Tak sobie myślę o kobiecie.

:)

czyjej?;)

Kobiecie, jako takiej. Mnie się wydaje, że w kobiecie jest, to znaczy była. kiedy były kobiety, jakaś nieuchwytna, podniecająca, radosna tajemnica, że będzie lepiej, że mimo wszystko nie jest źle i zdarzy się jeszcze jakaś niespodzianka, która obróci to, co jest, w jakiś radosny, podniebny żart.

myślałam, że o kobiecie kolegi itp:) a definicja trochę nieskładna. :)

To nie jest żadna definicja kobiety. To jedynie swobodna dywagacja dotycząca kobiety. Żądasz ode mnie podania definicji kobiety? A dlaczego nie zażądasz rozwiązania czegoś tak trywialnego, jak kwadratura koła albo wymyślenia nie dającej się podważyć teorii, która w sposób odpowiedzialny powiąże ze sobą teorię względności z teorią wielkich odległości?