Podrywam kobiety na czatach i...

Przyznaję się, że brak mi pewności siebie. Na żywo nie mam odwagi podrywać, mimo, że nie mam się czego wstydzić i lubię się, czuję, że jestem atrakcyjny. Dlatego też od jakiegoś czasu próbuję poznać kogoś na czacie. Kiedyś miałem dwie randki z dziewczynami młodszymi na żywo, ale w jednym wypadku po prostu zostaliśmy znajomymi, a w drugim to była porażka. Pewnie nie zdziwię nikogo pisząc, że jestem prawiczkiem. I ten stan też działa na mnie bardzo źle. Głupio mi by było zacząć z kimś być i żeby później wydało się, że tego nie robiłem. A mam już 21 lat. O prostytutce wolę nie myśleć, ale postanowiłem znaleźć kogoś w internecie. Na czacie włączam kamerkę i zagaduję, najczęściej do starszych kobiet, bo czuję, że z takiego spotkania mógłby być większy pożytek. Więc poznałem w ten sposób 3 kobiety. Pierwsza to jeszcze nie kobieta. Ma 16 lat, jest chętna na bliższe kontakty, ale z kolei jest mało konkretna i nie liczę na dużo. Druga to mój faworyt. Ma 34 lata i super nam się gada, flirt wychodzi bardzo inteligentnie i tym ją chyba oczarowałem. Mądra i bystra kobieta :) Widziałem ją na kamerce, ma fajne ciało, potrafiłem ją rozpalić :) Trzecia ma 41 lat, ale jest mniej ogarnięta, czasami trudno się dogadać, podoba mi się mniej, ale zdaje się, że też jest konkretna. Jak myślicie, dobrze robię? Warto w ten sposób korzystać z życia? Może dzięki temu nabiorę trochę pewności i doświadczenia...