Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Opowiadaczka

Moje Jakże Trzymające Sens Opowiadanie

Polecane posty

Gość Opowiadaczka

I w tedy szepnęłam „Jacobs”. Jego ucho zrobiło się rudo zielone. Jego oczy zastygnęły w dwóch miejscach. Ręce zaplątały się wokół drzewa, którego tak naprawdę nie było. Nagle powstałam i podeszłam do szafki z czerwona nóżką zamiast rączki. Otworzyłam ją i poległam. Moja głowa leżała pod wycieraczką, a duży palec u nogi był w dziurce od klucza. Biedny klucz. Biedna dziurka. … Nagle przyszła mama odziana w czarno-biało-fioletowo-żółto-pomarańczowo-niebiesko-zielony habit, który tak naprawdę miał jeden kolor. Moje zdziwienie było tak duże, że zakluczyłam drzwi palcem. Matka niestety wfrunęła pod sufit niczym papier toaletowy pod natryskiem. Mój Enriqe Iglasjas w postaci Paris Hilton nadal siedział i zastygał. Niestety nie w dwóch, tylko teraz już w dziesięciu miejscach. Nie pojmuje prostoty zastygania w tylu miejscach naraz. Nagle zabolało mnie oko. Mój wzrok zaczął biegać niczym szaleniec z mody na sukces goniący Dolores, żeby się z nią pobrać i oddać jej przez lata zapomniany kawałek zęba, który został niegdyś w jego solono-śmietanowo-truskawkowych pierożkach, które były niczym obiad u jego najukochańszej babci, która oszukiwała go przez 2 całe dni że jest tranzwestytą, a jej prawdziwe oblicze przypomina salutującą hostesse z perskim dywanem na przedniej klacie(ponieważ posiadała jeszcze kilka ukrytych). Jej mąż to był Michael Jackson w postaci anglistycznego Indianina wołającego „OŁOŁOŁO”. I tak oto wyglądał mój jeden z normalnych w Parsywani dni. *** Czytając tą opowieść jeszcze raz, zagruchałam z bólu szczęścia dziobiąc przy tym mój plakat Brada Pita z filmu „Baletnica bez baletków z patelnią porypaną widelcem”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
Fajne ne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbcfja
Pfff hahahahhahah xD Świeeeetne xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
;) He nudziło mi się na infie i napisałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poruszające. Na szczególną uwagę zasługuje uchwycenie atmosfery, jaka towarzyszy powolnej degradacji umysłu pogrążonego w gąszczu kafeteryjnych topiców. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
Klimat jak z horrorów kafeteryjnych podszywów;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie wiem
co jarasz ale ci szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
Nic nie jaram... Na trzeźwo pisze. Źle ze mną, nie?;) Może to jest objaw świńskiej grypy, która zawładnęła moimi palcami i przelewam z klawiatury na monitor myśli prosiaków w okresie godowym, w którym mylą dziki z ptakami jeleniowatymi przypominające żubry grające w reklamie piwa, śpiewające swoim pomrukiwaniem mix hymnu polsko-amerykańsko-japońskiego? O to trzeba zapytać św. Mikołaja z CSI, lecącego na polsacie pomiędzy Wiadomościami o kolejnych przygodach "Kaczek" i Serialem o uciekającyh psychicznie chorych różowych kenach, których podejrzewają o homoseksualizm. I teraz nasówa się pytanie "Być albo nie być"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu wyłącz telewizor i przykuj się na kilka dni kajdankami do kaloryfera, tak aby pilot był poza twoim zasięgiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
Nie to tez nie to. Za dużo książek pewnie. Z rresztą zawszę miałam dużą wyobraźnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
Czekam na dalsze opinie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam doczynienia ze słowem
pisanym i nie wiem jak Ty podchodzisz do tego, co tworzysz, ale jeżeli wydaje Ci się, że masz lekkie pióro i fantazję, to się mylisz. Poza tworzeniem bezsensownych neologizmów, nic Ci z tego nie wychodzi. Robisz masę błędów ortograficznych, interpunkcyjnych oraz stylistycznych, co np. mnie razi po oczach. Nie piszę tego złośliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opowiadaczka
A ja tego nie piszę na codzień. Jak pisałam wcześniej, to był wynik nudy na informatyce. Pierwszy raz taki bezsensceller mi wyszedł. Jak napiszę normalne to wrzucę. He nie bierzcie tego na poważnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×