Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stucked in the middle

Jak wziac dupe w troki? Serio pytam

Polecane posty

Gość faculty member
stuck, nie wiem, czy dam rade sie pokazac o 20, bo jak maz zobaczy, ze wlazlam na kafe to bedzie burza z piorunami. Nie zdarze mu nawet wytlumaczyc, ze tym razem w szczytnym celu ;) No i pokazanie mu topiku, w ktorym pisze, ze mu sciemniam, po prostu NIE WCHODZI W GRE! Ale na pewno przyjde tu tuz przed 10 rano, zobacze co napisalyscie, i napisze od siebie, do cholery, dosc tego!!! BIORE DUPE W TROKI!!!! Jest mi juz cholernie wstyd wciaz odpowiadac na pytania o obrone, zaczelam tez klamac znajomym, ze promotor robi mi problemy, ze nie ma czasu poprawiac mojej pracy, a to jedna wielka sciema. Prawda jest taka, ze nie ma jeszcze zadnej pracy do poprawiania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty member
Moze mi sie uda zajrzec na moment o 20, jak meza czyms zajme, np. przygotuje mu kapiel.. , zeby tylko pokazac sie, ze jestem i jestem gotowa walczyc z leniwcem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, walczmy z leniwcem!! :D a swoja droga, to do jakich klamstw jestesmy w stanie sie posunac, zeby tylko zataic swoje lenistwo... no ale dobra, koniec z biczowaniem :P teraz konkrety: 1. zaczynam od jutra, dzis klade sie max o 23.00 zeby jutro wczesnie wstac (mysle, ze na poczatek 8 wystarczy); 2. rano wypije kawe, zjem sniadanie i bez zadnej sciemy siadam do laptopa na min. godzine w celu przeczytania tego, co do tej pory napisalam; odpuszczam sobie sprawdzanie poczty, naszej klasy i kafeterii, pojawie sie tu pozniej tylko po to zeby zdac relacje z postepow; 3. opracuje plan akcjii na nadchodzace 2 tygodnie - w miare realny, zeby znowu nie zwatpic, ze nie dam rady; ok, na razie wystarczy, reszta podziele sie po opracowaniu planu :) a jak tam reszta, czy jeszcze ktos wypowiada walke z leniem, czy tylko ja i faculty ruszamy do boju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty member
melduje sie. Wczoraj po 20 udalo mi sie wejsc na moment na kafe i przeczytac co napisala stuck alias sama nie wiem, ale nie zdazylam nic napisac. Na mojego meza kafeteria serio dziala jak plachta na byka, on wie, ze jak zlapie faze to potrafie tu przepieprzyc kilka dni pod rzad, wiec bylam zmuszona stad wiac zanim zobaczyl gdzie jestem. Tak jak pisalam, moge sie pojawic dopiero o 10 rano, gdyz maz idzie do pracy na 10. Do tego czasu wstajemy, cwiczymy, jemy sniadanko, gadamy, ... - to taki czas dla nas, bo widzimy sie znowu dopiero wieczorem. Kolej na moj plan, ktory wdrazam OD ZARAZ. Wiem, ze jak przepieprze jeszcze jeden dzien to popoludniu puszcze pawia patrzac w lustro. Po pierwsze: zero kafeterii (oprocz naszego motywujacego topiku, aczkolwiek zajrze dopiero po poludniu zdac relacje i napisac dalsze plany). A od teraz: Zero Pudelka & co, zero tlenu, onetu... Zadnych zakupow internetowcyh Sprawdze tylko sluzbowe maile Na stole przede mna lezy sterta publikacji do przeczytania, startuje zaraz i czytam co najmniej 5 (+ robie notatki) zanim zrobie przerwe. Zobacze ile pociagne (zeby rozleniwiony umysl nie doznal szoku :P ), ale 5 to absolutne minimum. Potem zobacze, czy bede nadal robic notaki, jesli literatura mnie zainspiruje, albo bede czytac nastepne publikacje. Ok, tyle na teraz. Odezwe sie pozniej. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty member
aha, przypomnialo mi sie, co mowil mi kiedys pewien specjalista od zarzadzania czasem: kazdy dzien nalezy planowac najwyzej w 60 %, wtedy pracujemy najefektywniej i nie tworzymy sobie nadmiernego napiecia. Cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje, ze nasza Grupa Wsparcia Kryzysowego zda egzamin i przyczyni sie do 2 wiecej osob z dyplomem :), a teraz zdaje relacje :) 1. plan troche sie obsunal, bo pomimo tego, ze wstalam o 7.00! najpierw musialam isc do lekarza, potem maraton po aptekach, wiec do laptopa zasiadlam dopiero o 10 2. ale zasiadlam :) 3. przygotowalam liste rozdzialow do napisania/poprawienia streszczenie - napisac wstep - napisac literatura - dokonczyc (mam 40%) Analiza danych - dokonczyc (mam 30%) Rekomendacje - napisac 4. zaczelam pisac niektore :) faculty, mam nadzieje, ze dobrze ci idzie czytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale powialo cisza :D no coz sama bede z soba pisac, dziwne to, ale musze przyznac, ze nawet motywujace :) dzisiejszy dzien musze zaliczyc do udanych - yes! przeczytalam wszystko co napisalam do tej pory, nanioslam male poprawki i skonczylam maly podrozdzial; jutro mam w miare ciezkki dzien, ale postaram sie przysiac chocian na 2 godziny najgorsze jest to, ze mam jakies zapalenie oka a lekarz wciska mi, ze to alergia... krople ktore mi przepisal okazaly sie takim niewypalem, ze kazal je odstawic (uzylam raz, 80 zl wywalone w bloto), teraz stosuje jakies inne i lykam tabletki przeciwalergiczne; jak na razie zero poprawy... w poniedzialek bede juz na niego czekac pod drzwiami... anyway, czekam na odzew :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty member
ja jestem, tylko pisze teraz w glebokiej konspiracji, mam doslownie 5 minut, gdy maz jest pod prysznicem. dzien udany, dotrzymalam wszyskich zobowiazan, choc plan pracy troche ulegl modyfikacji. Mialam kryzys w poludnie i obejrzalam sobie dwa odcinki ulubionego anime, ale no, coz... mala przerwa tez sie nalezy. napisze wiecej jutro albo w niedziele. W weekend niewiele zrobie bo pomagamy przyjaciolom w przeprowadzce. trzymaj sie!!! Moze jeszcze ktos sie przylaczy. Mnie naprawde to zmotywowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowy tydzien nowe sily :) weekend byl weekendowy :D, tzn. nie zasiadlam do pracy, bo nie bylo kiedy (znajomi, impreaza, zakupy...) za to dzis znow ruszam do boju!! na 10 ide na aerobik, po powrocie prysznic, II sniadanie i laptop - kontynuuje pisanie :) po powrocie przedstawie plan pracy na dzien dzisiejszy - musze ruszyc dosc ostro, bo za 2 tygodnie jade do Polski i chce sie cieszyc swietami a nie wyrzutami sumienia :P faculty - where are you? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty
witam w nowym tygodniu pracy :) Weekend byl bardzo pracowity, wypelniony noszeniem szaf, szafek, dywanow itd. Jeszcze wczoraj pomagalismy w malowaniu. No ale coz robic, przyjaciele w potrzebie. Dzis rano przeczytalam kawal ksiazki o szukaniu pracy - nic tak nie mobilizuje do robienia dyplomu jak dalsza perspektywa, mysle, ze u Ciebie tez niedlugo ten temat bedzie aktualny, sama nie wiem? Dzis musze napisac streszczenie mojej pracy i przedstawic szefowi. Postanowienie na dzis: nie ruszyc sie stad, dopoki nie powstanie abstrakt. Co jest moim dotychczasowym sukcesem, od czasu powstania topiku - ANI RAZ NIE OTWARLAM: onetu, Pudelka, tlenu ani zadnej innej tego typu strony :D Jestem z tego dumna ( z drugiej strony, jak nisko upadlam, zeby byc dumnym z takich rzeczy... ). Nie gadalam z nikim przez siec, zadnego gg, nk i tym podobnych. Bylam troche jak narkoman na glodzie chwilami, ale zawzielam sie na tych zlodzieji czasu na serio. Moge sie tylko przyznac do krotkich zakupow w internecie... tez sprawa do ukrocenia. Jesli juz, to tylko wieczorem, krotko i tylko to, co niezbedne. Czuje sie duzo, duzo lepiej w moim nowych, pracowitym, wcieleniu :) Niech ona trwa i wzrasta... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, chyba zostalam sama... no nic, wczoraj skonczylam jeden rozdzial!! dzis koncze kolejne czesci :) doszlam do wniosku, ze jak bede myslala o pisaniu jak o przykrej koniecznosci, to nigdy nie rusze do przodu, wiec zaczelam podchodzic do tego na luzie: juz nie mowie 'o nie... dzis musze tyle i tyle napisac, tak mi sie nie chce', tylko 'ok, zobacze co jest do zrobienia, przejrze troche jak mnie natchnie to cos napisze' niby nie zadna eureka, ale dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty
alez wczoraj mialysmy synchronizacje, co do minuty ;) dzis maly obsuw - 30 min na przeglad prasy.... no coz, jak na tym na dzis poprzestane, to nie jest zle. Nadal jestem na ostrej diecie anty-internetowej. Dzis napisze na nowo wstep (przerabiany juz tyle razy...) i niech powstanie OSTATECZNA WERSJA, please. Przepuszcze jeszcze raz dane przez program. Tyle na dzis. Moze jeszcze zdaze isc do fotografa zrobic ladne zdjecie do zyciorysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swietnie.... tyle napislam i wcielo 😭 skrot: dzis malo produktywnie, bo zakupy swiateczne wisialy na tapecie, ale wieczorem zasiadam do pisania po fitnesie, czyli po 20.00; temat szukania pracy jak najbardziej aktualny - tylko brak dyplomu troche utrudnia, ale jetsem na dobrej drodze :) odezwe sie jeszcze wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty
szkoda, ze wcielo Ci tekst, bo chetnie poczytalabym jak walczysz :) Wczoraj moje plany zboczyly z wyznaczonego kursu - dowiedzialam sie o targach pracy w przyszlym tygodniu, na ktore chce koniecznie pojsc. Wiem, ze perspektywa zatrudnienia to to, co mnie ZMUSI do NApisania a nie tylko pisania, przemyslen, dolowania sie, ze tak malo zrobione i pomstowania w myslach na moj trefny temat, wspolpracownikow i programistow majacych wszystko w d..., promotorke i cala nauke. Zaczelam sie przygotowywac do wystapienia na targach, oczywiscie zaczelam od przekopywania szafy ;) Po dwoch godzinach przymiarek i kombinacji, doszlam do wniosku, ze nie mam odpowiedniej bluzki ani paska pasujacego do zimowych spodni. Tak wiec, w sobote wybieram sie na zakupy, oczywiscie to wszystko w szczytnym celu :) . Z tego co czytam o rozmowach kwalifikacyjnych to w natloku swietnych kandydatow na jedno stanowisko jeden wlos krzywo ulozony na glowie moze byc tym jezyczkiem u wagi, wiec chce przynajmniej wygladac najlepiej jak sie da. Teraz samobiczowanie: dieta anty-internetowa ok, zadnych niebezpiecznych stron, ale musze to dodac do listy rzeczy zakazanych, z bolem serca: ZADNEGO ANIME w godzinach pracy, czyli do wieczora. Ciezko mi to przychodzi, ale postanowilam sobie, ze to, co zadeklaruje tutaj jest wiazace. Wczoraj obejrzalam sobie znow jeden filmik kolo poludnia, choc czulam, ze grzesze. Moze jeden filmik 30 min nie robi roznicy, ale ja to zobowiazanie chce potraktowac jak odwyk od tego typu rozpraszaczy uwagi, jak ksztaltowanie charekteru :) A mam do tych kreskowek cholerna slabosc... to chyba jakas pozostalosc z dziecinstwa bez telewizora, gdy caly tydzien czekalam na wieczorynke w niedziele, jedyna bajke, jaka ogladalam. Od tej pory dla relaksu bede przeglac oferty pracy i zastanawiac sie, w jakim kierunku podazac dalej zawodowo.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej :) u mnie tez sa jakies fajne targi, ale bede juz w Polsce... :( no nic, i tak chcialabym skonczyc szkole i dopiero z dyplomem znalezc prace, bo z obserwacji znajomych wynika, ze kto znalazl prace przed skonczeniem szkoly, teraz nie ma czasu na pisanie i tak sie ciagnie... a teraz szczera prawda: 1. lazenie po kafe od czasu do czasu (wydaje mi sie, ze spedzam na to max. 40 minut, czyli o jakies 35 za duzo - pracuje nad tym) 2. wczoraj bylam na aero 2 godziny i jak wrocilam to nie mialam sily ruszyc reka - czyli zero pisania wieczorem 3. zblizaja sie swieta i niedlugo jade do Pl, wiec chce gruntownie sprzatnac dom, zeby bylo przyjemnie jak wroce - dzis myje okna i piore koldry i poduchy 4. rano spedzilam ok. 1,5 godz. na pisaniu, wieczorem spedze kolejne 2-3; faculty, gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty
mieszkam w Niemczech... dzis nie jestem z siebie zadowolona... przerabiam introduction i wciaz nie moge uchwycic "tego czegos" o co mi chodzi. Ze zlosci wzielam z polki stary komiks z Thorgalem, zeby oderwac mysli no i... przesiedzialam z komiksami pare godzin :( Ja chyba mam cos z glowa. Moze jakis psycholog by sie wypowiedzial, a zreszta nie potrzebuje psychologa, zeby wiedziec, ze uciekam przed ukonczeniem doktoratu i stawieniem czola dalszemu zyciu. Tyle wyborow, szukanie pracy, pewnie przeprowadzka, moze do innego miasta, moze do innego kraju... Niepewnosc, co dalej... Przedluzalam sobie studiami okres bycia "uczennica" ale dalej juz sie nie da - trzeba byc w koncu doroslym. Tylko co to znaczy? Zawsze chcialam byc wolna a jak zbliza sie moja wielka wolnosc, absolutna wolnosc wyboru to przed nia uciekam... Dobrze, ze zalozylas ten topik i jest to miejsce, gdzie moge napisac po prostu jak jest. No dobra, dosc jeczenia, od jutra biore znow dupe w troki :) Przez caly tydzien nawet niezle mi to wychodzilo a tu taki kryzys... faculty, jestes duza dziewczynka. Dosc uzalania sie nad soba! A jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, ja mieszkam w Holandii :) skad ja to znam... ucieczka od doroslego zycia i bycie wieczna studentka, no ale koniec tego! w styczniu chce sie bronic i musze zrobic wszystko, zeby to osiagnac!! niestety od dzis odpuszczam pisanie, w czwartek wyjezdzam do domu na swieta i mam mase rzeczy do zrobienia: ostatnie sprzatanie, pranie, zakupy, pakowanie, etc. jak na razie ide zgodnie z planem, wczoraj zakonczylam kolejna czesc i edycje rozdzialu, niestety w Polsce raczej nic nie rusze, a jade na prawie 2 tygodnie... no ale bede zagladac jak ci idzie i przeciez mozemy troche popisac na tematy nie zwiazane z naszymi pracami :) milego dnia!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faculty
Hej, hej No to jestesmy sasiadkami ;) Ja mieszkam w okolicy Aachen i jezdze sobie czasem do Holandii, szczegolnie lubie Maastricht. Ladnie ruszylas z kopyta, najwazniejsze, ze piszesz a nie migasz sie wiecej. Ja mam dzis kolejny dzien targow pracy, wczoraj bylam wykonczona. Gadalam chyba z setka personalnych, zostawilam im kilka zyciorysow... Mam taki metlik w glowie, ze nie wiem, co o tym wszystkim myslec, wiec lepiej zamiast myslec znow sie tam wybiore... My na Swieta zostajemy tutaj, mam nadzieje, ze pchne troche pisanie do przodu :) Zrobilam duzy krok w tym sensie, ze umowilam sie na rozmowe z promotorem i w zwiazku z tym MUSZE byc na poniedzialek przygotowana. Bede sie tu odzywac zeby sie chwalic lub zalic ;) Dobrej podrozy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×