pozyczyłam facetowi samochod

dzis rano pozyczyłam mojemu chlopakowi samochod, dlatego ze on swoj oddał do warsztatu, on chce go równiez na jutro, ja nie mam daleko do pracy ale wieczorami zawsze robilam sobie wyjazdy, a teraz jestem skazana na siedzienie w domu, a on teraz dojezdza do pracy moim samochodem, nie wiem co o tym myslec ale gdybym była facetem to nie wiem czy byłabym wstanie pozyczyc od własnej dziwczyny samochod - gupio chyba tak jakos. co o tym myslicie? nie wiem czy pytał sie swoich kolegów o pozyczneie, ale teraz on sobie jeżdzi a ja musze chodzic na piechote

trzeba bylo nie pozyczac....

Z dupy zgubisz trochę kg, będzie spoko

pomóżcie

pomóżcie ?...a w jakiej kwestii bo nie rozumiem ?

co mam myslec o moim facecie?

no ja nie widzę w tym nic złego że facet zwraca się o pomoc do swojej dziewczyny ...ale jak masz z tym tak wielki problem to zadzwoń do niego i niech przyprowadzi auto i już

a czy ktos jeszcze moze wypowiedziec sie na ten temat?

ze dalas mu auto zeby on sobie pieszo do pracy nie chodzil..chyba ze nie pracuje w swoim miescie to rozumiem..ale tak zeby dawac auto zeby on pieszo nie chodzil a zebys ty to robila??dziwne...

ale babko w czym Ty widzisz problem? a gdybys Ty miała problem i pożyczyła od niego samochód to głupio byś się czuła? a jak będziecie małżeństwem to co? bez sensu........ głupia :O