzę ale zupełnie nie nadaję się do mojego obecnego stylu życia (zrobię ją sobie napewno jak będę miała dłużej wolne -może po świetach?). Inne dietki też są super także bardzo Ci dziękuję za udostępnienie. Ja sobie założyłam po prostu mniej jeść, jakoś tak czuję się teraz znowu na "fali" mniejszego zapotrzebowania na jedzienie więc może będzie dobrze, poza tym przez ostatnie dni pojadłam więc narazie mnie nie kusi. Dzisiaj mam wolne i od rana pije sok z wodą i w sumie jedną kawę i nie chce mi się jeść to nie jem. A jak będę głodna to mam jogurt naturalny i owoce. Zobacze co będzie za parę dni- jakby co zawsze moge się jeszcze zdecydować na jedną z Twoich diet. Mam nadzieję że dalej będziesz zaglądać na topic) miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka co z Tobą? chciałam tylko zakomunikować że od jutra kopenhaska (bo mam składniki w lodówce) i bez żadnych zmian chcoćby mnie miał szlag trafić) żeby nie było że nie próbowałm) startuje z wagi 80 kg( nie ważę się (ewentualnie w przyszłą sobote0 czyli po 7 dniach) i tym razem dam radę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Jestem, jestem :) Po prostu ganiałam dzisiaj jak głupia i nie miałam czasu. Jutro jadę na imieniny więc też pewnie czasu mi braknie. No i będę z żarciem szalała :P Niedzielę sobie jednak zostawię na dojście do siebie a potem dieta rangersów :) Muszę się zważyć i zobaczymy która z nas więcej straci. Będziemy wiedziały co skuteczniejsze. Ja planuję zrobić 2 tury może z jednym dniem przerwy. I też postaram się jak najmniej odstępstw robić, chociaż od razu mówię że rybę na mięso wymienię, bo ryb nie lubię. No i może czasem sałatę na szpinak albo brokuły, w każdym razie coś podobnego. Mam nadzieję, że wytrwam, bo kurcze te święta coraz bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Aneczka cieszę się że jesteś! super że zdecydowałaś się na jakąś dietkę i faktycznie, zrobimy tak że zobaczymy na której więcej stracimy) teraz to mnie zmotywowałaś, będę się trzymać jak szlag) ważenie kontrolne po 7 dniach życzę Tobie i sobie powodzenia! i melduj się, jak Ci idzie (jak znajdziesz czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×