Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annette_

Czy ktoś miał podobne doświadczenia z zazdrością?

Polecane posty

Gość Annette_

Anette-27 Do niedawna olewałam całą sytuację, ale powoli mam dość. Pracuje z parą w pracy w dodatku w jednym pokoju. Na początku narzeczeni byli mili i wszystko było dobrze, a przynajmniej takie stwarzało pozory. Ale od jakiegoś czasu koleżanka źle patrzy jak rozmawiam z jej narzeczonym, wydzwaniała jak opętana kiedy była na zwolnieniu, obgaduje mnie, nie przekazuje ważnych informacji służbowych. Powoli miałam dość. Naprawdę nie zrobiłam nic by dać jakiekolwiek powody do komentarzy, rozmawiałam z nimi tylko o pracy i bardzo mało... czasem życzyłam udanego weekendu albo urlopu - po tym jak sami powiedzieli ze gdzieś jadą... odważyłam się pogadać z jedną z osób, która tam dłużej pracuje i zna ich od początku... powiedziała mi tyle to ona ma problem bo nie tylko o Ciebie jest zazdrosna, ale o każdą która gada z jej facetem... Nie radzę sobie z tym... pogadać nie ma sensu bo jest to osoba dwulicowa... narazie wzięłam urlop , chce odpocząć od tego... czasem mam idiotyczne pomysły by zmienić pracę, ale tak na prawdę nie chce, dobrze mi tu gdzie pracuje... poza tą jedną sprawa... a może odważyć się pogadać z szefem i zmienić pokój...? W pracy wszyscy wiedzą, że oni są razem... no ale temat jest delikatny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest po prostu chorobliwie
zazdrosna o swojego faceta też tak kiedyś miałam na studiach :( mało dobra przyjaźń się nam z kumplem nie rozwaliła przez jego pannę a i tak wyszło ,że laska przyprawiała mu rogi a jego jelenia na smyczy trzymała ta osoba ma problemy ze sobą cóż ja mogę Ci poradzić nawet jak ty odejdziesz z pracy ona będzie inne osoby uważać za potencjalne rywalki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka etc.
no co Ty nie zmieniaj pracy dlatego, ze jakas baba jest odrobine stuknieta. Co prawda znam ten bol jak ktos wymysla cos z niczego ale nie zmieniaj pracy no chyba ze zdrowo Ci zajda za skore i znajdziesz cos rownie ciekawego. a na razie staraj sie nie rozmawiac z tym kolega, po co baba ma szukac powodow do kolejnych klutni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem to ta baba
zazdrosna to sama kiedyś sobie krzywdę wyrządzi jeśli szuka byle pretekstu do powodów zazdrości ..może kiedyś po prostu jej facet tego nie wytrzymać bo to jest już jakaś choroba jak się zaręczali to czemu ona nie darzy swojego faceta zaufaniem ...jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annette_
Po prostu czuje się bezsilna... kompletnie nie wiem co robić, starałam się olewać, ale teraz mam dość... smutne i tyle... dziękuje za wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostaje mi współczuć
a może za bardzo się tym przejmujesz może powinnaś wypracować metode zlewania tej parki jej i jego ...może lepiej jakby w pracy mieli swój własny pokój odzielny od innych , może nawet pogadaj z szefem o tym bo to bardzo nie zdrowa atmosfera (podejrzewam ,że jesteś nie brzydka i całkiem z grabna oraz lubią cię inni ....) bo baba choruje z jakiegoś nieznanego tobie powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annette_
Staram się w pracy żyć dobrze z ludźmi. Faceci na mnie zwracają uwagę, z resztą nawet jej narzeczony kiedyś powiedział na szczęście nie przy mnie że mam taką figurę, że inne mogą mi pozazdrościć. Nie skomentowałam tego... Po rozmowie z jednym z pracowników na temat tej sytuacji dowiedziałam się że nie tylko względem mnie były takie objawy zazdrości i że to ona ma problem nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annette_
Miało być na szczęście nie przy niej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdfsd
więc czym się martwisz ? ;) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż jeśli lepiej wyglądasz
to teraz wiadomo ty sie ciesz ,że tego nie wie ,że jej facet tak uważa chyba bycie zasztyletowała długopisem...ja jestem zdeczka walnięta przyznam ale na twoim miejscu bym miała nieziemską satysfakcję z tego i do tego masakryczny ubaw .... bo mnie babska zazdrość śmieszy kiedyś tez się przejmowałam i zastanawiałam się co sie dzieje z takimi osobami ...doszłam do wniosku 1 przerastają je własne kompleksy 2 mają cos z psychiką 3 sami sobie nie radza ze soba i własnym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne jest to
na maxa dziwne jest to, że pracuja z soba w 1 pokoju..sama bym tak nie chciala, nawet jezeli z soba nie mieszkaja to tyle czasu z soba, trzeba miec troche wlasnego zycia i oddechu. Co innego jakby miala powod do zazdrosci, ale tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka nie powinna się
niczym przejmować a szczególnie tym jebniętym babsztylem przecież ja bym sfisiowała gdybym miała byc z facetem 24 na dobe przez 7 dni w tyg przez 30 dni w miesiącu itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anette_
Oni od jakiegoś czasu mieszkają razem a w jednym pokoju sami chcieli pracować, na początku podobno nie przyznawali się w pracy że są parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nie rozumiem
cóż zrobić a to jest dziwne jak sie można do takich rzeczy nie przyznawać wychodzi na to,że oboje stuknięci jak para to od razu widać .............co tu ukrywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anette_
Od kiedy się zaręczyli wszyscy wiedzą, ale wcześniej nie od razu się przyznawali... przynajmniej tak wiem od innych, ja wtedy jeszcze nie pracowałam tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×