Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak jest u was

Czy wy też jedziecie na święta z gębą na pączki?

Polecane posty

Gość jak jest u was

Witam. Chodzi mi o to, że jak jedziecie do rodziców, teściów na święta, to też nie wieziecie czegoś do jedzenia, ciast, jakiegoś mięsa? Tylko liczycie, że wszystko zrobi wasz mama, teściowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest u was
Chodzi mi o to, jak już macie swoje rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest u was
No właśnie, dla mnie to też jest normalne, żeby coś wziąć ze sobą, albo upiec ugotować coś u rodziców, teściów...No ale moje bratowe myślą inaczej, może i maja rację skoro jadą do kogoś, no czuja się jak goście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwestia dogadania się i wcześniejszego ustalenia między sobą :) Ponadto mama powinna otwarcie powiedzieć, ze dzielicie się obowiązkami, bo może im głupio wtrącać się teściowej do "garów" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka etc.
mysle ze trzeba zapytac dspodarzy czy mamy cos przywiezc ze soba. Wydaje mi sie to dobrym rozwiazaniem. Ja bym sie czula troche zle gdybym miala wszystko sama przygotowywac a rodzina tylko by sie zjechala, najadla i odjechala a ja znowu bym musiala sama sprzatac po gosciach. w koncu to swieto rodzinne wiec potrawy powinny byc przygotowywane wspolnie, cala rodzina powinna w tym uczestniczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakto jest u was
No tak powinno być jasno określone. Ale wiecie jak to jest troche głupio powiedzieć Ty przywieź to, Ty tamto...Nie chodzi nawet o to, że mają cały catering przywieźć, ale chociaż jakieś ciasto, tak symbolicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka etc.
mialo byc "gospodarzy" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest u was
No fakt, że moja mama za dużo bierze na siebie, no ale nie raz mi mówiła, że fajnie by było jakby bratowe po jakimś cieście przywiozły, tylko że żadna się nie domyśli. Moim zdaniem jak się przyjeżdża z 4 osoba rodziną, to za mało jest tylko pomóc np. przy krojeniu sałatki, czy na kryciu do stołu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może wspomnij bratowym, że się podzielicie obowiązkami i pomożecie mamie? Tobie łatwiej, bo z pewnością jesteście w mniej węcej tym samym wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka etc.
Wydaje mi sie ze jezeli rodzina sie lubi ( inaczej nie powinni spedzac ze soba swiat ) to otwartosc jst czyms normalnym i nie ma sie co krepwac aby powiedziec, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie jezeli podzielimy sie obowiazkami i kazdy cos przywiezie. No chyba ze co roku Wigilia jest u kogos innego i to gospodarzx przygotowuje potrawy - wtedy jest oki bo obowiazek co roku przypada na kogos innego wiec i tak wyjdzie sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jest u was
Z tym pytaniem gospodarzy, to wiecie różnie, niektórzy powiedzą, że nic nie trzeba, ale jakieś dodatkowe ciasto nigdy nie zaszkodzi przywieźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka etc.
Wydaje mi sie, ze Twoja bratowa raczej nie chce sie domyslac ze ma cos przywiezc...ale mozna powiedziec to jakos milo np. "tak dobrze gotujesz moze przywieziesz jakas potrawe wlasnej roboty? Na pewno wszyscy sie uciesza " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strażaczka
jak na wigile to robie np kapuste z grzybami i rybe ( bo pstraga jemy) poza tym nigdy nie nosze jedzenia na imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest u was
No właśnie, jak jestem od nich młodsza 11 i 8 lat, więc to takie proste nie jest, do tego z tą starszą bratową niezbyt się lubię. Najbardziej by wypadało mojej mamie powiedzieć wszystkim, że każdy cos przynosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam z mezem za granica. jak przyjezdzamy na swieta, a raczej pare dni przed, to zazwyczaj robimy duze zakupy do domu, wiadomo co tam na swieta potrzeba, ja pomagam w gotowaniu a maz cos tam zawsze kombinuje z moim tata. nie wyobrazam sobie przyjechac na swieta i siedziec i czekac az ktos mi kupi jedzenie lub ugotuje. w koncu poniekad jestem we wlasnym domu. do tesciow nie jezdze na swieta, jak cos to na obiad i tyle. wtedy zawsze cos im kupimy, przy okazji zakupow swiatecznych. generalnie nie przywoze jedzenia do tesciowej ale owszem, pomagam jej gotowac jak juz tam jestem. osobiscie mam znajomych ktorzy teraz jado do domu na swieta, i juz zapowiedzieli ze to dlatego ze nie beda musieli wydawac kasy na swieta i bardziej sie im "oplaci" . kupia bilety do domu i tyle a mamusia i tesciowa przeciez dadza im jesc :-P nie moge takich ludzi, dorosli, pracuja a takie maja pasozytnicze podejscie do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest u was
Też nie rozumiem takiego podejścia...Nie każdy lubi wozić jedzenie, no to wtedy może coś upiec, ugotować na miejscu...Trochę to głupio wygląda, jak pomoc prawie 40 letniej kobiety 14 lat po ślubie wygląda, na pokrojeniu czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Becia, to Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×