Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malinowa_krolewnaa

Jadłospis.

Polecane posty

Gość malinowa_krolewnaa

Co sądzicie o tym jadłospisie i ile wg Was ma on kcal?? Z góry dziękuję za odpowiedzi :) A tu oto wklejam owy jadłospis :P : Śniadanie: szklanka mleka 2%, jajko na miękko, pół grahamki z masłem 2 śniadanie banan i mały danonek Obiad: zupa krem z marchewka, pietruszka, kawałkiem gotowanej piersi z kurczaka i 1 ziemniakiem Podwieczorek: napój sojowy lub szklanka mleka Kolacja: grahamka z masłem+ np parówka i szklanka mleka Czekam na opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarlabym z glodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Po co ta parówa na kolację? Parówki są tłuste, niezdrowe, mięsa w nich niewiele, syf i wypełniacze, jeśli nie możesz się bez nich obejść, to już lepiej jedz na śniadanie, chociaż na śniadanie lepiej zjeść coś z węglowodanami złożonymi np. płatki owsiane, grahamka też może być lub razowy chleb, musli, otręby itd. Na kolację białko, ale z niedużą ilością tłuszczu, jak chleb/bułka to bez masła tylko np. z białym chudym serem. Drugie śniadanie-słodki serek i banan moim zdaniem tylko niepotrzebnie podnosi poziom cukru, ale ostatecznie niech będzie. Obiad ok, jak najbardziej może być. Sporo mleka, ale jeśli dobrze się po nim czujesz to pij. Ja bym mleka z jajkiem na miękko, a tym bardziej z parówką nie mogła. A jeśli chodzi o kalorie to będzie coś ok.1400, ale mogę się mylić, bo nie wiem ile używasz masła, ile zjadłaś zupy i mięsa, jakiej wielkości parówka, ziemniak, banan, bułka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
Mogę na tym przytyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Nie sądzę. Za mało kalorii. A co, próbujesz przytyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
Muszę na tym przytyć, tzn powinnam. Ale przeraza mnie te mleko... do sniadania- to jakos dam rade ale do kolacji wole herbate...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Kto ci ułożył taki jadłospis? Musiałabyś mieć bardzo spowolnioną przemianę materii, żeby przytyć tak jedząc. Jedz lepiej orzechy, dużo chleba z masłem, dżem, miód, żółty ser, suszone owoce, banany, gruszki, winogrona, makaron, ryż, ziemniaki z sosami, zupy z kluskami i śmietaną, budynie, słodycze, byle nie za często, bo niezdrowe. Oblicz sobie swoje dzienne zapotrzebowanie i jedz więcej, niż ono wynosi. A, jeśli to nie tajemnica, to dlaczego musisz przytyć? Sama chcesz czy powinnaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
Choruje na anoreksje i grozi mi kolejny pobyt w szpitalu, a chce tego uniknac!;/ Lekarka mi to ułożyla.. moze te mleko dlatego, ze mam osteoporoze. Jednak boje sie.. tego jest tak duzo!!! no i mam spowolniony metabolizm ,rzeczywiscie.. i do tego wielkie problemy z wyproznianiem. boje sie przytyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Rozumiem cię. Też niby powinnam przytyć, ale ja uparcie staram się utrzymać niedowagę, codziennie planuję od jutra zacząć więcej jeść, ale jakoś nie potrafię, mam zakodowane, że jak zjem coś, czego nie było w moim planie, to znaczy, że jestem słaba, nie mam kontroli, źle robię. Nie mam wielkiej niedowagi(BMI chyba 17,5), ale zaszkodziłam sobie przez to odchudzanie. A jeśli chodzi o ten jadłospis to najlepiej zapytaj lekarkę, na co można wymienić te rzeczy, których nie lubisz, na pewno są jakieś alternatywy. A jak przekonać się do jedzenia, kiedy wcale tak naprawdę nie chce się przytyć, niestety nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
ja mam bmi 14 coś. boje sie tyć, nie chce... :( i boje sie, ze jezeli wypije szklanke herbaty zamiast szklanki mleka do kolacji to od razu bedzie, ze sie nie staram i do psychiatryka ;/ no i powiedziala, ze mam z 1 kg przytyc do poniedzialku! no ale to jakies chore!nawet w szpitalu nigdy tyle nie tyłam!!! jednak pozniej wyszło z tego, ze ona bedzie z moja matka gadac i jezeli bede sie starała to wiadomo- matka to powie, no i ona wtedy nie da mnie do szpitala, bo skoro bede sie starała, to znaczy, ze zaczynam sie leczyc. tylko mam obawy.. ze bede jadła, a nie przytyje, lub przytyje ,ale np 0,5 kg. no to co wtedy? da mnie do psychiatryka? to by bylo niesprawiedliwe!!! bo w takim razie po gówno mam sie starac? sory za te słowa, ale nie wiem co robic. i teraz chore myślenie sie wlacza: nie bede jadla, bo i tak tam trafię znając zycie, to przynajmniej z mniejsza wagą. a szlag mnie trafia jak pomyśle, ze bede żarłaaa jak świnia, a i tak mnie tam wsadzą! założmy przytyje, a i tak tam pojde. wiec chwilami mysle, ze lepiej nie jest i pojsc z nizsza wagą, bo jakos wątpie w to, ze zostane. ale chce zostac!! ja nie chce tam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Wiesz, myślę, że 1 kg da się uzyskać przez najedzenie się słonych rzeczy poprzedniego dnia(zatrzymanie wody) i wypicia dużo płynów przed ważeniem. Rozumiem to, że nie chcesz iść do szpitala, ale zastanawiałaś się, czy sama wyjdziesz z tego? Sama po sobie widzę, że nie jest tak łatwo zmienić myślenie, a przecież ze mną nie jest źle, tylko mam parę kg niedowagi, licznik kalorii w głowie, obsesję na punkcie jedzenia i trochę problemów ze zdrowiem przez próbę spełnienia moich marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ten sposób da się i więcej uzyskać kg. To jest częsty pierwszy efekt "diety cud" dzięki której niby schudliśmy przez parę dni a najczęściej to po prostu woda zeszła z organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatryk nic tu nie da
psychiatryk nic tu nie da...zreszta to straszne miejsce, samo wspomnienie otym przyprawia mnie o dreszcze:/ nie wiem jaki jest szpital w Twoim miescie, ale u mnie to wiezienie- centralnie z kratami w oknach:/ ale funkcjonuje u Nas takie cos jak terapia dochodzaca czyli codziennie od godziny 8 do 14 jestes w grupie ludzi, ktorzy borykaja sie z tym samym problemem...oczywiscie razem jecie sniadania, obiady, gotujecie, pieczecie ciasta, jezdzicie na wycieczki, gimnastyka i terapia psychologiczna min. psychorysunek...osobiscie ten problem nie dotyczyl mnie, a bardzo bliskiej mi osoby, wiec widzialam i ten szpital, i terapie dochodzaca- niebo i ziemia...no i pomaga, a przynajmniej tej osobie pomoglo...zapytaj pania doktor jak bedziesz u niej, moze i nie ma czegos takiego w Twoim miescie, ale przynajmniej wezmie to za pkt dla Ciebie, ze sie starasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
Nie wiem.. dzisiaj juz jestem po pierwszym dniu tego jedzenia.. czuje sie jak balon.. mialam biegunke, mam mdłości, wzdęcia.. czuje sie fatalnie!! prawie nic nie jadlam, a tu nagle takie ilości jedzenia! waze 37,8 kg, ale ciągle wydaje mi się to duzo :( boje sie utyć... szpitale nic nie dają! wyszlam ze szpitala w pazdzierniku i schudlam 8 kg.. i co? znowu mi grozi szpital! który znowu gówno da! dlatego teraz w domu jem.. jem, zeby tam nie trafic.. ! w sumie to marna motywacja, ale dobra i taka... ehhh :( tego jedzenia jest tak duzo... ale jakos dalam rade.. najgorzej z tym maslem.. masła nie tykam!! a dzisiaj musialam je zjesc!! i szynke, mleko, zupe!! musialam tyle zjesc!! ale wmawiam sobie, ze wyjdzie mi to na zdrowie.. tylko dziwne te posilki, bo w sumie samo białko i mieso, prawda?? a gdzie weglowodany i tluszcze? ehh.. ciezko.. ale nie chce do szpitala.. mam terapie.. jakos bedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
boje sie.. tak bardzo.. i tak sie zle czuje.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
No właśnie dziwna ta twoja dieta, ale skoro to lejarz taką ułożył to pewnie wie, co robi. Te dolegliwości to może na tle nerwowym, też tak mam jak staram się więcej zjeść. Najgorzej między ludźmi, nie potrafię jeść jak ktoś patrzy, od razu brzuch puchnie mi, jak balon, okropne wzdęcia, niedobrze mi i odbija się strasznie. A motywacją powinno być dla ciebie twoje życie..Przecież na pewno wiesz, czym grozi takie wychudzenie. Ale łatwo się gada, a wprowadzić w życie trudno, kiedy psychika stawia opór. W każdym razie życzę ci powodzenia, dużo siły, walcz o normalne życie, teraz na pewno jest ci bardzo ciężko, ale nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
boje sie utyc.. myslisz, ze duzo na tym utyje? wlasnie niedawno przyszla do mnie mama ze szklanka mleka i musialam wypic, bo do kolacji nie wypilam- jakos mi nie pasowalo mleko do szynki drobiowej. mam bmi 14,4 i ciagle wydaje mi sie, ze to duzo .. i ze juz dzisiaj pewnie utylam z 1 kg;(( jak myslisz, ile na tym przytyje:( boje sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Nie mam pojęcia, to zależy jak bardzo spowolniony masz metabolizm. Nie wiadomo czy w ogóle przytyjesz, jeśli twój organizm szybko pozbywa się wszystkiego(pisałaś o biegunkach). Wiesz, że nie powinnaś myśleć o tym, ile przytyjesz, to tylko nakręci lęk przed jedzeniem, samo słowo "przytyć' budzi negatywne skojarzenia i strach, pomyśl, że robisz to, żeby wrócić do zdrowia, żeby żyć. Wydaje ci się, że niecałe 38kg to dużo, ale przecież wiesz, że ci się tylko wydaje, że w rzeczywistości to bardzo mało, niebezpiecznie mało, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GooSiaaaa
hej ;) Chciałabym Ci pomóc...:( moja koleżanka miała anoreksje,przeżywałam to razem z nią... to bardzo trudne i ciężki,ale z wielką motywacją i siłą dasz radę. To wszystko siedzi w Twojej głowce... masz blokade ,odraze do jedzenia ,boisz się przytyć... smutno Ci i cięzko...ale pomyśl o własnym życiu,o przyszłości,która Cię czeka,o facecie,dla którego jestes/będziesz całym światem... z którym poczniesz dzieci,pojedziesz na wymarzone wakacje,bedziesz cieszyć się życiem,nie zważając na wagę... te całe szczęscie możesz osiagnąć będąc zdrowa... Nie jesteś gruba,nie jesteś szczupła...jesteś skrajnie chuda,to nieładnie wyglada...ubrania żle leza,a facet nie ma się do czego przytulic... do kości?! Zrozum Kochana pownnaś przytyć dla zdrowiac,dla szcześcia i dla zycia,jtore Cie jeszcze czeka... oraz dla najblizszych,powinnać wziasc sprawy w swoje ręce,poddać się leczeniu, uszczęśliwić bliskim,bo teraz cierpią...cierpią wraz z Tobą... Pragną Twojego szczęścia,chcą Ci pomóc,ale sama musisz postawić mały kroczek dążżac do celu... Z całe serduszka życzę Ci powrotu do zdrowia,,jestem pewna że sobie poradzisz..jesteś silna..każda kobieta silna jest.. Będę Cię wspierać,trzymac mocno kciuki i molić się do Boga o Twoje szczęście... ale uwierz w siebie,we wlalsne możliwości,przezyciezyj strach,bo to on Toba rządzi...rządzi Twoją psychiką i ciełem,wygraj walkę z samą sobą ! trzymaj się cieplutko ;*;*;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
GooSiaaaa, pomódl się też za mnie, proszę:) Czuję już od dawna, że to, co się ze mną dzieje, nie jest normalne. Straciłam kontrolę Nie mam z kim o tym porozmawiać, a jak za dużo o tym myślę, czuję tylko lęk. Nie wierzę, że kiedyś wrócę do normalności.. jest mi ciężko, bo nie jestem jeszcze tak szczupła, jak bym chciała, a tu zamiast schudnąć i cieszyć się figurą o jakiej marzę, chyba będę musiała przytyć, żeby okres mi wrócił.. ale ja się boję, że nie wróci, będę okropnie wyglądać, a i tak nie będę nigdy zdrowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_krolewnaa
rrrrrcccccccdswqa- z jednej strony wiem, ze to mało, z drugiej strony wciaz za duzo... boje sie.. mdli mnie.. zle sie czuje po jedzeniu... GooSiaaaa- dziękuje za to co napisalas! jest mi strasznie miło.. cieplutko się na serduszku zrobilo :) ale to wszystko jest takie silne i trudne.. a ile masz lat? i ta Twoja kolezanka? w jakim byla stanie i jak jest teraz? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GooSiaaaa
koleżanka ma 1 lat,jest w moim wieku...wszystko zaczęło się gdy chciała trochę schudnąć...ale to wpędziło ją w błędne koło....chciała ważyć coraz mniej coraż mnie,patrzyła na gwiazy,na ich zzdjęcia na okładkach wielu magazynów.Lecz myliła się,bo te zdjęcia są przerabiane! tak w rzeczywistosci nie wygladaja modelki...wyglądają okropnie;/ Wracając do tematu..pomogłam jej,wspierałam ją,dodawałam otuchy,myślała ze sama sie z tym upora,lecz się myliła...nikt sam z tego nie wyjdzie,potzebna jest pomoc bliskich..Jestem jej tylko koleżanką,a mimo to zaufała mi na tyle żżeby uwierzyć w moje słowa... Była bardzo chuda,kości widać było gołym okiem,blada,wyglądała strasznie.... ;( dziś to dziewczyna pełne energi,zakochana po uszy,powoli pzestaje myśleć tym co było kiedyś...walczy nadal,jecz już osiągnęła szczęście.Musiała również jak Ty trzymać się diety,z początku było bardzo trudno,cierpiała,bała się ważyć...lecz ze zbiegiem czasu..wprowadziła jedzenie do swojego normalnego rozkładu dnia,traktowała to jako coś "normalnego" i codziennego.Gdy przytyła poprawiły jej się wyniki,jst o niebo zdrowsza i dużo piękniejsza...poznała chłopaka,który świata poza nią nie widzi..są razem szczęśliwi i wierzę że tak pozostanie. Trzema uwierzyć w siebie,bo to wszystko piękne i kolorowe,ale przedtem sama przeżyła koszmar.. miała nawet myśli samobójcze.. ;( Życie jest po to aby żyć,aby czerpać z niego jak najwięcej,dlatego cieszmy się daną chwilą,szansą ,któą dostaliśmy od Boga...a Bozia i bliscy pomogą.. pomogą osiągnąć szczęście i wyjść z tej dziekiej pułapki. Ja osobiście kiedys tez robiłam jakieś głupie głodówki ;/ paranoja... ale po dwóch latach zdrowego jedzonka, schudłam a przede wszystkim jestem szcześliwa i nie zamatrwiam się o wagę. Mam obecnie 18 lat, w tym roku maturka... i chce pójsć na psychologię,pomagać ludzim... mniam.. najchętniej to bym zbudowała jakiś dom dla tych biednych ludzi:( chciałabym aby wszyscy byli szczęśliwi,by panował pokój.. bo kasa kasą..lecz szcęścia nie daje! Ciesze się,że choć troszkę mogłam pomóc Wam Kochane ;* życzę Wam powodzenia i osiągnięcia celu ;* pozdrawiam cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie bedzie dobrze
tylko zacznij troszke jesc:) ja mam troche inny problem...tez mam niedowage choc nie tak duza jak Ty. moje bmi to ok. 17. kiedys probowalam sie odchudzac za pomoca glodowek. wpadlam w bledne kolo, obzarajac sie na zmiane z glodowkami i tabletkami przeczyszczajacymi. przytylam 13 kg. jadlam kompulsywnie. w koncu zrzucilam te 13 kg. zajelo mi to az pol roku. teraz staram sie utrzymac ta wage. choc i tak mysle ze jestem wciaz za gruba. tyle ze ja bym mogla jesc caly czas i musze sie kontrolowac. dzisiaj np zjadlam wlasnie paczke orzechow!!! do tego troche polane miodem. jestem wsciekla, zjadlam nadprogramowo jakies 800kcal!!! i przez te wszystkie diety ktore przeszlam nie potrafie przestac liczyc kcal, planowac co zjem na nast dzien, liczyc ilosci zjedzonego bialka warzyw, owocow. to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrcccccccdswqa
Ja też tak liczę. Mam licznik kalorii w głowie. Ciągle liczę, planuję, kładę się spać z myślą o tym, co zjem jutro. Wszystko zapisuję. Nie mogę się od tego uwolnić, to jest jak obsesja, daje mi poczucie bezpieczeństwa, że mam kontrolę nad sobą..A dzisiaj się wkurzyłam już na to wszystko, postanowiłam zjeść 1500 kalorii, bo takie mam zapotrzebowanie, udało się 1300, bo więcej nie wcisnęłam i czuję się całkiem nieźle, pierwszy raz od wielu miesięcy nie kłuło mnie w klatce piersiowej, nie myślałam o jedzeniu cały dzień i było mi gorąco, chociaż zawsze trzęsę się z zimna i chodzę w 2 parach grubych skarpet, rajstopach, spodniach, 2 swetrach i siedzę zawinięta w koc. Myślałam, że mam gorączkę, ale nie, więc to chyba skutek zwiększenia ilości jedzenia. Mam gorące dłonie i stopy, coś mnie grzeje od środka. Żebym tylko wytrzymała psychicznie z takim jedzeniem, tak bym chciała, żeby okres mi wrócił.. ciągle mi się to śni.. Ale boję się, że męczę się na darmo i tylko popsuję sobie figurę, a i tak nie będę zdrowa. Malinowa-królewna, a co u ciebie? Starasz się jeść tak, jak powinnaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×