Mężczyzna - jak zwykle, co oznacza jego zachowanie?

A zatem moje pyt: Umówiłam się kilka razy z pewnym młodzieńcem, który jest baardzo bardzo zapracowanym człowiekiem. Raz zaprosiłam go ja, potem znowu ja ale że nie miał czasu, to zaprosił mnie innym razem, następnie wymieniliśmy się dobrami kulturalnymi w postaci ciekawostek muzczno-filmowych głównie za jego inicjatywą. Na jednym z spotkań owy młodzieniec przypatrywał mi się z wielkim wdziękiem jakgdyby miał mnie hm jakby to rzec: "pożreć" no wiecie taksował mnie wzrokiem co było dla zaskakujące... Kilka dni później napisałam do owego młodzieńca, ze filmy któe mi dał były wporządku i takie jakieś wywody, że wzruszające następnie ten chłopak odpisał mi po 2 h, że blabla, że chętnie posłucha, jeśli nagram mu coś od siebie i na końcu tak bardzo oficjalne pożegnanie jakim było: pozdrawiam i miłego weekendu... Co o tym sądzicie, bo mam ochotę skończyć tę farsę. Z jednej str,. czuje że mu się podobam, a z drugiej str. on nie chce wyjść na coś ponad taki koleżeński stan, gdybym nie zadziałała to by mnie niegdzie nie zaprosił, jak sądze.. Więc zastanawiam się, czy warto nadal wkładać wysiłek w budowanie z nim przyjacielskiej relacji(bo opowiada mi o swoich prywatnych sprawach jak koleżance dobrej) i liczyć aż może kiedys zaskoczy czy naprawde powinnam dać temu spokój, Prosze o Wasze opinie

idz lepiej na rozanic bo dupa Ci smierdzi juz jesionka

hm interesująca adnotacja, warta uwagi.. Poprosze o kolejną :)

? Instrukcji obsługi do owego młodzieńca? Instrukcji obsługi życia? No czego się tu spodziewasz pisząc te, tęskniące za rozumem, bzdety?

e no ale sfrustrowani dzisiaj wszyscy