Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewak1981

od jutra kopenhaska- kto ze mną?

Polecane posty

Gość klaudia84
hej dziewczynki zaczelam pisac na innym temacie ale widze ze wy tez jestscie na kopenhaskiej. u mnie pierwszy dzien rozpoczety na razie wypilam ciepla wode z cytryna i przed chwila skonczylam kawe (czarna z cukrem). nie mam zamiaru modyfikowac tej diety jedynie albo calkowiecie zrezygnuje z wolowiny albo zastapie ja tofu... to samo ze szpinakiem rezygnuje albo brokul zamiast? jak lepiej? no i bede pila duzo herbaty zielonej, cieplej wody z cytryna i mineralnej... mam nadzieje ze nie wplynie to na efekt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
witam klaudia! to już jesteśmy we trzy) aneczka nie zupełnie na kopenhaskiej ale na innej i wszystkie mamy ten sam cel) co do zamian to radzę zastąpić mięsko czymś bo zwyczajnie będziesz głodna) ja zastępuję szpinak sałatą bo szpinaku nie przełknę( mam nadzieję że wytrwamy) za mną też pierwszy dzień i czuję się głodna ale szczęśliwa że dałam radę (mój mąż wczoraj zrobił nowu orgię czekoladowo- lodową) z jakiej wagi startujesz? pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia84
ja wlasnie zjadlam 2 jajka na twardo + pomidor teraz pije zielona herbate hmm... mysle o tej wolowinie. wiem ze wtej diecie nie mozna niczego zastepowac ale faktycznie moge byc glodna... wiec pewnie tofu albo tunczyk z wody. 165 i 68kg:( porazka.... moja waga ostatnio odmowila posluszenstwa ale bede spr po ubraniach:) trzymam kciuki za nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
klaudia chciałabym ważyć tyle co ty) wzrost mamy taki sam- niestety ja się zapuściłam na 80( tzn dzisiaj już jest 78.5) damy radę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia84
caly dzien sie kreci wokol diety:) pije goraca wode z cytyna. przed chwila zjadlam kilka listkow lodowej, na to ze dwie lyzeczki tunczyka z wody(nie dam rady zjsc wolowiny fuuu) z cytryna. no i koniec na dzis:) mam nadzieje ze jutro tez wytrwamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
ja też wkońcu po obiedzie) a mój mąż wcina frytki ze stekiem i cebulką( najgorsze że frytki zostały i czekają na mnie w kuchni( nie dam rady w takich warunkach!(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Ja tez dzisiaj frytki wsunęłam :P Ale od jutra będę grzeczna :P Nastawiłam się psychicznie. Niby mogłabym dzisiaj zacząć, ale nie chciałam tak gwałtownie po pijaństwie :P No i trzeba było usunąć wszelkie niepasujące do diety produkty. Przynajmniej nie będzie mnie kusiło. Tak czy inaczej jestem pełna zapału. Zobaczymy na ile mi go starczy jak się głodna zrobię :P Ewa a próbowałaś świeży szpinak, taki w listkach? On jest dużo lepszy niż ta paciaja z mrożonki. Ja sobie właśnie taki kupiłam chociaż i ten mrożony mielony strawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
kurcze jestem głodna( a przede mną cały dzień w pracy( zrobiłam sobie sałatę z jajkiem i szynką i zabieram 1 jabłko jakbym nie dała rady na samej sałacie) ta dieta to jest naprawdę katorga( Ania co do szpinaku to kiedys się przejadłam i teraz na sam zapach mnie mdli( szkoda że nie można tak zrobić z czekoladą) i od dzisiaj się nie ważę, mam nadzieję że wytrwam do soboty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Ja na razie żyję na kawie :P Oczywiście już na wstępie musiałam namieszać, bo słodka kawa jest dla mnie zupełnie nie do przełknięcia. Posłodziłam sobie wodę z cytryną (bo miałam w "jadłospisie") i tym popijałam kawę zakładając, że w brzuchu u tak się wymiesza :P W dodatku użyłam miodu bo nie mam w domu cukru. Teraz się zabieram za robienie piersi z warzywami. Potem jeszcze kurczak na wieczór i chyba sobie wymienię sałatę na świeży szpinak bo mi się wala po lodówce. Po za bólem głowy nie jest źle. Znając życie (i diety) później będzie gorzej. Kurcze, czego się nie robi dla urody? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia84
hej dziewczynki:) 9 rano kawka, 11jabłko z obiadu 12 30 salata z cytryna + tunczyk z wody - wolowiny nie tkne:( 17 30 2 plasterki szynki + jogurt naturalny czyli wszystko zgodnie z planem:) i tak musi byc do 18.12!!!!! trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
umieram z głodu( w dodatku w kuchni leżą chipsy!( same kłody( pożarłam jabłko i sałatę z pomidorem i zmykam na rowerek bo zaraz coś zaczne wpieprzać( aha dodatkowe jabłko w pracy niestety zjedzone(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Właśnie wsunęłam kolację więc nie jest źle :) Miałam trochę za mało kurczaka więc sobie jajko na twardo dołożyłam :) Zobaczymy co będzie jutro :) Mam nadzieje że to koszmarne sadło wreszcie zacznie się zmniejszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Witam Dziewczyny.Ja stosowałam tą dietę parę lat temu.Schudłam 5 kilo.Z 70 na 65 i przez rok przy normalnym jedzeniu nie przybyło mi ani grama.Ta dieta ma na celu poprawienie przemiany materii i nie wolno jeść niczego więcej z tego co jest napisane w diecie,bo nie będzie zamierzonego efektu.Nawet małego cukierka ,ani gumy do żucia.Mi się udało chociaż po tygodniu już nie mogłam patrzeć na sałatę.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Jeśli nie można modyfikować kopenhaskiej bo się nie schudnie to jakim cudem po modyfikacjach (i to sporych) traciłam na niej 8 kilo? :) Tu jest fajny temat o kopenhaskiej i o wszelkich modyfikacjach. http://www.sfd.pl/Dieta_kopenhaska-t85833.html i kontynuacja: http://www.sfd.pl/Dieta_kopenhaska_II-t251606.html http://www.sfd.pl/Dieta_kopenhaska_III-t491564.html Długaśne, ale wart przeczytać bo się można ciekawych rzeczy dowiedzieć, również tego co zrobić jak się marnie na tej diecie chudnie. Dzisiaj 2 dnień mojej dietki. I po śniadaniu jestem bardziej głodna niż przed :D Za to nic mnie nie boli co jest niewątpliwie pozytywne :P Nie wiem czy to wina wody z cytryną, czy czegoś innego ale dieta działa na mnie nieco przeczyszczająco :P Dzisiejszy obiad mnie nieco przeraża, bo bez żadnego białka i aż mnie kusi żeby sobie chociaż jajko dodać. No cóż zobaczę :) pewnie lepiej dodać niż potem rzucić się np na słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
kurcze dziewczynki nie wiem czy dam radę( niby trzymam diete wg rozpiski ale jestem strasznie głodna i zjadłabym coś słodkiego( w dodatku jestem wkurzona( waga stoi tzn niby spadło 2 kilo ale to w pierwszym dniu i teraz nic( może spadnie dopiero w drugim tygodniu? nie wiem czy wytrzymam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia84
ufff jakos wytrwalam ten 3 dzien:) ale znajac mnie to pewnie nie bedzie jakis super efektow:( 9 kawa czarna + pol grzanki 12 salata, 2 jajka, szynka 17 30 pomidor, jablko no nic trzymam sie jakos...mam nadzieje ze wy tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
No i dodałam sobie jajko do obiadu. W dodatku wymieniłam dynię na cukinię. I nie wiem czy ja jestem taka zagłodzona że mi wszystko smakuje czy to na prawdę takie smaczne wyszło :D Jeszcze męża karmię tym co siebie i nawet nie protestuje :D Ale ćwiczenia sobie chyba dzisiaj odpuszczę, jakoś nie bardzo mam siłę. No chyba że przed kolacją jeszcze jakąś energię z siebie wykrzeszę. Nie poddawajcie się dziewczyny! Jeśli musicie to zjedzcie większe porcje, ale jak całkiem dietę odpuścicie to zaraz waga wzrośnie. Zawsze najgorzej jest koło 3 dnia. Ewa Ty się miałaś nie ważyć do zakończenia diety! Poczytaj sobie te tematy co wrzuciłam linki może Cię zmotywuje. A słodycze to zło! Twarda bądź! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
cz zamiast cukru do kawy mogę dodać mleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
Ania wiem że się miałam nie ważyć ale mam to chyba już we krwi( no i tak czekam na jakieś efekty( 4 dzień zaliczony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Wynieś gdzieś tą wagę, albo jeszcze lepiej wywal :P Jak masz elektroniczną to się baterii chociaż pozbądź. Albo poproś męża żeby schował tak żebyś nie widziała :D To normalne że waga ciała spada skokowo więc nie masz co panikować. Mnie tez dzisiaj kusiło żeby na wagę wleźć, ale potem mi się na szczęście zapomniało. Planuję ważenie dopiero w poniedziałek. No i koniec jedzonka na dzisiaj. Jak na razie (o ile mogę to stwierdzić po 2 dniach) to na tej mojej dietce jedzenie jest smaczniejsze niż na kopenhaskiej. Zobaczymy jak dalej będzie no i oczywiście jaka będzie skuteczność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
dzień 5 siedzię w domu, pogoda straszna-zimno, ciemno, mokro :-( a w domku tyle jedzienia... zawsze mam zapał do diety jak jestem najedzona, gorzej jak zaczynam być głodna :-) ale damy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Mam dokładnie to samo :D Najlepiej mi idzie odchudzanie między jednym a drugim posiłkiem :D Pociesz się, że masz już 5 dzień, ja mam dopiero 3 :P I jakaś wygłodzona jestem. Chociaż mam wrażenie, że to bardziej psychiczne tym bardziej że przed chwilą rozmawiałam z siostrą i ona mi o zapiekankach i cieście nawijała. Aż telefon obśliniłam. Ciągle sobie powtarzam że do świąt muszę dociągnąć a potem sobie zjem coś smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
aż się boję świąt :-D mam nadzieję że uda mi się schudnąć do końca diety jeszcze przynajmniej te 4 kilo :-) byłoby super a w trakcie świąt trzeba przyjąć jakiś plan działania typu nie wiem jak waga wzrośnie do 2 kilo to dzień bez jedzenia? muszę jakoś nad sobą zapanować bo nie chcę całe życie się odchudzać żeby to potem nadrobić i znowu musieć się odchudzać) wiem że 74 kilo to i tak o wiele za dużo dla mnie ale to byłby już jakiś początek- w ramach postanowień noworocznych dość do 68-70 i tak trzymać :-) tylko co to będzie jak zajdę w ciążę? Ania ty już po czy jeszcze przed?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
buszuję po necie i poważnie się zastanawiam czy nie zakupić książki z przepisami z diety south-beach i nie jeść tak od nowego roku) kilogramy podobno same lecą a nie chodzi się głodnym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Ja sobie postanowiłam że w święta postaram się panować nad sobą (taaa łatwo powiedzieć :P) i ponieważ ja robię jedzonko to ograniczę liczbę potraw. Będzie mniej to mniej zjem :D No i między świętami i Sylwestrem wracam na dietę, może sobie zrobię kilka dni z tej? Albo jakieś oczyszczanie na koktajlach? Jeszcze nie wiem, ale żołądkowi też się przyda odpoczynek :) No i po nowym roku znowu za odchudzanie się wezmę. Idealnie byłoby też ruszyć dupsko zza stołu i poćwiczyć, albo chociaż na spacerek iść. Najgorzej że w drugi dzień świąt do teściów się wybieram a oni straszliwie tłusto i kalorycznie gotują. Chyba się najem zdrowszego żarcia w domu a potem będę udawała, że się przejadłam i nie mam apetytu :D Nie mam dzieci i na razie nie planuję :P Ale pewnie jak bym w ciąży była to bym się zamieniła w jedną wielka kulkę sadła, Już teraz mam zachcianki straszliwe a co dopiero wtedy? No i mąż by ze mną na pewno zwariował :D Możesz przetestować south beach, ale przejrzyj dobrze te przepisy z książki, bo mam z tej diety kucharskie i mi się nie bardzo podobają. Za skomplikowane i cześć produktów ciężko dostępnych. Może teraz już wyszła jakaś nowa i będzie sensowniejsze te jedzenie. Albo sobie w necie poszukaj na jakimś forum przepisów, pewnie dziewczyny bardziej przystępne wymyśliły. Ja planuję po nowym roku tą dietę "Duża nadwaga" (przesłałam Ci chyba, prawda?). Kurcze już się nie mogę doczekać aż schudnę :D Doprowadzę męża do bankructwa wydatkami na nowe ciuchy :D Jakiś zapał dzisiaj mam do odchudzania, chyba aż poćwiczę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
no właśnie łatwo powiedzieć :-D jak sobie pomyśle o tych wszystkich pysznościach i słodkim lenistwie... :-D ja się w tym roku wybieram do teściów na wigilię niestety :-D muszę wymyśleć jakś dietkę a raczej sposób odżywiania na dłużej bo mnie szlag trafia na takich dietach (dzisiaj głowa boli, słabo i wszystko boli a cały dzień spędzam na kanapie) nie wiem co wybrać, nie chce skomplikowanych diet bo zwyczajnie nie mam na nie czasu( myśle też nad dietą owocowo- warzywną dr Dąbrowskiej) co do dzieci to planuje tak za 1-2 lata bo teraz zaczynamy budowę domu i będziemy musieli tu jeszcze posiedzieć z 1,5 roku (nie chcemy kredytów :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
zastanawiam się czy w dniach 26-30.12 nie przeprowadzić poniższej diety: Śniadanie filiżanka świeżo zaparzonej kawy naturalnej lub słabej herbaty żadnych dodatków topiony serek o ulubionym smaku - 50g Drugie śniadanie 1jajko ugotowane na twardo lub miękko bez soli pomidor Przekąska jabłko Obiadokolacja 20 dag chudego twarogu z ziołami ale bez soli papryka albo ogórek Wieczorem kieliszek czerwonego wina jak się zaważe w sobotę i nie będzie 76 to może zrezygnuję z kopenhaskiej i zacznę to? moja mam kiedyś to stosowała i fajnie chudła- a zamiast twaogu jadła "danio"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Mi się jeszcze instynkt macierzyński nie odezwał ani trochę :P O budowie domu też myślimy, ale ponieważ mamy własne mieszkanie to nam się nie spieszy :) Najpierw schudnę a potem będę się martwiła :D Na tą warzywno-owocową to bym się nie porwała, ja bez mięska, jajek, itp to nie funkcjonuję. Wydaje mi się że SB bardziej najadliwa. Moja kuzynka na niej jest o sobie chwali. Ona przeszła z Dukana, bo stwierdziła że jej brak warzyw. Nie wiem jeszcze jakie ma efekty(nie widziałam jej jakiś czas), ale coś chyba musi się dziać, bo nie rzuciła jej jeszcze (a ma taki słomiany zapał jak ja :P). No i dobre w SB jest to że są w niej różne fazy i można powoli z niej wyjść więc mniejsze ryzyko jojo. Ja już sobie przemyśliwuję pomału wychodzenie z diety, bo jojo niestety znam aż za dobrze :( Pochłonęłam na śniadanie jajka z pekinką (kawalątek pomidora dodałam bo mi ulegał biodegradacji w lodówce :P) i co dziwne nawet mi smakowało (chociaż pekinki nie lubię :P Na obiadek tuńczyk (też nie przepadam, ale niech już będzie), zamiast sałaty wezmę brokuła i kawałek papryki, jakoś nie mam ochoty na te liście :P Kurczak na kolację już się przegryza w przyprawach :) Piątku się boję panicznie, bo tylko na sokach. Trudno jak umrę z głodu to sobie jakieś "stałe" żarcie dołożę, ale na razie nastawiam się na wytrwanie :) Kupiłam sobie warzywa, będę sok osobiście produkować :) Może będzie lepszy niż te kupne. A najgorsze że moja siostra chuda jak patyk, a żre za trzech :( A ja się kurcze całe życie męczę bo jak tylko odpuszczę to zaraz kilka kilo w górę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewak1981
rewiduje, w tej diecie jest jeszcze mięsko! dieta Amerykanska: g. 10.00 - czarna kawa, pół serka topionego g. 12.00 - jajko na twardo g. 14.00 - jabłko g. 16.00 - 200g gotowanego chudego mięsa, można dodać trochę warzyw g. 18.00 - 150g chudego białego sera g. 20.00 - lampka czerwonego wina myślę że taka dieta jest do zrobienia! z tym że w holandii nie ma białego sera z prawdziwego zdarzenia ale można kupić inny małotłuszczowy :-D w sumie jest chyba więcej jedzenia niż na kopenhaskiej mam zamiar wprowadzić sobie takie dni podczas świąt żeby ograniczyć tycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka nie mała
Mięsko w warzywno- owocowej? Czy coś źle zrozumiałam? Bo ja znam wersję bez mięska. Amerykańską tez przerabiałam :P Kurcze łatwiej by wymienić czego nie przerabiałam :D Ale strasznie głodna na niej byłam. Chyba bardziej niż na kopenhaskiej. No ale może Tobie będzie lepiej. Ja wytrzymałam na niej 2 i pół dnia (cienias ze mnie :P). Jak zwykle wieczorem poległam. Mam wrażenie że po tym winie to się 5 razy głodniejsza robiłam. No ale każdy organizm jest inny, prawdę mówiąc jak nie przetestujesz na sobie to nie będziesz wiedziała :D Mnie dzisiaj zastanawia bardzo taka rzecz: czytam sobie wypowiedzi różnych osób na kopenhaskiej albo innych dietach bardzo niskokalorycznych i większość pisze, że się najada, że takie porcje im starczają, że nie dają rady w siebie wepchnąć wszystkiego jedzenia itd. Intryguje mnie bardzo skoro nie są głodni jedząc jak wróbelki to jakim cudem mają nadwagę (i to całkiem sporą nieraz). Na tej mojej diecie z głodu nie umieram (nigdy nie jem mniej, czasem więcej niż porcja przewiduje, tak żeby się najeść ale nie przejeść) ale spokojnie bym w siebie wepchnęła ze 2 razy więcej. Wiem dobrze że od powietrza nie tyję :P Jem za dużo po prostu :P Z pozytywnych rzeczy to właśnie odkryłam że mam na dzisiaj w rozpisce przewidziany podwieczorek :D W założeniu jogurt (nie lubię :P I nawet nie mam), ale wymienię sobie na twaróg :D Eh... normalnie nie byłabym sobą jak bym nie modyfikowała diety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×