Juz nie jestem kochanka. NIGDY WIĘCEJ...

kocham go, ale chyba poczułam ulgę...

teraz wiem, że to nie ma sensu, przejrzałam na oczy.

ja tez tak zrobiłam 3 lata temu i jestem z siebie dumna:D a teraz mam męża i jestem szczęsliwa

chcialabym poznac kogos bez zobowiazan, może szybciej bym zapomniała, bo na razie średnio mi idzie.

"Juz nie jestem kochanka. NIGDY WIĘCEJ..." "chcialabym poznac kogos bez zobowiazan" Z deszczu pod rynnę. Zajmij się sobą, żyj, rozwijaj, może kogoś poznasz z czasem. A nie ciągle się pchasz związki bez przyszłości. Jesteś masochistką czy jak?

nie o to mi chodzi. o kogos kto nie ma zobowiazan w postaci rodziny :P

...Agatko :) ?

:) To całkiem inna sprawa. W takim razie pozostaje życzyć powodzenia w poszukiwaniach tego jedynego.

yy 20? ale nie szukam na sile i raczej nie tu ;p tak tylko napisalam :P

?

Choć jedna w porę oprzytomniałaś i nie będziesz miała jakiejś rozbitej rodziny na sumieniu. Niestety, pewnie jesteś wyjątkiem wśród zalewu panienek wręcz dążących z pełną premedytacją do zdobycia zajętego faceta. Naprawdę jesteś mądrą dziewczynką i niech tak pozostanie :)

glupoty!!! gdyby byla madra to nie pchala by sie w taki uklad!!!

do głupoty-> przecież się wycofała; nie rozumiesz tego co czytasz? a błędy każdemu wolno popełniać- grunt, że wyciąga z nich nauczkę i nie popełnia tych samych po raz kolejny!

po pierwsze: nigdy nie ""dalam mu dupy", po drugie nie wiedzialam że ma żone i dziecko. wiem, powinnam odejsc jak sie dowiedzialam, ale bylam zakochana po uszy poza tym zwodzil mnie czulymi slowkami itd. życze wszystkim "madrym" aby kierowali sie rozsadkiem gdy znajda sie w podobnej sytuacji a wiem że to nie jest łatwe.

?? dobrze ze przejzalas na oczy jestes za mloda zbey tkwic w takim bagnie

on ma 27 lat

pewnie wielu kochankom wydaje sie że "z nami bedzie inaczej, nam sie uda". też tak myslałam i nie słuchałam głosów które mowiły że bedzie tak samo jak zawsze, mnie zostawi a nadal bedzie z żoną.. co prawda nie zostawil mnie, bo sie znudzil, po prostu nie dogadywalismy sie, nie wyszlo nam. tez myslalam że nasza sytuacja jest wyjatkowa, starałam sie go zrozumieć, że żona go zranił, że on juz jej nie kocha, że przeczekam to i zamieszkamy razem, bedzie cudownie. tak na prawde nie wielu takim "parom" sie udaje, więc mówie wszystkim NIE WARTO.