Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ratujmy nasze maluchy

Psucia szkolnictwa nigdy dość! Nowe porypane pomysły

Polecane posty

Gość Ratujmy nasze maluchy

Koncentrowanie się nauczycieli na indywidualnych potrzebach i zainteresowaniach uczniów oraz nauka krytycznego myślenia zamiast zachęcania do "wkuwania" to niektóre z zadań polskich szkół wymienionych przez ekspertów ds. edukacji podczas piątkowej dyskusji w Warszawie. Panel zatytułowany "Nowoczesna podstawa programowa w polskiej szkole" był elementem rozpoczętej w piątek w Kancelarii Premiera dwudniowej konferencji "Od transformacji do modernizacji", która ma podsumować dwa lata rządu PO-PSL. Efekty widać po moje wnusi: uczennica I kl Gimnazjum z trudem czyta i pisze, sylabizuje, duka, krztusi sie i dlawi jak ma coś przeczytać :( Nie potrafi wymienić z jakimi państwami Polska ma granice.Na moje pytanie wymień jakieś państwo które leży na południu Europy odparła Bukareszt 😡.O państwach skandynawskich pierwszy raz ode mnie usłyszała.Nie potrafi obliczyć ile to jest 3% z kilograma cukru. Tabliczki mnożenia nie zna, bo to było w podstawowce więc już wszystko zapomniala 😠. Oceny w szkole ma celujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam nieodparte wrażenie
że wszyscy ministrowie edukcaji chcą tylko psuć to co było dobre, a nie poprawiać to co było złe. Może dlatego, że do polityki pchają się przede wszystkim nieuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy pani minister nie wie
ze już teraz tzw. 19 godzina dla każdego nauczyciela spowodowała to, iż szczególnie w dużych szkołach nie ma czasami jej kiedy prowadzić z powodu planu lekcji albo klasie nie pasuje, albo nauczycielowi, który musiałby czekać godzinę na uczniów. Poza tym często na jedną klasę wypada czasami nawet po kilka godzin tygodniowo i to o tej samej porze (plan lekcji). Jest to kilka godzi n dłużej w szkole kiedy czas na sport, kino, teatr, czy choćby pracę domową. Może wyjściem bezie wspólne odrabianie z uczniami pracy domowej w ramach tej godziny. Jak zwykle - idea szczytna, lecz nieprzemyślana- jak w przypadku ustawmy anty hazardowej czy ustaw medialnych. Skoro rządowi Tuska poza gospodarką nic nie wychodzi, to może zacząłby w końcu słuchać ekspertów i praktyków z danej dziedziny. Jak widać , najprostsze rozwiązania są często złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I to jest największy
paradoks - zajęcia są dobrowolne dla uczniów, ale obowiązkowe dla nauczycieli. Jeśli uczniowie nie chcą korzystać z zajęć dodatkowych to są zmuszani "dla ich dobra" no bo nauczyciel musi, nie ważne że ucznień nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takie postawienie sprawy
i użycie takich a nie innych zdań oznacza w demonowomowie: "Teraz będzie mnie nauczania o faktach historycznych a więcej nauczania o przykładach z historii mających wzmacniać miłość waszych dzieci i przyszłych obywateli do przodującego ustroju". Innym słowem będą kontynuowane wysiłki stalinowskich propagandzistów, którzy już w latach pięćdziesiątych napisali podręcznik do historii Polski dla szkół podstawowych. Ale nawet ich moskiewscy przełożeni nie odważyli się tak jawnie i bezczelnie związać nauczania historii z propagandą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romku wróć Ratuj nasze dzieci
ratuj przedszkolaki, uczniów podstawowek, ratuj studentów! Pomóz rodzicom, ocal nauczycieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY PO WASZYM
"SFORMATOWANYM" nauczania historii uczeń potrafił będzie wskazać różnicę pomiędzy Barem a barem, lub Targowicą a Targówkiem? Myślę że wątpię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chodzilam do szkołypodstawowej
w latach 1967-1975... miałam z histori nedzna ówczesną trójkę...jednak dzisiaj moja córka chodzi do jednego z lepszych liceum w Gliwicach.... i ręce mi opadaja, gdy przychodzi pytać o rozbiory czy zalążki państwowośći.... Teraz dopiero sobie uświadowimłam... jaki marny jest poziom histori w szkole podstawowej... czy gimnazjum. Przcież moja wiedza zasługuje na dzisiejszą szóstkę z podkreśleniem innym kolorem!!!!!!! Pewnie nawet jest większa niż niejednej paniusi-nowoczesnej nauczycielki!!!! Najśmieszniesze jest to że ona ma piątkę z histori. Tacy ludzie jak moja córa będą kiedyś sędzinami czy prokuratorkami, jestem załamana i zdruzgotana!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te bzdurymyślenieżyczeniowe
podsumować można krótko: głupimi łatwiej się rządzi, a już najłatwiej rządzić takimi kretynami, ktorzy sami siebie uważają za super-zajebistych geniuszy, tysiąc razy mądrzejszych d rodziców-kaczystów. Sformatowany i to na bardzo niskim poziomie jet umysł pani minister i jej urzędników. Dajcie spokój tym biednym, ogłupionym dzieciakom - niech się uczą , kształcić będą się na studiach, jak się na nie dostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może w ogóle historię Polski
zdelegalizować, wymazac z programów szkolnych itd. a zamiast tego uczyć tylko dziejów UE i biografii Geniusza Kaszub??? to z pewnością pomoże w myśleniu tępakom. Już w czasach antycznych krążyło powiedzenie, że ciemnym narodem łatwiej rządzić niż wykształconym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki bełkot słychać od lat
Indywidualne potrzeby ucznia, koncentracja na zainteresowaniach i nauka krytycznego myślenia. A programy kuleją i niedomagają, są w agonii którą sztucznie przedłużają dyskutanci takich paneli. Z czego zaspokajać indywidualne potrzeby z koszyka świadczeń gwarantowanych jaki oferują kolejne nie rządy w Polsce? Na jakich zainteresowaniach koncentrować uwagę ucznia, na komputerach, piwie czy ćpaniu? To nie jest generalizowanie to przekrój statystyczny przez zainteresowania współczesnej młodzieży. I wreszcie nauka krytycznego myślenia która wg ekspertki cytuję: historia i WOS mają "przestać być przedmiotami miniuniwersyteckimi ; staną się przedmiotami, tak sformatowanymi , by rozwijać przede wszystkim sztukę krytycznego myślenia, analizy, interpretacji, a nade wszystko - by pokazywać związek historii z teraźniejszością" Ostatnimi laty widać było jak większość pływaków idących na łatwiznę wybierała WOS jako przedmiot maturalny. Dawniej w szkołach nauczano tzw propedeutyki nauki psu na buty potrzebnej tak jak i ten cały WOS. Wiedza o społeczeństwie jest wiedzą empiryczną i należy ją nabywać wraz z doświadczeniem życiowym a nie w szkolnej ławce. Kto ma ochotę zapoznać się ze "strukturą władzy" może sięgnąć choćby do internetu, tu znajdzie wszelkie diagramy ilustrujące zależności i hierarchiczność władzy w Polsce. Natomiast nie znajdzie argumentów za ani przeciw takiemu a nie innemu podziałowi. Tą wiedzę zdobędzie sam albo i nie, a opinię o systemie wyrobi sobie w życiu. Nagminne żądania nauczycieli słuchania wiadomości TV to dokładnie jak obowiązek oglądania dziennika telewizyjnego w Ludowym Wojsku Polskim. Wróćmy do historii. Jakiej historii będą nauczać w szkole, tej prawomyślnej czy tej nie prawomyślnej. Do dzisiaj mamy dwie historie jeśli nawet nie trzy. Ta trzecia to historia bezsilności z jaką ludzie myślący walczą ze stereotypami i głupotą narzucanymi przez ministrów jaśnie panujących, kolejnych partyjek politycznych. I tu znów posiłkuję się internetem i jego wszech dostępnością. Wystarczy sięgnąć do bibliotek cyfrowych i ich zasobów. Wystarczy odrobina chęci i nieprzymuszonej woli aby wśród autorów wielu już zapomnianych dzieł znaleźć perełki opisujące szczerze i bez interesownie historię Polski. W dziełach tych widać pracę, rzetelność i poświęcenie dla Ojczyzny a nie koniunkturalizm i hipokryzję większości współczesnych autorów. I jeszcze tylko mała dygresja, ukłon w stronę przedmiotów ścisłych a zarazem potrzeba ich gloryfikacji. Przedmioty ścisłe jak matematyka, fizyka, chemia, biologia wymagają od ucznia koncentracji i zrozumienia, są więc powiązane z wysiłkiem umysłowym. Per analogiam ten wysiłek wzmacnia nie mięśnie ale mózg. Wspomaga procesy myślowe, wyrabia pamięć i kształtuje logiczne myślenie. Jeśli równowaga to tylko z udziałem tych przedmiotów a wobec wieloletnich zaniedbań z ich dominacją w procesie nauczania. Edukacja to nie jest nuda ... Cytat z prof. Konarzewskeigo tylko czym chcą nasi reformatorzy zainteresować ucznia jeśli praktycznie wszystkie pracownie przedmiotowe padły na pysk a jedyne co pozostało to prezentacje medialne? Ich forma i treść są nudne, nudniejsze od najbardziej prymitywnych filmików na YT które trafiają zdecydowanie lepiej do młodych mózgów. Są narkotykiem otumaniającym i zniewalającym umysły. Należy się raczej zastanowić nad odpowiednim wyposażeniem pracowni przedmiotowych i dać możliwość zetknięcia się uczniowi z realnym problemem a nie symulacją której szkodliwość realna w razie błędu jest żadna. Wystarczy w najgorszym przypadku restart komputera. Cały ten zlot postrzegam jako zlot kolejnej fali upadłych aniołów, reformatorów pod publiczkę, głoszących hasła bez pokrycia i czerpiących konkretne finansowe zyski ze swoich bajań. I gdzie tu miejsce na reformę edukacji a już w ogóle nie ma miejsca dla ucznia i jego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OPTYMALNYM ROZWIĄZENIEM
BYŁOBY ZNIESIENIE PRZYMUSOWEJ EDUKACJI. Przymusowa edukacja całego społeczeństwa to największa porażka w historii edukacji, a mimo tego jest z zapałem kontynuowana i nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, żeby ten fatalny błąd naprawić. Co możemy zauważyć, przymusowa edukacja doprowadza, i siłą rzeczy MUSI doprowadzić do dramatycznej zapaści poziomu tejże edukacji. Powód jest prosty, tylko że żaden polityk nie wypowie go głośnio - większość ludzi do edukowania się wcale powołana nie jest. Do szerszego rozwoju intelektualnego nadaje się tylko będąca mniejszością grupa zdolnych intelektualnie ludzi. Większość ani zdolna, ani inteligentna nie jest, ale żeby umożliwić im - fikcyjny i oszukańczy w gruncie rzeczy - sukces edukacyjny, trzeba było znacząco obniżyć poziom nauczania. Dyrektor CKE słusznie zauważa, że nauka jest najskuteczniejsza wtedy, kiedy jest przyjemnością dla uczącego się. Nauka przymusowa takową nie jest i nigdy nie będzie. 100 lat temu, nauka w liceum i zdanie matury to była ELITARNOŚĆ. Dziś to jest niczym - jest przykrym obowiązkiem, który trzeba odwalić. Przykrym obowiązkiem szczególnie dla tych mniej inteligentnych i mniej zdolnych, niestety to ogólne nastawienie przelewa się także na tych, którzy uczyć by się mogli, gdyby tylko chcieli - w ten sposób nauka staje się li tylko i wyłącznie przykrym obowiązkiem. Taka nauka nie ma żadnego sensu. Tymczasem zamiast zrobić cokolwiek, co mogło by naprawdę poprawić jakość edukacji, ministerstwo jak widać zamierza dalej ją masakrować. Tym razem w planie jest zwolnienie ucznió \w z przykrego obowiązku uczenia się nauk przyrodniczych. Czy nie prościej, skuteczniej i bardziej szczerze, było by w ogóle zwolnić ich z przykrego obowiązku uczenia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z powyższym
obowiązek szkolny to nie tylko marnotrastwo pieniędzy budżetowych ale też ogromne zaniżenie poziomu szkolnictwo. Jest wiele ambitnych i inteligentnych dzieciaków, i te niech się uczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×