Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia7725

Okiem Niani

Polecane posty

Gość kasia7725

Śmieszne wymagania rodziców Ładna niania to zaleta czy wada Co zrobić aby relacje mama-niania przebiegały pomyślnie? okiemniani - sprawdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyjtgff
///// Szukanie dziury w całym Ludzie posiadający dzieci (oprócz przypadków rażącej niewdzięczności dzieci, co oczywiście też się zdarza) nie mają takich dylematów. Bo odpowiedź w tym podsumowaniu jest z reguły taka sama: - Zostaną po mnie dzieci./////// Tylko bardzo biedny smutny człowiek mógł napisać takie słowa. Skoro planujesz by zostały po tobie jedynie dzieci, to jak małym i niewiele znaczącym człowiekiem musisz być, skoro niczego innego po sobie nie będziesz w stanie zostawić. Jak np: Banku, Powieści, Pałacu, kamienicy, Sławy, wynalazku, zbioru obrazów Kossaka, czy Caravaggio'a, Nobla itp. Wiesz czym będą dziadkowie i rodzice dla dzieci?. Moje dzieciństwo spędzałem w czasie życia moich dziadków. Dziś już ich nie ma. Teraz Dla mnie są mglistym wspomnieniem z przeszłości. Dla moich rodziców, i ich rodzeństwa też są jakimś epizodem. Ludzie "ze snu" którzy ich wychowali, a po których ślad nie został. Ludzka psychika dostosowuje się do teraźniejszości,- szybko przeszłość i jej wartość wyeliminuje, a wraz z nią jej postacie. Tłumaczę w ten sposób, że dla swoich dzieci z całym swoim życiem przestaniesz cokolwiek kiedyś znaczyć. Więc nie oczekuj że ich egzystencja, i wątpliwe zainteresowanie nada Ci większą rangę jako człowiekowi. //////Szukanie dziury w całym To stąd właśnie bierze się wzmożona działalność filantropijna ludzi sukcesu, którzy nie maja komu przekazać majątku.////// Lepiej w czasie starości przeznaczać swoje miliony na dzieci pokrzywdzone, i naprawdę potrzebujące, niż patrzeć jak biologiczni synowie majątek roztrwaniają na "hazard w Monte Carlo". Jak nie potrafią go uszanować, lub jak się w jego ogromie gubią. Rzadko się zdarza by majatek był pwielany przez spadkobiercę. A co Ty uczynisz na straość dla obcych ludzi, i obcych dzieci, które mają np: wady serca, wymagające kosztownych operacji?.(skoro z politowaniem wypowiadasz się o dobroczynności milionerów-singli) Dasz im dobre słowo?. To za mało. Dobre słowo nikogo nie uleczy. Cóż im zaoferujesz, mając do dyspozycji 700pln emerytury?. Pomodlisz się za nie w Kościele?. Nie, powiem więcej, ty się pomodlisz za swoje biologiczne dzieci, bo cudze będą dla ciebie obce, i nic cię nie będą obchodziły.I kto jest więcej wart dla ludzkosci, Ty myślaca jedynie o sobie, czy singlowscy milionerzy, ratujący jednym przelewem bankowym życie 50-ciu dzieci? Cudzą dobroczynnościa możesz pogardzać, ale tylko do czasu kiedy twoje dziecko lub twój wnuk zapadnie na ciężką chorobę wymagającą bardzo kosztownego leczenia. Wówczas jedynym ratunkiem może okazać się singiel-milioner i jego kasa. Ciekawe czy w listach do takiego człowieka, będziesz mu wytykać z wyższością że jego dobroczynnośc to wynik braku dzieci. ////Szukanie dziury w całym Póki co - ludzie starsi bardziej żałują że nnie mieli dzieci niż kasy czy zaszczytów.////// Zaraz zaraz, skąd wiesz czego żałują ludzie starsi?. Mój dziadek majacy 3 dzieci, 6 wnuków i z zewnątrz udane pożycie małżeńskie, żałował zawsze że w okresie przedwojennym nie mógł poderwać wymarzonej dziewczyny, w której był zakochany. Żałował że II wojna, bieda wsi, i okupacja zmarnowały mu życie. Że zamiast trzymać za ręce wyśnione dziewczyny ze swojej młodości, musiał na zmianę: albo cięzko pracować w polu , albo bać się o siebie aż do 1956r. Że nie wstąpił do AK, jak jego brat. Że nie walczył w Powstaniu Warszawskim. To były rzeczy których żałował, a o których opowiadał mi w 2007 roku, w wieku około 90-ciu lat. Moja babka, i dzieci jakie mu urodziła, kompletnie go nie obchodziły w podsumowaniach życia. Zmierzam do tego, że zawsze będzie coś, czego będziemy żałować. I posiadanie dzieci nam tego problemu nie rozwiąże. /////// Ja mówię o tych w okolicach 70-tki i starszych.A ci w przeważającej większości w dziwny sposób wzdychają, że: - żałują braku własnych dzieci, bo ich życie było jednak niepełne, choćby ze względu na brak możliwości przeżycia tego kolejnego, babcino/dziadkowego etapu/////// No to właśnie mój dziadek uważał, że jego życie nie było pełne, min. przez brak zrealizowania się w miłości do kobiet sprzed ślubu, z moją późniejszą babką. Do którego był przymuszony, gdyż miał już 28 lat. ( A potem wpadł 3 razy i finish-uziemienie.) "Szukanie dziury w całym to zauważają przelotność tych dziesiątek lat i to, że "do grobu sobie pamięci o sobie czy kasy nie zabiorą" Podobnie Żaden posiadajacy dzieci i wnuki starzec, nie zabierze ze sobą do grobu córek, synów oraz dalszych potomków. :) Szukanie dziury w całym. Cała twoja wypowiedź to prezentacja działań mających zabezpieczyć twoje dobre samopoczucie na strarość. Oraz prezentacja wyższości twojego stylu życia, więc i ciebie samej, nad odmiennym życiem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfg
///// Szukanie dziury w całym Ludzie posiadający dzieci (oprócz przypadków rażącej niewdzięczności dzieci, co oczywiście też się zdarza) nie mają takich dylematów. Bo odpowiedź w tym podsumowaniu jest z reguły taka sama: - Zostaną po mnie dzieci./////// Tylko bardzo biedny smutny człowiek mógł napisać takie słowa. Jeżeli planujesz by zostały po tobie jedynie dzieci, to jak małym i niewiele znaczącym człowiekiem musisz być, skoro niczego innego po sobie nie będziesz w stanie zostawić. Jak np: Banku, Powieści, Pałacu, kamienicy, Sławy, wynalazku, zbioru obrazów Kossaka, czy Caravaggio'a, Nobla itp. Wiesz czym będą dziadkowie i rodzice dla dzieci?. Moje dzieciństwo spędzałem w czasie życia moich dziadków. Dziś już ich nie ma. Teraz Dla mnie są mglistym wspomnieniem z przeszłości. Dla moich rodziców, i ich rodzeństwa też są jakimś epizodem. Ludzie "ze snu" którzy ich wychowali, a po których ślad nie został. Ludzka psychika dostosowuje się do teraźniejszości,- szybko przeszłość i jej wartość wyeliminuje, a wraz z nią jej postacie. Tłumaczę w ten sposób, że dla swoich dzieci z całym swoim życiem przestaniesz cokolwiek kiedyś znaczyć. Więc nie oczekuj że ich egzystencja, i wątpliwe zainteresowanie nada Ci większą rangę jako człowiekowi. //////Szukanie dziury w całym To stąd właśnie bierze się wzmożona działalność filantropijna ludzi sukcesu, którzy nie maja komu przekazać majątku.////// Lepiej w czasie starości przeznaczać swoje miliony na dzieci pokrzywdzone, i naprawdę potrzebujące, niż patrzeć jak biologiczni synowie majątek roztrwaniają na "hazard w Monte Carlo". Jak nie potrafią go uszanować, lub jak się w jego ogromie gubią. Rzadko się zdarza by majatek był pwielany przez spadkobiercę. A co Ty uczynisz na straość dla obcych ludzi, i obcych dzieci, które mają np: wady serca, wymagające kosztownych operacji?.(skoro z politowaniem wypowiadasz się o dobroczynności milionerów-singli) Dasz im dobre słowo?. To za mało. Dobre słowo nikogo nie uleczy. Cóż im zaoferujesz, mając do dyspozycji 700pln emerytury?. Pomodlisz się za nie w Kościele?. Nie, powiem więcej, ty się pomodlisz za swoje biologiczne dzieci, bo cudze będą dla ciebie obce, i nic cię nie będą obchodziły.I kto jest więcej wart dla ludzkosci, Ty myślaca jedynie o sobie, czy singlowscy milionerzy, ratujący jednym przelewem bankowym życie 50-ciu dzieci? Cudzą dobroczynnościa możesz pogardzać, ale tylko do czasu kiedy twoje dziecko lub twój wnuk zapadnie na ciężką chorobę wymagającą bardzo kosztownego leczenia. Wówczas jedynym ratunkiem może okazać się singiel-milioner i jego kasa. Ciekawe czy w listach do takiego człowieka, będziesz mu wytykać z wyższością że jego dobroczynność to wynik braku dzieci. ////Szukanie dziury w całym Póki co - ludzie starsi bardziej żałują że nnie mieli dzieci niż kasy czy zaszczytów.////// Zaraz zaraz, skąd wiesz czego żałują ludzie starsi?. Mój dziadek majacy 3 dzieci, 6 wnuków i z zewnątrz udane pożycie małżeńskie, żałował zawsze że w okresie przedwojennym nie mógł poderwać wymarzonej dziewczyny, w której był zakochany. Żałował że II wojna, bieda wsi, i okupacja zmarnowały mu życie. Że zamiast trzymać za ręce wyśnione dziewczyny ze swojej młodości, musiał na zmianę: albo ciężko pracować w polu , albo bać się o siebie aż do 1956r. Że nie wstąpił do AK, jak jego brat. Że nie walczył w Powstaniu Warszawskim. To były rzeczy których żałował, a o których opowiadał mi w 2007 roku, w wieku około 90-ciu lat. Moja babka, i dzieci jakie mu urodziła, kompletnie go nie obchodziły w podsumowaniach życia. Zmierzam do tego, że zawsze będzie coś, czego będziemy żałować. I posiadanie dzieci nam tego problemu nie rozwiąże. /////// Ja mówię o tych w okolicach 70-tki i starszych.A ci w przeważającej większości w dziwny sposób wzdychają, że: - żałują braku własnych dzieci, bo ich życie było jednak niepełne, choćby ze względu na brak możliwości przeżycia tego kolejnego, babcino/dziadkowego etapu/////// No to właśnie mój dziadek uważał, że jego życie nie było pełne, min. przez brak zrealizowania się w miłości do kobiet sprzed ślubu, z moją późniejszą babką. ( Do którego był przymuszony, gdyż miał już 28 lat. Potem wpadł 3 razy i finish-uziemienie. Tylko on nazywał rzeczy po imieniu, i nie dorabiał ideologii do swojego ojcostwa i mężostwa). /////Szukanie dziury w całym to zauważają przelotność tych dziesiątek lat i to, że "do grobu sobie pamięci o sobie czy kasy nie zabiorą/////// Podobnie Żaden posiadajacy dzieci i wnuki starzec, nie zabierze ze sobą do grobu córek, synów oraz dalszych potomków. :) Szukanie dziury w całym. Cała twoja wypowiedź to prezentacja działań mających zabezpieczyć twoje dobre samopoczucie na strarość. Oraz prezentacja wyższości twojego stylu życia, więc i ciebie samej, nad odmiennym życiem innych. Kolejna osoba która prócz dzieci nie ma nic, bo i wczesniej nigdy nic nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×